Świetnie że Ci się chciało...
Moim zdaniem świetny zegarek do trzymania w gablocie, albo do zakładania na spacer z psem po osiedlu, po lesie już mniej (nie mieści się pod mankietem kurtki i wiatr wieje po łapie) - wszyscy zauważą bo duży i to jego główna cecha
Natomiast totalnie sprzeczny z ideologią zegarka "w teren", czy do sportów ekstremalnych, bo; nie wygodny, przeszkadza ze względu na rozmiar, haczy wszelkie elementy wyposażenia (np linki asekuracyjne), nie mieści się pod rękawicą a na wierzchu jak pisałem wcześniej przeszkadza - na "przeciętnym nadgarstku" (czyli takim do 18cm) wygląda wręcz groteskowo, świetnie wygląda na Łapie powyżej 22 cm w obwodzie ALE tutaj mamy problem z paskiem - bo jest za krótki na tak rozbudowany nadgarstek. Dodatkowo jego cena totalnie wypada z koncepcji o zdrowym rozsądku - technologicznie nie ma w nim nic nowego - jest kompas i barometr które działają i wysokościomierz oparty na barometrze który jest "zabawkowy" - zwykle kładziesz się spać na określonej przez GWG wysokości, a budzisz się zupełnie gdzie indziej wyżej albo niżej - i to wcale nie znaczy że lunatykujesz - wszelkie funkcje zastosowane w tym zegarku są dostępne w GW-9400 który moim zdaniem jest ostatnim z "prawdziwych" g shock'ów... a jest sporo tańszy i można go mieć w ciuchach koloru "jaki się chce".
Moim zdaniem GWG-1000 to doskonały przykład na przerost formy nad treścią, niemniej prezentacja udana -
Ja miałem ten zegarek ponad rok - użytkowałem go początkowo "do wszystkiego" - stopniowo jednak wstępna fascynacja została zastąpiona kompletnym rozczarowaniem a sam zegarek goszczący na początku jakiejś "zabawy w Indian" na nadgarstku w miarę jej rozwoju lądował w plecaku albo w kieszeni bo przeszkadzał. Moim skromnym zdaniem najbardziej kompletnym g-shock'iem jest GW-M5610 - Casio nic lepszego na rynek jak dotąd nie wypuściło, jeśłi chodzi o użytkowy zegarek "do wszystkiego" i na każdą okazję.