Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Remy napisał(-a):

 

Santa Fe z przodu wygląda ciekawie ale jak patrzę na tył to mam przed oczami SSangyongi - jako przykład najbrzydszego desingu. image.thumb.png.e3461c61e1c46b19c3625991e1357cfa.png
 

Lexus NX zostaw ciut wcześniej opisany i argumenty raczej zniechęcają.

 

Volvo XC60 zapewne wnętrzem z Nissanem nie wygra ale może ma inne zalety.
Mi się ciut bardziej podoba Volvo i kwestia bezpieczeństwa na zapewne na plus, patrząc jakie testy Volvo przeprowadza w przypadku XC90. Więc mniejszy XC60 ma zapewne podobną konstrukcję. 

 

Reasumując - z wyglądu bym wybrał Lexusa, później Volvo i w końcu Nissan. Do Santa Fe bym nawet nie podszedł. 

Mnie tył w Santa Fe się podoba a cała sylwetka kojarzy się raczej z Range Roverem, niż Ssang Yongiem. A poza tym lakier też ma znaczenie. 

Dla porównania. 

Tymczasem oglądam filmy z Nissanem X-trailem, może jeszcze zerknę na Hondy? 

 

what-color-is-this-and-is-it-coming-to-us-v0-1174fd4gdhmc1.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Autor1984 napisał(-a):

To ewentualnie mój kręgosłup będzie cierpiał, nie Twój 😉

Zgadzam się – liczba samochodów rośnie, a ich gabaryty faktycznie coraz częściej kolidują z ograniczoną przestrzenią miejską. To realny problem.

Natomiast przypisywanie właścicielom większych aut intencji typu „pokazywanie środkowego palca społeczeństwu” to już ocena moralna – a te, jak wiadomo, są bardzo subiektywne. Znam wiele kobiet, które wybierają SUV-y z uwagi na poczucie bezpieczeństwa – dla siebie i dzieci. Trudno uznać to za przejaw egoizmu czy lekceważenia otoczenia.

Jeśli mówimy o potrzebie kompromisu – to on nie polega na ograniczaniu wolności wyboru jednej grupie użytkowników, tylko na rozwoju infrastruktury, która uwzględnia realia wszystkich: kierowców, pieszych i rowerzystów.

Miasta się „zawężają” nie tylko z konieczności, ale często z powodów ideologicznych – poprzez intensywną rozbudowę stref czystego transportu, ciągłe remonty i zmiany układu drogowego. Nie każdy się w tym odnajduje, ale to złożony temat.

Co do stwierdzenia „wyjebongo na społeczeństwo” – jeśli miało to być argumentem, to niestety uderza bezpośrednio w wolność jednostki i wybór, co podważa sens rzeczowej dyskusji. Takie ujęcie rozmowy raczej ją zamyka, niż rozwija.

Bez urazy, Dominik.

Kobiety wybierają SUVy wierząc w brednie że dają im one większe poczucie bezpieczeństwa. Tylko że w Polsce nikogo nie interesuje nic poza jego własnym nosem, bo społeczeństwem jesteśmy żadnym. Sorry. Moja była szefowa dzień w dzień przychodziła wściekła do pracy, bo musiała stać w korkach i ‘inni idioci blokowali jej drogę’ . Jak jej pokazywałem że to ona też jest powodem że miasto jest zakorkowane i że po co jeździ sama wielkim (służbowym) SUVem do pracy, to fukała na mnie gniewnie. Przecież nie po to dali je służbowe auto, żeby nim nie jeździła. Na mój argument ze komunikacją miejską (która w Warszawie jest naprawdę dobra) byłaby w pracy 2 razy szybciej reagowała wściekłością. 
 

Nie żeby kraj w którym żyję był ideałem, bo Włosi kochają auta, ale np. wielu moich uczniów, managerów wyższego szczebla, dojeżdża do pracy komunikacją, bo jest szybciej i wygodniej. W Polsce auto służbowe to jest jakaś obsesja, naprawdę. 
Pamiętam wyścigi kto ma lepsze auto służbowe. Facet z którym latałem w zeszły weekend właśnie sprzedał swojego starego Jaguara i kupił sobie Toyotę Aygo. Na miasto mu wystarczy. A na wakacje może sobie wypożyczyć coś większego. A mówimy o gościu który jest milionerem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
45 minut temu, beniowski napisał(-a):

Kobiety wybierają SUVy wierząc w brednie że dają im one większe poczucie bezpieczeństwa. Tylko że w Polsce nikogo nie interesuje nic poza jego własnym nosem, bo społeczeństwem jesteśmy żadnym. Sorry. Moja była szefowa dzień w dzień przychodziła wściekła do pracy, bo musiała stać w korkach i ‘inni idioci blokowali jej drogę’ . Jak jej pokazywałem że to ona też jest powodem że miasto jest zakorkowane i że po co jeździ sama wielkim (służbowym) SUVem do pracy, to fukała na mnie gniewnie. Przecież nie po to dali je służbowe auto, żeby nim nie jeździła. Na mój argument ze komunikacją miejską (która w Warszawie jest naprawdę dobra) byłaby w pracy 2 razy szybciej reagowała wściekłością. 
 

Nie żeby kraj w którym żyję był ideałem, bo Włosi kochają auta, ale np. wielu moich uczniów, managerów wyższego szczebla, dojeżdża do pracy komunikacją, bo jest szybciej i wygodniej. W Polsce auto służbowe to jest jakaś obsesja, naprawdę. 
Pamiętam wyścigi kto ma lepsze auto służbowe. Facet z którym latałem w zeszły weekend właśnie sprzedał swojego starego Jaguara i kupił sobie Toyotę Aygo. Na miasto mu wystarczy. A na wakacje może sobie wypożyczyć coś większego. A mówimy o gościu który jest milionerem. 

Waldek, to nie są brednie – to fakty, których sam doświadczyłem. Podczas mojego wypadku policjant, który sporządzał protokół, powiedział wprost: „Gdyby to nie były SUV-y, to przy takim dzwonie wycinałaby nas Straż Pożarna.” I mówił to ktoś, kto widział niejedno zdarzenie drogowe.

Jeśli chodzi o zarzut egoizmu – mam wrażenie, że właśnie takie komentarze wprowadzają niepotrzebne podziały. Kobiety – ale też wielu mężczyzn – wybierają SUV-y nie dla prestiżu, lecz z powodu lepszej widoczności, wygodniejszej pozycji za kierownicą i poczucia bezpieczeństwa. To nie są mrzonki, tylko realne potrzeby, często wynikające z obaw lub doświadczeń.

Twoja była szefowa mogła być sfrustrowana, ale warto pamiętać, że dla wielu ludzi samochód to nie tylko środek transportu do pracy, ale też element codziennej logistyki: dzieci, zakupy, sprawy rodzinne. Komunikacja miejska – nawet jeśli dobra – nie zawsze da się w to wszystko wpisać.  Często też przyznane auto służbowe wpisuje się w filozofię danej firmy – więc może nie miała wyboru, a została postawiona przed faktem dokonanym. Z SUV-em "w ręku." 😆 

Użycie przez Dominika @cordi7 aforyzmu o pięści i cudzym nosie brzmi efektownie, ale niestety tylko na papierze. Bo ideologiczna pięść też potrafi uderzyć – tyle że w rękawiczce z napisem „dla dobra ogółu”. Kiedy zaczynamy mówić innym, czym mają jeździć, jak żyć i co „wypada”, to nie jest obrona wolności – to jej wygodne ograniczanie. I wtedy to nie pięść trafia w czyjś nos, tylko w cudzą decyzję.

A Twój przykład z milionerem, który przesiadł się do Aygo? Może odpokutowuje ślad węglowy wylatany samolotem 😆

 

Szanuję, że mamy różne spojrzenia – i tym bardziej warto się nimi dzielić. Nie zawsze musimy się zgadzać, by móc rozmawiać rzeczowo

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Waldek, to nie są brednie – to fakty, których sam doświadczyłem. Podczas mojego wypadku policjant, który sporządzał protokół, powiedział wprost: „Gdyby to nie były SUV-y, to przy takim dzwonie wycinałaby nas Straż Pożarna.” I mówił to ktoś, kto widział niejedno zdarzenie drogowe.

Jeśli chodzi o zarzut egoizmu – mam wrażenie, że właśnie takie komentarze wprowadzają niepotrzebne podziały. Kobiety – ale też wielu mężczyzn – wybierają SUV-y nie dla prestiżu, lecz z powodu lepszej widoczności, wygodniejszej pozycji za kierownicą i poczucia bezpieczeństwa. To nie są mrzonki, tylko realne potrzeby, często wynikające z obaw lub doświadczeń.

Twoja była szefowa mogła być sfrustrowana, ale warto pamiętać, że dla wielu ludzi samochód to nie tylko środek transportu do pracy, ale też element codziennej logistyki: dzieci, zakupy, sprawy rodzinne. Komunikacja miejska – nawet jeśli dobra – nie zawsze da się w to wszystko wpisać.  Często też przyznane auto służbowe wpisuje się w filozofię danej firmy – więc może nie miała wyboru, a została postawiona przed faktem dokonanym. Z SUV-em "w ręku." 😆 

Użycie przez Dominika @cordi7 aforyzmu o pięści i cudzym nosie brzmi efektownie, ale niestety tylko na papierze. Bo ideologiczna pięść też potrafi uderzyć – tyle że w rękawiczce z napisem „dla dobra ogółu”. Kiedy zaczynamy mówić innym, czym mają jeździć, jak żyć i co „wypada”, to nie jest obrona wolności – to jej wygodne ograniczanie. I wtedy to nie pięść trafia w czyjś nos, tylko w cudzą decyzję.

A Twój przykład z milionerem, który przesiadł się do Aygo? Może odpokutowuje ślad węglowy wylatany samolotem 😆

 

Szanuję, że mamy różne spojrzenia – i tym bardziej warto się nimi dzielić. Nie zawsze musimy się zgadzać, by móc rozmawiać rzeczowo

Ograniczanie wolności pod szlachetnym hasłami, to szczególnie obrzydliwy sposób manipulowania ludźmi. Każde społeczeństwo, to konieczny kompromis między korzyściami a ograniczeniami wynikającymi z dorobku wielu pokoleń. Pełna wolność, to anarchia prowadząca do destrukcji. Narzucanie szybkich przemian prowadzi do chaosu albo zamordyzmu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Waldek, to nie są brednie – to fakty, których sam doświadczyłem. Podczas mojego wypadku policjant, który sporządzał protokół, powiedział wprost: „Gdyby to nie były SUV-y, to przy takim dzwonie wycinałaby nas Straż Pożarna.” I mówił to ktoś, kto widział niejedno zdarzenie drogowe.

Jeśli chodzi o zarzut egoizmu – mam wrażenie, że właśnie takie komentarze wprowadzają niepotrzebne podziały. Kobiety – ale też wielu mężczyzn – wybierają SUV-y nie dla prestiżu, lecz z powodu lepszej widoczności, wygodniejszej pozycji za kierownicą i poczucia bezpieczeństwa. To nie są mrzonki, tylko realne potrzeby, często wynikające z obaw lub doświadczeń.

Twoja była szefowa mogła być sfrustrowana, ale warto pamiętać, że dla wielu ludzi samochód to nie tylko środek transportu do pracy, ale też element codziennej logistyki: dzieci, zakupy, sprawy rodzinne. Komunikacja miejska – nawet jeśli dobra – nie zawsze da się w to wszystko wpisać.  Często też przyznane auto służbowe wpisuje się w filozofię danej firmy – więc może nie miała wyboru, a została postawiona przed faktem dokonanym. Z SUV-em "w ręku." 😆 

Użycie przez Dominika @cordi7 aforyzmu o pięści i cudzym nosie brzmi efektownie, ale niestety tylko na papierze. Bo ideologiczna pięść też potrafi uderzyć – tyle że w rękawiczce z napisem „dla dobra ogółu”. Kiedy zaczynamy mówić innym, czym mają jeździć, jak żyć i co „wypada”, to nie jest obrona wolności – to jej wygodne ograniczanie. I wtedy to nie pięść trafia w czyjś nos, tylko w cudzą decyzję.

A Twój przykład z milionerem, który przesiadł się do Aygo? Może odpokutowuje ślad węglowy wylatany samolotem 😆

 

Szanuję, że mamy różne spojrzenia – i tym bardziej warto się nimi dzielić. Nie zawsze musimy się zgadzać, by móc rozmawiać rzeczowo

Co do bezpieczeństwa to się nie wypowiem, bo może tak być, że SUv jest bezpieczniejszy (ale po co wtedy testy NCAP -wszyscy by suvy kupowali i byłby spokój) . Co do aut służbowych, to pamiętajmy że to właśnie jest auto służbowe, czyli powinno służyć do celów służbowych, a nie prywatnych. Piszę z własnego doświadczenia, bo dobrze pamiętam, jak były używane w mojej byłej firmie i w firmach znajomych - czyli do wszystkiego. Pamiętam managerów wręcz żądających danego modelu z danym wyposażeniem bo ‚im się należy’.
 

We Włoszech byłem bardzo zdziwiony że firmy dające auto służbowe przeważnie nie subsydiują paliwa do nich. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Paulus57 napisał(-a):

Ograniczanie wolności pod szlachetnym hasłami, to szczególnie obrzydliwy sposób manipulowania ludźmi. Każde społeczeństwo, to konieczny kompromis między korzyściami a ograniczeniami wynikającymi z dorobku wielu pokoleń. Pełna wolność, to anarchia prowadząca do destrukcji. Narzucanie szybkich przemian prowadzi do chaosu albo zamordyzmu.

 

W rzeczy samej! 

10 minut temu, beniowski napisał(-a):

Co do bezpieczeństwa to się nie wypowiem, bo może tak być, że SUv jest bezpieczniejszy (ale po co wtedy testy NCAP -wszyscy by suvy kupowali i byłby spokój) . Co do aut służbowych, to pamiętajmy że to właśnie jest auto służbowe, czyli powinno służyć do celów służbowych, a nie prywatnych. Piszę z własnego doświadczenia, bo dobrze pamiętam, jak były używane w mojej byłej firmie i w firmach znajomych - czyli do wszystkiego. Pamiętam managerów wręcz żądających danego modelu z danym wyposażeniem bo ‚im się należy’.
 

We Włoszech byłem bardzo zdziwiony że firmy dające auto służbowe przeważnie nie subsydiują paliwa do nich. 

Waldek, warto dodać, że u nas wiele firm korzysta dziś z GPS i telemetrii, które dokładnie monitorują, gdzie i jak długo auto jest używane, ile zużywa paliwa, czy przekroczona zostaje prędkość, a także czas postoju i styl jazdy... To narzędzie pomaga ograniczać nadużycia i wymusza racjonalne korzystanie z samochodów służbowych, choć oczywiście nie eliminuje całkowicie kwestii indywidualnych przyzwyczajeń.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Niestety wielu posiadaczy służbowych samochodów nie dorosło do tego przywileju. Całe szczęście nie wszyscy, czego przykładem są nieraz czytane przeze mnie komentarze na forum  że o służbowe dbam jak o swoje ale niestety prawie codziennie na drogach spotykam gwiazdora w służbowym samochodzie który, wyciska z silnika 1,1 ostatnie konie, bo to nie jego. Kwestia mentalności ale niestety nie wzięły się znikąd powiedzenia typu,  jaki samochód wjedzie wszędzie, służbowy.

 

Edytowane przez Balansujący Na Osi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

 

8 minut temu, Balansujący Na Osi napisał(-a):

Niestety wielu posiadaczy służbowych samochodów nie dorosło do tego przywileju. Całe szczęście nie wszyscy, czego przykładem są nieraz czytane przeze mnie komentarze na forum  że o służbowe dbam jak o swoje ale niestety prawie codziennie na drogach spotykam gwiazdora w służbowym samochodzie który, wyciska z silnika 1,1 ostatnie konie, bo to nie jego. Kwestia mentalności ale niestety nie wzięły się znikąd powiedzenia typu,  jaki samochód wjedzie wszędzie, służbowy.

 

Nie mogę sie powstrzymać:>

Malina jedziemy

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Paulus57 napisał(-a):

Ograniczanie wolności pod szlachetnym hasłami, to szczególnie obrzydliwy sposób manipulowania ludźmi. Każde społeczeństwo, to konieczny kompromis między korzyściami a ograniczeniami wynikającymi z dorobku wielu pokoleń. Pełna wolność, to anarchia prowadząca do destrukcji. Narzucanie szybkich przemian prowadzi do chaosu albo zamordyzmu.


Liberum veto, wolność albo śmierć. No i z reguły kończy się śmiercią.

 

To nie jest ograniczanie wolności pod szlachetnymi hasłami, to moja świadoma decyzja podyktowana troską o innych.

 

Wielkość i klasa auta nie świadczą o tobie i twoim dorobku.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, cordi7 napisał(-a):


Liberum veto, wolność albo śmierć. No i z reguły kończy się śmiercią.

 

To nie jest ograniczanie wolności pod szlachetnymi hasłami, to moja świadoma decyzja podyktowana troską o innych.

 

Wielkość i klasa auta nie świadczą o tobie i twoim dorobku.

 

Czym ta troska o innych się wyraża? 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
A jaki masz silnik i jak ogólnie z bezawaryjnością?
2 litry tfsi. 265 koni. Pięknie jeździ, mruczy, nie wyje, zbiera się jak zły. A bezawaryjność się okaże bo przejechałem dopiero 2tys km.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, cordi7 napisał(-a):


Liberum veto, wolność albo śmierć. No i z reguły kończy się śmiercią.

 

To nie jest ograniczanie wolności pod szlachetnymi hasłami, to moja świadoma decyzja podyktowana troską o innych.

 

Wielkość i klasa auta nie świadczą o tobie i twoim dorobku.

 

Jeżeli czujesz taką potrzebę, by ograniczyć jazdę samochodem do minimum, to Twoja wola. Niestety w Polsce komunikacja zbiorowa jest redukowana i do tego nie zachęca. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do aut służbowych to one są często bonusem a nie narzędziem do pracy. Więc każdy z ich korzysta jak chce. Ja muszę sobie kupować sam... A co do jazdy po mieście, to najlepiej mi się jeździło kiedyś yarisem jakimś zastępczym. Coś pięknego, wszędzie wjechał, wszędzie zaparkował. Strasznie wygodne do miasta. W trasę chyba wolę większe ;-)
Niemniej ten santa fe to właśnie taki krążownik na urlopy. Bardzo lubię takie auta ale do wyjazdów, estetyka to już kwestia gustu. Jeden woli takie, inny inne. Nie jest zły. Generalnie chyba hyundai daje sporo w miarę rozsądnej cenie, a ergonomicznie super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega @szuwi zachęcił mnie do X-traila i po obejrzeniu filmów na YT zajrzę do salonu Nissana i być może też skorzystam z jazdy. Potem decyzja: Lexus ES 300h, Hyundai (Santa Fe a może Tucson) i Nissan X-trail. W podobnym budżecie Santa Fe SMART, Lexus BIZNES, z kolei Tucson i X-trail w wersji full. Dwa ostatnie 4x4, to spory plus. Ciężka decyzja, oby jazdy próbne ułatwiły decyzję. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tucsonie to sprawdź bo są dwa różne tunele środkowe, nie wiem czy to wersję jakieś czy coś ale one się bardzo różnią. Pamiętaj też nx ma napęd hybrydowy poprzedniej 4 generacji, bliźniak, moim zdaniem lepszy, RAV4 już w poprzedniej miała 5 gen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Paulus57 napisał(-a):

Kolega @szuwi zachęcił mnie do X-traila i po obejrzeniu filmów na YT zajrzę do salonu Nissana i być może też skorzystam z jazdy. Potem decyzja: Lexus ES 300h, Hyundai (Santa Fe a może Tucson) i Nissan X-trail. W podobnym budżecie Santa Fe SMART, Lexus BIZNES, z kolei Tucson i X-trail w wersji full. Dwa ostatnie 4x4, to spory plus. Ciężka decyzja, oby jazdy próbne ułatwiły decyzję. 

Daj znać, co wybrałeś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Paulus57 napisał(-a):

Mnie tył w Santa Fe się podoba a cała sylwetka kojarzy się raczej z Range Roverem, niż Ssang Yongiem. A poza tym lakier też ma znaczenie. 

Dla porównania. 

Tymczasem oglądam filmy z Nissanem X-trailem, może jeszcze zerknę na Hondy? 

 

what-color-is-this-and-is-it-coming-to-us-v0-1174fd4gdhmc1.jpg


Ale żaden Range Rover nie ma tylnej linii świateł „opuszczonych do kolan” 🤪

A Ssangyong tak:
image.thumb.jpeg.c1539556dc14e0549671697f16fa9bb3.jpeg

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Remy napisał(-a):


Ale żaden Range Rover nie ma tylnej linii świateł „opuszczonych do kolan” 🤪

A Ssangyong tak:
image.thumb.jpeg.c1539556dc14e0549671697f16fa9bb3.jpeg

 

To chyba jedyne podobieństwo, oprócz gabarytów i ilości kół. ;) 

Godzinę temu, mandaryn44 napisał(-a):

W tucsonie to sprawdź bo są dwa różne tunele środkowe, nie wiem czy to wersję jakieś czy coś ale one się bardzo różnią. Pamiętaj też nx ma napęd hybrydowy poprzedniej 4 generacji, bliźniak, moim zdaniem lepszy, RAV4 już w poprzedniej miała 5 gen.

Wiem, że w Toyocie jest nowsza generacja, ale taki tam podział ról, Toyota przeciera szlaki a Lexus wchodzi w temat później, za to unika ryzyka nowych, nie do końca sprawdzonych rozwiązań. Dlatego dla mnie kuszącym autem (poza wyglądem) jest to, że to odchodzący model, ale za to sprawdzony i kilkakrotnie modyfikowany od 2017 roku. Nowość to zawsze większe ryzyko trafienia na usterki. Poza wszystkim 10 lat gwarancji i powszechna opinia bezawaryjności Lexusa są poważnym atutem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, mandaryn44 napisał(-a):

Chyba jeden silnik i za drogi. Ale ponoć świetne auto. Lexus NX rozumiem? Moje największe rozczarowanie. Napalony byłem jak nie wiem na co. Wziąłem na weekend wersję jakaś super hiper i podziękowałem. Wyjąca jak cholera skrzynia biegów, gumowy układ kierowniczy, żadnego czucia drogi, kompletnie. Strasznie czuć prędkośc, jechałem 110 a żona mówi co tak pędzę, jakbym jechał że 160. Wyświetlacz kierowcy pokazuje nie wiadomo co, HUD tak samo, chaos. Ekran centralny nie da się podzielić na części, masz wielki telewizor i dużo piątek przestrzeni na nim jak jest np. radio. Baba od nawigacji się na ciebie drze, naprawdę, polecam sprawdzić. Fotele skóra ale bez wentylacji i ogrzewane bez podparcia bocznego ud, kierownica ogrzewana częściowo i nie grzeje na szwach, więc końce palców czują zimno. Lusterko prawe nie ściemnia się. I pełno takich dupereli. Bagaznik całkiem całkiem. Jedyny plus to chyba bezawaryjność, ale to taka lepsza toyota, a jedyny samochód jaki mi się rozkraczyl na drodze to toyota. No bardzo emerycko-kobiecy. To auto się kupuje dla żony / moja była zachwycona/ albo jak zaczyna ci dokuczać prostata.

 

Czyli lepiej RAV 4 zamiast NX bo to chyba ta sama platforma a popularność jest (?). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no ja nie wiem co lepiej. Tym bardziej, że RAV4 właśnie jest nowa generacja. Więc co kto lubi, mi się RAV4 podobała bardziej od Lexusa aczkolwiek plastiki lepsze w Lexusie. Jednak ergonomia i takie wrażenie pierwsze lepsze w ravce. No i ekran da się podzielić na części, co dla Lexusa jest nieosiągalne ;-))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@cordi7 co byś rozważał z klasy B? Patrzyłem na mini, czy alpine a290. Myślę nad czymś do miasta i na razie wygrywa i4... a to nie jest najmniejszy samochód


Pozdrawiam,

Janek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, vvv napisał(-a):

@cordi7 co byś rozważał z klasy B? Patrzyłem na mini, czy alpine a290. Myślę nad czymś do miasta i na razie wygrywa i4... a to nie jest najmniejszy samochód


Napisz coś więcej jak to auto miałoby być użytkowane, czego oczekujesz, itp.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Co do bezpieczeństwa to się nie wypowiem, bo może tak być, że SUv jest bezpieczniejszy (ale po co wtedy testy NCAP -wszyscy by suvy kupowali i byłby spokój) . Co do aut służbowych, to pamiętajmy że to właśnie jest auto służbowe, czyli powinno służyć do celów służbowych, a nie prywatnych. Piszę z własnego doświadczenia, bo dobrze pamiętam, jak były używane w mojej byłej firmie i w firmach znajomych - czyli do wszystkiego. Pamiętam managerów wręcz żądających danego modelu z danym wyposażeniem bo ‚im się należy’.
 
We Włoszech byłem bardzo zdziwiony że firmy dające auto służbowe przeważnie nie subsydiują paliwa do nich. 

Waldek, dla wyższej kadry te auta są benefitem, a nie narzędziem. Więc jeździ się, gdzie chce. W firmie, o której piszesz, trochę się chyba teraz zmieniło. Bo SUVy to tylko board. Poza zarządem wybrać sobie auto może jeszcze kilku grubych misiów, a tak to w miarę jednolicie. Choć oczywiście segment D, ale golasy.
W obecnej pracy zaproponowano mi auto, ale jako narzędzie (czyli obowiązek rozpisywania jazd prywatnych - służbowych). Podziękowałem, jeżdżę komunikacją. Jednak gdyby był to benefit, to pewnie bym wziął.

Edit: w aktualnej pracy mam koleżankę, która komunikacją dojeżdża do pracy 20 minut (krótki spacer + tramwaj, wiec praktycznie pełna powtarzalność). Tymczasem autem w godzinach szczytu ok. 40 minut. Jeździ autem, bo ma służbowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.