Mój sąsiad odrestaurował chyba 5 takich,
ma jeszcze 3 wraki, ale te nadają się na złom.
Teraz robi trzecią Nyskę.
Robi całą blacharkę, potem wywozi do lakiernika,
dalej do tapicera i wraca do niego na końcowy montaż.
Kiedyś przyjechał kuzyn, siedzimy przed domem na ławce -
a wychował się na Syrenkach, bo wujas tylko takie miał, od 101 do 105.
A tu nagle słychać jak sąsiad odpala Syrenkę...
Kuzyn zgłupiał...
Co to było - "ryczypipa" - w tych czasach...
Pozdrawiam Jacek