Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, beniowski napisał(-a):

W Polsce jest jakieś szaleństwo na samochody służbowe; mam wrażenie że to wciąż jest traktowane jak jakiś wyścig o prestiż i absolutny wymóg na pewnych stanowiskach. Jak moja żona pracowała jeszcze w Polsce, to ludzie potrafili przychodzić z konkretnymi wymogami jaki model chcą i w jakiej wersji. We Włoszech oczywiście też firmy dają pracownikom samochody służbowe, ale o wiele mniej, na wyższych stanowiskach i tak naprawdę w większości trzeba płacić za paliwo. Tylko na naprawdę wysokich stanowiskach za paliwo się nie płaci (oczywiście w za wyjątkiem stanowisk typu przedstawiciel handlowy). 

 

To wynika w dużej mierze z przepisów i podatków. W Polsce o wiele taniej (dla pracodawcy i dla pracownika) jest udostępnić pracownikowi samochód służbowy niż podnieść mu wynagrodzenie w takim stopniu, żeby jego dochód netto z tej podwyżki pozwolił mu kupić/wynająć podobny samochód.

Rozmawiałem z kolegą z UK i tam prawie nie ma samochodów służbowych "funkcyjnych", przeznaczonych do użytku prywatnego dla dyrektorów/kierowników itp. Dlaczego? Dlatego, że w UK jest dokładnie odwrotnie niż u nas i w UK taki dodatkowy benefit jest obłożony takimi podatkami, że taniej jest dać komuś podwyżkę niż dać do dyspozycji samochód służbowy.

W przypadku leasingu w firmach jednoosobowych te korzyści podatkowe pomiędzy leasingiem na firmę a zakupem samochodu przez właściciela do użytku prywatnego są jeszcze wyższe, więc leasing jeszcze długo będzie miał się dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, beniowski napisał(-a):

W Polsce jest jakieś szaleństwo na samochody służbowe; mam wrażenie że to wciąż jest traktowane jak jakiś wyścig o prestiż i absolutny wymóg na pewnych stanowiskach. Jak moja żona pracowała jeszcze w Polsce, to ludzie potrafili przychodzić z konkretnymi wymogami jaki model chcą i w jakiej wersji. We Włoszech oczywiście też firmy dają pracownikom samochody służbowe, ale o wiele mniej, na wyższych stanowiskach i tak naprawdę w większości trzeba płacić za paliwo. Tylko na naprawdę wysokich stanowiskach za paliwo się nie płaci (oczywiście w za wyjątkiem stanowisk typu przedstawiciel handlowy). 

Lepiej wyposażony kompakt z ubezpieczeniem oraz paliwem to koszt ~4 tys na miesiąc gdybyś chciał kupić w kredycie na powiedzmy 3 lata. A teraz idziesz do firmy, dostajesz takie auto i umiejąc liczyć doliczasz to sobie do pensji, albo Ci pracodawca pomaga się tego doliczyć ;) On ma FV na 4 plus VAT (upraszczam), jeśli odlicza 100% to wszystko idzie w koszty. Gdyby ci dał to w penscji to musiałby dorzucić 1,5 tys. narzutów. Do tego wszystkie swiadczenia zwiazane z pensją/pochodne typu urlopy, L4 itp. idą w górę, odprawy też. No i autem możesz żonglować między pracownikami, ktoś odejdzie lub zmieni stanowisko to masz od ręki narzędzie motywacyjne dla innego. Tak to działa często.

8 godzin temu, bober5264 napisał(-a):

(...)

Twoj wpis mi przypomina pewna rozmowe, w wieku ok 20lat wzialem sobie pierwsze auto w leasing, jedno z tanszych ale to nie wazne, najbardziej podobalo mi sie to co powiedzial jeden kumpel:
-'Leasing? za***iscie tez bym chcial auto za darmola, paliwo itp'
-jak to za darmola, przeciez za nie place
-'a to nie jest tak ze firma Ci za nie placi?'
-no.. moja firma
 

Ja już od dawna nie wchodzę w takie polemiki z cywilami :) Po prostu przedsiębiorcy w tej akurat kwestii nie nadają na tych samych falach co cywile. To nie jest żal, to jest fakt, który dla zdrowia psychicznego warto zaakceptować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Perpetuum Mobile napisał(-a):

 

 

W przypadku leasingu w firmach jednoosobowych te korzyści podatkowe pomiędzy leasingiem na firmę a zakupem samochodu przez właściciela do użytku prywatnego są jeszcze wyższe, więc leasing jeszcze długo będzie miał się dobrze.

...dopóki nie dochodzimy do sprzedaży takiego samochodu, który był istotnie droższy w zakupie, niż 150.000 zł ;) Czasem okazuje się, że lepiej było kupić prywatnie, nie rozliczać kosztów i nie odliczać vatu, bo potem sprzedaż jest bez podatku :)

Edytowane przez XoneX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

Pokaż firmę, która daje pracownikom takie prezenty? :D

Nie bardzo rozumiem, do czego zmierzasz? :)

jest , własna 😅 

mój wpis miał na celu uświadamianie społeczność forum która myśli o zakup auta w leasingu czy kredycie z tzw. ratą balonową - gdzie rata miesięczna jest naprawdę bardzo atrakcyjna- , odnośnie tematu opłat za ubezpieczenie czy eksploatacje auta , wiem że dużo kolegów na forum ma ogromną wiedzę w tym temacie , ale są z pewnością ludzie jak mój znajomy o którym zaraz napiszę :

mój znajomy po długich latach ciężkiej pracy , wpadając w szponach kryzysu wieku średniego 😉 , postanowił spełniać swoje marzenia z czasów jak jeszcze nie miał lekkiej łysiny , i kupić super szybki , super luksusowy BMW - oczywiście jak dla niego- za ponad 400tyś , oczywiście korzystając z leasingu z rata balonową , oraz z możliwości oddania tego auta po kilku latach , wszystko było super do momentu jak się dowiedział że ubezpieczenie auta kosztuje około 11tyś/ rok - a takie rzeczy się dowiaduje po podpisaniu umowy leasingu ,na kilka dni przed odbiorem, czyli pies pogrzebany , stąd mój wpis ;) -, a w przypadku szkody w roku ubezpieczeniowym suma wzrośnie około 20% na jedna szkodę , a ponieważ robi około 45tyś km rocznie , a średnio ma jedna szybę w roku do wymiany ,to był bardzo niezadowolony .  natomiast załamał się jak się dowiedział ile kosztuje komplet klocków i tarcz , które przy dość intensywnej jazdy są wymieniane co około 50-60 tyś km - a jeździ kiepsko , gaz, hamulec... 

Edytowane przez Krakus1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie wina leasingu, tylko  nie ogarnięcia podstawowych spraw przez kolegę. Rozsądny, liczący swoje $$ człowiek analizuje to przed zakupem. Jak to mówią, jak się chce mieć konia, to trzeba mieć na owies ;) Ja nie lubię wynajmowania, leasingowania. Wolę mieć swoje, to mi daje większą swobodę i po prostu wolność :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, XoneX napisał(-a):

Ale to nie wina leasingu, tylko  nie ogarnięcia podstawowych spraw przez kolegę.

nie mam leasingu i nie bardzo z tego powodu ogarniam gdzie są kruczki i sposoby na "wyjście na swoje" w końcowym rozrachunku ale przykład kolegi jest trochę taki, jakby kupił tv i był zdziwiony, że bez prądu i źródła sygnału nie może obejrzeć meczu. Na prawdę dorośli ludzie żyją w takiej błogiej nieświadomości? Czyli memy z drwalami, którzy myślą, że pierogi rosną na krzakach a mleko bierze się z kartonika to nie tylko beka a smutna rzeczywistość 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Krakus1 napisał(-a):

jest , własna 😅 

mój wpis miał na celu uświadamianie społeczność forum która myśli o zakup auta w leasingu czy kredycie z tzw. ratą balonową - gdzie rata miesięczna jest naprawdę bardzo atrakcyjna- , odnośnie tematu opłat za ubezpieczenie czy eksploatacje auta , wiem że dużo kolegów na forum ma ogromną wiedzę w tym temacie , ale są z pewnością ludzie jak mój znajomy o którym zaraz napiszę :

mój znajomy po długich latach ciężkiej pracy , wpadając w szponach kryzysu wieku średniego 😉 , postanowił spełniać swoje marzenia z czasów jak jeszcze nie miał lekkiej łysiny , i kupić super szybki , super luksusowy BMW - oczywiście jak dla niego- za ponad 400tyś , oczywiście korzystając z leasingu z rata balonową , oraz z możliwości oddania tego auta po kilku latach , wszystko było super do momentu jak się dowiedział że ubezpieczenie auta kosztuje około 11tyś/ rok - a takie rzeczy się dowiaduje po podpisaniu umowy leasingu ,na kilka dni przed odbiorem, czyli pies pogrzebany , stąd mój wpis ;) -, a w przypadku szkody w roku ubezpieczeniowym suma wzrośnie około 20% na jedna szkodę , a ponieważ robi około 45tyś km rocznie , a średnio ma jedna szybę w roku do wymiany ,to był bardzo niezadowolony .  natomiast załamał się jak się dowiedział ile kosztuje komplet klocków i tarcz , które przy dość intensywnej jazdy są wymieniane co około 50-60 tyś km - a jeździ kiepsko , gaz, hamulec... 

Prowadząc własną działalność, człowiek uczy się całe życie. Sam wiem ile błędów popełniłem, ile mogłem uniknąć, ale to zawsze procentuje i nie mówię tutaj nawet o takich bzdetach jak zawarcie umowy na pojazd, itp...

Ja się często zastanawiam, jak niektórzy ludzie ogarniają proces oddychania.

Napaleńców ponosi ułańska fantazja, a później łapią karpia - dlaczego tak drogo? Kompletnie nie jestem w stanie pojąć, jak taki człowiek funkcjonuje w otaczającej go rzeczywistości.

To może kuriozalne, ale ja nawet pytam ile będzie mnie serwis wynosił, za każdym razem; bez znaczenia dla marki i klasy pojazdu. Chyba, że jest zawarty w cenie, tak jak ma to miejsce obecnie... Nie lubię spuszczać do kolan majtek i wiązać sznurówek jednocześnie bez uginania kolan.

 

Chyba już o tym wspominałem, podano mi kiedyś umowę do podpisania na samochód, na który byłem zdecydowany. Naturalnie, podpisuję w momencie gdy się z nią zapoznam. I dzwonię do sprzedawcy, że widzę wiele nieścisłości w umowie. Na co usłyszałem, "to Pan ją w ogóle czytał?" " nikt tego nie robi"... Na to ja, że w umowie zawarty jest punkt; w którym stwierdza się, iż strona zamawiająca będzie zobowiązana do zapłaty, pomimo faktu, iż samochód może nie dotrzeć w ustalonym terminie...

Bardzo wiele osób beknęło za sprawą podwyższenia stóp procentowych, większość leasingów, najmów oparta jest o Wibor 1M lub 3M.

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio oddajac auto na akcje serwisowa dostalem karte przyjecia pojazdu do podpisu a w jednym z okienek bylo ze to ja jestem platnikiem za akcje, pytam doradcy serwisowego o co z tym chodzi i ze nie bede placil za ich akcje serwisowa, uslyszalem 'oczywiscie akcja jest darmowa, maly blad na dokumencie, prosze podpisac' XD... jak mu powiedzialem zeby ten maly blad zmienil i dopiero podpisze to tylko przewrocil oczami, oczywiscie zajelo mu to 5sek

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, trollu napisał(-a):

nie mam leasingu i nie bardzo z tego powodu ogarniam gdzie są kruczki i sposoby na "wyjście na swoje" w końcowym rozrachunku ale przykład kolegi jest trochę taki, jakby kupił tv i był zdziwiony, że bez prądu i źródła sygnału nie może obejrzeć meczu. Na prawdę dorośli ludzie żyją w takiej błogiej nieświadomości? Czyli memy z drwalami, którzy myślą, że pierogi rosną na krzakach a mleko bierze się z kartonika to nie tylko beka a smutna rzeczywistość 

 

Obejrzyj sobie Matura to Bzdura, ludzie niie wiedza skad sie biora rodzynki, a Ty sugerujesz sprawdzenie kosztow uzytkowania... To wymaga wysilku 🙈


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

Obejrzyj sobie Matura to Bzdura, ludzie niie wiedza skad sie biora rodzynki, a Ty sugerujesz sprawdzenie kosztow uzytkowania... To wymaga wysilku 🙈

Jak to skąd? Z paczki :D


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Jak to skąd? Z paczki :D

 

Z mitycznej rosliny jaka jest - rodzynkowiec 😂


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

Z mitycznej rosliny jaka jest - rodzynkowiec 😂

Coś jak sandałowiec 😆


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Coś jak sandałowiec 😆

 

Gdzie oczywiscie rosna sandaly 😅


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

Gdzie oczywiscie rosna sandaly 😅

Nie inaczej.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

Bardzo wiele osób beknęło za sprawą podwyższenia stóp procentowych, większość leasingów, najmów oparta jest o Wibor 1M lub 3M.

Ja nie chcę wywoływać  burzy w szklance wody, ale tysiące osób w Polsce (w tym wiele tu na forum, którzy dobrze liczą) wzięło kredyty w CHFach, i nie liczyli się z tym że frank może wzrosnąć potężnie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtrącając swoje 3 grosze do dyskusji o samochodach służbowych. W moim przypadku jest dokładnie jak koledzy wyżej tłumaczą, czyli auto służbowe jest najzwyczajniej w świecie częścią mojego wynagrodzenia. Jako, że w ciągu roku przekraczam drugi próg podatkowy, i mnie i pracodawcy opłaca się to jeszcze bardziej niż podwyżka. Szczęśliwie, w obecnej firmie jedyną rzeczą, która mnie ogranicza jest budżet i fakt, że auto nie może być 2 drzwiowe, poza tym, hulaj dusza. Dodatkowo zawsze jeszcze jest jakiś tam bonus jak się leasing kończy, bo mam pierwszeństwo w wykupie za około 40% wartości nowego auta. Gdyby policzyć, ratę i biorąc pod uwagę serwisy, eksploatację, paliwo itd. niech będzie, że wyjdzie około 4k miesięcznie, zdecydowanie wolę takie rozwiązanie. Mam fajne auto, w którym nie martwi mnie absolutnie nic, a po 4 latach jeszcze wyciągam z tego bonus. W sumie jedynym kosztem jest to, że z racji silnika powyżej 1.6, mam za auto do podatku liczone 400zł przychodu bezgotówkowego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, beniowski napisał(-a):

Ja nie chcę wywoływać  burzy w szklance wody, ale tysiące osób w Polsce (w tym wiele tu na forum, którzy dobrze liczą) wzięło kredyty w CHFach, i nie liczyli się z tym że frank może wzrosnąć potężnie? 

Waldku, trochę już poznałem Twój punkt widzenia na pewne finansowe "sprawy".

Sądzę, że z wypowiedzi, które tu zamieszczam, Ty również znasz mój punkt widzenia.

Aby nie wszczynać burdy odpowiem enigmatycznie. Tak, zgadzam się z Tobą :)


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Ceteth napisał(-a):

Wtrącając swoje 3 grosze do dyskusji o samochodach służbowych. W moim przypadku jest dokładnie jak koledzy wyżej tłumaczą, czyli auto służbowe jest najzwyczajniej w świecie częścią mojego wynagrodzenia. Jako, że w ciągu roku przekraczam drugi próg podatkowy, i mnie i pracodawcy opłaca się to jeszcze bardziej niż podwyżka. Szczęśliwie, w obecnej firmie jedyną rzeczą, która mnie ogranicza jest budżet i fakt, że auto nie może być 2 drzwiowe, poza tym, hulaj dusza. Dodatkowo zawsze jeszcze jest jakiś tam bonus jak się leasing kończy, bo mam pierwszeństwo w wykupie za około 40% wartości nowego auta. Gdyby policzyć, ratę i biorąc pod uwagę serwisy, eksploatację, paliwo itd. niech będzie, że wyjdzie około 4k miesięcznie, zdecydowanie wolę takie rozwiązanie. Mam fajne auto, w którym nie martwi mnie absolutnie nic, a po 4 latach jeszcze wyciągam z tego bonus. W sumie jedynym kosztem jest to, że z racji silnika powyżej 1.6, mam za auto do podatku liczone 400zł przychodu bezgotówkowego. 

No tak to działa i nie ma się co obrażać na rzeczywistość. A zapytam jeszcze o ograniczenia - mógłbyś mieć hak holowniczy?

 

4 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

Waldku, trochę już poznałem Twój punkt widzenia na pewne finansowe "sprawy".

Sądzę, że z wypowiedzi, które tu zamieszczam, Ty również znasz mój punkt widzenia.

Aby nie wszczynać burdy odpowiem enigmatycznie. Tak, zgadzam się z Tobą :)

A ja sie z Wami nie zgadzam w tej kwestii 🤪 w motoryzacyjnej przeciwnie ☮️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

Naturalnie, podpisuję w momencie gdy się z nią zapoznam. I dzwonię do sprzedawcy, że widzę wiele nieścisłości w umowie. Na co usłyszałem, "to Pan ją w ogóle czytał?" " nikt tego nie robi"...

Klasyk, kupując ostatnio pizdzika czyli fiata 500 postanowiliśmy z zoną skorzystać z finansowania Stellatnisa 60/40%. Proste jasne warunki, zero dodatkowych kosztów, ile na fakturze tyle finalnie spłacam, pełne ubezpieczenie i tak wykupuję więc tylko kwestia cesji AC na pożyczkodawcę. Tak czy inaczej, była kwestia podpisania prostej umowy dotyczącej finansowania. Tak prostej, że dopiero za czwartym razem się udało, gdyż za każdym razem były błędy. Jedne poprawione to dwa inne się pojawiały. I to nie literówki a grube błędy dotyczące danych pożyczkobiorców czy błędnego numeru VIN finansowanego auta kończąc na opłacie przygotowawczej, która w cudowny sposób pojawiła się na jednej z wersji umowy . O zaliczce zmieniającej się w zadatek w umowie rezerwacyjnej to już nawet nie wspominam.   Kobieta, która prowadziła temat była zdziwiona, że w ogóle zadałem sobie trud przeczytać i prezentowała postawę "przecież to nic się nie dzieje, to tylko umowa pożyczki  a nie kredytu hipotecznego"

 

W ogóle mało ludzi sobie zdaje sprawę, że większość umów, które dostają do podpisu ma w pewnym stopniu negocjowane zapisy.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, beniowski napisał(-a):

Ja nie chcę wywoływać  burzy w szklance wody, ale tysiące osób w Polsce (w tym wiele tu na forum, którzy dobrze liczą) wzięło kredyty w CHFach, i nie liczyli się z tym że frank może wzrosnąć potężnie? 

 

Mam znajomego, któremu pandemia z jego JDG zmieniła dochody z 7k miesięcznie na 100k miesięcznie. Po 1.5 roku miał odłożone 1.5 mln i zastanawiał się w co zainwestować. Pytał nawet o zegarki ile i jakich kupić, no bo już nawet ta przysłowiowa "Pani z warzywniaka" inwestowała w Rolexy. Generalnie odwiodłem go od tego pomysłu czytaj nie będę jego mentorem po zegarkowych inwestycjach i nie będę brał odpowiedzialności. Koniec końców kupił... 6 bitcoinów (po 220k PLN sztuka) i sprzedał rok temu wszystkie za 70k PLN sztuka kiedy już nie wytrzymywał psychicznie. Pandemia się skończyła, dochody wróciły na poprzedni poziom, żona wróciła do pracy a jemu jak łatwo policzyć wyparowało 1 mln zł i został leasing jeszcze na ponad 2 lata na auto za 380k PLN. Żona już ma pozew rozwodowy napisany jeśli nie skończy leasingu wcześniej. Ta przypowieść pokazuje, że naród nasz kochany jest podany na Amber Goldy, kredyty w CHF, leasingi ponad stan i inwestycje "pewniaki" czynione na podstawie 10 wieczorów spędzonych w internecie na nauce czy tam ebooku za 99 zł typu "Forex dla każdego". 🤪 

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Valygaar napisał(-a):

No tak to działa i nie ma się co obrażać na rzeczywistość. A zapytam jeszcze o ograniczenia - mógłbyś mieć hak holowniczy?

 

Wiesz co, nie wiem. Natomiast my w firmie nie mamy jako takiego regulaminu jakie auto służbowe możemy mieć. Od szefa mam powiedziane, że ma być minimum 4 drzwi i tyle. Finalnie jak wybierzemy auto to i tak idziemy z ofertą do Bossa żeby to przyklepał, zanim pójdzie do księgowości żeby ogarnęli leasing itd. Jest jakiś powód, dla którego mogłoby być to problemem?

Edytowane przez Ceteth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Ceteth napisał(-a):

 

Wiesz co, nie wiem. Natomiast my w firmie nie mamy jako, takiego regulaminu jakie auto służbowe możemy mieć. Od szefa mam powiedziane, że ma być minimum 4 drzwi i tyle. Finalnie jak wybierzemy auto to i tak idziemy z ofertą do Bossa żeby to przyklepał, zanim pójdzie do księgowości żeby ogarnęli leasing itd. Jest jakiś powód, dla którego mogłoby być to problemem?

Pytam dlatego, że moj kolega ma ograniczenie na swoim stanowisku do SuperBa i bodajże budżetu 150 (edit: teraz ma 200). Wyjątek w wyposażeniu ma jeden - hak. Auto może zabierać gdziekolwiek, nie może tankować w weekendy. Możliwe, że z hakiem to jest jakiś wymysł floty. Problem w tym, że gośc jest zapalonym rowerzystą i nie może przeboleć tego ograniczenia ;) 

Edytowane przez Valygaar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile firm tyle zasad. Natomiast są firmy, które autami służbowymi próbują ściągnąć pracowników. Ze swojej poprzedniej branży, gdzie firma X, która otwierała w Polsce swój oddział, ściągnęła ludzi oferując Volvo V60, a jak się okazało wszystkie były w najmnie 6-12 miesięcy i po tym czasie były zamieniane Skodą Rapid. Kolejna firma Y oferowała 520d Business(czyli bieda) Edition dla przedstawicieli - no jak boga za nogi złapać, jak ktoś do tej pory jeździł Yarisem z kołpakami. I tam była podobna sytuacja po roku tylko BMW nie zastąpiły Rapidy a Astry. Ogólnie wyłączając "przedstawicieli Bebiko" (nie obrażając nikogo) to z 40% służbówek w Polsce to Corsa/Fabia/Fiesta w drugiej od dołu wersji wyposażeniowej. Z 40% to kompakty w maks. średniej wersji wyposażenia. A te pozostałe 15% to kompakty w automacie i wyższej wersji, auta klasy D. I pewnie z maks. 5% to auta tak jak u kolegi @Ceteth gdzie jest budżet 150-250k do wydania i kilka ograniczeń (wersja, slinik) i to są najfajniejsze warunki auta służbowego w dużych firmach. Chcesz to bierzesz sobie podstawową S3 i cieszysz się silnikiem, a jak nie to Skodę Superb zapakowaną po sufit z masażami i bajerami. 🙂 

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, memento mori napisał(-a):

 

(...)

Żona już ma pozew rozwodowy napisany jeśli nie skończy leasingu wcześniej.

(...)🤪

Historia jaki wiele, niestety 😕

Ale zapytam o ten pozew - to hiperbola? Jaka jest podstawa pozwu? Bo owa żona chyba się uczyła o rozwodach z tureckich telenowel ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, memento mori napisał(-a):

 

Mam znajomego, któremu pandemia z jego JDG zmieniła dochody z 7k miesięcznie na 100k miesięcznie. Po 1.5 roku miał odłożone 1.5 mln i zastanawiał się w co zainwestować. Pytał nawet o zegarki ile i jakich kupić, no bo już nawet ta przysłowiowa "Pani z warzywniaka" inwestowała w Rolexy. Generalnie odwiodłem go od tego pomysłu czytaj nie będę jego mentorem po zegarkowych inwestycjach i nie będę brał odpowiedzialności. Koniec końców kupił... 6 bitcoinów (po 220k PLN sztuka) i sprzedał rok temu wszystkie za 70k PLN sztuka kiedy już nie wytrzymywał psychicznie. Pandemia się skończyła, dochody wróciły na poprzedni poziom, żona wróciła do pracy a jemu jak łatwo policzyć wyparowało 1 mln zł i został leasing jeszcze na ponad 2 lata na auto za 380k PLN. Żona już ma pozew rozwodowy napisany jeśli nie skończy leasingu wcześniej. Ta przypowieść pokazuje, że naród nasz kochany jest podany na Amber Goldy, kredyty w CHF, leasingi ponad stan i inwestycje "pewniaki" czynione na podstawie 10 wieczorów spędzonych w internecie na nauce czy tam ebooku za 99 zł typu "Forex dla każdego". 🤪 

Ja się jednej zasady nauczyłem w banku: na wszystkich inwestycjach ZAWSZE zarobi pośrednik (prowizje, opłaty). Inwestor niekoniecznie. Miałem fundusze, miałem certyfikaty, akcje; mialem prawie wszytko. Czasami zarabiałem, częściej traciłem. Jednak nigdy nie osiągnąłem owych mitycznych obiecywanych zysków. Albo jestem dooopa a nie inwestor, albo tak to jest. A najlepiej od lat zarabia moja żona (w złotówkach) na …. bardzo dobrze oprocentowanym koncie oszczędnościowym. Nawet inflacja aż tak jej nie dotknęła. Po prostu: magia procentu składanego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.