Brawo! Doświadczenie zaczyna brać górę nad intuicją🙂.
Na fali ostatnich rozmów o przekładni z zębnikami latarkowymi, przypomniałem sobie o tym mechanizmie. W internetach nic nie znalazłem i pomyślałem że popytam u źródła.
Zadzwoniłem ( raczej moja Pani, bo to Niemiec😉) do antykwariusza od którego kupiłem i kupuję zegary. Pan jest handlarzem antykami od 50 lat, a prywatnie kolekcjonerem zegarów. Według jego wiedzy to zegar z lat 50tych XIX w. W tych latach, Holenderska Kampania Handlowa zamówiła w Szwajcarii, opracowanie i wyprodukowanie mechanizmu,
łatwego w naprawie i serwisie. Do zegarów, które będą używane w odległych zakątkach świata, gdzie brak jest fachowych punktów serwisowych. Efektem był mechanizm z taką przekładnią właśnie i sekcją wybierania bicia na tylnej płycie. Serwisu dokonywał ,, objazdowy" zegarmistrz, narzędziami które miał przy sobie.Dla firmy (?) która opracowała ten projekt, widać było to zbyt małe zamówienie, albo mechanizmy faktycznie tak dobre, bo wyprodukowała ich dużo więcej. Można było je spotkać w zegarach które były na wyposażeniu hoteli.
Mi ta historia odpowiada. Mechanizm wraca do obudowy (choć tak naprawdę nigdy jej nie opuścił) a ja szukam tarczy.
Miłego dnia!.