Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Yahagi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1864
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Yahagi

  1. Przypadek fajny ... ale jakoś mi się nie zgrywa gong SJ z Metronem z Torunia. Wojenna działalność Solch & Jackel raczej wyklucza taki mariaż.. Myślę, że historia napisała temu zegarowi 'swój' scenariusz...
  2. Yahagi

    Gustav Becker

    Patent, to może nie... ale spodziewam się że to jakiś wzór użytkowy może być (DRGM)
  3. Yahagi

    Gustav Becker

    Dzięki... dość późny ... Bo to jeszcze wychodzi że te podkładki napinające sprężynę były i prostokątne i okrągłe. Próbuję jakoś wydatować ten z prostokątną... Wydaje mi się, że to w latach 1910 powinno się pojawić. Może odrobinę wcześniej ?
  4. Yahagi

    Gustav Becker

    (żeby nie mnożyć wątków - podpinam się... ) Podpowiedzcie proszę kiedy pojawił się taki wiatraczek: To jakimś patentem jest oznaczone ? wzorem użytkowym może ?
  5. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Też myślę, że to była 'huta szkła w Stolbergu'... a nie chodzi o Glashutte jako miejscowość.
  6. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Mam taki folder na dysku, w którym mam niezidentyfikowane mechanizmy na 'wysokich wieszakach'. One są dość podobne do siebie, ale jeszcze mi się jakoś szczególnie nie powtarzają. Mimo to zgrywam je sukcesywnie... może kiedyś coś z tego wyniknie. No i ostatnio taki się trafił: Naturalnie o tą pieczęć chodzi... nie zmieściła się cała niestety. Ale jest: - ... utte Mnie się to dość mocno kojarzy Naturalnie mógł być tam wytwarzany jedynie sam podkład tarczy... albo prędzej podkład i wypalana sama tarcza. W Stolbergu była huta szkła... A może nie (?)... może to błędny kierunek ? Ciekawe co było na niewidocznej części stempla.. Mam już mechanizmy z takim 'domkowym mostkiem'. Ale tu jest on od góry zaokrąglony. Też pierwszy raz widzę.
  7. Tak doq mi wpadł w ręce: No i są 2 ciekawe informacje: 1. Solch&Jackel miał 'filię/przedstawicielstwo' w Szczecinie ? (chyba dla byle-kogo neuheiten-ów się nie przygotowuje, prawda ?) 2. Monatliche produktion uber 2000 stuck Praffda, że fajne ??
  8. Taki RSM się pojawił : ... i to kolejny przypadek, który zmusza do zastanowienia. Jedynym 'namacalnym' punktem odniesienia w czasie dla początków RSM jest jak dotąd ten zegar: Tu napis na plecach w pewien sposób determinuje jego wiek. Jeśli zegar pochodził (został sprzedany) ze Skandynawii (Szwecja / Norwegia) to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że widoczna data jest początkiem gwarancji udzielonej na zegar. Sprzedaż miałaby więc się odbyć pod koniec 1883 roku. Doliczając transport itd... myślę, że zegar mógł być wyprodukowany pół roku wcześniej. Jakby nie patrzeć - to sam początek działalności RSM. No i wracając do pierwszego zegara.... gdybym miał zgadywać, to ze względu na użyte wskazówki ustawiłbym go wcześniej niż ten z 1883. A jeśli tak, to najprawdopodobniej musiałby to być jeszcze Amann. Nie mam w archiwum zbyt wielu RSM 1-30 z takimi oczkami. Ale na całe zbiory (172 szt obecnie) pojawiają się one na tyle często, że wg mnie można wykluczyć 'przypadkowość'. Może więc to było tak, że pierwsze konstrukcje 1-30 wychodziły jeszcze z warsztatów Amanna ? Trochę trudno mi uwierzyć, że RSM wchodząc w upadający biznes zaczyna od rewolucji konstrukcyjnej. Bardziej prawdopodobne jest że 'dolał paliwa do baku... nasmarował tryby... i wrzucił - jako kaufmann wyższy bieg w sprzedaży'. Spodziewam się, że to właśnie RSM sobie przekalkulował wchodząc w ten biznes. Być może te nieco udziwnione konstrukcje mechanizmów 1-30 z Brocotem rzeczywiście były wyrobem Amanna... tyle, że wcześniejszym. A ten pokazany dziś jest jego następcą. I być może to na takim etapie biznes został przejęty. Takie tam teorie z dziś... bez mocnego punktu podparcia.
  9. Yahagi

    Zegar wiszący, identyfikacja

    Wychodzi mi, że producentem jest Kienzle ... Około 1896/97. Tatyana mnie skoryguje gdybym się mylił.
  10. Carl Mazeck. Gość nie ma specjalnego wątku, ale myślę sobie, że warto przypadek odnotować. Mechanizm zrobiony przez FMS. Pierwszy raz widzę sygnaturę CM na mechanizmie wagowym. Na FMS linkowych jeszcze chyba tylko Rutmann&Klein widziałem. Może Tatyana ma kogoś jeszcze w zasobach...
  11. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    A tu takie curiosum ... zupełnie poza skalą. Totalny odlot. Zegar stojący, pałacowy.
  12. Yahagi

    Vienna regulators "REMEMBER"

    Taki RESCH. Jak zobaczyłem skrzynię to myślę sobie: ENDLER. Ale po chwili zacząłem wyłapywać różnice. No i fajna pieczona na skrzyni
  13. Yahagi

    A taki z orczykiem ?

    Taki GB. Wiele rzeczy tu dziwacznych... i wskazówki i mocowanie w skrzyni i gong.... Ale tarcza - bardzo interesująca wg mnie. Pierwszy raz widzę MADE IN SILESIA
  14. Yahagi

    URANIA

    Ja myślę, że artykułu z 1899 z DUZ były przygotowane na zamówienie panów z GB. Tak rozumiem ich wydźwięk. Ta treść w zbliżonej formule była powielana potem w różnych źródłach... i chociaż źródeł jest ładnych kilka, to nie wiele poza to można z nich wyczytać. Patrząc na historię Fortuny, Endlera, czy Willmanna przed Kapplerem dostrzec można 'spadek aktywności medialnej'. Tym czasem pod koniec lat 1890 w przyłączonych do GB firmach całkiem sporo się dzieje. Być może rzeczywiście zostało wobec nich zastosowana jakaś presja finansowa i nie mając możliwości ruchu - musieli się poddać. Z drugiej jednak strony już 1.01.1900 rusza Urania, która jak widać ma swój park maszynowy, i całkiem spore pole zbytu. Nowa firma została przez rynek 'zaakceptowana', albo wykorzystywała dotychczasowe kanały sprzedaży. Jeśli to drugie, to chyba nie wszystkie, bo Urania poza terenami od-Niemieckimi zasadniczo nie trafia się. Ani w UK, ani w Skandynawii. Oczywiście to wciąż teoretyczne rozważania. :)
  15. Yahagi

    URANIA

    Dlaczego mnie to tak dziwi ??? Bo dotychczasowe moje (niewielkie/malutkie) doświadczenie z mechanizmami wagowymi wydaje się wskazywać, że podmiana elementów jest bardzo trudna, ze względu na ich rozmaitość. Nie pasują wielkości czopów/łożysk, ilości zębów na zębniku, umiejscowienie zębnika... itd. Nie tak dawno próbowałem ze znajomym z 2 M&S zrobić jeden. Wymierzyliśmy wszystko... średnicę koła, umiejscowienie na osi, żeby było wiadomo, że trafi na zębnik... jak przyszło do poskładania, to okazało się, że jedno koło ma 60 zębów a drugie 64. Tego nie było widać gołym okiem. Producent ten sam, odległość w numeracji ledwie kilka lat. Jak ktoś publikuje tu nieznany mu zegar, to zazwyczaj zderza się z prośbą o 'pokazanie kotwicy'. Ta z Germanii jest charakterystyczna przez cały czas produkcji... nawet przy takich numerach miała ten sam kształt: ... więc jak się pojawia podobny kształt w Uranii, to rodzi się pytanie... czemu wybrali taką charakterystyczną ? Na dodatek trafiającą paletami w tak samo umiejscowione koło kotwiczne ? To się raczej do tej pory nie zdarzało... Producenci robili większość tych kluczowych elementów (nie wszystkie) raczej tak, żeby nie pasowały do niczego innego. (takie jest moje doświadczenie) Jeśli VFU wchłonęło wszystko, co wiązało się z pozostałymi 5cioma producentami, to czemu Urania narażała się na ryzyko posądzenia o plagiat ? naruszenia praw autorskich / wzoru użytkowego ? To samo dotyczy wieszaka... jest tak bardzo podobny, że wiele osób nie rozróżnia ich. Zbieg okoliczności ?? Górne okucie wahadła... do tej pory we Freiburgu można było rozpoznać producenta np. po nim. A tu 3ci zbieg okoliczności... Może jest ich więcej ? Nigdy nie miałem wczesnej Uranii w ręce, a to do tego pewnie trzeba by się odnosić. Myślę, że to było celowe. Podejrzewam, że wspomniane 3 cechy mogły nie stanowić 'majątku' Germanii. Nie były zarejestrowane na firmę... być może zgłoszone imiennie, ale też może nie koniecznie. I stąd zarząd Uranii mógł nie mieć obaw, żeby z ich wzorów skorzystać, bo miał poparcie kogoś 'ważniejszego'. Ja, gdybym nie miał takiego zabezpieczenia, nie pchałbym się w tym kierunku. Oczywiście to jakieś dalekie teorie jedynie. Może to zupełnie zły kierunek. Niemniej taki potrójny przypadek - dziwi mnie.
  16. Yahagi

    URANIA

    Żeby doprecyzować i żeby nie poszła w świat fałszywa informacja: Porównywałem wychwyt kotwicy dla Uranii i Germanii. Co do tego elementu mogę stwierdzić, że są identyczne. Zapewne koło kotwicy też, ale tu nie zrobiłem już porównania niestety. Te elementy miałem fizycznie przed sobą. Natomiast pozostałe - jak choćby pokazane górne okucia wahadła - no to już tylko photo. Trochę żałuję, że nie przeprowadziłem szerszego experymentu, No ale taka jest prawda. Więc żeby nie uciekło: Ja, Yahagi pierwszy.... stwierdzam, że wychwyty kotwic które miałem na warsztacie, pochodzące z mechanizmów Germania i Urania (Solch&Jackel) były identyczne.
  17. Yahagi

    URANIA

    Dzięki za photo ... i fajną historię. Przy tej okazji chciałbym się podzielić kilkoma spostrzeżeniami. Myślę, że to odpowiednie miejsce, chociaż zastanawiam sie czy nie zostawić linku w 'zapomnianych sygnaturach', żeby nie dublować 2 razy tej samej treści. Otóż grzebiąc po starych kffitach wciąć frapuje mnie pytanie co stało się z 'potencjałem ludzkim' firm wchłoniętych przez VFU (vormals Gustav Becker). Nie bardzo mieści mi się w głowie, że cały proces zrzeszeniowy przeprowadzony został bez ubytków kadrowych. Ze wszystkich zarządów (Germania/Concordia/Kappel/Bohm/Willmann) jedyną osobą, która pozostaje w branży był Paul Kappler z Willmanna. Pozostałe nazwiska jakby przepadły w czeluści dziejów.... znikają / nie pojawiają się już potem .. trudno cokolwiek o tych panach zarządzających całkiem sporymi przedsiębiorstwami znaleźć. Tak, jakby po prostu zniknęli. Wydaje mi się, że cały proces zrzeszeniowy z 1899 odbywał się w atmosferze o wiele bardziej napiętej, niż mogło się to wydawać. Paul Kappler wydaje się, że był właścicielem najprężniejszczego po GB przedsiębiorstwa otrzymał jako jedyny stanowisko w nowym podmiocie nazwanym VFU. Nie wiemy z jakiej przyczyny poróżnił się z Beckerami, ale jego udział w tym projekcie nie trwał zbyt długo. Drogi rozeszły się, a potem poszło na noże... A co się stało z pozostałymi ? Tak jak wspomniałem w opracowaniu Producenci mniejsi np. Carl Bohm widać, że miał pomysły i starał się je realizować. Po 1900 - przepada. To samo dzieje sie z Ansorge'ami, czy Heinrichem Schroterem, oraz Heinrichem Seibelem. Przepadają... Odniosłem wrażenie, że zostali być może w jakiejś formule prawnej po prostu 'uciszeni'. Ale z drugiej strony 1.01.1900 pojawia się we Freiburgu całkiem nowa firma, zupełnie bez 'korzeni'. W zasadzie każdemu producentowi regulatorów do tej pory można przypisać pochodzenie od-Beckerowske (bezpośrednie, albo pośrednie). Ale w wypadku Uranii nie ma jak udowodnić podobnej relacji. To są zupełnie nowe nazwiska. Trudno mi uwierzyć, że powołanie takiego podmiotu, pół roku po zamkni eciu kilku całkiem sporych producentów było dziełem zbiegu okoliczności. I moja teoria jest taka: ... to były 'śłupy' występujące w imieniu bardziej doświadczonych i wyżej umocowanych zleceniodawców. Oczywiście nie potrafię tego obronić, ale temu szczególnie się nie dziwię, bo jeśli zrobili to ci, którzy mieli 'przepaść' - to musiało to być zrobione tak, żeby nikt nie mógł ich pociągnąć do odpowiedzialności, za niedotrzymanie obietnicy o przepadaniu Kto mógł najbardziej maczać w tym palce ??? Stawiam na Ansorge'-ów. Jakiś czas temu miałem na pokładzie mechanizmy Urania/Solch&Jackel (numer bodaj 133 xxx) i jakąś Germanię. Z ciekawości położyłem je obok siebie, bo wychwyty kotwicy sprawiały wrażenie bardzo podobnych. Wyciągnąłem oba i ... okazało się, że one wcale nie są do siebie podobne. Są identyczne. Mogłem je swobodnie zamienić miejscami. Bardzo podobne, chociaż już nie identyczne są wieszaki obu tych producentów. Oba mają napis MADE IN GERMANY i są bardzo zbliżonego kształtu. Trzeba chwilkę się przyjrzeć, żeby wyłapać różnice. A tu górne okucia wahadła... Jedno jest Germanii a drugie Uranii... które jest które ?? Oczywiście nie twierdzę, że Urania to Germania Bis. Ale jest kilka cech, które wydają się bardzo produkty obu firm utożsamiać ze sobą. Takie tam spostrzeżenia... ciekaw jestem uwag innych pasjonatów.
  18. Yahagi

    URANIA

    A to ja bym bardzo poprosił... jeśli to nie problem ... :)
  19. Ja mam w archiwum takiego...199 549... najpóźniejszy, jaki widziałem. Może to gdzieś w tym okresie zrobiło się z Frankowania - Świtowanie ?? :
  20. Inowagi są dostępne... nie powinno być problemu:
  21. Tym razem taki zegar się pojawił. Tak sobie myślę, że może to być brakujące ogniwo między Ammanem, a RSM. Jest 11 - jak to w RSMach bywało, numer zestawu. Wskazówki - RSM miewał takie na początku. Kotwica - BROCOT ... W RSM 1-30 taka się nie pojawiała już. Ale wieszak jest taki: Rzecz w tym, że ta konstrukcja pojawiała się zarówno przy takich: ale mam też jednego RSMa 1-30, który w zestawie ma taki sam wzór: Tu jest już GRAHAM, koło godzinowe na plecach i 2 pionowe podkładki. Gdyby się udało spotkać etap pośredni między tymi rozwiązaniami - to może byłoby to do obrony. Tu warto wspomnieć, że w okresie 1-30 bardzo często pojawiały się wieszaki, które wydają się być 'tańszą' wersją pokazanego wcześniej: Ten zegar pokazany na początku powinienem mieć bardziej obzdjęciowany. Ciekawe co tam pod tarczą jest. Jeśli nie byłoby w przedniej płycie 'dziury na palucha' - to też byłby może jakiś etap pośredni. Archiwizuję /pokazuję... może ktoś coś ciekawego wypatrzy...
  22. W końcu jakieś interesujące konkrety się trafiły w temacie FWU. Taki zegar: Koniec 28 tysiąca. Najwyższy znany mi FWU ma numer 31 300. A więc końcówka produkcji... okolice śmierci Fryderyka Wachera (dokładną datę musiałbym chwilę szukać). No i najciekawsze są plecy: Zegar przyjechał z Danii... N.P.Nielsen z Aalborg. W Szwecji daty pisane na plecach dotyczyły często początku gwarancji. Tu jest data 7/11/83 (druga cyferka to też najprawdopodobniej data, tyle ze późniejsza... i pisana inną ręką). A więc zegar mógł się sprzedać tego właśnie dnia. Jeśli przyjąć że wyjechał z fabryki powiedzmy pół roku wcześniej - to wszystko się zgadza Taka tam ciekawostka :))
  23. Powoli zaczynam się przyzwyczajać do tego, że takie wskazówki to sprężynowy Walcher. Tu co prawda nie mam photo mechanizmu. Ale skrzynia - bardzo interesująca. Te boczki nawiązują trochę do wagowych 'RUDYch'. Ale w takiej - sprężynowego Kienzle chyba widziałem.
  24. Yahagi

    URANIA

    No dzięki za głos... słabo tak dyskutować samemu ze sobą Moje spostrzeżenia są takie: Uranię: - wagową w archiwum ostatnią sygnowaną mam 46 8xx (58 szt) - sprężynową w archiwum mam ostatnią sygnowaną 59 0xx (14 szt) Z 50 tysiąca mam jeszcze 4 spręzynowe sygnowane. A z wagowych z 50 tysiąca 3 szt. Bez sygnatur, ale wszystkie z numeracji 55 5xx. Być może zapotrzebowanie na wagowe tak znacząco spadło, że były robione sporadycznie. Przyjmuję więc, że około 60 000, może odrobinę dalej kończy się Urania zaczyna Solch&Jackel, czyli byłaby to połowa 1912 roku. To by się +/- zgadzało z tą informacją, że Urania w 1904 świętowania wyprodukowanie 25000 zegarów. Czyli na skróty - w 1904 obowiązywał numer 25 000. Zgadza się ? to rozsądne rozumowanie ??? bo na opinii co do tego najbardziej mi zależy. ... ___________________ Co do późniejszej numeracji - to wygląda to trochę dziwnie. Najwyższy numer jaki widziałem przekracza 251 xxx. Obowiązuje ten sam font i odstęp, który występował w Uranii. Bo bardzo sporadycznie pojawiają się numerowane wagowe.. Od numeru 60 xxx do końca numeracji mam ich w archiwum ledwie 12. Najwyższy to 218 xxx (jeszcze jeden ponad 200 tyś mam, ale numer słabo czytelny). Stosunkowo niewiele jest też sprężynowych, oznaczonych symbolem EXACT i opatrzonych numerem. Też mam ich ledwie 12. Wszystkie one są pełnopłytowe. Były też EXACTy ażurowe... i tu nie były bite numery. Więc ogromne luki mam w numeracji powyżej 60 000. I tak sobie myślę, że być może numeracja jest OK, ale znaczna część z wyprodukowanych mechanizmów nie otrzymała tych numerów, ale była liczona do ogólnej produkcji ? Oprócz EXACTów były przecież jeszcze REFORMy. Ale o te 25 000 w 1904 mi tu chodzi... bo jeśli ten wniosek jest logiczny, to taki mechanizm jak ten poniżej (40406): ... musiał być wyprodukowany.... no właśnie kiedy ? I następne pytanie: Kto wtedy mógł się posługiwać taką sygnaturą ??? To już nie był Willmann 2 (czyli nie Paul Kappler) ... zgadza się ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.