Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
chrono-craze

Klub Miłośników Zegarków ROLEX

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, beniowski napisał(-a):

No w porządku, ale w jaki sposób pasek wpływa na nieoryginalność zegarka? 

Pewnie tak że nie jest produktem Rolexa i komplet nie jest zgodny z katalogiem więc serwis nie wypuści do klienta takiego zestawu bo swoim certyfikatem firmuje komplet. Przynajmniej tak ja to rozumiem. Nie widzę tylko przeszkód w oddaniu zegarka bez paska.

Z ciekawości - napisz do Patka czy przyjmą do serwisu zegarek na nieoryginalnym pasku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, beniowski napisał(-a):

Odpisali mi z serwisu Rolexa. Cytuję:

"W celu serwisowania zegarka i wystawienia międzynarodowej gwarancji serwisowej konieczna jest wymiana paska na włożenie takiego, który jest zgodny z tym w modelu referencyjnym.
Na pana życzenie życzenie, kiedy pojawi się pan u nas w serwisie, pokażemy panu dostępne warianty oryginalnych pasków przeznaczonych do tego modelu."

To jest jakaś paranoja - ciekawe jak postępują ze starszymi DD na paskach (których tu są tysiące)?

To dotyczy też przypadku z zegarkiem bez paska żadnego. W sensie że nie zrobią serwisu jak zegarek nie wyjedzie z niego z jakimś oryginalnym paskiem?


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
7 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Odpisali mi z serwisu Rolexa. Cytuję:

"W celu serwisowania zegarka i wystawienia międzynarodowej gwarancji serwisowej konieczna jest wymiana paska na włożenie takiego, który jest zgodny z tym w modelu referencyjnym.
Na pana życzenie życzenie, kiedy pojawi się pan u nas w serwisie, pokażemy panu dostępne warianty oryginalnych pasków przeznaczonych do tego modelu."

To jest jakaś paranoja - ciekawe jak postępują ze starszymi DD na paskach (których tu są tysiące)?

To tylko utwierdza mnie w opinii, że wymyślacze tych zasad kwalifikują się do leczenia. Mogę im dwa miejsca na terapie polecić, jedno z „Lotu nad kukułczym gniazdem”, a drugie z „Wyspy tajemnic”. Tam by sobie z takimi przypadłościami na pewno poradzili. 😎

Edytowane przez agremi

"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa" - Julian Tuwim. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, nicon napisał(-a):

To dotyczy też przypadku z zegarkiem bez paska żadnego. W sensie że nie zrobią serwisu jak zegarek nie wyjedzie z niego z jakimś oryginalnym paskiem?

Nie wiem, ale napiszę jeszcze do Rolka że nie mam oryginalnego paska i czy wtedy przyjmą zegarek do serwisu. To Patka też napiszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morał z tego taki, że zamiast wyrzucać stary rolexowy pasek, to trzeba go trzymać, gdyby kiedyś zegarek trafił na serwis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Valygaar napisał(-a):

Z przykrością stwierdzam, że snurkowanie oraz nurkowanie w Tajlandii nie umywają się do Egiptu 😕
 

dlaczego z przykrością ? jeszcze lepiej , tzn że nie musimy daleko latać żeby zobaczyć fajną rafę 👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, mroova napisał(-a):

 

A dlaczego tak ma być ? Płacę za usługę serwisową MOJEGO zegarka i chcę go otrzymać taki sam tylko naprawiony / wyregulowany. Jakim prawem producent ma narzucać właścicielowi sposób użytkowania?

Klient płaci za usługę serwisową zegarka w takiej specyfikacji w jakiej go kupił. Każdy szanujący się serwis danej marki robi podobnie. Klient przysyła lub przynosi jakiegoś "frankena" i żąda aby mu go naprawiono lub zrobiono przegląd. Serwis na magazynie ma zapasowe części tylko i wyłącznie do produktów które firma wyprodukowała, nie ma specjalnego regału z częściami do "frankenów". Podczas serwisu może się zdarzyć że coś zostanie uszkodzone bo serwisantowi coś pójdzie nie tak, wtedy idzie do regału lub zamawia z magazynu, bierze taką samą część i ją wymienia. Jeżeli podczas ściągania nieoryginalnego bezela lub paska, zarysuje kopertę, uszkodzi bezel czy też pasek to nie będzie miał tego jak naprawić. Do każdego urządzenia mechanicznego jest jakaś dokumentacja i instrukcja, skąd serwisant Rolexa ma wiedzieć z jakiego materiału jest zrobiony bezel i czy przy użyciu dedykowanych narządzi nie dojdzie do uszkodzenia?  Klient będzie pewnie żądał zadośćuczynienia i kto to ma pokryć? Serwisant? Rolex? Ten co wyprodukował ten bezel?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Krakus1 napisał(-a):

dlaczego z przykrością ? jeszcze lepiej , tzn że nie musimy daleko latać żeby zobaczyć fajną rafę 👍

Ponieważ w każdej innej dziedzinie Tajlandia bije Egipt na łeb na szyję. Miażdży. Niszczy. Spopiela.

Egipcjanie nie ukrywają, że potrzebują turystów tylko dla kasy. Zero minimalnej, szczerej radości. Raczej patrzenie wilkiem. Pogarda dla kobiet. Nieukrywana korupcja. Bardzo niski poziom bezpieczeństwa - wszędzie. Prowizorka level max. Mnie to wszystko tak przeszkadza, że nawet te rafy mnie nie przekonują. Na dokładke masz syf w układzie pokarmowym... 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@beniowski

pisz, pisz, jestem ciekawa odpowiedzi

 

@a_team i @beniowski

 

jeszcze jedna opowieść personelu AD - nie przyjęto na serwis zegarka bez bezelu - właściciel podczas nurkowania o coś walnął/zahaczył  i bezel jakimś cudem odpadł, znikając w czeluściach morza czy oceanu. Serwis podobno odmówił przyjęcia niekompletnego zegarka - nawet reklamacja padła, bo nie było tejże części dołączonej. Ale nie wiem czy to było zgodnie z maglowaną tu już od jakiegoś czasu polityką serwisu R czy strzelili focha bo ktoś ICH zegarek zniszczył 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, beniowski napisał(-a):

No w porządku, ale w jaki sposób pasek wpływa na nieoryginalność zegarka? 

 

Z tego co jak dotąd rozumiem.

Tak wpisali i zdefiniowali oryginalność i jakość :D 

Klient ma doświadczyć w pełni , w 100% jakości marki Rolex. Wliczając w to pasek / bransoletę. Tak podczas noszenia jak i po serwisie. 

 

b5105e91-f07f-4cef-9afa-d54f7cdae346.jpg.0dcfbf07f889b13093b2b54d5671049f.jpg

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Valygaar napisał(-a):

Ponieważ w każdej innej dziedzinie Tajlandia bije Egipt na łeb na szyję. Miażdży. Niszczy. Spopiela.

Egipcjanie nie ukrywają, że potrzebują turystów tylko dla kasy. Zero minimalnej, szczerej radości. Raczej patrzenie wilkiem. Pogarda dla kobiet. Nieukrywana korupcja. Bardzo niski poziom bezpieczeństwa - wszędzie. Prowizorka level max. Mnie to wszystko tak przeszkadza, że nawet te rafy mnie nie przekonują. Na dokładke masz syf w układzie pokarmowym... 😕

I naprawdę ci się tak ta Tajlandia podobała? Z masą pijanych Francuzów czy Niemców, szukających seksu, dragów i uwalających się do nieprzytomności bez przerwy? Byłem w Tajlandii dwa razy (ba, nawet kurs PADI robiłem - akurat w pięknych miejscach nurkowałem), zjeździłem prawie cały kraj, ale więcej tam chyba nie pojadę. Wolę inne kraje w Azji płd-wsch. A przed Egiptem się wzbraniałem latami, a jak w końcu pojechałem, to wydał mi się niezwykle interesujący. Tylko że Egipt to nie plastikowy Sharm-El-Sheikh (gdzie się super nurkuje, to fakt), a inne ciekawe miejsca. 

31 minut temu, eustechy napisał(-a):

Klient płaci za usługę serwisową zegarka w takiej specyfikacji w jakiej go kupił. Każdy szanujący się serwis danej marki robi podobnie. Klient przysyła lub przynosi jakiegoś "frankena" i żąda aby mu go naprawiono lub zrobiono przegląd. Serwis na magazynie ma zapasowe części tylko i wyłącznie do produktów które firma wyprodukowała, nie ma specjalnego regału z częściami do "frankenów". Podczas serwisu może się zdarzyć że coś zostanie uszkodzone bo serwisantowi coś pójdzie nie tak, wtedy idzie do regału lub zamawia z magazynu, bierze taką samą część i ją wymienia. Jeżeli podczas ściągania nieoryginalnego bezela lub paska, zarysuje kopertę, uszkodzi bezel czy też pasek to nie będzie miał tego jak naprawić. Do każdego urządzenia mechanicznego jest jakaś dokumentacja i instrukcja, skąd serwisant Rolexa ma wiedzieć z jakiego materiału jest zrobiony bezel i czy przy użyciu dedykowanych narządzi nie dojdzie do uszkodzenia?  Klient będzie pewnie żądał zadośćuczynienia i kto to ma pokryć? Serwisant? Rolex? Ten co wyprodukował ten bezel?

Wytłumacz mi, bardzo cię proszę, w jaki sposób skórzany pasek (na oryginalnych teleskopach Rolexa) ściąga się inaczej niż skórzany pasek Rolexa. A jeśli nawet serwisant zniszczy mi pasek, to jeśli mam zegarek np. z 2013 roku, to dadzą mi pasek z 2013 roku z magazynu? A jeśli już takich pasków Rolex nie robi? No c’mon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, beniowski napisał(-a):

Wytłumacz mi, bardzo cię proszę, w jaki sposób skórzany pasek (na oryginalnych teleskopach Rolexa) ściąga się inaczej niż skórzany pasek Rolexa. A jeśli nawet serwisant zniszczy mi pasek, to jeśli mam zegarek np. z 2013 roku, to dadzą mi pasek z 2013 roku z magazynu? A jeśli już takich pasków Rolex nie robi? No c’mon.

Nie pracuję na codzień ze skórzanymi paskami ale na logikę może mieć inną budowę i skóra może stawiać większy opór co z kolei może powodować jakieś problemy. Dla postronnej osoby zwykła śruba lub nakrętka będzie się wydawać błahą rzeczą a dla mnie bardzo ważną rzeczą jest jej twardość. W każdej dziedzinie są pewne różnice i dla osób nie zaznajomionych z tematem będzie się wydawać że to wszystko jedno lub nie powinno mieć znaczenia.

 

Jeżeli ktoś przyniesie zmodyfikowanego Roleksa ze szklanym deklem to jak według Ciebie serwisant ma go otworzyć jeżeli narzędzia których zawsze używa nie będą pasować? Weźmie gumową piłeczkę? Jeżeli przyciśnie, szkiełko odpadnie i wleci do środka to jaka wtedy powinna być według Ciebie procedura postępowania? Co serwis ma wtedy zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
1 godzinę temu, a_team napisał(-a):

Morał z tego taki, że zamiast wyrzucać stary rolexowy pasek, to trzeba go trzymać, gdyby kiedyś zegarek trafił na serwis emoji1787.png

 

To jest bardzo dobra koncepcja 👍

Zaraz po zakupie zdjąć pasek, zapakować, najlepiej próżniowo żeby się nie utleniał. Zakładać tylko na serwis, 100 lat posłuży i jeszcze można sprzedać jak zegarek padnie.

 

Edytowane przez Mirosuaw

Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
13 minut temu, eustechy napisał(-a):

Nie pracuję na codzień ze skórzanymi paskami ale na logikę może mieć inną budowę i skóra może stawiać większy opór co z kolei może powodować jakieś problemy. Dla postronnej osoby zwykła śruba lub nakrętka będzie się wydawać błahą rzeczą a dla mnie bardzo ważną rzeczą jest jej twardość. W każdej dziedzinie są pewne różnice i dla osób nie zaznajomionych z tematem będzie się wydawać że to wszystko jedno lub nie powinno mieć znaczenia.

 

Jeżeli ktoś przyniesie zmodyfikowanego Roleksa ze szklanym deklem to jak według Ciebie serwisant ma go otworzyć jeżeli narzędzia których zawsze używa nie będą pasować? Weźmie gumową piłeczkę? Jeżeli przyciśnie, szkiełko odpadnie i wleci do środka to jaka wtedy powinna być według Ciebie procedura postępowania? Co serwis ma wtedy zrobić?

Ale ja nie piszę o szklanym deklu, a o pasku! Jeśli średnio ogarnięty zegarmistrz ściąga paski bez zarysowania koperty, to serwisant Rolexa nie umie tego zrobić? 
 

 Miałem Patka Ellipse z 1976 roku, kupionego z nieoryginalnym paskiem (klamra była oryginalna). Miałem kiedyś z nim problem, zaniosłem go do zegarmistrza i mi go naprawili (przy użyciu oryginalnych części Patka jakie u siebie jeszcze jakimś cudem mieli). A jeśli chciałbym dać go do Patka bo nikt inny nie umiałby go naprawić, to by go nie przyjęli bo nie był na oryginalnym pasku? Czyli powinienem mieć pasek z 1976 roku, żeby dać zegarek na serwis (no chyba że jakikolwiek inny pasek kupiony w Patku byłby ok)? 
 

A taki Rolex Paul Newman, sprzedany za, bodajże, 16 milionów euro na absolutnie nieoryginalnym pasku? Też Rolex nowemu właścicielowi serwisu odmówi bo pasek nie teges?

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, eustechy napisał(-a):

Nie pracuję na codzień ze skórzanymi paskami ale na logikę może mieć inną budowę i skóra może stawiać większy opór co z kolei może powodować jakieś problemy. Dla postronnej osoby zwykła śruba lub nakrętka będzie się wydawać błahą rzeczą a dla mnie bardzo ważną rzeczą jest jej twardość. W każdej dziedzinie są pewne różnice i dla osób nie zaznajomionych z tematem będzie się wydawać że to wszystko jedno lub nie powinno mieć znaczenia.

 

Jeżeli ktoś przyniesie zmodyfikowanego Roleksa ze szklanym deklem to jak według Ciebie serwisant ma go otworzyć jeżeli narzędzia których zawsze używa nie będą pasować? Weźmie gumową piłeczkę? Jeżeli przyciśnie, szkiełko odpadnie i wleci do środka to jaka wtedy powinna być według Ciebie procedura postępowania? Co serwis ma wtedy zrobić?

 

W końcu jakis racjonalny głos rozsądku i choćby chęć rozumienia drugiej strony, bez parcia na siłę "na swoje" 🤝


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Mirosuaw napisał(-a):

 

To jest bardzo dobra koncepcja 👍

Zaraz po zakupie zdjąć pasek, zapakować, najlepiej próżniowo żeby się nie utleniał. Zakładać tylko na serwis, 100 lat posłuży i jeszcze można sprzedać jak zegarek padnie.

 

Ja tak miałem, sprzedałem z dwoma paskami: nowym i oryginalnym (którego w ogóle nie używałem). Ale wcale nie zrobiłem tego pod kątem serwisu; po prostu uznałem że kolejny właściciel może chcieć mieć oryginalny pasek. A co z nim zrobi, to jego sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

@beniowski Krabi jest naprawdę inne, to nie Phuket i Pattaya. Cały czas mieliśmy poczucie takiego fajnego relaksu , bezpieczeństwa, miłego podejścia, luzu. Pedofili nie widziałem, zioło legalne więc nie ma co go szukać, pijusów niewielu. Bałem się zalewu Rosjan (czytałem o 1,5 mln w 2023 r.) ale Tajowie i touroperatorzy chyba świadomie umiejętnie nas separują. W Ao Nang najwięcej było ... Polaków.

Nurkowania były najsłabszym elementem wczasów - woda zmącona wiatrem, widziałem raptem dwa rekiny i pięć małych płaszczek plus standardzik typu parrotfish itp. Kilkanaście lat temu byłem na Koh Chang i było dużo lepiej. A Ras um el Sid w Sharmie jest jednym z moich ulubionych miejsc, mimo egipskiego syfu (ostatnio byłem tam 3 lata temu - może jeszcze się nie odbudowali po covidzie) jak w soczewce.

@eustechy dekielek od custom watch concepts (poszukaj Explorera kol. @Butik) odkręca się kluczem rolexowym.

Edytowane przez mroova
Odpowiedź Eustechemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mroova napisał(-a):

@beniowski Krabi jest naprawdę inne, to nie Phuket i Pattaya. Cały czas mieliśmy poczucie takiego fajnego relaksu , bezpieczeństwa, miłego podejścia, luzu. Pedofili nie widziałem, zioło legalne więc nie ma co go szukać, pijusów niewielu. Bałem się zalewu Rosjan (czytałem o 1,5 mln w 2023 r.) ale Tajowie i touroperatorzy chyba świadomie umiejętnie nas separują. W Ao Nang najwięcej było ... Polaków.

Nurkowania były najsłabszym elementem wczasów - woda zmącona wiatrem, widziałem raptem dwa rekiny i pięć małych płaszczek plus standardzik typu parrotfish itp. Kilkanaście lat temu byłem na Koh Chang i było dużo lepiej. A Ras um el Sid w Sharmie jest jednym z moich ulubionych miejsc, mimo egipskiego syfu (ostatnio byłem tam 3 lata temu - może jeszcze się nie odbudowali po co idzie) jak w soczewce.

Ja byłem w Tajlandii prawie wszędzie, właśnie oprócz Phuket i Pattai, bo już w 2006 roku, jak byłem tam pierwszy raz nie miałem ochoty jechać w tak imprezowe miejsca. Kraj piękny i owszem, ale dla mnie tak zepsuty turystyką, że nie wiem czemu wybitnie turystyczny Egipt (w miejscach jak Sharm na przykład) miałby być od niego inny. Nurkowanie, a i owszem w Egipcie lepsze, ale ja z nurkowania w Tajlandii mam bardzo dobre wspomnienia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontynuując offtop o Tajlandii uważam że każdy może znaleźć coś dla siebie. Bangkok mnie odrzucił nawalonymi turystami realizującymi marzenie "kac vegas" ale np nocny food market był super. Phuket podobnie. Inne części Tajlandii były super ale ja szukałem miejsc mniej turystycznych. Nurkowanie wspominam bardzo dobrze mino ze to nie takie bogactwo fauny i flory jak w Egipcie to widziałem kilka rzeczy których nie widzialem nigdzie indziej. No i kuchnia, wszystko było świetne.


Szukam podstawki na zegarek (watchstand) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, beniowski napisał(-a):

I naprawdę ci się tak ta Tajlandia podobała? Z masą pijanych Francuzów czy Niemców, szukających seksu, dragów i uwalających się do nieprzytomności bez przerwy? Byłem w Tajlandii dwa razy (ba, nawet kurs PADI robiłem - akurat w pięknych miejscach nurkowałem), zjeździłem prawie cały kraj, ale więcej tam chyba nie pojadę. Wolę inne kraje w Azji płd-wsch. A przed Egiptem się wzbraniałem latami, a jak w końcu pojechałem, to wydał mi się niezwykle interesujący. Tylko że Egipt to nie plastikowy Sharm-El-Sheikh (gdzie się super nurkuje, to fakt), a inne ciekawe miejsca. 

Naprawdę.

Niespecjalnie mi zależy na miejscach jak Soi Cowboy ;) Bangkok jest świetny, z wyjątkiem korków. Ale wymiata Chiang Mai i północ aż po Golden Triangle.

Ao Nang to była dla mnie baza noclegowa i kolacje w prowadzonym przez muzułmanów food court z tajskim obłędnym i krępująco tanim jedzeniem 🥰 Wróciłem tak wymasowany, że pierwszy raz od chyba 15 lat na siacie nie doskwierały mi kolana 😂

 

19 minut temu, mroova napisał(-a):

@beniowski Krabi jest naprawdę inne, to nie Phuket i Pattaya. Cały czas mieliśmy poczucie takiego fajnego relaksu , bezpieczeństwa, miłego podejścia, luzu. Pedofili nie widziałem, zioło legalne więc nie ma co go szukać, pijusów niewielu. Bałem się zalewu Rosjan (czytałem o 1,5 mln w 2023 r.) ale Tajowie i touroperatorzy chyba świadomie umiejętnie nas separują. W Ao Nang najwięcej było ... Polaków.

Nurkowania były najsłabszym elementem wczasów - woda zmącona wiatrem, widziałem raptem dwa rekiny i pięć małych płaszczek plus standardzik typu parrotfish itp. Kilkanaście lat temu byłem na Koh Chang i było dużo lepiej. A Ras um el Sid w Sharmie jest jednym z moich ulubionych miejsc, mimo egipskiego syfu (ostatnio byłem tam 3 lata temu - może jeszcze się nie odbudowali po co idzie) jak w soczewce.

@eustechy dekielek od custom watch concepts (poszukaj Explorera kol. @Butik) odkręca się kluczem rolexowym.

Fakt, że Polaków mrowie, ale jakoś tak nie bardzo krupówkowi byli 😎 Egipcjan nie trawie, sorry. Nie czuje sie dobrze tam, gdzie chcą tylko moje pieniądze i nawet nie próbują tego ukryć.

22 minuty temu, beniowski napisał(-a):

(...)

Kraj piękny i owszem, ale dla mnie tak zepsuty turystyką, że nie wiem czemu wybitnie turystyczny Egipt (w miejscach jak Sharm na przykład) miałby być od niego inny.

(...)

Poważnie nie widzisz róznicy w podejsciu do ciebie Egipcjan i Tajów?? :o Od lotniska, przez transport, obsługe hotelową, restauracje i CYWILÓW??

Nie, no to przeciez jest taka róznica, że, że, że...yyy, no brak słów 😶

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Valygaar napisał(-a):

Poważnie nie widzisz róznicy w podejsciu do ciebie Egipcjan i Tajów?? :o Od lotniska, przez transport, obsługe hotelową, restauracje i CYWILÓW??

Nie, no to przeciez jest taka róznica, że, że, że...yyy, no brak słów 😶

Ja w Tajlandii zawsze miałem wrażenie że oni są totalnie nieszczerzy i te ich uśmiechy są taką maską, pod którą skrywają pogardę dla turystów. No ale to moje wrażenie może tylko. W Egipcie spotkałem lokalsów nastawionych na traktowanie turysty jak bankomatu, ale też takich, którzy byli fantastyczni - ale to w nieturystycznych miejscach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, beniowski napisał(-a):

Ja w Tajlandii zawsze miałem wrażenie że oni są totalnie nieszczerzy i te ich uśmiechy są taką maską, pod którą skrywają pogardę dla turystów. (...) W Egipcie spotkałem (...) też takich, którzy byli fantastyczni - ale to w nieturystycznych miejscach. 

Kurde... nie uwierzę w ani jedną z tych rzeczy dopóki ich nie doświadczę 😳

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
To jest bardzo dobra koncepcja 
Zaraz po zakupie zdjąć pasek, zapakować, najlepiej próżniowo żeby się nie utleniał. Zakładać tylko na serwis, 100 lat posłuży i jeszcze można sprzedać jak zegarek padnie.
 

Ja to bym nosił a jak już by był stary, ściorany i zgrzybiały od potu i używania, to trzymałbym go na okazje serwisowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Ale ja nie piszę o szklanym deklu, a o pasku! Jeśli średnio ogarnięty zegarmistrz ściąga paski bez zarysowania koperty, to serwisant Rolexa nie umie tego zrobić? 
 

A taki Rolex Paul Newman, sprzedany za, bodajże, 16 milionów euro na absolutnie nieoryginalnym pasku? Też Rolex nowemu właścicielowi serwisu odmówi bo pasek nie teges?

Każdy zegarmistrz i każda osoba co ma jakieś podstawowe umiejętności manualne powinna dać radę zdjąć pasek ale nie oto tu chodzi. 

 

Napiszę jeszcze raz: co w przypadku jak przy ściąganiu tego paska zostanie on uszkodzony z winy serwisanta?

 

Rolex Paul Newman to stary zegarek, możliwe że obowiązują przy starych zegarkach inne zasady co do pasków lub mogą je produkować według tej samej specyfikacji. Nie wnikam w politykę firmy ale co stoi na przeszkodzie wyprodukować pasek do zegarka według specyfikacji z lat 50 czy 70? Dalej legalnie można kupić cielęcą skórę, skórę z aligatora, nici jeżeli nie takie same to lepsze itd. W wielu specyfikacjach technicznych produktu dopuszcza się zmiany więc nawet jeżeli ten pasek wyprodukowany współcześnie nie będzie 1:1 to nadal będzie spełniał wymagania i parametry producenta bo to on go wyprodukował.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.