Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Yahagi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1842
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Yahagi

  1. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Ja myślę, że to jakoś tak zrobione jest jednak w całości z głównym werkiem. Bo do czego byłyby te dodatkowe koła pod tarczą ? Tak czy inaczej -przypadek zupełnie dla mnie nietypowy...
  2. Hmmm... Te 2 nalepki wyglądają jakby miały wspólne pochodzenie. "kassen dansk arbejde" - to w tłumaczeniu wychodzi 'duński fundusz pracowniczy' ??? Jakoś tak... No sam nie wiem co myśleć...
  3. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Taki zegar... no nie wiem co myśleć... jak 'napęd' przekazywany jest z mechanizmu na 'dolne tarcze' ? Tą dodatkową cienką linką ? Na photo 'pod tarczą' widać dodatkowe koła... pierwszy raz widzę taki przypadek....
  4. Taki zegar ... No i moja wizja jego powstania jest taka: Pierwszym właścicielem znaku NPU był Paul Kappler... ten gość, który w 1893 wszedł jak kluczowy właściciel do upadającej firmy A.Willmann&Co. W 1899 jako jedyna persona z 'Producentów Średnich' Freiburga pojawia się w zarządzie VFU. Nawet jakieś ważne kffity podpisuje w imieniu tej firmy. Potem pojawia się kosa z pozostałymi i zakłada konkurencyjną działalność... A.Willmann. Wsród pasjonatów funkcjonuje jako Willmann 2. Sądzi sie o prawa do posługiwania nazwą A.Willmann ... bo ta nazwa weszła w skład majątku VFU w 1899 (dawniej GB). Żeby obronić tą nazwę - bierze do społki A.Willmana... z Berlina. Gość miał na imię Albert... w przeciwieństwie do założyciela A.Willmann&Co, który był Augustem. Ale jest A ? Jest.... No i na tej podstawie Kappler broni nazwy A.Willmann. Tyle, że nieskutecznie. Po krótkim czasie .. nawet bardzo krótkim ... sprzedaje biznes E.R.Schlenkerowi... temu od Johannesa i Kienzle. Ale ten nie walczy zbyt długo... i odsprzedaje bizens - i tu pojawia się być może dla wielu nowe nazwisko - Hermann Prenzlow. Ten działa do 1911 bodaj i zamyka biznes sygnowany NPU. Mechanizm na zdjęciu wyszedł z warsztatów Urania Freiburg. Numer 36xxx stawia go za połową produkcji tej firmy. Najwyższy sygnowany mechanizm jaki znam przekracza troche ponad 59 000. Wszystko co potem - przyjmuje się, że to już Solch & Jackel. Więc wychodzi, ze ten zegar wyprodukowano już w czasach Hermanna Prenzlowa... +/- 1908-10 ?? Tak to wychodzi... może kiedyś się uda to precyzyjniej ustalić 🙂
  5. Pojawiła się dość wczesna Borussia... 1778. Tu istotny jest wieszak. W chodzikach do pewnego momentu używany był wieszak Fortunowy. Ale w 2-wagowych nie było wiadomo, bo nie było zdjęć to pokazujących. Na stronie 67 o tym jest... Przy Borussii 1778 wieszak jest taki: To dodatkowo potwierdza 'dziedziczność' obu firm.... Pewnie jak się trochę jeszcze materiałów nazbiera - będzie trzeba poważniej do tematu wrócić.
  6. Borussia... te zegary nie pokazują się zbyt często. Na ogłoszeniu... cena nie zabija.
  7. Yahagi

    Mueller & Schlenker czy THaller ?

    Bardzo ciekawy M&S się trafił na Węgrzech. Musiałem się chwilę poprzyglądać co to jest. Sygnatura Ruttman & Klein. Myślę sobie - z Austrii brali nawet mechanizmy ? Ale nie... częściowo widoczny numer jakiś taki znajomy. To Müller & Schlenker po bardzo intensywnej ingerencji. Ale przyznać trzeba, że zrobionej bardzo starannie. Na tyle, że można go pomylić z wiedeńcem...
  8. Taki FWU Najwyższy numer mech jaki widziałem. Ale wieszak to myślę, że nie jego...
  9. Skrzynia z daleka wygląda trochę na wyrob stolarni Endlera. To, czego bym się obawiał na początek to jest czarna. Ten kolor w oryginale pojawiał się bardzo sporadycznie. Zazwyczaj czarne skrzynie są malowane wtórnie, bo coś (jakiś defekt) trzeba było ukryć. Tu pewności naturalnie takiej nie ma. Zdjęcia odrobinę za słabe. Plecy skrzyni wiele by powiedziały. :)
  10. Skoro uzgodniliśmy, że 'podcięte' to GebJung.... To jest taki wystawiony w na 'A' :)) Opisany jako wczesny GB ... Mało jest 2-wagowych. Ciekawostka jest też taka, że numer mech pojawia się raz nad mostkiem raz pod... Taki brak konsekwencji.
  11. hehe.... ale konspira.... No właśnie skrzynia wtórna... ale zaskakująco dobrze zrobiona...
  12. Taka Fortuna.... u nas... na ogłoszeniach.
  13. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Dzięki.... Dietzscholda - mam ... to wspomnienie kilka razy w różnych miejscach się pojawiło. A tą wczesniejszą wzmiankę - muszę zobaczyć o co tam chodzi ... ale dzięki
  14. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Odrobinę cierpliwości w temacie Paula Hellmutha jeszcze poproszę... Wciąż gromadzę materiały. Może będzie z tego zbiorówka. Jest w przygotowaniu: Na podobnej zasadzie co poprzednio... tylko muszę podomykać pewne wątki i poświęcić kupę czasu na korekty... Będzie gotowe -wrzucę info... podobnie jak było to tu: Temat bardzo niszowy... jeszcze bardziej niż Fortuna i pochodne. Więc spodziewam się, że zainteresowanie będzie jeszcze mniejsze. Gdyby ktoś chciał się (w przyszłości) zapoznać - poproszę o info. Na ten moment - prace trwają. Trochę przyblokowały mnie obiecane zdjęcia jednego 'posiadacza', który w szpitalu akurat wylądował. :)
  15. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Myślę, że warto pociągnąć temat.... Trochę pisałem ze współautorką tego artykułu (dzięki uprzejmości i pośrednictwu jednego z Kolegów z KMZiZ)... Są tu strzępki informacji pochodzącym z Wieliczki Ignatzu Eibiuschitz... ale sporo wiedzy na temat jego córki, Giseli. To taki austriacki odpowiednik Katheriny Hildy Petrini ze Szwecji. Odrobina fajnej i ciekawej wiedzy. Pomyślałem, że warto się nią podzielić... https://magazin.wienmuseum.at/gisela-eibuschitz-die-erste-uhrmacherin-oesterreichs
  16. Nooo... i zegar został 'doceniony' finansowo
  17. Yahagi

    Eppner

    nooo... :(((
  18. Yahagi

    Eppner

    Co tu dużo gadać... ... 'był'. Cena wystawiona - 185 EUR. Niestety możliwości logistyczne zakupu - ograniczone. Mam nadzieję, że w dobre ręce poszedł...
  19. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Taki mam w ręce... jakiś pomysł co to-kto to ?? Niestety bez kotwicy i ramienia wychwytu...
  20. No to widocznie był ten ślad... taką notkę mam przy CF.
  21. Andreas na mikrolisq wstawił: J.C. Filtenborg Uhrwerke, Gehäuse, Pendulen, Ketten; Aarhus und Kopenhagen, Dänemark; registriert am 21.8.1903 Mnie też kiedyś na tą firmę jakoś skierowało... ale nie pamiętam już jak. Wg mnie na 99% Skandynawia. Tylko nie wiem czy Dania czy Szwecja... Więcej tak oznaczonych zegarów ze Szwecji chyba się trafia. Norwegię bym wykluczył raczej.
  22. No to wszystko się zgadza. (tu trochę moja wina... nie zarejestrowałem, że ten z muzeum jest obfotografowany... - więc przepraszam... a to wszystko wyjaśnia). Podcięty - to Geb. Jung. Dla mnie temat zamknięty... Nie każdy 'podcięty' był fizycznie podcięty. Podcięcia zmieniały się 'losowo'. Były mniejsze / większe. Mój jest identyczny z tym pokazanym. Wskazówki / budowa / wahadło / podkład tarczy. Też nie ma fizycznego podcięcia. .... quod erat demonstrandum
  23. Hmmm... qrczaki... no to chyba przez 'dobre' rozumiemy inne przypadki Te 'dobre' wg Ciebie to te z: (?) ... one nadal tam są - jakby co ... (wg mnie - niech zostaną ...:)) Jeśli tak - to ja już może zupełnie się nie będę odzywał w temacie... bo wychodzi, że moja wizja na "Geb.Jung" to zdanie zupełnie odrębne... Ja bym chciał tylko wiedzieć, czy ten ze ściany z opisem w ramce jest 'podcięty' ... czy też nie... I to dla mnie będzie zamykało temat. (zakładam, że ten, kto tą tabliczkę robił - wiedział co tam wpisuje)
  24. Taka 11 się pojawiła: Ma takie same cechy podobne do RSM jak inne wcześniej pokazywane.... I tak sobie myślę... że może to i jest wyrób Ammanna ? I może niektóre z tych, które uznajemy za 1-30 też były przez niego robione ? I może bardzo trudno - o ile to możliwe - znaleźć granicę między Ammannem i RSM ? Może to było podobnie jak Urania --> Solch & Jackel ? Na wagowych jedynie numery świadczą o tym przez którego producenta zegar został wyprodukowany ? RSM był handlowcem ... Ammann zegarmistrzem. Wydaje mi się, że zakup, którego Reinhold Schnekenburger dotyczył fabryki... i to nawet działającej. Może mało rentownej, ale produkującej zegary. Reinhold Schnekenburger wniósł know-how do tego przedsięwzięcia... mial pomysł jak je sprzedawać. Mogło więc to być tak, że w piątek zegary wychodziły jeszcze z fabryki Ammanna, a w poniedziałek już Reinholda Schnekenburgera. Jeśli tak było - to trzeba się liczyć z tym, że nie odnajdziemy jakichś radykalnych zmian w mechanizmach, które umożliwią precyzyjne podzielenie procesu produkcyjnego na etapy związane ze zmianami właścicielskimi. To po prostu mogło dziać się 'w czasie rzeczywistym' i nie pozostawiło czytelnego piętna po sobie... Być może więc ta 11 (i mój 26) są wyrobem stajni Ammanna... np. z końca lat 1870-tych... potem Amman zrezygnował z Brocota na rzecz Grahama... rozpoczął produkcję po nowemu... coś tam zrobił... i tą nową produkcję odsprzedał... a Reinhold Schnekenburger ją kontynuował... nie rozpoczynał jej od postaw po swojemu.... Tak sobie o tym pomyślałem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.