Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Qba.

Hi-Fi stereo

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Osmodeusz napisał(-a):

 

@pisar może uściślimy o jakich kablach mówimy?

Bo jeśli porównujemy, dla przykładu jedynie CCA, CCS vs OFC - SPC (SCC), to różnica dość spora (słyszalna nawet)

Ale czy będziesz w stanie odróżnić kabel głośnikowy wykonany z miedzi o czystości 5N od tego z miedzi o czystości 7N?

Przy założeniu, że oba kable mają tę samą długość i takie same parametry. Czy odróżnisz po brzmieniu kabel o przekroju 4 mm od 2,5 mm?

 

Ja zadaję proste pytanie: czy testowałeś Ty/kolega/każdy kable drogich firm na drogich sprzętach?

 

Nie pytam o średnice, składy miedzi czy srebra czy inne fizyczne czy jakiekolwiek parametry. Pytanie jest bardzo (!) proste ale nigdy na nie nikt jakimś dziwnym trafem nie odpowiada ;) 


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawiasem mówiąc, już tamtych przewodów nie mam, kupiłem sobie jeszcze tańsze kable głośnikowe EWA, za którymi przemawiają również względy techniczne 🙂 ALE: kabli głośnikowych Supra Sword, za którymi również przemawiają względy techniczne i które w dodatku są ładne, po posłuchaniu jak z nimi robi mój system, nie kupiłem. Więc przeważnie jednak decyduje widzimisię oparte na wrażeniach muzycznych u jednych, estetycznych u drugich, a technicznych u trzecich. Albo dowolna kombinacja tych czynników. Jednak mimo wszystko to jest widzimisię. Zupełnie jak z zegarkiem.

 

2 godziny temu, pisar napisał(-a):

 

Ja zadaję proste pytanie: czy testowałeś Ty/kolega/każdy kable drogich firm na drogich sprzętach?

 

Nie pytam o średnice, składy miedzi czy srebra czy inne fizyczne czy jakiekolwiek parametry. Pytanie jest bardzo (!) proste ale nigdy na nie nikt jakimś dziwnym trafem nie odpowiada ;) 

 

Wetnę się poniekąd, jeśli można. Ja jeśli nawet w tym przypadku nie testowałem, to słuchałem. Słuchałem mianowicie systemu złożonego z kolumn Avalon (któryś z modeli z samej góry) z monoblokami lampowymi i przedwzmacniaczem firmy, której nie pamiętam oraz z front-endem dCS. Wszystko razem kosztowało jakieś absurdalne pieniądze. Całość w pomieszczeniu zbudowanym specjalnie do słuchania muzyki, opracowanym akustycznie. W tej sytuacji można przyjąć, że warunki były optymalne, a w każdym razie trudno byłoby postarać sie o jeszcze lepsze. Zmiana polegała na wymianie przewodu RCA między przedwzmacniaczem a monoblokami. Najpierw były połączone tanim kablem Audioquesta (chyba Diamondback), a potem właściciel połączy to Nordostem Valhalla, "cenowo dopasowanym do reszty systemu", jak to się mówi. Po pięciu minutach poprosiłem o zmianę z powrotem, a potem jeszcze raz. Okazało się, że z Nordostem na dłuższą metę uszy więdły i nie chciałbym w domu takiego wrażenia. Z Audioquestem słuchało się świetnie.

Powód? To już miejsce na pogląd osobisty na podstawie doświadczenia. Otóż nie sądzę, żeby Nordost coś "psuł", "wyostrzał". Raczej podejrzewam, że to Audioquest łagodził, a więc sam system (elektronika i kolumny) był zestawiony na kaleczenie moich uszu. Generalnie istnieje poglad, że okablowanie niczego nie dodaje, bo niby skąd? Ono raczej może zabierać i to czasami da się wysłyszeć. Tyle osobistej opinii na podstawie odsłuchu.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, pisar napisał(-a):

Ja zadaję proste pytanie: czy testowałeś Ty/kolega/każdy kable drogich firm na drogich sprzętach?

Może ustalmy, co dla kogo oznacza "drogi sprzęt"?

Dla mnie osobiscie sprzęt przekraczający kwotę rzędu 50k - to już jest wydatek kolosalny.

Ale tak jak już wspominałem wcześniej, przez lata kompletowania sprzetu, uczestnictwa w odsłuchach - czy to w salonach sprzedaży czy na różnego rodzaju "imprezach" typu Audioshow, nie jestem w stanie "usłyszeć kabli" - i nie mówię tu o kablach typu CCA czy CCS, bo tą różnicę usłyszy pewnie zwykły meloman.

I tak jak słyszę zmianę kolumn, wzmacniacza czy nawet, w niektórych przypadkach źródła - tak tu... no cisza.

I wracając do mojej "przygody" z audiofilią, po wielu sprzętach - ostałem się przy Sony serii ES. I wciąż tych zmian kabli nie słyszałem, tak więc winę pewnie ponosił nie najlepszy odtwarzacz CD, to zmieniłem na SACD - NIC cisza, dalej grało DOBRZE - i nic ponad to.

W wielu rozmowach wówczas, "wypełz" temat nie najlepiej zrealizowanych płyt CD - bo przecież Capitol i Geffen to jest wyższa półka ;)

Połapałem już, że ktoś tu pier...oli i ta pogoń nigdy się nie skończy.

Zostały klocki SONY ES, czyli wzmacniacz, odtwarzacz SACD - nawet mini CD, gramofon i radio się ostało:D

wszystko oparte o Infinity RS 2.5 - i ten zestaw już gra od lat jako podstawowy. Do "łupania" jest Arcam i FocaleB)

Audiofilia to pompowanie do granic możliwości własnego egotyzmu, bo jeśli nie słyszysz - to pewnie sprzęt za tani, albo kabel do d...py, albo znów podkładek pod kable nie stosujesz, czy też brak obciążnika obudowy (tu ciekawostka od Audiophile Rocks, audiofilski kamień w kształcie stolca :blink:https://tonskladowy.pl/artykuly/audiophile-rocks-obscurum-najbardziej-kuriozalne-akcesorium-audio/) itd.

 

A potem widzisz, że w tej całej hi endowej napince za źródło - robi Tidal z Iphone :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, pisar napisał(-a):

 

Słuchałeś na jakimś poważniejszym sprzęcie czy filozofujesz o fizyce?


Po pierwsze to nie ma o czym filozofować. Filozofia to nie jest nauka ścisła. Fizyka z tego co pamiętam chyba tak.

Pisałem również że nie jestem audiofilem więc sprzętu odpowiedniego nie mam. Ja raczej słucham muzyki. Ale i owszem sprzęt trochę dobierałem. Trochę czasu mi na to zeszło aby grał w ten sposób by mi się podobało. Również pisałem, że znam ludzi którzy mają więc coś tam słuchałem. 

Ty piszesz, że dopytujesz się o słuchanie/ testowanie i nikt Ci nie odpowiada. Zrozum jak to wygląda z drugiej strony. Są pewne zasady, nie da się ich nagiąć i test nic nie zmieni. Potwierdzają to również wielokrotnie w tym wątku wspominany ślepe testy na których to najczulsze ucha przegrywały z faktami. Jeżeli wylejesz z balkonu miskę wody to ona poleci na dół to nie jest filozofowanie,  to są fakty podobnie jest z tematyką, o której tu sobie sympatycznie bajdurzymy. 
Ja też wielokrotnie prosiłem by koledzy słyszący różnice zależne od kabla (Żeby nie było niejasności dodam, iż cały czas pytam o porządne, dobre kable odpowiednio dobrane do sprzętu) wypowiedzieli się na temat testów audiofilskich kabli do połączeń cyfrowych. Nikt z Was nie napisał co o tym sądzi, a powtórzę, testy te są zwykle podpisane tymi samymi nazwiskami,  które pieją z zachwytu nad różnymi kablami głośnikowymi. Podejmie się któryś kolega wyjaśnić mi jak wypływa jakość kabla i zastosowanych do jego budowy materiałów na przesyłanie sygnału cyfrowego?

No proszę.  
Bo na 100% kabel za 15 zł zrobi to identycznie jak ten za 1500 zł. I za 15 000 zł też. 
 

ps

O tych Audiofilskich, kamiennych obciążnikach też bym chętnie posłuchał :)

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Osmodeusz napisał(-a):

Może ustalmy, co dla kogo oznacza "drogi sprzęt"?

Dla mnie osobiscie sprzęt przekraczający kwotę rzędu 50k - to już jest wydatek kolosalny.

Ale tak jak już wspominałem wcześniej, przez lata kompletowania sprzetu, uczestnictwa w odsłuchach - czy to w salonach sprzedaży czy na różnego rodzaju "imprezach" typu Audioshow, nie jestem w stanie "usłyszeć kabli" - i nie mówię tu o kablach typu CCA czy CCS, bo tą różnicę usłyszy pewnie zwykły meloman.

I tak jak słyszę zmianę kolumn, wzmacniacza czy nawet, w niektórych przypadkach źródła - tak tu... no cisza.

I wracając do mojej "przygody" z audiofilią, po wielu sprzętach - ostałem się przy Sony serii ES. I wciąż tych zmian kabli nie słyszałem, tak więc winę pewnie ponosił nie najlepszy odtwarzacz CD, to zmieniłem na SACD - NIC cisza, dalej grało DOBRZE - i nic ponad to.

W wielu rozmowach wówczas, "wypełz" temat nie najlepiej zrealizowanych płyt CD - bo przecież Capitol i Geffen to jest wyższa półka ;)

Połapałem już, że ktoś tu pier...oli i ta pogoń nigdy się nie skończy.

Zostały klocki SONY ES, czyli wzmacniacz, odtwarzacz SACD - nawet mini CD, gramofon i radio się ostało:D

wszystko oparte o Infinity RS 2.5 - i ten zestaw już gra od lat jako podstawowy. Do "łupania" jest Arcam i FocaleB)

Audiofilia to pompowanie do granic możliwości własnego egotyzmu, bo jeśli nie słyszysz - to pewnie sprzęt za tani, albo kabel do d...py, albo znów podkładek pod kable nie stosujesz, czy też brak obciążnika obudowy (tu ciekawostka od Audiophile Rocks, audiofilski kamień w kształcie stolca :blink:https://tonskladowy.pl/artykuly/audiophile-rocks-obscurum-najbardziej-kuriozalne-akcesorium-audio/) itd.

 

A potem widzisz, że w tej całej hi endowej napince za źródło - robi Tidal z Iphone :D

Zostaje też posługiwanie się wyliczeniami innej osoby, które miały zrobić wrażenie jaki to nie jesteś fachowiec…😜

P.s. Widzę, że nadal boli, bo nie możesz przestać zaczepiać. 
Poniżej fotka źródła i odczep się.

63E98626-7D34-417F-9E19-56DE37156D31.jpeg

Edytowane przez Kurzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś nie mieli takich dylematów. Bez kabli, nawet prądu, a muzyka grała że hej...:rolleyes:

Proponuję wrócić do źródeł - nic nie będzie przez kable zniekształcone:

 

 

Patefon.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten temat kiedyś był czysty od kablarstwa...

 

Polecam płytę.

Preamp lampowy i 2 monobloki na 300b

20221110_165324.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, pisar napisał(-a):

 

Ja zadaję proste pytanie: czy testowałeś Ty/kolega/każdy kable drogich firm na drogich sprzętach?

 

Nie pytam o średnice, składy miedzi czy srebra czy inne fizyczne czy jakiekolwiek parametry. Pytanie jest bardzo (!) proste ale nigdy na nie nikt jakimś dziwnym trafem nie odpowiada ;) 

 

 

Jako, że pisałem, iż "nie znam się to się wypowiem" to uczciwie przyznaję iż NIE testowałem. W domu mam starego Technicsa (wzmacniacz SE-CH510, do tego CD ze zmieniarką, tuner i kaseciak + dwie kolumny z zestawu połączone takimi miedzianymi kabelkami plecionymi w osłonce igielitowej na zaciskach) - gra całkiem dobrze ale za głośno nie mogę bo żonę wkurza. Sama ma Marshalle douszne o wartości większej niż cała moja wieża no ale mniejsza z tym :-). Ostatnio zrobiłem mu przegląd - wszystko chodzi całkiem fajnie.

Natomiast wydaje mi sie, że nie w tym rzecz co słyszymy a czego nie, bo subiektywne odczucia odsłuchu są funkcją kasy, którą wydaliśmy na sprzęt i efektu autopotwierdzenia, że zrobiliśmy dobrze wydając taką a nie mniejszą ilość monet.

Pośmiałem się w wątku, ponieważ będąc biochemikiem, wielokrotnie przyszło mi na poważnie dyskutować błędy pomiarowe wynikające z poziomów zanieczyszczeń a i dysponuję sprzętem o czułościach femtomolowych dla robionych przeze mnie analiz i z osłupieniem poczytałem sobie o miedzi o czystości nieosiągalnej dla przeciętnych albo nawet bardzo dobrych firm produkujących kable. Poza tym, jak Koledzy piszą, fizyki nie oszukasz (szczególnie uchem) i o ile zapewne da się w ślepych próbach wykryć różnicę pomiędzy pewnymi elementami zestawów audiofilskich o tyle nie wydaje mi się (celowo używam trybu przypuszczającego), by nawet audiofil profesjonalista był w stanie wskazać różnicę w jakości dźwięku pomiędzy bardzo dobrym a bardzo bardzo dobrym kablem łączącym podzespoły. Dziwne, że właściwie chyba nikt (przynajmniej w tym wątku) nie powołuje się na obiektywne testy parametrów dźwięku, bazujące na aparaturze do tego przeznaczonej. Dziwnym trafem wszyscy mówią o subiektywnych wrażeniach, któe per se są niemierzalne (OK, może ankietowo, ocena ekspercka) . No żesz... chyba przyzwoitej jakości oscyloskop mógłby pokazać, czy w zakresie jego czułości i rozdzielczości czasowej pomiaru jest różnica w generowanej fali dźwiękowej czy nie. Ludzkie ucho z aparaturą nie wygra....   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam, że kiedyś widziałem pomiar około 40m przewodu od kosiarki, który miał pasmo przenoszenia do około 500 kHz...

 

Ale nie zamierzam zie tu wdawać w dyskusję, chociaż mam do tego podstawy merytoryczne 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Sierżant Julian napisał(-a):

Nawiasem mówiąc, już tamtych przewodów nie mam, kupiłem sobie jeszcze tańsze kable głośnikowe EWA, za którymi przemawiają również względy techniczne 🙂 ALE: kabli głośnikowych Supra Sword, za którymi również przemawiają względy techniczne i które w dodatku są ładne, po posłuchaniu jak z nimi robi mój system, nie kupiłem. Więc przeważnie jednak decyduje widzimisię oparte na wrażeniach muzycznych u jednych, estetycznych u drugich, a technicznych u trzecich. Albo dowolna kombinacja tych czynników. Jednak mimo wszystko to jest widzimisię. Zupełnie jak z zegarkiem.

 

 

Wetnę się poniekąd, jeśli można. Ja jeśli nawet w tym przypadku nie testowałem, to słuchałem. Słuchałem mianowicie systemu złożonego z kolumn Avalon (któryś z modeli z samej góry) z monoblokami lampowymi i przedwzmacniaczem firmy, której nie pamiętam oraz z front-endem dCS. Wszystko razem kosztowało jakieś absurdalne pieniądze. Całość w pomieszczeniu zbudowanym specjalnie do słuchania muzyki, opracowanym akustycznie. W tej sytuacji można przyjąć, że warunki były optymalne, a w każdym razie trudno byłoby postarać sie o jeszcze lepsze. Zmiana polegała na wymianie przewodu RCA między przedwzmacniaczem a monoblokami. Najpierw były połączone tanim kablem Audioquesta (chyba Diamondback), a potem właściciel połączy to Nordostem Valhalla, "cenowo dopasowanym do reszty systemu", jak to się mówi. Po pięciu minutach poprosiłem o zmianę z powrotem, a potem jeszcze raz. Okazało się, że z Nordostem na dłuższą metę uszy więdły i nie chciałbym w domu takiego wrażenia. Z Audioquestem słuchało się świetnie.

Powód? To już miejsce na pogląd osobisty na podstawie doświadczenia. Otóż nie sądzę, żeby Nordost coś "psuł", "wyostrzał". Raczej podejrzewam, że to Audioquest łagodził, a więc sam system (elektronika i kolumny) był zestawiony na kaleczenie moich uszu. Generalnie istnieje poglad, że okablowanie niczego nie dodaje, bo niby skąd? Ono raczej może zabierać i to czasami da się wysłyszeć. Tyle osobistej opinii na podstawie odsłuchu.

A jak one mają po prostu inną oporność?

Super sprawa z tym co opisałeś tylko jak już ktoś będzie robił podobne odsłuchy w podobnych warunkach to ja poproszę taki test krzyżowo w tym samym miejscu, bez przynoszenia do domu.

- test A (ten sam utwór/y z tego samego źródła, powiedzmy odtwarzacz i płyta CD + wzmacniacz X + kolumny X) + kable A

- test A1 (ten sam utwór/y z tego samego źródła, powiedzmy odtwarzacz i płyta CD + wzmacniacz Y + kolumny Y) + kable A 

 

Teraz w tych dwóch powyższych układach wszystko zostaje to samo, zmieniamy tylko kable.

 

- test B (ten sam utwór/y z tego samego źródła, powiedzmy odtwarzacz i płyta CD + wzmacniacz X + kolumny X) + kable B

- test B1 (ten sam utwór/y z tego samego źródła, powiedzmy odtwarzacz i płyta CD + wzmacniacz Y + kolumny Y) + kable B 

 

Jeżeli to kable grają, to oczekuję dokładnie takiej samej różnicy i zmiany między serią testów A/A1 vs B/B1 ( nawet tej tylko odsłuchowej)

Kto pierwszy na ochotnika do poświęcenia prywatnego czasu ?

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Burns napisał(-a):

A jak one mają po prostu inną oporność?

[...]

 

 

No zaraz, przecież parę osób tutaj dowodziło, że tak krótkie odcinki, to wszystko jedno z czego są 🙂 A mówiąc serio, z pewnością mają inną oporność gdzieś na którymś miejscu po przecinku, powinny mieć inną pojemność (Nordost jest bardzo specyficznie izolowany) itd. Ale to nadal tylko półtora metra interkonektu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Kurzy napisał(-a):

Widzę, że nadal boli, bo nie możesz przestać zaczepiać. 
Poniżej fotka źródła i odczep się.

no uderz w stół ... :D

wspominałem już wcześniej, że w dalszym ciągu jestem częścią tych audio forów, i dziś już (dziwnym trafem) nie dziwi smartfon jako źródło, nawet w zestawieniu

z Mcintoshem, gdzie lata wcześniej za podłączenie komputera wylewała się fala hejtu. Ale tu też rynek "zwąchał piniądz" - i istnieją już ponoć "audiofilskie smartfony"

 

Dla mnie @Kurzy, nie jesteś "partnerem" do rozmów przez m.in. swoje rozdmuchane ego i to, że przez większośc wypowiedzi w tym wątku jedynie "odszczekujesz" niczym Chihuahua z kąta - nie wnosząc nic do dyskusji. Samookreślasz się własnym nickiem, no Kurzy... resztę sobie dopowiedz.

 

 

Dla zainteresowanych tematem, kolejny audio gadget :huh:

Aidas Mammoth Gold: audiofilska wkładka gramofonowa… z kła mamuta 

 

Może to zabrzmi strasznie, ale pamiętaj, że ludzkie kości, do których ten materiał jest najbardziej podobny, to kości małżowiny usznej, które znajdują się w uchu środkowym. Zrób z tą informacją co chcesz, ale to ma sens.

Źródło: Stereo Times

http://hifiknights.com/recenzje/aidas-mammoth-gold/

 

 co będzie następnym krokiem? 

jestem przekonany, że audiofilscy producenci nie pozwolą nam się nudzić ;)

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Audiofilske telefony czy zwykłe, zwał jak zwał w każdym razie w technice cyfrowej gdzie płaci się za wszystkie scalaki i licencje różnice były, są i będą.  Inną jakość da flagowiec/pro od tego samego telefonu połowę tańszego, takie pojecia jak LDAC, DAC, XMOS dadzą znać o sobie bo brak licencji, lub "za tani" chip dla pelnego wsparcia. Najprościej plik lub strumień o próbkowaniu 384kHz w jednym na wyjściu bedzie taki sam a w innym przycięty do 96kKz. Naprawdę wiele czynników, które przy zakupie mało kto sprawdza i potocznie przyjęło się, że większość ogranicza to do tego czy telefon ma wyjście słuchawkowe - nie tędy droga.

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Osmodeusz napisał(-a):

[...]

Dla zainteresowanych tematem, kolejny audio gadget :huh:

Aidas Mammoth Gold: audiofilska wkładka gramofonowa… z kła mamuta 

 

Może to zabrzmi strasznie, ale pamiętaj, że ludzkie kości, do których ten materiał jest najbardziej podobny, to kości małżowiny usznej, które znajdują się w uchu środkowym. Zrób z tą informacją co chcesz, ale to ma sens.

Źródło: Stereo Times

http://hifiknights.com/recenzje/aidas-mammoth-gold/

 

 co będzie następnym krokiem? 

jestem przekonany, że audiofilscy producenci nie pozwolą nam się nudzić ;)

 

 

Rozczarowali mnie. Żadnej wzmianki o klawiszach fortepianu, z którego muzyka niebiańska pieści ucho środkowe, a które przecież tradycyjnie robione są wiadomo z czyich zębów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę się tu uspokoiło więc zapytam w poszukiwaniu inspiracji. Zakup streamera odłożyłem jeszcze na jakiś czas, natomiast zacząłem rozglądać się za "dakiem" trochę lepszym niż ten, którego teraz używam (FX Audio DAC X6 MKII). Na ten moment wybieram pomiędzy SMSL D300, DO200 MKII oraz Topping E70 Velvet, ale może macie jeszcze jakieś ciekawe propozycje, tak w okolicach 2 kzł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, herbee napisał(-a):

Trochę się tu uspokoiło więc zapytam w poszukiwaniu inspiracji. Zakup streamera odłożyłem jeszcze na jakiś czas, natomiast zacząłem rozglądać się za "dakiem" trochę lepszym niż ten, którego teraz używam (FX Audio DAC X6 MKII). Na ten moment wybieram pomiędzy SMSL D300, DO200 MKII oraz Topping E70 Velvet, ale może macie jeszcze jakieś ciekawe propozycje, tak w okolicach 2 kzł?

Przerobiłem prawie idealnie to o co pytasz, powiem tak, nie trać czasu i bierz najlepiej srebrnego jeżeli pasuje Ci do pozostałego sprzętu zwykłego e70 na es9028pro za jakieś 1600-1800zł bo:

- jeżeli przetwornik mierzy powyżej 120dB SINAD to nie usłyszysz żadnej różnicy (dobrze, uściślając cos tam może być zależne od producenta urządzenia, implementacji i producenta chipa), ale :

- e70 velvet ja nie usłyszałem różnicy (już wolę słuchać muzyki niż sprzętu), kosztuje +500 więcej i chyba jest niedopracowany, nie ma filtrów DSD a DSD64 odcina przy 19kHz, strata czasu i pieniędzy, przynajmniej dla mnie,

- e70 9028, już samo odpakowanie sprawa przyjemność (velvet tak samo jak się uprzesz) a po podłączeniu go, konfigurowalne wyjścia 5/2,5V lub 4/2V pomiary są idealne i znajdziesz je w sieci. Wyświetlacz widoczny nawet z 3m jeżeli ma robić jako DAC do stacjonarnego Hi-Fi, można włączyć wygaszanie, pokaże tylko hHz jeżeli zmieni się próbkowanie utworu, ma kontrolkę, że urządzenie jest włączone i trigger do sterowania np. wzmacniaczem jeżeli to posiada, jednym słowem nie ma się do czego przyczepić. Szeroka scena dźwiękowa.

- DO200mk2, jak odpakowujesz to już czuć, że SMSL jest jakieś dwa lata za Topping, nieprzemyślana konstrukcja, żeby wejść do zmiany źródła z urządzenia to trzeba zagłębić do 3 poziomu menu. Bardziej tandetny pilot, brak jakiegokolwiek zarządzania energią chyba, że włączysz w krokach co 5s wygaszanie od 5-60s. Jak wygasi się wyświetlacz to urządzenie wygląda jak martwe a częstotliwość próbkowania utworu jak się zmieni to go nie wzbudzi, w trybie tylko DAC 0,0dB zajmuje całą powierzchnię wyświetlacza i nie można tego zmienić, pozostałe informacje trzeba oglądać z lupą. Jednym słowem czytelność do bani chyba że ma robić jako słuchawkowy na biurku. Dźwięk, wybrałem nadal e70 vs DO200mk2, ale to już kwestia indywidualna więc nie będę Cię ukierunkowywał,

- trzecie urządzenie to DO300 (zewnętrzny i pod względem menu brat bliźniak DO200) z najnowszym i najwyższym chipem 9039MSPro (uwaga to nie to samo co D300 - nie pomyl tych urządzeń) tutaj mam go 2 dni i walczy z e70 9028 pro o scenę dźwiękową, ale chyba też różnic nie ma, albo one są niesłyszalne, albo zależy od utworu. Za krótko, żebym wydał opinię pod tym względem. Chyba jednak nie zostanie, bo jest niedopracowane - wyszło kilka tygodni temu, producent tak się spieszył, że nie ma pomiarów, ale jak wyłączę filtr  na OFF to zaczyna charczeć i wokale jak od robota - chyba ma niedopasowanie jittera z czym najczęściej SMSL ma problem. Firmware to też 1.0 i nie ma aktualizacji a ja chyba nie chcę zostać na zawsze beta-testerem.

Na co można zwracać uwagę w SMSL to ogrom wejść, których ja nie wykorzystam.

Zarówno DO200 i DO300 dekodują w pełni MQA jeżeli ktoś ma parcie na ten standard i chce mieć go w zanadrzu na przyszłość. Ja nie chcę. Po 1 MQA to tylko 3% rynku, po 2 Tidal usilnie przekonwertowuje swoją bibliotekę na MQA więc nawet jak masz abonament HiFi a DAC to wykryje (a wykrywa) to go zacznie dekodować. Najważniejsze w tym wszystkim, że licencja MQA zabrania softwarowego wyłączenia MQA. Więc jak będziesz miał chip z literką M w nazwie to dekodowanie będzie zawsze. Uprzedzam, zapomnij, że wyłączysz dekodowanie MQA w aplikacji Tidal lub urządzeniu streamer i problem z głowy. To tak nie działa, ale podobnie jak tajne MQA trzeba głęboko kopać po forach, żeby się o tym dowiedzieć, lub jak ja trzeba przekonać się na własnej skórze.

Jak już kupisz Topping e70 to nie czytaj forów tylko z zaoszczędzonych pieniędzy za Velvet  kup i zepnij go z WIIM Pro, zobaczysz jak się gęba będzie cieszyć, jak przemyślane jest to urządzenie z dobrą i bezproblemową apką a daje sygnał bit-perfekt do 192kHz.      

 

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Burns, dziękuję za tak obszerną opinię. Nie ukrywam, że w stronę Velveta skierowały mnie opinie osób piszących, że różnice w brzmieniu są, jednak byłem ciekawy na ile są duże, żeby chcieć dopłacić te kilka stówek do "zwykłego" E70. Mam kilka wzmacniaczy, w tym jedne z pierwszych japońskich tranzystorów o przyjemnym brzmieniu, jak i współczesnego lampowca, wiec nie upieram się przy DACu o niby aksamitnym brzmieniu. Wybór pewnie padnie na Toppinga, bo bardziej odpowiada mi jego schludny i minimalistyczny design, a srebrny kolor będzie bardzo pasował do moich klocków vintage No i fajnie, że wspomniałeś o Wiim Pro, bo właśnie tak się składa, że myślałem o jego kupnie i czekam aż pojawi się w rodzimej dystrybucji Jeszcze raz dzięki bardzo za Twój głos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiim Pro kilka sztuk wskoczyły wczoraj do sklepów Konsbud i Rms a jak się nie zalapiesz to masz na amazon.de.

Za recenzję powyższych DACów nik mi nie zapłacił więc masz podane na tacy moje doświadczenia bez podpłaconego aksamitu jak u nich ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze lepsze są audiofilskie listwy zasilające.

Co prawda prąd do tej listwy płynął z elektrowni przez mało audiofilskie trafa oraz mało audiofilskie przewody wysokiego napięcia wykonane z mało szlachetnego aluminium z rdzeniem stalowym, widziane na słupach kratownicowych, by finalnie idąc w ścianach budynku po kablach mało audiofilskich (mam nadzieje że nie aluminiowych) dotrzeć do cudownej listwy i nagle zyskać wigor niczym różowy jednorożec w dniu przesilenia wiosennego o pełni księżyca przypadajacej na 30 lutego...

Edytowane przez jakubos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie potwierdziłeś to, co podpowiadały mi serce i rozum, a tylko przekora podpowiadała spróbować czegoś spoza stajni ESS i ich Sabre

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama listwa nic nie da. Sprzęt z reguły ubezpiecza się od przepięć a i w bloku pioruny mniej straszne niż w jednorodzinnych, ale z prądem to nie jest taka prosta sprawa. W sieci teraz strasznie dużo syfu, szczegolnie przez fotowoltaikę więc coś można próbować z tym zrobić. Jakiś UPS Online powinien coś wyprostować i oczyścić, ale ja się na tym szczegolnie nie znam co poza tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Burns napisał(-a):

Jakiś UPS Online powinien coś wyprostować i oczyścić, ale ja się na tym szczegolnie nie znam co poza tym...

Te ogólnie i mniej fachowo napisane przez Ciebie zjawiska nie są niczym strasznym dla każdego zasilacza wbudowanego we wzmacniacz, jak i zresztą każde inne urządzenie elektryczne jakiego używasz - bez większego problemu radzą sobie one z takimi zakłóceniami dając stabilne zasilanie do reszty urządzenia (poza na prawdę jakimiś "udarowymi" zjawiskami zakłócania sieci, ale one w zasadzie się nie zdarzają w sieciach dla odbiorców indywidualnych). Także stosowanie jakiś specjalnych, dodatkowych urządzeń nie jest w ogóle wymagane. Listwa "przepięciowa" jak nastąpi przepicie z pioruna to i tak niewiele pomoże (tam są zbyt małe odstępy izolacyjne, poza tym najczęściej brak w ogóle jakiejkolwiek separacji - większość takich listew to zwykły szmelc i nie porazi sobie z napięciami rzędów tysięcy volt; poza tym trzeba by separować wszystko - kable antenowe, kable od neta, itd a zapewne nikt tego nie robi). A fotowoltaika nic jakiegoś strasznego nie robi, a na pewno nie "syf" (chyba że ktoś ma uszkodzone jakieś elementy "infrastruktury", bądź zamontowany szmelc pracujący niezgodnie z zadeklarowanymi normami). Napięcie w sieciach energetycznych jest standaryzowane odpowiednimi normami. Jak zdarzają się odchyłki poza normę, spowodowane np. energią dostarczaną z fotowoltaiki, to ta energia jest odcinana od sieci. (to tak w bardzo dużym uproszczeniu, bo chyba i tak nie ma co wchodzić w szczegóły).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, mariusz9a napisał(-a):

Te ogólnie i mniej fachowo napisane przez Ciebie zjawiska nie są niczym strasznym dla każdego zasilacza wbudowanego we wzmacniacz, jak i zresztą każde inne urządzenie elektryczne jakiego używasz - bez większego problemu radzą sobie one z takimi zakłóceniami dając stabilne zasilanie do reszty urządzenia (poza na prawdę jakimiś "udarowymi" zjawiskami zakłócania sieci, ale one w zasadzie się nie zdarzają w sieciach dla odbiorców indywidualnych). Także stosowanie jakiś specjalnych, dodatkowych urządzeń nie jest w ogóle wymagane. Listwa "przepięciowa" jak nastąpi przepicie z pioruna to i tak niewiele pomoże (tam są zbyt małe odstępy izolacyjne, poza tym najczęściej brak w ogóle jakiejkolwiek separacji - większość takich listew to zwykły szmelc i nie porazi sobie z napięciami rzędów tysięcy volt; poza tym trzeba by separować wszystko - kable antenowe, kable od neta, itd a zapewne nikt tego nie robi). A fotowoltaika nic jakiegoś strasznego nie robi, a na pewno nie "syf" (chyba że ktoś ma uszkodzone jakieś elementy "infrastruktury", bądź zamontowany szmelc pracujący niezgodnie z zadeklarowanymi normami). Napięcie w sieciach energetycznych jest standaryzowane odpowiednimi normami. Jak zdarzają się odchyłki poza normę, spowodowane np. energią dostarczaną z fotowoltaiki, to ta energia jest odcinana od sieci. (to tak w bardzo dużym uproszczeniu, bo chyba i tak nie ma co wchodzić w szczegóły).

Piszę o urządzeniach tego typu i tego co robią z prądem. Oczywiście nie chodzi mi o tą konkretną firmę i i podtrzymanie napięcia przy zaniku a samo przepuszczenie prądu.

https://kompleksmedia.pl/zasilacze-ups-online,c145.html

A co do twojego wpisu to w większości się zgadzam, ale nie do końca bo domowe instalacje nie są idealne, bez uziemienia, mostkowane, zamienione fazy a i pewnie znajdzie się często jakieś urządzenie, które może "siać" nie wiem, 20 letnia pralka gdzieś w kotlowni czy coś innego jakieś, chińskie urządzenie. Zasilacze sobie radzą? No powinny, ze znaczkiem CE, czy odfiltruja wszystkiego częstotliwości, albo same nie są wadliwe bo brakuje lakieru na uzwojeniu ? (Zasilacz też chyba ma jakiś mierzalny poziom szumu, zniekształceń)

Tak wiem, że dzwoni mi w jakimś kościele, ale nie wiadomo którym, ale raczej nie jest tak idealnie jak piszesz ...

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Burns,

prostuje w sensie elektrycznym układ zasilacza który jest we wzmacniaczu na docelowe osobne napięcia stałe takie jakie są wymagane przez poszczególne jego komponenty, np elektronika 5V a lampy czy tranzystory inne napięcia. 

Listwa nawet ze złota nic nie robi. Niczego nie prostuje, gdyby wyprostowała napięcie to twój wzmacniacz by po prostu nie działał.

Bo wzmacniacz spodziewa się sinusoidy a nie napięcia stałego.

Antyczna pralka nawet jak czymś rzygnie do sieci to układ zasilacza w Twoim wzmacniaczu jest zbudowany tak, żeby to odfiltrować przy pomocy odpowiednio dobranych kondensatorów elektrolitycznych filtrujących.

Zwykle są wysokonapięciowe i zwykle dosyć drogie, więc jest to wrzód na tyłku księgowych.

Edytowane przez jakubos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, jakubos napisał(-a):

Burns,

prostuje w sensie elektrycznym układ zasilacza który jest we wzmacniaczu na docelowe osobne napięcia stałe takie jakie są wymagane przez poszczególne jego komponenty, np elektronika 5V a lampy czy tranzystory inne napięcia. 

Listwa nawet ze złota nic nie robi. Niczego nie prostuje, gdyby wyprostowała napięcie to twój wzmacniacz by po prostu nie działał.

Bo wzmacniacz spodziewa się sinusoidy a nie napięcia stałego.

Napisałem, że listwę to se można wadzić

A z UPS Online chodzilo mi o "idealną" sinusoidę bez przesunięć fazowych czy jak to się tam nazywa. ( U mnie już za późno na elektrotechnikę, zostawiam to Wam, ale raczej nie jest tak, że już nic nie można poprawić.)

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.