Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

Ja "nie zbieram" bezpośrednio samym magnesem, ale magnes mam umieszczony w kubeczku po jogurcie. Zbiera tak samo jak bez osłony, a łatwiej odkleić , lub np. można wyjąć magnes z kubeczka, a zguba spadnie tam gdzie chcemy. Nie zawsze jednak samym magnesem pomaga. Kiedyś musiałem najpierw pozamiatać i dopiero magnesem operowałem na tą kupką śmieci. Pomogło.


/iloveussrwatches/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Po Bieda napisał:

a dało się potem ją od magnesu "odkleić"?

Ja właśnie przez nieuwagę posiałem sprężynkę incabloka. Lizanie podłogi to mało powiedziane - przeczołgała mnie konkretnie, i ciągle nic....

Nie bez problemów ale dałem radę. A tak na poważnie nie było z tym kłopotu 

2 godziny temu, Mislavo napisał:

Ja "nie zbieram" bezpośrednio samym magnesem, ale magnes mam umieszczony w kubeczku po jogurcie. Zbiera tak samo jak bez osłony, a łatwiej odkleić , lub np. można wyjąć magnes z kubeczka, a zguba spadnie tam gdzie chcemy. Nie zawsze jednak samym magnesem pomaga. Kiedyś musiałem najpierw pozamiatać i dopiero magnesem operowałem na tą kupką śmieci. Pomogło.

Podoba mi się pomysł jest warty naśladowania 


KUPIĘ - TROCHĘ WOLNEGO CZASU ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego  @ zadra, jak tam "wałkowanie " włosa na desce do makaronu?  :)

Działasz coś ??

 

 

 

 

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na razie nic nie działałem w temacie prasowania włosa..

obraziłem się na forum przez 2 dni, bo inne sprawy na głowie, a widzę,że się zamartwiacie..

Muszę Was uspokoić, 2 dni temu pogłaskałem znowu ulubieńca- nadal jest przygwożdżony szpilkami, ale w bardziej profesjonalny sposób ;)

 

do dalszych prac muszę zmajstrować sobie lepszy stolik roboczy- mam już kostkę twardej gęstej pianki polipropylenowej , teraz muszę przyciąć i po przekładce kółka z włosem na nowe miejsce robocze rozpocznę proces "zaplatania" mam nadzieję, że nie wyjdzie z tego "zaplĄtanie" ani żaden inny warkocz..

 

Zdjęcie książkowe ułożenia osi bardzo się przyda, chociaż z montażem balansu nie powinienem mieć już problemu (No jeśli czegoś nie popsuję przy zakładaniu) ale.zawsze to większy pogląd w temacie - jedno zdjęcie więcej mówi niż tysiąc słów.. jednak teraz ważniejsze, żebym miał co montować w werku..

 

Nie macie w zasobach jakiegoś balansowego "przydasia"?

Żal mi kupować zdrowy zegarek żeby z niego balanser pozyskiwać ratując swojego Poliota "dla zasady" ...

 

Padło gdzieś wyżej stwierdzenie, że wsiąknąłem w forum..

Jest trochę inaczej - znalazłem forum a czasomierzami interesowałem się już znacznie wcześniej. 

Jednakże brak świadomości mechaniki, inne zainteresowania równoległe i proza życia skutkowały najczęściej co najwyżej jednokierunkową destrukcją starych popsutych budzików dla zaspokojenia dziecięcej ciekawości. 

Myślę, że większość tak zaczynała. 

Od jakiegoś czasu jestem w posiadaniu kilku mechanizmów metrona, które aż proszą się o czyszczenie i smarowanie, dodatkowo wpadł mi w rękę zupełnie prawie  kompletny- brak tylko wskazówki minutowej (i jak się okazało nawet sprawny) junghans sprzed II WŚ na ceramicznej tarczy , również do rozbiórki ,czyszczenia i smarowania...

Tak trafiłem na forum... Czytam, uczę się, podglądam cudze pomysły - odwagę do psucia miałem zawsze, czas nabyć umiejętność ratowania... 

Nie boję się takich prac, co najwyżej wyjdzie mi jak z włosem balansu od Poliota znalezionego w szufladzie (nosiłem go na nadgarstku w podstawówce i później w technikum - sentyment pozostał ..)

 Może to nie miejsce na wyrzuty,  ale spodziewałem się więcej włożonej pracy przez zegarmistrza, który "uruchamiał" mi Poliota - widać jak w każdym warsztacie - uczciwa praca jest zbyt pracochłonna.. Gdybym nie widział pozostawionych bubli w werku ,to przez myśl by mi nie przeleciało cokolwiek grzebać i włosy tarmosić..

 

Całe życie miałem ograniczone zaufanie do mechaników, elektryków, elektroników i całej rzeszy majstrów i znawców innej profesji,  bo niejednokrotnie byłem przez niech "zrobiony w ... " - teraz do nich dołączył zegarmistrz..

Skoro nie można ufać w dobrze i sumiennie wykonaną pracę, to należy tę pracę wykonać samemu z pełną premedytacją i wiarą w sukces..

Zawsze dawałem radę :)

 

Dziękuję za życzliwość z Waszej strony - to bardzo pomaga...

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, zadra napisał:

więcej włożonej pracy przez zegarmistrza, który "uruchamiał" mi Poliota

Bywa..

To zależy od fachowca.

 Jednemu się "chce", drugiemu ?? "byle zadzaiłał i chodził"

 Najwyżej...

 "panie kup pan se nowy zegarek, tu kupa roboty i cena bedzie wysoka"

 Ja tam widziałem jeszcze jeden feler na włosie, ale to juz historia....


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, zadra napisał:

na razie nic nie działałem w temacie prasowania włosa..

obraziłem się na forum przez 2 dni, bo inne sprawy na głowie, a widzę,że się zamartwiacie..

Muszę Was uspokoić, 2 dni temu pogłaskałem znowu ulubieńca- nadal jest przygwożdżony szpilkami, ale w bardziej profesjonalny sposób ;)

 

do dalszych prac muszę zmajstrować sobie lepszy stolik roboczy- mam już kostkę twardej gęstej pianki polipropylenowej , teraz muszę przyciąć i po przekładce kółka z włosem na nowe miejsce robocze rozpocznę proces "zaplatania" mam nadzieję, że nie wyjdzie z tego "zaplĄtanie" ani żaden inny warkocz..

 

Zdjęcie książkowe ułożenia osi bardzo się przyda, chociaż z montażem balansu nie powinienem mieć już problemu (No jeśli czegoś nie popsuję przy zakładaniu) ale.zawsze to większy pogląd w temacie - jedno zdjęcie więcej mówi niż tysiąc słów.. jednak teraz ważniejsze, żebym miał co montować w werku..

 

Nie macie w zasobach jakiegoś balansowego "przydasia"?

Żal mi kupować zdrowy zegarek żeby z niego balanser pozyskiwać ratując swojego Poliota "dla zasady" ...

 

Padło gdzieś wyżej stwierdzenie, że wsiąknąłem w forum..

Jest trochę inaczej - znalazłem forum a czasomierzami interesowałem się już znacznie wcześniej. 

Jednakże brak świadomości mechaniki, inne zainteresowania równoległe i proza życia skutkowały najczęściej co najwyżej jednokierunkową destrukcją starych popsutych budzików dla zaspokojenia dziecięcej ciekawości. 

Myślę, że większość tak zaczynała. 

Od jakiegoś czasu jestem w posiadaniu kilku mechanizmów metrona, które aż proszą się o czyszczenie i smarowanie, dodatkowo wpadł mi w rękę zupełnie prawie  kompletny- brak tylko wskazówki minutowej (i jak się okazało nawet sprawny) junghans sprzed II WŚ na ceramicznej tarczy , również do rozbiórki ,czyszczenia i smarowania...

Tak trafiłem na forum... Czytam, uczę się, podglądam cudze pomysły - odwagę do psucia miałem zawsze, czas nabyć umiejętność ratowania... 

Nie boję się takich prac, co najwyżej wyjdzie mi jak z włosem balansu od Poliota znalezionego w szufladzie (nosiłem go na nadgarstku w podstawówce i później w technikum - sentyment pozostał ..)

 Może to nie miejsce na wyrzuty,  ale spodziewałem się więcej włożonej pracy przez zegarmistrza, który "uruchamiał" mi Poliota - widać jak w każdym warsztacie - uczciwa praca jest zbyt pracochłonna.. Gdybym nie widział pozostawionych bubli w werku ,to przez myśl by mi nie przeleciało cokolwiek grzebać i włosy tarmosić..

 

Całe życie miałem ograniczone zaufanie do mechaników, elektryków, elektroników i całej rzeszy majstrów i znawców innej profesji,  bo niejednokrotnie byłem przez niech "zrobiony w ... " - teraz do nich dołączył zegarmistrz..

Skoro nie można ufać w dobrze i sumiennie wykonaną pracę, to należy tę pracę wykonać samemu z pełną premedytacją i wiarą w sukces..

Zawsze dawałem radę :)

 

Dziękuję za życzliwość z Waszej strony - to bardzo pomaga...

I takie podejście do tematu mi się podoba. Zawsze jedna dodatkowa umiejętność w rękach jest dla człowieka na plus. Pamiętaj że najgorsze są początki zresztą i później będą wzloty i upadki. Ale tu są ludzie którzy zawsze próbują pomóc i to jest motywujące. Tak trzymaj 


KUPIĘ - TROCHĘ WOLNEGO CZASU ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie rysunki odnosnie sciagania włosa.

image.thumb.png.cdb0bbc32881353e476f6c6ddf131bc7.png


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jendrzicki jeśli się nie mylę :)


"Proszę pamiętać, że zdecydowane stwierdzenia, takie jak „wszystko”, „zawsze” i „bez wyjątku” rzadko mają zastosowanie w dziedzinie radzieckich zegarków". (Mroatman)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleście mnię "zmotywnili "..

Dziś po nocce trochę oddrzemałem i się zaczęło:

 

Udało się bez strat przerzucić delikwenta  na kostkę pianki,  kółko balansu przygwoździłem szpilkami, wcześniej przygotowując miejsce pod spodem dla ośki,  żeby jej nie skrzywdzić..

 

Nie wygląda to profesjonalnie,  ale nie miałem innej możliwości..

dodatkowo doskwiera mi brak jakiegokolwiek "gabinetu" lub dobrego miejsca na prace zegarkowe - ława o wysokości "do łydki" albo stół standardowy lecz ustawiony w taki sposób, że siedząc odcinam sobie oświetlenie.. 

 

Zabrałem się za "zawijanie kłaka" - nader uciążliwa i niewdzięczna robota..

Skoro już i tak włosa raczej nie uratuję, to co chociaż pomaltretuję  ;)

 

Przygotowane igły nie są do tego dobre - oczka są za duże dla włosa  - wygodniej jednak pęsetami, ale i tak opornie..

 

Wyszło co wyszło - po kolejnych 3 godzinach pracy odłożyłem wszystko na bok. Oko strasznie cierpi od tej lupy z dużym powiększeniem  trudno się akomoduje na powrót do normalnego patrzenia..

Idę na kolejną nockę.. Takie życie..

 

Wyszło takie małe torrrrnadoooo 

 

20200904_165429.jpg

20200904_165501.jpg

20200904_170532.jpg

20200904_172340.jpg

20200904_202825.jpg

20200904_203119.jpg

20200904_204052.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej , hej spokojnie..

 teraz  postaraj się zacząć "od Początku"

 masz niby zwinięty.

 zacznij od najbliższego środka zwoju i układaj kolejny blisko, ale CENTRYCZNIE i w płaśzczyźnie "0" ( mnie się to ostatnio nie udało)

Przyginasz teraz bardziej do dołu..

 trening...

No wiesz.. Nauka to potęgi klucz, a jak masz ich dużo (kluczy) to jesteś WOŹNYM  :)

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, mkl1 napisał:

Hej , hej spokojnie..

 teraz  postaraj się zacząć "od Początku"

 masz niby zwinięty.

 zacznij od najbliższego środka zwoju i układaj kolejny blisko, ale CENTRYCZNIE i w płaśzczyźnie "0" ( mnie się to ostatnio nie udało)

Przyginasz teraz bardziej do dołu..

 trening...

No wiesz.. Nauka to potęgi klucz, a jak masz ich dużo (kluczy) to jesteś WOŹNYM  :)

Godzinę temu, mkl1 napisał:

Hej , hej spokojnie..

 teraz  postaraj się zacząć "od Początku"

 masz niby zwinięty.

 zacznij od najbliższego środka zwoju i układaj kolejny blisko, ale CENTRYCZNIE i w płaśzczyźnie "0" ( mnie się to ostatnio nie udało)

Przyginasz teraz bardziej do dołu..

 trening...

No wiesz.. Nauka to potęgi klucz, a jak masz ich dużo (kluczy) to jesteś WOŹNYM  :)

Tak właśnie zaczynałem zakręcać już te zwoje, chociaż z tą "płaszczyzną 0" to będzie licho..

Najgorsza jest ta baryłka na końcu- tańczy i miesza we wszystkim zawijając się na wykonane już zwoje ...

 

Myślę, że jeśli udałoby się je zawinąć dookoła choćby w stożek, to demontując i uwalniając pierścień z osi możnaby dalej to wymodelować właśnie od strony wolnego pierścienia, bo będzie można wychylać wnętrze w 3-im wymiarze..

Jak liczę, to przy tym zegarku już poszło z 12rbh a nawet nie zdążyłem wskazówek do mycia zdemontować.. Gdzie jeszcze mycie i smarowanie... ;)

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdejmij "baryłkę"

Koniec włosa powinien być "wolny"


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadra jeśli Cię zadowoli to mogę Cię poratować takim oto przydasiem. Fakt to z z automatu ale balans i włos te same 

IMG_20200905_160146.jpg


KUPIĘ - TROCHĘ WOLNEGO CZASU ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  

21 godzin temu, Po Bieda napisał:

Jendrzicki jeśli się nie mylę :)

 

21 godzin temu, mkl1 napisał:

image.png.c6a54e5bd01442f78e063e5d56a2b2fb.png

 

Nie chwal Niemca :D  skoro dajesz zdjęcia z Polskich podręczników ojca Podwapińskiego tom III str.37 

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Zadra jeśli Cię zadowoli to mogę Cię poratować takim oto przydasiem

zdecydowanie zadowoli , zaraz piszę PW .

 

starego włoska jeszcze będę targał, ale kiepsko wyglądają perspektywy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

czy poratuje mnie może ktoś z Was pleksą do Poljota jak na zdjęciach? Oczywiście najlepiej by było wyjęte z zasobów, ale jeśli będzie używane z mikroryskami to też wchodzi w grę polerka (choć wolałbym tego uniknąć).

 

Wymiary to: 318 x 300 mm (szerokość w poziomie x długość w pionie)

IMG-20200821-WA0000.jpg

IMG-20200820-WA0002.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, czy da się w warunkach gabinetu zegarmistrzowskiego nagwintować od nowa koronkę ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da się tylko trzeba mieć gwintowniki....

a jeżeli gwint jest "zerwany to  większy problem, ale do ogarnięcia..

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mimo kiepskich perspektyw dalej znęcam się nad włosem.

Strasznie paskudna uparta,  nie chce mnie słuchać. 

Teraz mam już jako-taki obraz , ale brakuje mi 3-ego wymiaru, czyli utworzenia zwojów w jednym poziomie..

Aktualnie każde uwolnienie baryłki z końcówką włosa kończy się nieodmiennie pozawijanym bałaganem wszystkiego i pracą od początku...

Może jutro znajdę jakiś pomysł żeby to lepiej uporządkować. 

 

Czy wasze lupy naoczne również "ostrzą" Z bardzo bliskiej odległości? ja mam x12 (dwuczłonowa) pracując z wykręconą czołową soczewką ostrzy mi to z ok 5cm..

Strasznie blisko głowy trzeba operować przyrządami. 

 

Czy są lupy z dużym powiększeniem ostrzące z większej odległości?

 

Dzisiejsze 1,5h pracy zakończyło się z takim efektem :

20200906_230452.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

😡Odepnij wreszcie ta "baryłke"

Będzie łatwiej.

Weż usuń te szpilki, wówczas masz szanse na układanie w jednej płaszczyźnie zwój za zwojem.

 Ten Twój sposób do niczego dobrego Cię nie zaprowadzi.

By doprowadzić do jednej płaszczyzny lekko doginasz włos w dól..

 Co do lupy.

 przy włosie na początku uzywam lupy o dłuższej ogniskowej x 6

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, mkl1 napisał:

😡Odepnij wreszcie ta "baryłke"

Będzie łatwiej.

Weż usuń te szpilki, wówczas masz szanse na układanie w jednej płaszczyźnie zwój za zwojem.

 Ten Twój sposób do niczego dobrego Cię nie zaprowadzi.

By doprowadzić do jednej płaszczyzny lekko doginasz włos w dól..

 Co do lupy.

 przy włosie na początku uzywam lupy o dłuższej ogniskowej x 6

Ale co by nie pisać czy mówić, kreatywności koledze nie brakuje. Upór też jest więc jest na dobrej drodze a praktyka i wprawa przyjdą z czasem. Zresztą zabawa z włosem brrrrr zawsze mam Z nimi pod górę. No chyba że to włosy na blondynce 🤪🤣😇


KUPIĘ - TROCHĘ WOLNEGO CZASU ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Goral35 napisał:

No chyba że to włosy na blondynce

 Więc kolega też powinien tak do tego podejsc........

Niech pomysli, czy blondynka wolałaby miec 'tapir" czy prawidłowo ułożone  :) ( bez podtekstów)


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

baryłka raczej wlutowana...

bez szpilek, to dopiero się kołtuni..

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 pokaż fotke tej baryłki..cos mi sie nie chce wierzyc w lutowanie.

 Moze zacisńieta, albo włos inaczej zablokowany, ale raczej nie lutowanie.

 Normalnie sie kołkuje stozkowym prętem, lub jest wkręcik, który trzyma włos.

 

 

Jezeli zaczniesz od wewnetrznych zwojów i to krok po kroku, to nic się nie skołtuni..

 Na początek "nie dbaj o resztę zwojów. Zajmij się powoli doprowadzaniem od wewnętrznych i dalej.. masz szanse na wyprowadzenie.

 Przynajmniej trening.

 Szpilki tylko przeszkadzaja, bo dążysz by się włos układał na szpilkach i jak je wyciagniesz to dopiero będzie TAPIROWANY włos..

 


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.