Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

kaido2

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    538
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez kaido2

  1. Znam takich kilku, starzy zawodnicy, część z kadry zawodowej. Jechałem z niejednym ciężko było, ale to za młodu jak mnie na hopach rozkładali na czynniki pierwsze.W tamtym roku to co poniektórzy próbowali jechać ze mną, ciężko mieli i w ostateczności strzelali. Ale to jest tak: Jesień-wiosna jazda na ciężkich pokrakach no i efekt jest taki jak na poniżej załączonych obrazkach: Rower jakieś 13 kila: i przejaszczka: https://www.strava.com/activities/1633876389 Wielu się śmieje z mojego systemu, ale jak widać sprawdza się elegancko w moim przypadku. Dziś wiało c`nie Rower 10 kila z hakiem i więcej jak połowa pod ten zajebiaszczy wiatr. AVG 31,5 Dst 50 km, reszta z wiatrem i gdzie leciało luźno pisiont z nogi. Całość: https://www.strava.com/activities/1658612590
  2. Tacy Janusze podchodzą do tego w ten sposób ( przynajmniej ja się z takim podejściem najczęściej spotykam): Skoro prosi zap..ją na takim sprzęcie ( przełożenie) to ja też będę, bo chce dojść do pro, być pro i w ogóle malina. Tiagra, jak Tiagra, ale jak już objeżdża jakaś pokraka to wtedy często daje do myślenia, a miny jakie bezcenne. Ale jak się nie ma nogi to blatu 53( tak bo z blatu i przepychanie) to za ch... bez skrajnego przekosu nie jest w stanie rozkręcić do prawidłowych obrotów. A można przecież z juniorki i prędkość by byłą bez wstydu, no ale..
  3. Tak tylko jest małe ale. Ludzie którzy to ujeżdżają mają już nogi. Komuś kto dopiero zaczyna taka grupa jest zupełnie nie potrzebna. Stąd producenci , bo nie tylko Shimano w wysokich grupach jeżeli chodzi o szosę mają ciaśniejsze kasety. Koronek 32 praktycznie nikt nie używa, 27 bardzo rzadko. Największej jakiej ja używam to 21 i to z blatu.
  4. Czemu mniejsze? 11s z korbą 53/39. Jest ciaśniej i nie ma skoków na kadencji, ale wszystko jest kwestią wytrenowania. Po dziś dzień w niektórych rowerach mam kasety 7s i szybkie przechodzenie na wysoki rytm nie robi mi różnicy, w zupełności mnie to wystarcza. W góry stosowałem to w singlu z juniorką. Nie ma nogi dominującej jedynie wynikające z innych kwestii pozycje regular i goofy i nie ma to nic wspólnego czy ktoś jest mańkutem, czy nie. Są tricki do których potrzebuje użyć siły lewej jak i prawej nogi. Przy klasycznym ollie w przypadku goofy nogą która musi podać moc potrzebną do odbicia teila od nawierzchni będzie lewa, a na tej samej pozycji przy fake prawa. Przy fake jak i klasycznym ollie w takiej pozycji osiągałem ta samą wysokość z tym, że na to oprócz samej siły składa się wiele innych czynników tj, technika, gibkość itd. W przypadku różnej maści switchy, vaeriali, showitów, nohandów odpychanie lewą , czy prawą nogą, oraz zmiana pozycji nie robiła mi różnicy tak że ten
  5. Inaczej silniejsza( kol. podająca): Normalnie prawa ręka, lewa noga. U mańkutów odwrotnie. Wszystko zależy w co się bawisz: Kup drożej, ale to są lepsze łożyska, lepsza technologia, inne materiały, lżejsze i równie wytrzymałe jeżeli chodzi na obecna chwilę, wyższe grupy = wiele możliwości przełożeń co daje wiekszą mozliwość dopasowania optimum pod siebie. Nie trzeba ścigać się zawodowo żeby odczuć różnicę, na klocku jade 28km/h, na takim drogim pojadę sobie w tlenie 40. Na podjeździe też jest inaczej. Lżej- lepsza dynamika, utrzymanie itd. Nie wszyscy lubią zap..ć, ale taki rower powoduje, że jest lżej i wielu tym się właśnie kieruje, tylko czasami żeby było lżej to trzeba też coś z sobą zrobić, a tego już się pod uwagę nie bierze błędnie podchodząc do tematu sadło- no to rower musi zrekompensowac to swoją wagą, a niestety ten sprzet ma swoje widełki jeżeli chodzi o obciążenie( wytrzymałość pod kątem jego waga/ obciążenie), jednak granica jego jest niższa jak typowego współczesnego polaka( 100+)
  6. Suport był wymieniany, geje też? Z jaką kadencją jeździsz, na jakim przełożeniu? Jakie geje założone? Stery ok? No i z której strony dochodzą dźwięki. Taką dętkę to już bym dawno wyp..ł. Ściągnij, napompuj i do wanny z nią. Będzie widać przyczynę ( zawór, dziura) i po wyciągnięciu wniosków usterka do usunięcia. Wystarczą bidony. Ukraina nie skrzypi, ale tez już praktycznie odpoczywa, bo swoje zrobiła Ale bywa, że rower wydaje dźwięki i nawet jak jest nasmarowany to wydaje. U mnie powodem są elementy najbardziej obciążony czyli pedały, a dokładnie lewy. Niestety moje przełożenia są trochę inne i generowana moc zwłaszcza na podjazdach powoduje , że łożyska pomimo twardej konkretnej stalki dostają tam po d*pie. Luzów nie ma, natomiast są wżery i pomimo, że nasmarowane to dźwięk już jest. Czemu ludziom strzela? bardzo często wymiana jakiegokolwiek podzespołu odbywa się bez smarowania gwintów, do tego suport- mufa powinna być przefrezowana, monterzy składający rowery skręcają na sucho i na farbę. HTII, czy nawet typowy kwadrat po przyłożeniu obciążenia ( tak przecież większość przepycha do bólu) skrzypi z powodu luzów. Rowery klubowe zawodników: W normalnych warunkach zużyty = utylizacja, ale przecież polak = przedsiębiorca, no to jedziemy dalej. Oczywiście są osoby( zawodnicy) od których takowy spokojnie mógłbym kupić ich prywatny sprzęt, osoby, a nie pośrednicy którzy złom poklubowy próbują opychać po portalach. Rowery klubowe z uwagi na to iż nie są własnością danego zawodnika, nie są praktycznie szanowane, bo i po co? Z jednej strony zawodnik nie ma ograniczeń podczas wyścigów ( bo nie moje),a z drugiej właśnie nie moje więc mogę rzucać i ch.., się zutylizuje. Każdy zawodnik przynajmniej raz w roku ma wymieniany rower ( nie podzespoły ), ze starych o ile do czegoś się nadają składa się ewentualnie treningówki, bywa, że zawodnicy z nadmiaru sami swoimi ścieżkami takowe sprzedają dalej, ale to jest rzadkość. Rower po jednym etapie: To już nie te czasy, gdzie stosowano kasety aluminiowe, aluminiowe koła obręcze cieniowane do maksimum możliwości. Obecnie technologia produkcji podzespołów karbonowych poszła tak do przodu,że mamy ramy i koła bardzo lekkie i bardzo wytrzymałe. Taki rower spokojnie przejeżdża nie jeden Pro Tour w sezonie przechodząc jedynie przegląd po każdym etapie. Oczywiście dzwon, kraksa, czy inne przypadki losowe dyskwalifikują taki sprzęt z dalszej eksploatacji. tak jak wspomniałem wraz z nowym sezonem rowery są w całości wymieniane. PR- to pole testowe przede wszystkim psychiki zawodników i ich umiejętności. Rowery bez najmniejszych problemów takie warunki wytrzymują.
  7. Wczoraj problemy żołądkowe (bywa) i bez szału 93km, up 347, w 2h47m, czyli ze średnią 33,3. Dziś brzucho ok, zatem w tym samym rytmie, tlen, ale ząbek twardziej. Krócej bo 62km w 1:46, pryszczy na buta 200m, avg 35,2 A tak na marginesie, no pięknie mnie przelaliście
  8. Każda próba wytłumaczenia może być dobra nie zawsze trafna. Staram się pewne rzeczy wytłumaczyć, bo jak jest w rzeczywistości to wszyscy doskonale wiemy, wystarczy pojeździć, albo wygodniej, przeczytać pierwsza lepsza gównoburzę na FB . Nt kolarstwa i pewnych reguł wielu pojęcia nie ma , bo i skąd.
  9. Pisałem to w odniesieniu do typowego zachowania. I V Wystarczy przeczytać moje wypowiedzi w kwestii rowerowej zaczynając ot kilka stron wcześniej ażeby utwierdzić się w przekonaniu, że jednak nie. . . . . Jednak wielu tak to odbiera, bo " jak zapierd..a, to znaczy , że kozzak, a jak kozzak, to się będzie panoszył i wszystkich wqr" A prawda jest taka proszę Pana, że ja unikam miejsc, gdzie mnie nie chcą, jazda jest po zadupiach im gorsza nawierzchnia tym lepiej. A to że się czasem wychylają kozzaki na rowerach, to krótkie gaszenie i po sprawie, później jest tylko bezpieczniej, bo taki ugotowaniec nie ma siły powodować niebezpiecznych sytuacji. Wyprzedzanie, skuterów, blaszaków , autobusów, ciągników i innych z reguły szybszych, odbywa się zgodnie ze sztuką, mogę wyprzedzam, nie mogę to siedzę cicho. Wydaje mi się, że teraz powinno być wszystko jasne.
  10. Bo wszyscy jechali mu na kole i nie dał możliwości pierwszej zmianie się zmęczyć. Zmian nie było, efektów treningu nie było, zmęczenia zero, endorfin zero, jazda ujowa A tak na poważnie wystarczyło by ( u nas by się takich ze 3-ch, 4-ch znalazło), że rozpylacze wraz z kilkoma sprinterami by się zebrali i pokazali cwaniakowi, gdzie jest jego miejsce w szeregu. Podejrzewam, że już drugi raz gość na tym "rowerze" takiego numeru by nie odwalił. Inna inszosć, to ktoś odpowiedzialny za grupe ( trener) powinien dac do zrozumienia facetowi, że takim rowerem, a co za tym idzie i zachowaniem stwarza tylko niebezpieczenstwo dla grupy. Ubezpieczenia zapewne też nie miał.
  11. Tak tylko że nie będzie próbować udowadniać jaki to jest z niego zaj..sty kolarz, objędzie i pojedzie dalej jak już, chyba ,że jakiś lokalny oszołom co to mu przyjdzie do głowy " A zmencze se kolarzyka", ale z takimi jak dotychczas się nie spotkałem, pomimo, że zdarza mi się objechać skuter, wleczacego blaszaka, czy elektryka, a więc powód do naruszenia ambicji jest
  12. Efektywna jazda, nie musi być związana z zap..niem pod wyniki, aczkolwiek ma przełożenie na szybką jazdę. Średnia nie jest wyznacznikiem formy, ale już czas z podjazdu jak najbardziej. W tym wszystkim chodzi o to żeby nie zdychać przy bele pier**le, by mieć komfort ot chociażby z takiego choćby zwiedzania. Inna inszość, że ostatnimi czasy z uwagi na poszerzająca się modę coraz to wielu placków pojawia się w charakterze kolarzy i mina jego jest bezcenna jak takiego chlaśniesz z ukrainy.
  13. Wszystko kwestią wytrenowania. To samo mógłbym napisac o sobie jeszcze parę lat temu. Teraz też nie jestem mistrzem świata, ale jest o niebo lepiej.
  14. Hehe, to jest ten punkt zaskoczenia Jadąc w tamtym roku do Karpacza też do końca nie wiedzialem czego się spodziewać, wiedziałem co najwyżej Karpacz - Karkonosze - góry. w okolicy mam same pryszcze, nachylenie jest nawet i 6%, ale to wszystko na buta, max 400-500 m długości, no to co najbliżej Aneczka 40 km od chaty. 4 km podjazd, max niespodzianka 15 % na widełkach od Zdiech no cacy. Wiele powtórzeń nie udało się zrobić, ale gdyby nie to to zapewne umarlbym na Modliszowie zaraz za Świdnicą, który to jest chyba ze 2x taki jak ta nasza Anka Z braku odpowiednich przewyższeń, można posiłkować się jazdą pod wiatr, da to siłę, natomiast nie da to technik górskich ( pozycja, zachowanie ) niestety. Dobrze od czasu do czasu wyskoczyc sobie w bardziej pofałdowany teren( dojechac samochodem np) jeżeli chce się jeździć po górach, inaczej będzie to po prostu zgon z odcieciem.
  15. Nie każdy jest, ale zawsze można coś temu zaradzić, poprawić sytuację. Wystarczą proste ćwiczenia na siłę. Jeżeli wiem, że w najbliższym czasie pojawią się podjazdy, to zaczynam temat od takich mniej wymagających , krótszych i o mniejszym nachyleniu stopniowo zwiekszając skale trudności, z czasem dodając gorsze nawierzchnie itd, aby nie wypadac łątwo z rytmu i poprawić technikę. Dodatkowo dołożyłbym kilka ćwiczeń na poprawę wydolności, mogą to być tempówki na płaskim plus tempówki wstępnie na łagodnych nachyleniach w rytmie, zwiększając z czasem długość podjazdu. Ćwiczenia proponuję rozpoczać na nawierzchni asfaltowej, z czasem przenosząc to do lasu. Rower wystarczy taki jaki masz. Ważna rzecz odżywianie. Kolarzem nikt tu nie jest, ale spalić bezmyślnie nogi to nie problem, zatem oprócz weglowodanów dobrze jest zjeść konkretnej kiełbasy
  16. Tacy to giną bardzo szybko jak nie taktycznie to psychicznie, albo i fizycznie. Noga to nie wszystko to raz, a 2 jak się taki czasem trafi to od razu leci grillowanie, bo kozzak to tylko zagrożenie na drodze. Czy jesteś słaby? Na pewno masz coś czego inni nie mają, kwestia umiejętności wykorzystania AS-a z rękawa Hopki mogą boleć, ale zastosowanie np odpowiednich kół już może pomóc. Wydaje mi się, że w niewymagającym lesie zdecydowanie więcej.
  17. Dlatego jak z nim jadę to wszystko jest pod kontrolą. Na podjazdach jeżeli jest w stanie, ma trzymac koło, jeżeli nie ( z różnych przyczyn) podjazd w całości robi własnym tempem, a ja na niego czekam, albo robię orbitkę( nawrót i jeszcze raz podjazd) w zależności jak mu odjechałem. Gdy ktoś wymięknie w środku, to nie tak, że puszcza korby, bo tył, mu wjedzie na plecy. Tylko należy zjechać( jak przy zejściu ze zmiany) na bok po uprzednim zorientowaniu się czy można i dalej własne tempo. Pomimo, ze to może drastycznie brzmiec, to nikt normalny przecież nie jest sadystą. Wczoraj wytrzymał mimo, że końcówke miał już nogi w kwadrat, ale ja i on wiedzieliśmy, że da radę.
  18. Nie do końca tak jest. Wszystko dzieje się na zasadzie obserwacji, bo jeżeli ktoś marudzi, że łapią go skurcze wtedy jest zluzowanie tempa i odpowiednie działanie. Zazwyczaj gadanie/ marudzenie oznacza iż tempo nie jest jeszcze mocne, co najwyżej psychika się poddaje z jakichś tam przyczyn ( dziury, nie wiara w siebie, brak znajomości swoich możliwości) To nie jest obserwacja tylko i wyłącznie na bazie tego kolegi ( który i tak rzuci 2 zdania kończąc je - " dobra, zapierd..my!"), ale ot chcoiażby całego klubu. Stąd właśnie taka reakcja marudzą na zasadzie " jakie tempo", jest gadanie, to trzeba dokręcić, bo mają za lekko, odpoczywają. Trening ( nie mylić z ustawką) rządzi się trochę innymi prawami, jak typowa niedzielna wycieczka. Prawidłowo dobrane tempo jest wtedy kiedy w grupie panuje cisza Oczywiście, wszystko w odpowiednich granicach, bo zajechać kogoś to nie problem, sztuką jest by wszyscy dojechali cali na krechę i za to odpowiedzialna jest cała grupa, lub osoba która bierze ta odpowiedzialność na siebię, czyli w przypadku tego kolegi - ja
  19. No tak, zazwyczaj po 5 km takiej jazdy jak już jest tylko bardzo szybki oddech, to miarka się przebrała i trzeba zwolnić co by nie odpłynął. Niestety rzadko się zdarza, że marudzi co jest jasnym znakiem, że trzeba dokrecić.
  20. Nie peniaj. Kumpel wytrzymuje! Fakt, że > 40 km\h przez dłuzszy czas i hopki mu nie służą, no ale.... Dojeżdża do końca!
  21. No właśnie drugie tyle. Od fabryki do rąk własnych jest długa droga poprzedzona pośrednikami. Lakierowanie to temat na lini produkcyjnej, ktoś mógł dać nie wyspany d..y na drugiej zmianie, ale wgniot to ewidentna wina sprzedawcy, bo bubla pośrednik może odesłać,a nie próbować sztuczki " a może łyknie" Tak jak napisałem mam styczność i przyczepić się jak za taką kasę nie ma do czego. Ramy innych producentów też zdarzają się z felerami, a też niewielu idzie od razu na ręke i wymienia , albo oddaje kase. Co poniektórzy u mnie prowadzili niezłe boje ot np z takim Trekiem, niektóre nawet sądownie. zatem tu reguły nie ma w niczym. Kombinerki stykną, gwint jest prawoskrętny.
  22. Jedna rama o niczym nie świadczy, mogła zostac uszkodzona np w transporcie. Inna rzecz , że od ramy za 1kpln nie ma co oczekiwać wygładzonych spawów, superprofili, wagi itd. , ale taka rama spełnia swoje zadanie często nader wymagania. Mam do czynienia z tymi chińskimi ramami i nie ma się do czego przyczepić w tej cenie. No ale to trzeba rower mieć do jazdy! A nie do wożenia się Schwalbe tak jak Conti - wymienne zawory.
  23. Jak dętka Conti to dokręć Prestę. Wentyle w nich są wymienne, zdarzają się odkręcone.
  24. W sumie to dobrze , że taki wziąłeś. Taki z rączką - przekręciłem Spoko, pytaj jak co, mam przerobione wiele materiału
  25. Trafne określenie, bo przepłacone. Ostatnio kupiłem podsiodłówkę ( ze światełkiem ), do której zmieszczę żarcie, cały potrzebny serwis i bidon, a więc nie będę już musiał używać plecaczka, koszt niecałe 5- dyszek, Za dętkę Conti mam równie dobre minimum 2 (4-ry szosowe)np z deca. Dobre są też accenta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.