To nie z tych względów. W Roleksie gdy wchodzili na polski rynek, dziwili się bardzo, że salony Kruka są niemal wyłącznie w centrach handlowych. W dużych europejskich miastach luksusowe ubrania czy zegarki sprzedaje się w butikach, które są głównie na ulicach. W tych miastach handel kwitnie na zewnątrz; są sklepy, salony, butiki, a obok kawiarnie czy restauracje i dzięki temu miasta żyją. W Polsce popełniono straszny błąd zabierając handel z ulic i pakując go do wszędzie tak samo wyglądających centrów handlowych. Ulice zamarły, ludzie spotykają się galeriach handlowych zamiast w przestrzeni miejskiej. To jest ewenement. Podobnie jest w Dubaju, ale tam można to przynajmniej wytłumaczyć warunkami pogodowymi.