Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Degustatorr Noir

Klub Miłośników Zegarków OMEGA

Rekomendowane odpowiedzi

45 minut temu, Wojtas79 napisał(-a):

Nie ważny model, chciałem  tylko zauważyć, że zachowania firmy BMW przy ustaleniu konfiguracji samochodu klasy premium są bardzo zbliżone, w moich odczuciach, do zachowania firmy Omega przy tworzeniu nowych zegarków klasy premium (konkretnie w temacie mikroregulacji do Moona i dekla do PO).

Takie mam wrażenie jakby nie bardzo im się chciało, kompletnie brakowało elastyczności, nic lepszego do głowy już nie przychodziło i może faktycznie zostało tylko szukanie gdzie coś można przyoszczędzić. 

 

A odnośnie Chin, w kwestii końca kopiowania i początku własnej drogi, to w temacie zegarkowym bardziej wskazywałabym Cige niż Seagulla - ale to tak z marszu, bez upierania się.

Nie chodzi o "chcenie" albo "niechcenie" ze strony BMW czy Omegi - rządzi księgowość i realia rynku. Jeśli oczekujemy pełnego premium w modelach takich jak BMW 1/X1/3/X3, to trudno je tam znaleźć, bo to segmenty wejściowe. Szczerze mówiąc, nawet obecna 5-tka jest dziś bardziej "mid-premium", bo producenci działają pod rosnącą presją kosztów, norm i regulacji.

Natomiast jeśli ktoś szuka faktycznego premium od BMW, to zaczyna się ono dopiero w 7/XM - tam widać większą swobodę projektową i mniejszą konieczność cięcia kosztów.

Z Omegą jest podobnie.
Dzisiejsze modele są technicznie bardziej zaawansowane niż kiedykolwiek: METAS, własne kalibry, antymagnetyczne materiały, lepsze bransolety, wykończenia itd. Natomiast w segmencie masowym widać pewne kompromisy - tak samo jak w niższych modelach BMW. To nie jest kwestia braku chęci, tylko tego, że każdy produkt musi się bilansować.

Jeśli ktoś chce prawdziwego premium od Omegi, to znajdzie je dopiero w topowych liniach, gdzie "Excel" nie dyktuje każdego detalu - np. w Tourbillonie.

Dlatego marka sama w sobie nie gwarantuje już premium. Premium pojawia się dopiero w najwyższych segmentach, a reszta gamy to po prostu kompromis jakości z realiami rynkowymi.

I wielu z nas przymyka na to oko, bo działa sentyment i świadomość, że to, co dziś jeszcze istnieje, jutro może wyglądać zupełnie inaczej. UE dorzuca tyle absurdalnych obciążeń i kosztów, że europejski przemysł zwyczajnie nie ma szans z globalną konkurencją. To nie jest "zrównoważony rozwój", tylko metodyczne wykańczanie własnej produkcji.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Autor1984 napisał(-a):

 

I wielu z nas przymyka na to oko, bo działa sentyment i świadomość, że to, co dziś jeszcze istnieje, jutro może wyglądać zupełnie inaczej. UE dorzuca tyle absurdalnych obciążeń i kosztów, że europejski przemysł zwyczajnie nie ma szans z globalną konkurencją. To nie jest "zrównoważony rozwój", tylko metodyczne wykańczanie własnej produkcji.

Wszystko fajnie, ale podaj proszę przykłady firm z którymi zegarkowe marki szwajcarskie czy niemieckie konkurują na rynku światowym w segmencie premium i wyżej? Grand Seiko i co jeszcze? Rynek zegarkowy to nie rynek motoryzacyjny, gdzie konkurencja jest całkowicie inna. Chińskie marki zegarkowe nie istnieją w segmencie premium (może kiedyś tak się stanie). Więc ja akurat tutaj bym tej okropnej UE nie winił, a chciejstwo firm. Pracuję teraz z szefem zegarmistrzów w Grupie Richemont i wierz mi, kiedy on mi pokazuje jakie ceny oni, jako pracownicy koncernu, mają na produkty, to aż się nie chce uwierzyć w poziomy marż. Skoro narzut jest tak gigantyczny, to nawet pomysły UE wciąż pozwalają zarabiać ogromne pieniądze. A teraz porównajmy to do tego jakie marże mają np. producenci samochodów, dobijani właśnie przez chińską konkurencję. 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, beniowski napisał(-a):

Wszystko fajnie, ale podaj proszę przykłady firm z którymi zegarkowe marki szwajcarskie czy niemieckie konkurują na rynku światowym w segmencie premium i wyżej? Grand Seiko i co jeszcze? Rynek zegarkowy to nie rynek motoryzacyjny, gdzie konkurencja jest całkowicie inna. Chińskie marki zegarkowe nie istnieją w segmencie premium (może kiedyś tak się stanie). Więc ja akurat tutaj bym tej okropnej UE nie winił, a chciejstwo firm. Pracuję teraz z szefem zegarmistrzów w Grupie Richemont i wierz mi, kiedy on mi pokazuje jakie ceny oni, jako pracownicy koncernu, mają na produkty, to aż się nie chce uwierzyć w poziomy marż. Skoro narzut jest tak gigantyczny, to nawet pomysły UE wciąż pozwalają zarabiać ogromne pieniądze. A teraz porównajmy to do tego jakie marże mają np. producenci samochodów, dobijani właśnie przez chińską konkurencję. 

Waldku, chodziło mi o szerszy kontekst - zarówno zegarki, jak i motoryzacja działają dziś pod presją globalnej konkurencji, regulacji i rosnących kosztów. W automotive ta presja jest już brutalnie widoczna, w zegarkach mniej, bo w segmencie premium realnym konkurentem dla Szwajcarów jest jak wspomniałeś właściwie tylko Grand Seiko, a największym punktem odniesienia Omegi pozostaje Rolex. A skoro rynek akceptuje wysokie marże, to firmy nie mają żadnego ekonomicznego powodu, żeby dobrowolnie je obniżać. Tak działa każdy biznes: jeśli klienci są gotowi płacić, to nikt nie obcina sobie zysku "dla zasady". Dobra luksusowe absorbowane głównie przez rynki USA i Azji.

I teraz przykład z naszego podwórka, żeby to zobrazować. Wiele osób miało pretensje do Obajtka, że Orlen "zawyżał ceny". Dziś ropa brent jest tańsza o 45 - 47% niż w tamtym okresie, a ceny na stacjach jak wyglądają? Spadły proporcjonalnie? To pokazuje czarno na białym, że mechanizm cenowy w dużych firmach nie polega na ścisłym przenoszeniu kosztów, tylko na maksymalizacji zysku w warunkach, które rynek jest w stanie zaakceptować. Polityczne slogany o "paliwie po 5,19" 😆 były tylko marketingiem wyborczym - rzeczywistość gospodarcza jest nieubłagana i wygląda dokładnie tak samo jak wcześniej: cena końcowa to wypadkowa marży, podatków i tego, ile klient jest w stanie zapłacić, a nie tego, ile kosztuje baryłka ropy w danym tygodniu.

I dokładnie to samo dzieje się w segmencie luksusowych zegarków. Jeśli Omega widzi, że rynek bez trudu wchłania kolejne podwyżki, bo Rolex wyznacza punkt odniesienia, to dlaczego miałaby iść w drugą stronę? Dopóki klienci kupują, dopóty "Excel" będzie decydował o tym, jak wygląda produkt, a gdzie robi się kompromisy.
W moim przekonaniu premium - zarówno w samochodach, jak i w zegarkach - zaczyna się dopiero tam, gdzie producent ma margines finansowy, żeby pozwolić sobie na więcej możliwości technicznych i większą dowolność projektową.

Tak to działa w całej gospodarce od zawsze. Jeśli kiedyś znajdziemy firmę, która z własnej woli i przy możliwości utrzymania wysokich marż postanowi zarabiać mniej "bo tak by było miło dla klienta", to w konkursie organizowanym przez CH24.pl otrzyma nagrodę zegarka roku, dekady, stulecia...
P.S. Warto również pamiętać, że choć Szwajcaria nie jest członkiem Unii Europejskiej, jej firmy, w tym producenci zegarków, muszą spełniać unijne regulacje takie jak REACH i RoHS(słuszne regulacje), aby móc sprzedawać swoje produkty na rynku europejskim. Oznacza to konieczność ograniczania stosowania szkodliwych substancji w materiałach i elektronice, co generuje dodatkowe koszty produkcji oraz zmniejsza elastyczność w doborze komponentów. Pod względem podatkowym i polityki energetycznej Szwajcaria nie ponosi bezpośrednich kosztów wynikających z unijnych regulacji, ponieważ nie jest członkiem UE. Jednak jako gospodarka silnie powiązana z rynkiem europejskim, odczuwa pośrednie skutki tych polityk, takie jak wzrost cen energii i surowców, wynikające z europejskich regulacji i mechanizmów rynkowych(import energii z Francji i Niemiec). Transgraniczne powiązania infrastrukturalne oraz powiązania handlowe powodują, że zmiany kosztów w Unii wpływają także na koszty produkcji i działalności firm szwajcarskich.

Dla zasady zdjęcie - jak było jeszcze pogodnie. 

20250720_104423.jpg

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całą analizę rynkową rozumiem i trudno się z nią spierać, ale niezależnie od niej nie sposób nie zauważyć coraz wyraźniejszego spadku jakości i zaniku elementarnych standardów. To już nie kwestia globalnych uwarunkowań, tylko świadomego odejmowania detali tam, gdzie klient jeszcze nie zdążył zaprotestować...

 

Posługując się przykładem BMW - weźmy nowe, podstawowe X1/X2, które nie posiada zwykłego podświetlenia schowka przed pasażerem. Rzecz tak podstawowa, że jeszcze niedawno brak lampki byłby absolutnie nie do pomyślenia. Równocześnie kabina tonie w kolorowych paseczkach ambiente, jakby próbowano przykryć brak elementarnych funkcjonalności błyskotkami z dyskoteki. Nie tego oczekuję po BMW, nawet w najniższym segmencie. Ceny rosną jak w segmencie premium, lecz detale zaczynają przypominać segment ekonomiczny. Pomijam już wykonanie i oszczędności na przyciskach ;) 

 

Ten sam kierunek widać w nowej PO - dekielek jest wykonany bez polotu, bez charakterystycznej dbałości o detale i estetykę, znaną z poprzednich generacji. Drobiazg, ale mówiący więcej niż niejedna kampania marketingowa. Ale czy to wyłącznie dowód na to, że arkusz Excela coraz częściej wygrywa z rzemiosłem?

Edytowane przez dodge66

Zegarki to emocje i nawet najbogatsza historia oraz najlepsze parametry na papierze nie wygrają z głosem serca - Passero

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja się na razie wstrzymałem z zakupami nowych wypustów i poszedłem w vintage i microbrandy; albo kupuję coś w miarę nowego, ale nie prosto z salonu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Autor1984 napisał(-a):

Omega widzi, że rynek bez trudu wchłania kolejne podwyżki, bo Rolex wyznacza punkt odniesienia, to dlaczego miałaby iść w drugą stronę?

 

Wiele razy o tym pisałem. Oczywiście nie znam statystyk Omegi ale w moim odczuciu marka ośmiesza się tymi ruchami. Podnosi ceny jednocześnie oferując 20% znizki jezeli ktoś tylko zapyta.

 

Zresztą wystarczy spojrzeć na nowe modele oferowane na chrono - tegoroczny speedmaster (w europie) zaczyna sie od -35% polskiej ceny retail. A przeciez portal pobiera 10% wiec i z tej ceny mozna urwać. To pokazuje gdzie klienci widzą Omegę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, dodge66 napisał(-a):

Całą analizę rynkową rozumiem i trudno się z nią spierać, ale niezależnie od niej nie sposób nie zauważyć coraz wyraźniejszego spadku jakości i zaniku elementarnych standardów. To już nie kwestia globalnych uwarunkowań, tylko świadomego odejmowania detali tam, gdzie klient jeszcze nie zdążył zaprotestować...

 

Posługując się przykładem BMW - weźmy nowe, podstawowe X1/X2, które nie posiada zwykłego podświetlenia schowka przed pasażerem. Rzecz tak podstawowa, że jeszcze niedawno brak lampki byłby absolutnie nie do pomyślenia. Równocześnie kabina tonie w kolorowych paseczkach ambiente, jakby próbowano przykryć brak elementarnych funkcjonalności błyskotkami z dyskoteki. Nie tego oczekuję po BMW, nawet w najniższym segmencie. Ceny rosną jak w segmencie premium, lecz detale zaczynają przypominać segment ekonomiczny. Pomijam już wykonanie i oszczędności na przyciskach ;) 

 

Ten sam kierunek widać w nowej PO - dekielek jest wykonany bez polotu, bez charakterystycznej dbałości o detale i estetykę, znaną z poprzednich generacji. Drobiazg, ale mówiący więcej niż niejedna kampania marketingowa. Ale czy to wyłącznie dowód na to, że arkusz Excela coraz częściej wygrywa z rzemiosłem?

Zgoda, podświetlenie schowka to niewielki, ale wymierny koszt produkcyjny, który przy określonym wolumenie ma znaczenie. Jeśli brak takich detali nie wywołuje protestów klientów, to kalkulacje excela tj. arkusza kosztów - decydują o ich pominięciu. Ceny rosną zgodnie z tym co wcześniej wspomniałem, jako wynik równowagi między kosztami, a akceptacją rynku. Dlatego warto kupować świadomie póki jeszcze produkty zachowują choćby podstawową jakość i solidność wykonania. Rzemiosło? No daj spokój. Nie w tym pułapie cenowym.

1 godzinę temu, beniowski napisał(-a):

Dlatego ja się na razie wstrzymałem z zakupami nowych wypustów i poszedłem w vintage i microbrandy; albo kupuję coś w miarę nowego, ale nie prosto z salonu. 

Nie miałem jeszcze okazji pogratulować zegarka, który był nominowany przez CH24. To w nawiązaniu do Twojego Denninsona. 

Godzinę temu, Jan napisał(-a):

 

Wiele razy o tym pisałem. Oczywiście nie znam statystyk Omegi ale w moim odczuciu marka ośmiesza się tymi ruchami. Podnosi ceny jednocześnie oferując 20% znizki jezeli ktoś tylko zapyta.

 

Zresztą wystarczy spojrzeć na nowe modele oferowane na chrono - tegoroczny speedmaster (w europie) zaczyna sie od -35% polskiej ceny retail. A przeciez portal pobiera 10% wiec i z tej ceny mozna urwać. To pokazuje gdzie klienci widzą Omegę. 

Moim zdaniem Omega nie osmiesza się w oczach ogółu. Ludzie bardziej świadomi i rezolutni dostrzegają te niuanse, ale to też część psychologii marketingu. Kupując Porsche 911 na które jest ogromny popyt można liczyć na niewielki jednocyfrowy rabat, w przypadku BMW z wyższej półki jedno/dwucyfrowy około dziewięć - dwanaście procent, podobnie jest z Mercedesem. Ceny generalnie rosną, ale są jednocześnie rabatowane co powoduje że producenci w efekcie i tak zarabiają więcej rok do roku. To tzw. efekt zakotwiczenia. Wykorzystoje się go w "cenotwórstwie". Pierwsza informacja o wysokości ceny zakotwicza percepcję wartości danego dobra, więc zastosowanie rabatu to czysta psychologia.  
Co do tego gdzie klienci postrzegają Omegę. Ty i wielu naszych Kolegów macie/mamy świadomość tych niuansów, ale spora część klientów nie zdaje sobie z tego sprawy. Dlatego jeśli oni nie wykażą śmiałości - to autoryzowani dealerzy chętnie skorzystają na tym i sprzedadzą drożej. Ja o chrono dowiedziałem się w 2015 roku, jak zacząłem anonimowo przeglądać forum KMZiZ. Wcześniej bladego pojęcia nie miałem...

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

 

Nie miałem jeszcze okazji pogratulować zegarka, który był nominowany przez CH24. To w nawiązaniu do Twojego Denninsona. 

O proszę, muszę poczytać. Swoją drogą, teraz żałuję że nie poprosiłem Emmanuela Gueita, którego wtedy spotkałem na targach w Mediolanie i od którego kupiłem zegarek, żeby mi się podpisał na pudełku czy coś takiego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, beniowski napisał(-a):

O proszę, muszę poczytać. Swoją drogą, teraz żałuję że nie poprosiłem Emmanuela Gueita, którego wtedy spotkałem na targach w Mediolanie i od którego kupiłem zegarek, żeby mi się podpisał na pudełku czy coś takiego. 

Może jeszcz będzie okazja :) 

Co do nominacji Denninsona, finalnie wygrało Seiko – King Seiko Vanac SLA083.

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozytywne zaskoczenie.

W końcu Omega zrobiła fajną bransoletę, łączenie z uchami top.

Projekt nietuzinkowy. Bardzo dobrze siedzi na nadgarstku.

Przymiarki w W.Kruk Poznań.

IMG_8380.jpeg

IMG_8394.jpeg

IMG_8390.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, I_love_britney napisał(-a):

Pozytywne zaskoczenie.

W końcu Omega zrobiła fajną bransoletę, łączenie z uchami top.

Projekt nietuzinkowy. Bardzo dobrze siedzi na nadgarstku.

Przymiarki w W.Kruk Poznań.

IMG_8380.jpeg

IMG_8394.jpeg

IMG_8390.jpeg

Gadasz niczym Jurand ze Spychowa. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, I_love_britney napisał(-a):

Pozytywne zaskoczenie.

W końcu Omega zrobiła fajną bransoletę, łączenie z uchami top.

Projekt nietuzinkowy. Bardzo dobrze siedzi na nadgarstku.

Przymiarki w W.Kruk Poznań.

 

 

U mnie całkowicie odmienne wrażenie. Jak dla mnie za duży blik, brak zaworu, który jednak w jakiś sposób wyróżniał Planetę. Trochę lepiej w pomarańczy, ale ..... i tak wolę 1gen. bo mam ;)

IMG_6793.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.