Darzę nasze grono ogromną sympatią, bez wyjątku! Ale popatrz przez chwilę na temat moim okiem.poświęciłem zegarom większość swojego życia zawodowego i prywatnego. Zrezygnowałem z dobrego samochodu, dużego domu, a na wakacjach byłem 30 lat temu. Uczę się ciągle zawodu który nieustannie przypomina mi, jak mało we mnie jest pokory. Niemal codziennie weryfikowana jest moja znajomość tematu.
Chciał bym aby ta energia, poświęcenie, w końcu też wiedza i umiejętności, służyły nie tylko mi. Ale nie mam z kim porozmawiać, wymienić się doświadczeniem, czy choć by psiakrew się pochwalić. Bo jedyne forum tematyczne, cały ten rok, zajmuje się urządzeniami mechanicznymi, zrobionymi przez inne urządzenia mechaniczne, zaprojektowanymi przez księgowych i aparat partyjny. Nie ma w nich nic z zegarMISTRZOSTWA! Mają swoje miejsce w historii, nikt o nich nie zapomni, sam mam kilka w kolekcji. Ale nie nadawajmy im rangi na którą szans nie mają, bo historia je i tak zweryfikuje.
I nie jest to kwestia kasy! Bo zamiast 150 metronów w kolekcji, można kupić i uratować jeden zegar, który nas czegoś nauczy, coś opowie, a przede wszystkim pozwoli ocenić kunszt tego zawodu.
Gdy miałem 20 lat ( lata 80-90) myślałem że nie ma na świecie piękniejszego życia niż to które znałem. Ale wyjechałem do Francji i zdanie zmieniłem. Może warto najpierw posmakować tego o czym ,,MY" mówimy , a potem nas oceniać. Ja Metrony poznałem od podszewki, i myślę że wiem co mówię.
Teraz można mnie nawet zbanować, i tak nikomu się tu nie przydam.