Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kieszonkowe

Stowarzyszenie
  • Liczba zawartości

    1662
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kieszonkowe

  1. Niestety nic więcej nie mogę dodać. Informacje pochodzą z ksera skryptu / książki? którą 20 lat temu kupił mój kolega w Anglii. Jest tam około 30 000 nazwisk zegarmistrzów z całego świata - niestety autora brak . Cieszę się natomiast że udało mi się naprowadzić na właściwe nazwisko Dräxinger Pojawia sie ono również w przytoczonych wcześniej publikacjach a nie tylko w opisach aukcji. Miłego końca weekendu Roman
  2. Witam. Nie jestem wybitnym specjalistą ale moje książki mówią o rodzinie zegarmistrzów Dräxinger działających w XVIII wieku w Austrii i "to by było na tyle" Roman
  3. Dzisiaj zaczyna się tu Jarmark Trzy tygodnie (a właściwie 22 dni ) szaleństwa (zwłaszcza cenowego )
  4. Kieszonkowe

    Zegar 24 godzinny

    A cóż w tym "oooo , ciekawe ! " Najzwyklejszy w świecie zegar sterujący w dość prymitywnym wykonaniu Tu na szybko wyciągnięte z mojej piwnicy takie dwa o podobnym przeznaczeniu ( czekające na swoje zmiłuj się ) Ten pierwszy mniejszy z nastawami 24 godzinnymi (patrz mała tarczka po obwodzie) zegar mechaniczny z naciągiem elektrycznym i podtrzymaniem chodu w przypadku zaniku napięcia Ten drugi większy bardzo ciekawy bo ma możliwość dowolnego ustawiania przełączeń przez tydzień (to okienko z lewej strony na górze) mechaniczny z nakręcaniem - rezerwa chodu 8 dniowa. Pozdrawiam Roman
  5. Witold jest dyplomowanym zegarmistrzem i bez problemu sobie z tym poradzi. Ostatnio nawet z czeluści niebytu (czytaj złomu ) przywrócił do życia zegar wieżowy Eppnera !!! Natomiast nie wiem czy jest sens zawracać jemu głowę on jest jednym z lepszych jak nie najlepszym w Polsce fachowców do skomplikowanych zegarów elektrycznych i elektronicznych a to jest zwykły zegar z małą tylko komplikacją. Każdy dobry zegarmistrz nie bateryjkarz czy pseudo fachowiec (których ostatnio się namnożyło) powinien to ogarnąć. Pozdrawiam Roman
  6. Witaj Andrzeju, pełno tu specjalistów którzy tylko naprawiają zegary natomiast nie mają czasu odpowiedzieć Ci na zadane pytania. Więc po kolei: Parę lat temu poradziłem jednemu z młodych zegarmistrzów (który zawsze był biedny ) patent starych polskich zegarmistrzów którzy za komuny nie mieli dostępu do dobrych zachodnich materiałów i używali do toczenia osi prętów ze starych parasoli. Kolega zapomniał nawet podziękować a patent z parasolami rozpowszechnił się w internecie. Problem polega tylko na tym że to muszą być pręty ze starych (połowa ubiegłego wieku) parasoli, że pręty te mają tylko jedną średnicę i że po tym jak to zdradziłem to parasole wymiotło ze śmietników . Oraz trzeba je odpowiednio przygotować -odpuścić - pokazywałem to na ostatnich warsztatach organizowanych przez Czasika w Mysłowicach (ba nawet ich uczestnicy otrzymali ode mnie tabelkę ułatwiającą ta robotę) i na Patku w Lublinie. Zasada jet dość prosta trzeba stal ogrzać do odpowiedniej temperatury a następnie ochłodzić. Najlepiej robić to w odpowiednich rynienkach wypełnionych wiórkami mosiężnymi (i tu też uwaga nie każde wiórki są dobre - trzeba je odpowiednio przygotować) dlatego kiedyś można było kupić to w internecie za nawet spore pieniądze. Wiórki zapewniają równomierne dostarczenie temperatury. Ja swoją stal robię w piecu którego używam do robienia tarcz i szkiełek - a tam mam możliwość ustawienia temperatury od 0 do 1200 stopni z dokładnością co 1 stopień. Ale i tak najczęściej korzystam ze starych zapasów tamponstali. Czasami można ją kupić na aukcjach też jeśli jest to ze starych zapasów to trochę kosztuje. Najlepiej szukać takiej w oryginalnych pudełkach bo luzem można kupić taniej ale często jest to współczesna stal od "chińczyka" a tu z jakością różnie bywa. to moje skromne zapasy tamponstali jak widać średnice różne od średnic parasola od 0,2 do 5 mm Patent z wykorzystaniem starych osi z zegarów z demobilu jest dobry (jak myślisz po co starzy zegarmistrze zbierali ten cały złom ) Jedyne co to trzeba wiedzieć co do czego zastosować no i mieć trochę tego złomu / szrotu To tyle na temat tamponstali i odpuszczania. Na najbliższych warsztatach (jeśli będą) możę zrobimy naukę toczenia i robienia własnych śrubek A tam też taka odpuszcona stal się przyda . Co do noży to nie wiem czy pamiętasz ale jak Cię ostatnio zabrałem do szalonegoamatora to ci właśnie pokazywał noże zrobione z połamanych wierteł tak więc nie jest to żadna nowośc Jedyny problem to trzeba je odpowiednio zaostrzyć a nie pochechłać na szlifierce . Nie wiem czy pamiętasz Janusz wtedy pokazywał własnoręcznie zrobiony goniostat do ostrzenia. No i problem że są one dość krótkie więc do toczenia z ręki trzeba mieć jakiś uchwyt. Ja osobiście używam stalek HSS 3x3 i 2x2 albo noży stali chromowoniklowej azotowane (na czarno). Ważne żeby je też odpowiednio ukształtować ja podobnie jak Janusz używam do tego goniostatu który można ustawiać w 3 płaszczyznach. osadzam je w takich oprawkach też pojawiają się na aukcjach - ja ostatnio miałem kilka w Lublinie i szybko rozeszły się po Kolegach W oprawkach tych też dobrze się krępuje wspomniane wyżej wiertła. To noże mamy załatwione pozostało jeszcze polerowanie Polerowniki są różne z gradem poprzecznym i podłużnym począwszy od stalowych do osi zegarów, poprzez stalowe precyzyjne do zegarów mniejszych i zegarków na degusitach i szafirach skończywszy te do dokładnych prac z najmniejszymi czopami. Tu masz małe zdjęcia z poszczególnymi typami i tradycyjnie "to by było na tyle" - miłego końca weekendu jak byś coś jeszcze potrzebował to pisz / dzwoń dla Kolegów zawsze znajdę czas (ale to może dlatego że ja nie naprawiam tyle zegarów ) Roman
  7. Podziękowania dla Paweł Bohacz i wszystkich którzy przyczynili się do tego wydarzenia Cieszę się że znowu zaczyna się coś dziać i oby tak dalej. Pozdrawiam wszystkich uczestników wydarzenia Roman
  8. Kieszonkowe

    Nasze Budziki

    Nie widzę w czym tkwi problem, na forum są specjaliści którzy wielokrotnie wypowiadali się w temacie lutowania i spawania żeliwa (ba nawet mają ponoć pokończone studia w tym kierunku) żeliwo się spawa lub lutuje na lut twardy. Spoina jest na tyle wytrzymała że potem nawet gdyby częściowo zalała gwint - to zawsze można go poprawić gwintownikiem. Pozdrawiam Roman
  9. Panowie o czym Wy dyskutujecie Odległość Gdańsk - Lublin to też ponad 500 km. Chcieć to móc
  10. W końcu udało nam się z Hanią dojechać do domu Również dołączę się do gratulacji i podziękowań. Wydaję się że zarówno Zarząd Klubu jak też Dyrekcja Lubelskiego Centrum Kongresowego stworzyły naprawdę bardzo udane wydarzenie. Cieszę się że mogłem być małą cząstka jego i powiem że niestety żadne link do streamu nie oddają w pełni atmosfery która tam panowała. Swobodnie można stwierdzić że wydarzeniami które działy się w dwa dni można by obdzielić co najmniej cztery . Pozdrawiam Roman p.s dla tych którzy nie byli (lub mimo że tak jak ja byli ale nie udało się im dotrzeć na wszystkie wykłady) linki do wykładów
  11. Witam, ten specjalny trzymacz do kół wychwytowych w cylindrach o którym wspominał @Andrzej Wachowicz wygląda tak Rok temu będąc w Tarnowskich Górach pytałem o to mistrza Franciszka Wieganda i też zbytnio nie wiedział a nie miał czasu żeby się zastanawiać. Dopiero później z Andrzejem w hotelu przy pomocy kilku starych katalogów i kilku piw doszliśmy chyba do tego jak się go używa. w dużym zbliżeniu na sam pochwyt. Jest jeszcze jeden przyrząd do obróbki samych zębów - ale to wszystko są raczej narzędzia do obróbki a nie do produkcji. Jak dojadę na Patka do Lublina to pewnie je z sobą zabiorę . Myślę że masowa produkcja była oparta na frezach kształtowych i wykrojnikach. Pozdrawiam Roman
  12. W Trójmieście Norbert Żukowski w Oliwie - z tym że jak ostatnio u niego byłem to twierdził że za żadne pieniądze nie robi wiszących (pytanie co to są żadne pieniądze ) Robert Baum we Wrzeszczu - z tym że u niego zapisy na początek przyszłego roku (ale robi ) u mnie też najwcześniej koniec jesieni - z tym że pytanie co jest do zrobienia Pozdrawiam Roman
  13. Kolego @Nocny duch obawiam się że przy tej ilości wydarzeń które się będą działy w Lublinie (patrz program zaprezentowany przez @Krzysztof Skórka czy to co napisał @Piotr Orzechowski) nie da się tego wszystkiego zarejestrować - wymagało by to pracy kilku osób w różnych miejscach. Wystarczy powiedzieć że podczas ostatniego sympozjum "Zegary dawne" organizowanego przez PTZ i Muzeum Sztuk Użytkowych w Poznaniu Jedna osoba była na stałe oddelegowana do filmowania, a wykłady odbywały się na jednej sali i były chronologicznie. Spotkanie było na początku kwietnia a dopiero teraz pojawiają się pierwsze filmiki z prowadzonych tam wykładów. Myślę że na pewno pojawią się relacje ale najlepiej jeśli można to samemu przyjechać do Lublina i wziąć udział w tej imprezie. A i będą jej uczestnikiem też będzie problem co wybrać i jak wszystko ogarnąć. Tym bardziej że jak znam życie to po spotkaniach w Lubelskim Centrum Konferencyjnym będą jeszcze PRPP czyli wieczorne Polaków Rozmowy Przy Piwie w hotelu. Pozdrawiam Roman
  14. Nie Ty jeden - cieszyć się należy że ludzie powoli wracają na to forum. Chociaż szkoda że wielu z moderatorów którzy nie tylko zajmowali się moderacją i liczeniem ale pisali też merytoryczne posty odeszło lub im podziękowano za współprace. Przestało też pisać lub ograniczyło działalność sporo osób których posty decydowały o atrakcyjności tego forum. Miejmy nadzieję że powoli to się odbuduje !!! A co do Twojego zegara warto sprawdzić przełożenia. Możesz to sam policzyć lub na pewno znajdą się tu specjaliści od liczenia którzy chętnie pomogą. Ja ze swej strony jedyne co mogę pomóc to podesłać stare buncyny/łożyska ze starych zapasów Mogę też poratować (nie zdjęciem z internetu ) zazębiarką - tej niestety nie wyślę bo miałem kilka i jedna średnia po takim wypożyczeniu do mnie nie wróciła - ale w połowie czerwca będę prawdopodobine w Warszawie i może na Passion for Watches w Lublinie to mogę ze sobą zabrać. Do tego typu roboty przydaję się też dobre narzędzia czyli Buncyniarka i miernik do czopów Ja osobiście preferuję system KWM (niestety jest dość drogi) ale z buncynami z pierwszego zdjęcia daje całkowicie spójny zestaw gwarantujący centryczne i dokładne spasowanie wstawianych łożysk Ale to już byś musiał podjechać do Gdańska bo tego nie będę z sobą ciągnął (nie mam ciężarówki ) Pozdrawiam Roman
  15. W Gdańsku Zakład Zegarmistrzowski Żukowscy w Oliwie przy dworcu zrobią z testem i wydrukiem wodoszczelności na Witschi Możesz się na mnie powołac
  16. Drogi Kolego, nie zrażaj się niepowodzeniami oraz tym że nikt tego kącika nie czyta ( w końcu kilku Kolegów podzieliło się z Tobą swoimi radami) Kiedyś ten dział jak i wiele innych cieszył się dużymi zainteresowaniami. Pisało w nim wiele osób które sobą coś reprezentowały. Część z nich skutecznie zniechęciło do pisania działanie poprzedniego zarządu i moderacji, część po prostu nie ma ochoty dyskutować z piszącymi tu nowymi specjalistami od mechaniki i zegarmistrzostwa przez duże "M" i "Z" , a część też ze starych mistrzów po prostu poumierała . Mam jednak nadzieję że dzięki takim jak Ty (ale pamiętaj o pokorze ) jak też dzięki działaniom nowego zarządu to forum się odbuduje. Tylko w myśl zasady "łatwo się burzy bardzo trudno odbudowuje" potrzeba na to czasu !!! Miłego weekendu Roman
  17. Wesołego Alleluja Roman
  18. Proszę pana a "czy kukułka ma pupę" Jakiś czas temu jeden z kolegów poprosił mnie o usunięcie usterki bicia w zegarze wieżowym. I tak już się jakoś potoczyło dalej - w ostatnie wakacje zabrałem do niego moją wnuczkę - niech dziecko raz w życiu nakręci prawdziwy zegar ;). A teraz wnuczka zrewanżowała mi się i na pytanie pani wychowawczyni czy ktoś zna zegarmistrza który może coś opowiedzieć o zegarach - powiedziała mój dziadek . I co robi "szalony dziadek" przez ponad tydzień szykuje się do lekcji przewala piwnicę w poszukiwaniu wahadła do kukułki, kupuje i naprawia eksponaty. A na koniec gna blisko 400 km do "stolycy". Pierwszego dnia miałem zajęcia dla trochę starszych uczniów - czyli "kopciuszek" i wybieranie maku z popiołu. A w poniedziałek zajęcia w szkole na Saskiej Kępie. Inspiracją do tematu lekcji był wykład Władysława Mellera (dzięki Władku) - "o słuchaniu zegarów" Tak więc był dzwoniący zegar ogniowy, dzwoniące zegary wahadłowe (w tym własnoręczne składanie przez dzieciaków plastikowego zegara bijącego co kwadrans) tytułowa kukułka i kukanie na mieszkach do kukułki, czy grające zegary z pozytywką moje zapasowe pozytywki jakoś też wyszły z tego bez szwanku. Zdjęć z lekcji nie mam bo przez bite dwie godziny rozmawialiśmy i bawiliśmy się z dzieciakami - było składanie zegarów, zakładanie lupek, praca z pęnsetą. Natomiast kilka zdjęć "pomocy naukowych" oraz laurki którą dostałem od moich słuchaczy. Wszystkim którzy mają dzieci lub wnuki polecam udział w takiej lekcji. Jest to bardzo dobre propagowanie ginącej sztuki zegarmistrzostwa. A dziecięce audytorium jest bardzo wdzięczne. Co chwilę z klasy padały pytania: "proszę pana a czy wie pan jaki jest najdokładniejszy zegar na świecie - atomowy", "a czy to prawda że słońce jest w środku ?" No i to tytułowe które pozostanie ze mną do końca życia "Proszę pana a czy KUKUŁKA MA PUPĘ"
  19. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia oraz zbliżającego się Nowego Roku życzę Wszystkim wszystkiego najlepszego Roman a wszystkim zegarmaniakom próbującym naprawiać swoje zegary tylu i takich prezentów pod choinką
  20. Witam, w końcu udało mi się wrócić do domu i rozpakować moje zabawki Pierwsze warsztaty pod nowym zarządem @Krzysztof Skórka @Piotr Orzechowski @Piotr Piątkowski mamy już za sobą. Wszystkim którzy nie mogli lub nie chcieli być mogę powiedzieć że sporo się na nich działo . W piątek wszyscy obecni w hotelu mogli pobawić się ogniem i popróbować starych metod niebieszczenia wskazówek. Dla osób chcących jeszcze popróbować mogę złożyć jeden taki zestaw (można próbować mnie korumpować ) A Damianowi nawet udało się przylutować przy pomocy dmuchawki nóżkę do tarczy (ale to może będzie tematem jakiś następnych warsztatów ) W sobotę program przygotowany przez Damiana @czasik był tak obszerny że nie zdołaliśmy go w pełni zrealizować. Bo zaczęło się od zwiedzania Szybu Bończak, później Zegar Strefowy Beckera, Muzeum Pożarnictwa, Zegar Wieżowy Eppnera zegar w pięknym stanie zachowania różniący się kilkoma numerami od Eppnera wskrzeszonego przez Witolda no i tym że ma trzy bębny czyli jest kwadransowym (a który przy nas coś zaczął cienko popiskiwać - ale na pewno znajdzie się osoba która się nim zajmie ) Zabrakło czasu na spacer po Nikiszowcu ( widocznie trzeba będzie zorganizować jeszcze jedne warsztaty na Śląsku ) No i clou programu czyli wizyta w pracowni muzeum mistrza Wieganda. Ilekroć tam jestem zawsze z ciekawością i dużą przyjemnością słucham opowieści Pana Franciszka. Tym razem doszło też do symbolicznego przekazania skonstruowanego przez jednego z młodszych mistrzów zegarmistrzostwa @Tempus Fugit elektronicznego zegara matki jednemu ze starszych mistrzów Panu Franciszkowi do sterowania jednym z jego dużych ogrodowych zegarów zrobionym w oparciu o silnik wycieraczek samochodowych. No i koniec dnia czyli "wieczorne polaków rozmowy" przeciekawy wykład o słuchaniu zegarów wieżowych @Władek Meller , czy oglądanie eksponatów przywiezionych m.in. przez Kolegów @kopernik18, @Lamela. @ksylo1 ..... Myślę że warto było się spotkać i do następnego razu Roman
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.