W Polsce nikt nikomu nie ufa bo państwo jest kartonowe, jak ktoś cię skutecznie oszuka to ty jesteś uznawany za frajera i radź sobie sam, a w sądach nawet kiedy sprawa jest w oczywisty sposób wygrana będziesz się bujał 10 lat. Mieszkanie, jak ktoś nie jest flipperem, kupuje się raz, dwa może trzy w ciągu życia, a proces jest maksymalnie stresujący bo w grę wchodzi duża kasa.
Z tym brakiem zaufania do banków to już trochę paranoja, ale ostatnio była sprawa gdzie mBank zrobił klientowi dług na 2mln co oczywiście łatwo udało się odkręcić bo kwota absurdalna, sprawa medialna etc. Ale jak Ci zabiorą np. 30k i powiedzą że oni u siebie nie widzą błędu to powodzenia w sądach z prawnikami banku. Jest wielka asymetria siły między firmami i instytucjami a obywatelem, a państwo zazwyczaj stanie po stronie tego silniejszego. Widać to było np. w przypadku afery VW, gdzie w USA były zwroty samochodów i odszkodowania, a w Polsce nikt złamanego grosza nie zobaczył.