Co poszło nie tak?
A co poszło zgodnie z planem?
Wstępując do Stowarzyszenia miałem wrażenie, że staję się częścią czegoś większego. Świetna sprawa. W tamtym czasie organizowane były spotkania roczne "na wypasie", niszczenie podróbek i inne tego typu przedsięwzięcia. Sam brałem udział w tworzeniu spisu zegarmistrzów, sklepów z zegarkami, lombardów, zaczynały jakoś działać "Oryginalne soboty" - akcja mego pomysłu, brałem udział w testowaniu klubowej apki, sprawdzałem teksty na klubową stronę...aż nagle nastąpił koniec.
Zmieniła się władza w Stowarzyszeniu, z funkcji prezesa zrezygnował @dariusz chlastawa, a wszystkie rozpoczęte akcje zostały wygaszone (np. o zakończeniu "oryginalnych sobót" dowiedziałem się w wątku im poświęconym, w dodatku w niezbyt elegancki sposób). Zerwana została współpraca z portalami zegarkowymi: Zegarki i Pasja, ch24 i co tam jeszcze było...wszystko zostało zamknięte, Stowarzyszenie i forum zabarykadowane i nastąpił czas oczekiwania na jebnięcie...i jebło. Bo co się miało stać? Mosty zostały popalone, Stowarzyszenie z organizacji o wysokiej randze i powadze stało się jakimś takim dziwnym bytem, z którym nikt nie musi rozmawiać, ani się z nim liczyć...
Miałem jeszcze kilka pomysłów, ale to co proponowałem odbijało się najczęściej głuchym echem...odszedłem.
Obowiązkowe zapisywanie do Stowarzyszenie w mojej opinii nie ma sensu. Jak ktoś chce wstąpić, niech wstępuje, ale niech to będzie jego świadoma decyzja. Środki na funkcjonowanie muszą się znaleźć i musi to być zadanie NOWEGO ZARZĄDU, bo żeby pójść dalej, trzeba zmienić władzę. Trzeba odbudować popalone mosty, odobrazić się i zacząć działać i zachęcać do współpracy. Można spróbować pozyskać środki z jakiejś dotacji z np. Ministerstwa Kultury albo Edukacji, a może jakieś środki unijne? Jest wiele możliwości nawet pozabiznesowych, które są dostępne dla stowarzyszeń...
Ale tak jak wcześniej pisałem, taka dyskusja powinna odbywać się na forum Stowarzyszenia (jest osobny dział widoczny dla członków) i tam powinny zapadać decyzje.