Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tarant

Nie jest OK....

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest ok, bo przez to pierd...nie o polityce to nawet temat z żartami zamknęli!

Żyjemy w bardzo ciekawych czasach, na naszych oczach dokonują się wielkie wzloty i wielkie upadki, więc nie da się całkowicie uciec od polityki. :) 

Oby tylko moderatorom w czasie tych wielkich przemian wystarczyło cierpliwości.  :)


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest ok, bo okazuje się, że na forum jest "dzienny limit pozytywnych głosów reputacji". Jeszcze zrozumiałbym, gdyby ograniczano ilość "dyslajków" (których przecież nie ma), ale po co ograniczać możliwą ilość polubień..? 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest ok, bo okazuje się, że na forum jest "dzienny limit pozytywnych głosów reputacji". Jeszcze zrozumiałbym, gdyby ograniczano ilość "dyslajków" (których przecież nie ma), ale po co ograniczać możliwą ilość polubień..? 

 

A co chciałeś polubić? Ja może bym też chciał, i wtedy niezadowolenie narośnie, co zwiększy zasadność Nie jest OK?


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jaki jest limit? Co do Twojego pytania- może, żeby miały jakąkolwiek wartość i nie dawać ich jak popadnie? Mi się jeszcze nie zdarzyło rozdać za dużo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jaki jest limit? Co do Twojego pytania- może, żeby miały jakąkolwiek wartość i nie dawać ich jak popadnie? Mi się jeszcze nie zdarzyło rozdać za dużo...

No ale Ty piszesz o zegarkach, a są tacy co tylko 'lajki piszą" :);)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie premia to nagroda za zrobienie czegoś wyjątkowo dobrze i tak to w normalnej branży działa.

Premia to nie to samo co nagroda. Z punktu widzenia prawa pracy to świadczenia o zupełnie innym charakterze. Formalnie rzecz biorąc - premia to świadczenie roszczeniowe, a nagroda jest uznaniowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko gdy jest regulaminowa premia - pracownik może mieć roszczenie jeśli wypełnił warunki i nie było powodów do obniżenia. Premia uznaniowa jest w 100% zależna od .... uznania szefa i nie przysługuje za nie otrzymanie, czy poczucie zbyt małej wysokości żadne roszczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@tarant: Jeżeli kiedyś w przyszłości administratorzy forum wprowadzą opcję jawnych "lajków", będziesz zawsze widzieć, co polubiłem. :)

 

@Krygo: Skąd założenie, że daję polubienia "jak popadnie?" Dosyć niegrzeczne to było...

 

@Master Yoda: Nie wiem, do czego pijesz - wszelkie "graty" i tym podobne można przecież wypisywać bez żadnych ograniczeń.


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim wyluzuj bo Ciebie nie atakowałem, a tylko poddałem w wątpliwość zasadność dawania większej ilości plusów na dobę. To jaki jest ten limit?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@tarant: Jeżeli kiedyś w przyszłości administratorzy forum wprowadzą opcję jawnych "lajków", będziesz zawsze widzieć, co polubiłem. :)

 

 

Aż tak mnie to nie interesuje. Zaciekawiło mnie natomiast, który post dostał dzisiaj tyle polubień, że aż się zablokował. I tyle.


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Przede wszystkim wyluzuj"? A jeśli nie, to co? A jeśli jestem wyluzowany, to co? A jeśli mam 2,00m wzrostu, 120kg wagi i trzeci dan w bardzo wrednym sporcie, to co?  :P  :lol:

 

Nie wiem, ile - nie liczyłem. W pewnej chwili po prostu pojawił mi się komunikat: "Wyczerpałeś dzienny limit pozytywnych głosów reputacji".  Zaraz... To się chyba stało, kiedy chciałem polubić jakiś Twój post...  :D 


Aż tak mnie to nie interesuje. Zaciekawiło mnie natomiast, który post dostał dzisiaj tyle polubień, że aż się zablokował. I tyle.

Dobra, dobra - nie wstydź się. ;) Nie post się zablokował - limit jest ustawiony nie na post, a na użytkownika.


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

@Master Yoda: Nie wiem, do czego pijesz - wszelkie "graty" i tym podobne można przecież wypisywać bez żadnych ograniczeń.

Do lustra :)

A poważnie to miałem zupełnie co innego na myśli, znaczy nie Ciebie.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatek

Dobra, to ja polubię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydało się, że lubię LSE.

Nadal nie wiem, kto pisze posty bijące rekordy polubialności.

Nie jest OK :(


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem firmę produkcyjną i zatrudniałem sporo ludzi i mogę napisać, że ci podstawowi fachowcy na których opierała się cała produkcja, to byli ludzie których ja sam osobiście wyszukałem (głównie u konkurencji) i namówiłem ich do pracy w mojej firmie. Z naboru ogłoszeniowego zatrudniałem wyłącznie pomocników i mniej znaczących pracowników.

Byli tacy (i to spora grupa) którzy pracowali u mnie od początku do końca, pracowało również kilka małżeństw.

Cała produkcja była rozliczana od sztuki gotowego wyrobu, więc większy wysiłek natychmiast przekładał się na płacę. Wynagrodzenie od sztuki stanowiło stały procent ceny wyrobu finalnego. Więc jak sprzedawaliśmy drożej to wszyscy na tym więcej zarabialiśmy, to pozwalało również uwzględniać w wynagrodzeniu inflację.

Wynagrodzenie szefa produkcji było uzależnione od ilości i jakości, plus określony procent od zysku netto płacony kwartalnie.

Szef produkcji ustalał wynagrodzenie stałe miesięczne dla pomocników przyjmowanych z naboru ogłoszeniowego i tu litości nie było, była pełna gra wolnorynkowa.

Ten system w moim przypadku sprawdzał się idealnie.

A terminowość wypłat pracowniczych, to czynność najświętsza z najświętszych. :)

 

Edit. Terminowość wpłat do ZUS-u i US, to też świętość. :)

Marianie robota na akord (jak za dawnych lat Bronek T. 1200% normy) plus rozbijanie małżeństw które pracowały u Ciebie... Niezły Kubuś z Ciebie.

Dobrze chociaż, że się przyznales, że pracowali od początku do końca, normalnie jak Łysek z pokładu Idy :D


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Te Bałkany...

 

— A to nam zabili Ferdynanda — rzekła posługaczka do pana Szwejka, który opuściwszy przed laty służbę w wojsku, gdy ostatecznie przez lekarską komisję wojskową uznany został za idiotę, utrzymywał się z handlu psami, pokracznymi, nierasowymi kundlami, których rodowody fałszował.

Prócz tego zajęcia dotknięty był reumatyzmem i właśnie nacierał sobie kolana opodeldokiem.

— Którego Ferdynanda, pani Müllerowo? — zapytał Szwejk nie przestając masować kolan. — Ja znam dwóch Ferdynandów: jeden jest posługaczem u drogisty Pruszy i przez pomyłkę wypił tam razu pewnego jakieś smarowanie na porost włosów, a potem znam jeszcze Ferdynanda Kokoszkę, tego, co zbiera psie gówienka. Obu nie ma co żałować.

— Ależ, proszę pana, pana arcyksięcia Ferdynanda, tego z Konopisztu, tego tłustego, pobożnego.

— Jezus Maria! — zawołał Szwejk. — A to dobre! A gdzie też to się panu arcyksięciu przytrafiło?

— Kropnęli go w Sarajewie, proszę pana, z rewolweru, wie pan. Jechał tam ze swoją arcyksiężną w automobilu.

— Patrzcie państwo, moja pani Müllerowo, w automobilu. Juścić, taki pan może sobie na to pozwolić i nawet nie pomyśli, jak taka jazda automobilem może się skończyć nieszczęśliwie. I jeszcze do tego w Sarajewie, to jest w Bośni, pani Müllerowo. To na pewno zrobili Turcy. Nie trza im było tej Bośni i Hercegowiny zabierać. Tak to, tak, pani Müllerowo. Więc pan arcyksiążę już na sądzie boskim. Długo też się męczył?

— Pan arcyksiążę był od razu trup, proszę pana. Sam pan wie, że z rewolwerem nie ma szpasów. Niedawno temu w naszej dzielnicy w Nuslach też się jeden bawił rewolwerem i powystrzelał całą rodzinę, a nawet stróża, który poszedł zobaczyć, kto też tam strzela na trzecim piętrze.


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko gdy jest regulaminowa premia - pracownik może mieć roszczenie jeśli wypełnił warunki i nie było powodów do obniżenia. Premia uznaniowa jest w 100% zależna od .... uznania szefa i nie przysługuje za nie otrzymanie, czy poczucie zbyt małej wysokości żadne roszczenie.

No i właśnie to drugie świadczenie jest nagrodą. Sformułowanie "premia uznaniowa" to oksymoron, choć w praktyce ludzie się tum określeniem posługują (co z kolei prowadzi do mylenia premii "właściwej" i nagrody i czasami do złej oceny sytuacji - zazwyczaj przez pracownika).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Premia uznaniowa nie uregulowana w regulaminie wynagradzania to dodatek pieniężny do wynagrodzenia przyznawany przez przełożonego. Nagrodą może być tygodniowa wycieczka do San Escobar. 

Jednak premia uznaniowa jest nagroda pieniężną, ale by odróżnić rzeczową od pieniężnej stosuje się takie określenie jak premia uznaniowa. Tym bardziej jak jest przyznawana cyklicznie - co miesiąc, kwartał itp. ale nadal w 100% uznaniowo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te Bałkany...

 

— A to nam zabili Ferdynanda — rzekła posługaczka do pana Szwejka, który opuściwszy przed laty służbę w wojsku, gdy ostatecznie przez lekarską komisję wojskową uznany został za idiotę, utrzymywał się z handlu psami, pokracznymi, nierasowymi kundlami, których rodowody fałszował.

Prócz tego zajęcia dotknięty był reumatyzmem i właśnie nacierał sobie kolana opodeldokiem.

— Którego Ferdynanda, pani Müllerowo? — zapytał Szwejk nie przestając masować kolan. — Ja znam dwóch Ferdynandów: jeden jest posługaczem u drogisty Pruszy i przez pomyłkę wypił tam razu pewnego jakieś smarowanie na porost włosów, a potem znam jeszcze Ferdynanda Kokoszkę, tego, co zbiera psie gówienka. Obu nie ma co żałować.

— Ależ, proszę pana, pana arcyksięcia Ferdynanda, tego z Konopisztu, tego tłustego, pobożnego.

— Jezus Maria! — zawołał Szwejk. — A to dobre! A gdzie też to się panu arcyksięciu przytrafiło?

— Kropnęli go w Sarajewie, proszę pana, z rewolweru, wie pan. Jechał tam ze swoją arcyksiężną w automobilu.

— Patrzcie państwo, moja pani Müllerowo, w automobilu. Juścić, taki pan może sobie na to pozwolić i nawet nie pomyśli, jak taka jazda automobilem może się skończyć nieszczęśliwie. I jeszcze do tego w Sarajewie, to jest w Bośni, pani Müllerowo. To na pewno zrobili Turcy. Nie trza im było tej Bośni i Hercegowiny zabierać. Tak to, tak, pani Müllerowo. Więc pan arcyksiążę już na sądzie boskim. Długo też się męczył?

— Pan arcyksiążę był od razu trup, proszę pana. Sam pan wie, że z rewolwerem nie ma szpasów. Niedawno temu w naszej dzielnicy w Nuslach też się jeden bawił rewolwerem i powystrzelał całą rodzinę, a nawet stróża, który poszedł zobaczyć, kto też tam strzela na trzecim piętrze.

Będzie z tego jaki ambaras a już Ci...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest OK skoro szef allegro byl podobno właścicielem tego "okazu". Liczyłem na bardziej wysublimowany gust....

http://aukcje.wosp.org.pl/omega-swiss-zegarek-25-final-wosp-i3950159

O gustach nie ma co rozmawiac, wazne, ze dal :)

Tez bym tego nie kupil ;)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.