Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Lamela

Stowarzyszenie
  • Liczba zawartości

    272
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Lamela

  1. Fajnie było 🙂 Dodam jeszcze trochę informacji o tym, co widzieliśmy w podziemiach Książa Określenie "komora czeska" ma w sobie ziarno prawdy, jakkolwiek to nie wszystko. To był wspólny projekt instytutów geofizyki Czechosłowacji, PRL i NRD, rozpoczęty w roku 1976 i trwający praktycznie do dzisiaj, tylko od lat 2000+ już na znacznie nowocześniejszym sprzęcie. Podobne instalacje były w obserwatoriach Kaszperskich Horach oraz w Moxie koło Jeny, co dawało idealny system triangulacyjny. Dane były obrabiane wspólnie w Pradze i większość sprzętu dostarczyli Czesi, zaś ciekawostka - koordynatorem z naszej strony była wtedy moja małżonka, Elżbieta. Te trzy hermetyczne beczki po lewej zawierały sejsmometry długookresowe (rosyjskie, systemu Kirnosa) - ten pierwszy to był pionowy (składowa Z), zaś pozostałe dwa to poziome ustawione w osiach N-S i E-W. Taki sejsmometr to po prostu wahadło inercyjne o okresie własnym (regulowanym) ok. 25 sek., wyposażone w przetwornik elektryczny o charakterystyce prędkościowej. Na ławie po prawej nie było rejestratora bębnowego (to tylko taki eksponat), tylko trzy niskoszumne wzmacniacze galwanometryczne z układami ujemnego sprzężenia zwrotnego wydłużającymi okres wahań sejsmometrów do blisko 300 sek. Tak więc system mógł rejestrować fale sejsmiczne o blisko tak długich okresach, a więc pochodzące z najdalszych zakątków globu. Sygnał elektryczny był wyprowadzony kablem na górę (biegnącym sztolnią do dziedzińca przed zamkiem) a następnie do rejestratorni, którą mieliśmy okazję zwiedzać blisko 5 lat temu. Podstawowa rejestracja była magnetyczna, na wielościeżkowym rejestratorze Racal Thermionic, dodatkowa wizualna na rejestratorach graficznych, które kiedyś konstruowałem i jeszcze poprzednio tam stały. Teraz to już jest inna technika, całość zapisu i obróbki danych ogarniają komputery zajmujące dwa biurka, tak że instytut powoli oddaje część pomieszczeń na rzecz Zamku. Ciekawa to była praca, jakkolwiek okresowa regulacja sejsmometrów (zerowanie przetwornika, ustawienie okresu wahań) to była zabawa na długie godziny ze względu na czas odpowiedzi i ustabilizowania po zakłóceniu. Bywało zimno...
  2. Bilet kupiony, rezerwacja w Sokółce też
  3. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Już na służbie 🙂 Niewykluczone, że podłączą mu te ogony po prawej do sterowania - co tam kwarce, DCF-y... Mam poczucie niejakiego deja vu 😀. A tak na marginesie - udało mi się go doregulować na poziomie poniżej 0,1 sek/doba, mierzone w cyklu ok. 2 tygodni
  4. Skoro nie do naciągu ta elektryka służy (bo przecież sa sprężyny), to ten układ impulsatora wygląda mi na system generowania sygnałów czasu lub do sterowania zegarami wtónymi ? Podobny układ wyzwalania impulsu (dźwignia dwustronna, pewnie z krzywką sterującą styczkami, zwalniana zębnikiem i z wiatraczkiem stabilizującym obroty) miałem w S&H, tam akurat ten układ sterował podciąganiem ciężara napędowego.
  5. Z przykrością muszę zrezygnować z wyprawy do Wrocławia - zobowiązania rodzinne ☹️. Proszę skreślić mnie z listy. Jerzy
  6. Coraz częściej goszczą u mnie zegary elektryczne. Ciekawe konstrukcje, fajny wygląd i wrodzone lenistwo (nie trzeba nakręcać 🙂) skłoniły mnie do zainteresowania tym tematem. Ostatnia zdobycz - to amerykański zegar Barr, z napędem systemu Hippa, z końcówki lat 30 XX w. Historycznie - był to patent A. Poole'a z 1924 r. i produkowany przez pewien czas (do 1934 r.) pod tą marką. Firma Barr przejęła produkcję ok. 1932 r. i kontynuowała ją do zamknięcia w 1937 r. Bardzo to ciekawy i efektowny mechanizm, wahadło waha się swobodnie napędzając przekładnię chodu i jak jego amplituda spadnie otrzymuje impuls od dźwigni grawitacyjnej zwierającej przy tym styczki i podnoszonej elektromagnetycznie do góry. Impuls następuje co ok. 30 sekund i trwa bardzo krótko, co pewnie wpływa na niskie zużycie energii - istotne dawniej, kiedy źródła zasilania nie były tak wydajne. Zasilanie 4,5 V od trzech ogniw (typu R14), ładnie z tyłu zapuszkowanych. Działa, nawet dość stabilnie, chociaż jest dość wrażliwy na poziomowanie - pewnie to przez czujnik amplitudy wahadła. Na razie patrzę na niego jak szpak w dziuplę i rozgryzam działanie tych wszystkich dźwigienek - to lubię 😀.
  7. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Zegar ma naciąg elektromagnetyczny (zasilanie 12V), podciąga ciężar raz na minutę, do tego jest odrębna przekładnia z wiatraczkiem stabilizującym oraz impulsator z zestawem styczek krzyżujących też polaryzację. Teoretycznie więc czas pracy jest nieograniczony. Ciężarek można podciągać ręcznie - jest takie pokrętło pod tarczą - te z radełkowaniem, obok elektromagnesu, sprzęgnięte za pomocą przekładni obiegowej z bębnem napędowym, na którym jest nawinięta linka. Przy pełnym podciągnięciu (ręcznym) ciężaru rezerwa chodu przy wyłączonym zasilaniu to około dwie doby. W praktyce utrzymuję ciężar nieco niżej - nie zasłania półki do nakładania ciężarków regulacyjnych.
  8. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Przygoda z zegarem pierwotnym Siemens&Halske na ukończeniu, pewnie przjdzie się z nim niedługo pożegnać 🙂. Już od dłuższego czasu na stabilnym chodzie, przeniesiony z piwnicy do mieszkania i na najprzyjemniejszym etapie - regulacji. Pierwsza przymiarka to mała porażka 🤥. Zegar jest wysoki, ciężki mechanizm z potężnym wahadłem na wysokości dwóch metrów, na dole 3 śruby poziomujące o rozstawie przód - tył ledwie 20 centymetrów - słowem, cholernie niestabilny. Jak trójka wnuków przegalopowała przedpokojem, to potrafił zgubić kilkanaście sekund... Trudno, musiałem poświęcić ścianę i go doń przymocować. Na szczęście skrzynia ma przygotowane do tego celu otwory, zaślepiane gustownymi kołeczkami. Dalej to już łatwiej, pokrętka wahadła ma precyzyjną podziałkę 100 działek/obrót co daje rozdzielczość regulacji 2,5 działki = 1 s/doba. Ustawiam dosyć precyzyjnie późnienie na ok. 0,5 s/doba i reszta regulacji - przyspieszanie ciężarkami na półkę. Obliczeniowo, dla tej wagi wahadła i położenia półki wychodzi 0,85 g = 1 s/doba. Teoretycznie więc, można by było zbliżyć się do mniej niż 0,1 s. Praktycznie - nie udało mi się osiągnąć stabilnej poprawki lepszej niż 0,2 s/doba ☹️. To jednak nie dość dobre warunki dla tak wrażliwego zegara - ciągły ruch w okolicy, dość wiotka ściana do której jest przypięty - nie to, co betonowy filar w piwnicy, gdzie kiedyś pracował. Lepsze (i stabilne) parametry udało mi się ustawić na chronometrze morskim. Ale i tak go lubię, ten dostojny, powolny ruch srebrnego wahadła, no i nakręcać nie trzeba ...🙂.
  9. Z dużą przyjemnością z Wami się zobaczę, proszę o dopisanie pozdrowienia, Jerzy
  10. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Kiedyś, jak miałem nieco lepszy sprzęt - Wellera z magnetycznym grotem (kontrola temperatury) oraz lepsze rączki i oczy, to i zawieszkę galwanometru z cewką lutowałem, a to tasiemka i drut w setnych milimetra. To se ne vrati...🤔
  11. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Wiele na giełdach nie znalazłem, ale deszczowa sobota pozwoliła pobawić mi się z próbą naprawy sklejenia wskazóweczki. Tak wyszło od góry a tak od dołu Klejone na zakładkę na drucik kanthalowy 0,4 mm, cyjanopanem (wstępnie) i żywicą. Zobaczymy, jak się sprawdzi (funcjonalnie i wizualnie) po założeniu, jak będzie miernie - będę się uśmiechał po Twoją. Jerzy
  12. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Help, złamała mi się taka wskazóweczka 😟. Trochę gapiostwa i nieuwagi przy demontażu, a trochę też korozji, która ją podżarła od spodu. To wskazówka rezerwy chodu od chronometru, na oś 2,4 mm, kołnierz zewnętrzny ok. 4 mm. Może by pasowała jakaś godzinowa od kieszonki, budzikowa ? Będę bardzo zobowiązany za pomoc ...🙂. Jerzy
  13. Świetny pomysł. Zapisuję już do kalendarza 1+1
  14. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Tarcza z wklęsłymi znakami. Da się posrebrzyć 🙂
  15. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Rozkręć i potraktuj jak puzzla 🤥. Będzie zabawa do wiosny...
  16. Aha, to te dzieło 🙂. Jak byś chciał coś takiego robić to mam dokumentację do elementów frezowanych oraz model do odlania z mosiądzu daszka - no i kontakt na odlewnię. Było trochę zabawy, ale cieszy oko.
  17. Mam takiego - troche własnej przeróbki aby udawał mini Eurekę a w ogóle to Schatz. Nie jest zbyt solidny - częsta przypadłość Schatzów - wyciera się łożysko bardzo obciążonego koła dodatkowego pomiędzy bębnem a kołem minutowym. Poza tym bardzo zmienny moment napędowy powoduje niedokładny chód. Jeżeli chciałbym nakręcać go raz w tygodniu, powiedzmy w niedzielę i aby pod koniec odchyłka była znikoma, to w okolicy środy będzie się spieszył blisko 10 minut (!). Ale wygląda fajnie, szczególnie w towarzystwie dużej Eureki 🙂
  18. Też to duże rozczarowanie mam za sobą ☹️. Schowałem "dzieło" głęboko...
  19. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Zawieszka właśnie wczoraj zrobiona - jeszcze nie sprawdzłem, bo wieszak do czyszczenia skrzyni zdjęty. Materiał - szczelinomierz, listek 0,15 (kupiłem długi, 20 cm, będzie sporo na zapas). Otworki wierciłem na frezarce z narządka - aluminiowy kątownik z krawędzią oporową, do którego przykleiłem blaszkę taśmą scotch magic. Zależało mi, aby były dokładnie w linii i w stałej odległości od krawędzi oraz dokładnym rozstawie - i chyba wyszło 🙂. Pooglądam pracę wahadła, teoretycznie z wytrzymałości można zejść na 0,1 ale to już lepiej mieć pewność, że oba paski są symetrycznie obciążone.
  20. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Prace nad Siemensem w toku, już trochę po myciu pochodził, ale wrócił do rozbiórki - znajduję nowe pułapki 🤥 Przestała mi się podobać zawieszka, zresztą już kiedyś była naprawiana - nieoryginalna sprężyna. Dawało się zauważyć "strzelanie", a wahadło było lekko skręcone. Poza tym zwymiarowałem mechanizm i z wyliczeń wyszło mi, że długość czynna powinna wynosić 4 - 4,5 mm, a było tylko 2,4 mm. Rozebrałem to wszystko Blaszka to brąz fosforowy 0,15 mm, wyraźnie pogięta i naddarta przy jednej krawędzi - dobrze, że te ciężkie (8,5 kg) wahadło się nie urwało... I tu pytanie - jak to powinno w ogóle wyglądać ? Znalazłem w internetach trochę historycznej dokumentacji S&H i takie oto rysunki Wygląda, że powinny tu być 2 blaszki, i to znacznie dłuższe - pewnie te moje wyliczone 4,5 mm czynne może być OK. Szerokość tego siodełka to 15,6 mm, więc pewnie dwie taśmy po 5 mm powinny wystarczyć. Tylko nie wiem, może koleżanki i koledzy mają jakąś wiedzę - jaka grubość sprężynek - z krótkich wyliczeń dla tej masy wahadła 0,1 mm powinno wystarczyć, ale czy to nie zbyt blisko granicy bezpieczeństwa ? - jaki materiał - chyba brąż fosforowy sobie odpuścić, może stal / jaka, nierdzewna sprężynowa ? - słyszałem, że materiał szczelinomierza może być dobrym rozwiązaniem, czy są jakieś preferencje jakościowe do tego co jest w internecie ? - jak toto ciąć (nie trafiłem na taśmy 5 mm, są tylko szersze) aby uniknąć zadziorów, jak wiercić otwory - trzeba będzie zrobić narzędzie ? (zaciski lamelki są na wkręty M1,4) Będę zobowiązany za wszelkie komentarze, dziękuję 🙂.
  21. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Im więcej czytam, tym bardziej "wiem, że nic nie wiem" o tarczach i srebrzeniu oraz innych powłokach 🤥. Zaczynam mieć syndrom doktora, co to "primum non nocere" (o ile tacy są...). Chyba asekurancko kupię taką pastę do srebrzenia, to nie majątek, i zacznę eksperymenty na blaszkach co mi się nawiną. A tak na marginesie - mam taki zegar, co mu się miejscami pozłota wytarła, to może go też później uszczęśliwię (byle nie ogniowo 😝). Zaczynam też myśleć, czy by nie zlecić wykonania duplikatu tarczy, a oryginał zostawić dla potomności. Trochę to kosztowne, ale przynajmniej bezpieczne. Zobaczę, co mi z eksperymentów wyniknie i jakie finalnie będą plany związane z tym zegarem. U mnie pewnie na stałe nie zostanie, szkoda ☹️.
  22. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Tarcza do S&H poczeka na wenę i decyzję. Na razie wziąłem się za SPA mechanizmu Nie wiem, czy dobrze czynię, złożyć ten prosty chodzik to będzie wyzwanie 🤪 Są tam takie ciekawskie kółeczka Robi się z tego całkiem atrakcyjne kłębowisko Jedno co fajne - to jakość. Polerowanie czopów i zębników w blisko stuletnim zegarze to po prostu formalność, świecą jak lustro. No i składamy. Ruszy ? 😉.
  23. Lamela

    Porady potrzebuję 😊

    Witam wszystkich 🙂 Pora zabrać się za tarczę do S-H Jak widać , jest troszkę zapyziała. Potraktowałem ją (oczywiście, po zdjęciu wskazówek...) detergentami i z lekka rozpuszczalnikami, ale poza zmyciem brudu niewiele uzyskałem. Najprawdopodobniej warstwa srebra jest przyczerniała lub wręcz wytarta (szczególnie między 3 a 4). Myślę, że traktowanie mechaniczne nawet najdrobniejszą wełną stalową może tylko wybłyszczeć to, co zostało, ale braki pozostana widoczne. Poczytałem w tym wątku rozważania z końca sierpnia o renowacji tarcz srebrzonych. Na dużą chemię się nie odważę, nie mam w tym kierunku doświadczenia, warunków i dostępu do odczynników. Ciekawa natomiast wydaje się wskazana przez Leszka opcja nacierania pastą srebrową (nawet znalazłem taką na allegro), ale czy przy tak dużej tarczy o sporych powierzchniach bez wzoru nie wyjdzie ona cokolwiek łaciata ? (filmik na YT wygląda atrakcyjnie, ale tam są małe powierzchnie). A może po prostu dać zarobić tym, którzy zajmują się renowacją tarcz profesjonalnie i nie robią tego pierwszy raz ? Mają koleżanki i koledzy jakiś sensowny, sprawdzony namiar ? I ten kuń 🙂. Coś ostatnio co drugi zegar na aukcjach ma konia lub ptaszysko. Czy rzeczywiście tak wtedy zdobiono skrzynki, czy akurat jest to teraz łatwo dostępna aplikacja stolarska ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.