Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Matt2405

Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet

Rekomendowane odpowiedzi

37 minut temu, Mirosuaw napisał(-a):

 

Gdyby...

Zejdźmy na ziemię. Nie obraź się, ale to jest właśnie takie akademickie gdybanie. Nie interesowałem się tą marką, nawet nie wiedziałem o jej istnieniu, ale z tego co widzę, ceny zaczynają się od setek tysięcy zł. Pytanie, które trzeba sobie zadać na chłodno brzmi: kto normalny kupi taki zegarek żeby go nosić? Z akcentem na słowo "normalny" (jeśli chodzi o stan umysłu, nie konta). Granica, powyżej której cena zegarka staje się absurdalną jest bardzo subiektywna, dla każdego może być inna, jednak w tym przypadku te ceny są obiektywnie absurdalne.

Kupują, kupują. Inaczej firma by splajtowała. A czy noszą? Kilka razy pytałem w sklepach u mnie co za klienci kupują takie zegarki i znajoma sprzedawczyni mówiła że generalnie przekrój klienta tak tak szeroki, że nie można tego usystematyzować. Skoro, jak się pojedzie np. do ZEA, widać ludzi z Richardami Mille na nadgarstku, to dlaczego ktoś nie miałby nosić Greubel Forsey’ów? Pamiętam jak kiedyś na Dominikanie pojechałem nurkować w pewne miejsce i jakimś trafem byliśmy na jakiejś prywatnej plaży po nurkowaniu (właściciel szkoły nurkowania miał tam jakieś chody). Siedzieli sobie panowie w kąpielówkach, a na nadgarstkach mieli zegarki warte setki tysięcy euro. Zdjęć nie robiłem, bo było mi głupio, ale wyglądało to jak konkurs kto miał droższy zegarek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, McIntosh napisał(-a):

A ja poleciałbym w kosmos ze Sławoszem, choć na dzisiaj wystarczy mi rundka niezawodnym Evado 7. 😂 Przepraszam Mariusz, ale też na chwilę odleciałem. 🤝


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Siedzieli sobie panowie w kąpielówkach, a na nadgarstkach mieli zegarki warte setki tysięcy euro. Zdjęć nie robiłem, bo było mi głupio, ale wyglądało to jak konkurs kto miał droższy zegarek. 

 

Wydaje mi się, że tu trafiłeś w samo sedno. Tego typu zegarki ludzie kupują nie dla siebie, ale żeby innym pokazać "patrzcie, stać mnie na najdroższy model". Więc jest to zwykła próżność i nic więcej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Mirosuaw napisał(-a):

 

Wydaje mi się, że tu trafiłeś w samo sedno. Tego typu zegarki ludzie kupują nie dla siebie, ale żeby innym pokazać "patrzcie, stać mnie na najdroższy model". Więc jest to zwykła próżność i nic więcej. 

Część klienteli "plebejskiego" rolka czy omegi też kupuje te zegarki, żeby pokazać swoje cojones. ;) Różni ludzie mają różne motywacje, dlaczego wydają pieniądze na kawałek bezużytecznej żelastwa. :) 


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Mirosuaw napisał(-a):

 

Gdyby...

Zejdźmy na ziemię. Nie obraź się, ale to jest właśnie takie akademickie gdybanie. Nie interesowałem się tą marką, nawet nie wiedziałem o jej istnieniu, ale z tego co widzę, ceny zaczynają się od setek tysięcy zł. Pytanie, które trzeba sobie zadać na chłodno brzmi: kto normalny kupi taki zegarek żeby go nosić? Z akcentem na słowo "normalny" (jeśli chodzi o stan umysłu, nie konta). Granica, powyżej której cena zegarka staje się absurdalną jest bardzo subiektywna, dla każdego może być inna, jednak w tym przypadku te ceny są obiektywnie absurdalne.


Serio? Marzenia nic nie kosztują. Co więcej, nasza pasja jest nacechowana marzeniami. Przygodę z zegarkami zaczynałem od kwarcowego Frederique Constant za 1300 zł o ile dobrze pamiętam. Później był kwarcowy IWC Portofino i mechaniczny IWC Portofino. Myślałem sobie wówczas, że na Patka, Breguet, AP czy Vacherona nie będzie mnie stać. No i w końcu po jakimś czasie kupiłem te wszystkie zegarki o jakich marzyłem i o jakich nie marzyłem. Poza tym, wszystko jest kwestią optyki. Dla tzw. normalnego zjadacza chleba zakup Roleksa to fanaberia. W ogóle wydanie na zegarek więcej niż kilka tysi to głupota w odczuciu ludzi, którzy naszej pasji nie podzielają. Mam przestać interesować się zegarkami Greubel Forsey, bo mnie nie stać na ich zakup? Nigdy w ten sposób nie pojmowałem pasji zegarkowej. Dla mnie Greubel Forsey to firma wyjątkowa. Są ambitni, mają znakomite własne rozwiązania dotyczące mikromechaniki i designu, są kreatywni i nikogo nie kopiują. Nie próbują być kolejną kopią Roleksa, Patka, Breguet czy AP. Jak tego nie cenić? Takie same odczucia towarzyszą mi, kiedy myślę o firmie F.P.Journe. To kolejny fenomenalny producent, który idzie swoją drogą i jest w tym całkowicie wiarygodny.

No i warto jeszcze dodać, że zarówno Greubel Forsey, jak i F.P.Journe ciężko pracują na swój sukces. Wkładają w to ambicję i ogromne kompetencje, i są autentyczni. Niczego nie udają, jak niektóre firmy w branży, gdzie grupa inwestorów wyciągnęła nazwisko jakiegoś znanego zegarmistrza sprzed dwóch wieków, dorobili sobie od razu 200 lat historii, przypisali czyjeś osiągnięcia z przeszłości i nazwali to reaktywacją firmy. Cuda na kiju dosłownie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, McIntosh napisał(-a):


Serio? Marzenia nic nie kosztują. Co więcej, nasza pasja jest nacechowana marzeniami. Przygodę z zegarkami zaczynałem od kwarcowego Frederique Constant za 1300 zł o ile dobrze pamiętam. Później był kwarcowy IWC Portofino i mechaniczny IWC Portofino. Myślałem sobie wówczas, że na Patka, Breguet, AP czy Vacherona nie będzie mnie stać. No i w końcu po jakimś czasie kupiłem te wszystkie zegarki o jakich marzyłem i o jakich nie marzyłem. Poza tym, wszystko jest kwestią optyki. Dla tzw. normalnego zjadacza chleba zakup Roleksa to fanaberia. W ogóle wydanie na zegarek więcej niż kilka tysi to głupota w odczuciu ludzi, którzy naszej pasji nie podzielają. Mam przestać interesować się zegarkami Greubel Forsey, bo mnie nie stać na ich zakup? Nigdy w ten sposób nie pojmowałem pasji zegarkowej. Dla mnie Greubel Forsey to firma wyjątkowa. Są ambitni, mają znakomite własne rozwiązania dotyczące mikromechaniki i designu, są kreatywni i nikogo nie kopiują. Nie próbują być kolejną kopią Roleksa, Patka, Breguet czy AP. Jak tego nie cenić? Takie same odczucia towarzyszą mi, kiedy myślę o firmie F.P.Journe. To kolejny fenomenalny producent, który idzie swoją drogą i jest w tym całkowicie wiarygodny.

Dokładnie.

Choć F.P.Journe i Kari Votuilainen idą bardziej w klasykę, to Greubel Forsey stanowi ekstremalne rzemiosło zegarmistrzostwa o bardzo skomplikowanej konstrukcji. Pomijając komplikacje i ich patenty; podwójny touribillon, poczwórny tourbillon, touribllon 24s, tourbillon o lepszej kompensacji błędów wywołanych grawitacją(umieszczony pod kątem - nie pamiętam jakim), balans sferyczny, itd... To jest absolutny szczyt technologiczny i jak ktoś kocha zegarki, to nigdy nie spojrzy na nie przez pryzmat próżności, a jedynie marzeń, które daj Bóg może spełni. Choć wszystkie marzenia materialne mogą wydawać się próżne, to miłość nie zna granic i taki Nano Foudroyante EWT limiowany do 11 sztuk stawia człowieka na szczycie piramidy  kolekcjonerskiej. Zegarek ma 37.9mm/10,5 i jest absolutnie genialny. Napomknę, że składa się z 429 części.

Tak jak napisał Kolega @McIntoshdla Kowalskiego, uwalonego w kredycie po uszy Rolex to będzie "próżność i nic więcej".

Gdyby było mnie stać, zamówił bym Bugatti Tourbillon - i tego typu argumentacja byłaby dla mnie zwyczajnie śmieszna.

GB NF.jpg


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, to czekam na foty nadgarstkowe ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, machlo napisał(-a):

Część klienteli "plebejskiego" rolka czy omegi też kupuje te zegarki, żeby pokazać swoje cojones. ;) Różni ludzie mają różne motywacje, dlaczego wydają pieniądze na kawałek bezużytecznej żelastwa. :) 

My wszyscy, od tych z Casio, do Patków na łapie, publikujący swoje zegarki na tym i innych forach, potrzebujemy słów uznania i poklepania po plecach. Nie jest tak jak mówię, Kolego?! 😉


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Mirosuaw napisał(-a):

 

Wydaje mi się, że tu trafiłeś w samo sedno. Tego typu zegarki ludzie kupują nie dla siebie, ale żeby innym pokazać "patrzcie, stać mnie na najdroższy model". Więc jest to zwykła próżność i nic więcej. 

Jakbyś komuś kto nie siedzi w zegarkach powiedział ile kosztuje twój zegarek, to by się puknął w głowę. Mnie szalenie interesują Greubel Forsey pod kątem mechaniki, ale wizualnie mi się nie podobają. Nic na to nie poradzę. Co nie znaczy że gdybym miał ogromne pieniądze, to nie kupiłbym vintage’owego Patka „Pink-On-Pink" Ref. 1518, którego cena oscyluje chyba w granicach 10 milionów euro. I do tego bym go nosił, a nie trzymał w sejfie. 
 


 

 

image.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, mario1971 napisał(-a):

My wszyscy, od tych z Casio, do Patków na łapie, publikujący swoje zegarki na tym i innych forach, potrzebujemy słów uznania i poklepania po plecach. Nie jest tak jak mówię, Kolego?! 😉

Mariusz, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - ewolucja tak ukształtowała człowieka, że autoprezentacja jest wpisana w nasze DNA. Od zawsze ludzie sygnalizowali swoje osiągnięcia, zdobycze czy umiejętności, bo to ułatwiało budowanie więzi, zdobywanie sojuszników czy przyciąganie partnerów. Dziś robimy to w innej formie, czy to pokazując pasję, czy materialne sukcesy, ale mechanizm pozostał ten sam. My tutaj na forum zegarkowym głównie dzielimy się pasją, ale równie dobrze moglibyśmy ją kontentować w domowym zaciszu. ;) 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

…Poza tym, wszystko jest kwestią optyki (…) W ogóle wydanie na zegarek więcej niż kilka tysi to głupota w odczuciu ludzi, którzy naszej pasji nie podzielają...


Lekki offtop. Powyższe zdanie jest oczywiście prawdziwe. Jednocześnie pokazuje, jak zmienił się poziom zamożności Polaków w okresie kilkunastu lat. Otóż ja pamiętam, jak to zdanie było prawdziwe dla zmiennej zaznaczonej pogrubieniem = 500 złotych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, mario1971 napisał(-a):

My wszyscy, od tych z Casio, do Patków na łapie, publikujący swoje zegarki na tym i innych forach, potrzebujemy słów uznania i poklepania po plecach. Nie jest tak jak mówię, Kolego?! 😉

 

Co innego próżność i bycie łasym na lajki, a co innego kupowanie zegarka, który w gruncie rzeczy może się nawet wcale nie podobać byleby tylko otoczenie odczytało sygnał, że właściciel ma hajs. Sygnalizowanie swojego "statusu" takimi rzeczami materialnymi jak zegarek, samochód, czy duży dom jest tanie - wartościowe są rzeczywiste skille i to, co ma człowiek w głowie.

Osobiście kieruję dizajnem (musi być ciekawy i atrakcyjny wg mojego poczucia estetyki), dokładnością/niezawodnością mechanizmu i ergonomią koperty i ewentualnej bransolety - komplikacje, brand, cena, prestiż, historia marki, potencjalna wartość przy odsprzedaży, itd. są praktycznie nieistotnymi kryteriami z mojego punktu widzenia.
No i jak ktoś poklepie po plecach, że ładny zegarek, to jest miło, że ktoś docenił mój gust, ale wcale nikomu nie musi się podobać, co mam na nadgarstku. :P


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, machlo napisał(-a):

 

Co innego próżność i bycie łasym na lajki, a co innego kupowanie zegarka, który w gruncie rzeczy może się nawet wcale nie podobać byleby tylko otoczenie odczytało sygnał, że właściciel ma hajs. Sygnalizowanie swojego "statusu" takimi rzeczami materialnymi jak zegarek, samochód, czy duży dom jest tanie - wartościowe są rzeczywiste skille i to, co ma człowiek w głowie.

Zapomniałeś napisać o drogich alkoholach, takich, których butelka kosztuje przynajmniej tyle, co fajny G-shock. 😅

 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 16.08.2025 o 00:15, McIntosh napisał(-a):

Audemars Piguet znudził mnie do kwadratu. 

 

A czy nadal masz strategię posiadania jednego zegarka? Ostatni, który u Ciebie pamiętam, to bodajże JLC Polaris (a może się mylę?).

W kontekście AP chciałbym jednak podkreślić, że kilkanaście lat temu Twoja recenzja Royal Oak - zegarka, który bez wątpienia był tu najbardziej z Tobą kojarzony - była dla mnie inspirująca. Odnalazłem w niej Twoje przywiązanie do tego egzemplarza, co akurat miało się okazać zbieżne z tym, jak samemu postrzegam używanie zegarków - jako "partnerów" na wiele lat. Tamta recenzja pokazała też, jak ciekawie można spojrzeć na zegarek i skłoniła mnie do napisania mojej pierwszej zegarkowej recenzji (jak dotąd mam ich napisanych "aż" cztery ;) ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, mario1971 napisał(-a):

Zapomniałeś napisać o drogich alkoholach, takich, których butelka kosztuje przynajmniej tyle, co fajny G-shock. 😅

 

 

Jak już mam się truć czymś, to niech chociaż pachnie i smakuje przyzwoicie. 😁


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Edmund Exley napisał(-a):

 

A czy nadal masz strategię posiadania jednego zegarka? Ostatni, który u Ciebie pamiętam, to bodajże JLC Polaris (a może się mylę?).

W kontekście AP chciałbym jednak podkreślić, że kilkanaście lat temu Twoja recenzja Royal Oak - zegarka, który bez wątpienia był tu najbardziej z Tobą kojarzony - była dla mnie inspirująca. Odnalazłem w niej Twoje przywiązanie do tego egzemplarza, co akurat miało się okazać zbieżne z tym, jak samemu postrzegam używanie zegarków - jako "partnerów" na wiele lat. Tamta recenzja pokazała też, jak ciekawie można spojrzeć na zegarek i skłoniła mnie do napisania mojej pierwszej zegarkowej recenzji (jak dotąd mam ich napisanych "aż" cztery ;) ).


Faktycznie mogłeś to tak zapamiętać, bo później Eugeniusz i poprzedni Zarząd wyrzucili mnie z Klubu. Dalej pasję zegarkową realizowałem już poza KMZiZ. Poza tym, dzięki serdeczne za dobre słowo. Faktycznie Royal Oak miałem najdłużej spośród wszystkich swoich zegarków, a sprzedałem go, żeby zrealizować marzenie związane z posiadaniem zegarka Patek Philippe. Recenzja, którą wspominasz, nadal jest dostępna na mojej stronie, choć zmieniłem wstęp i rys historyczny, natomiast resztę opisu pozostawiłem w niezmienionej formie.

https://www.chronomaster.pl/review-audemars-piguet-royal-oak-ref-15300st/

Fajnie, że piszesz recenzje zegarków zwłaszcza, że nie jest to rzecz trywialna. Trzeba ogarniać mikromechanikę, zebrać sporo danych, a później jeszcze znaleźć czas, żeby to wszystko sensownie opisać.  Tak więc tym bardziej gratuluję. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, McIntosh napisał(-a):


Faktycznie mogłeś to tak zapamiętać, bo później Eugeniusz i poprzedni Zarząd wyrzucili mnie z Klubu. Dalej pasję zegarkową realizowałem już poza KMZiZ. Poza tym, dzięki serdeczne za dobre słowo. Faktycznie Royal Oak miałem najdłużej spośród wszystkich swoich zegarków, a sprzedałem go, żeby zrealizować marzenie związane z posiadaniem zegarka Patek Philippe. Recenzja, którą wspominasz, nadal jest dostępna na mojej stronie, choć zmieniłem wstęp i rys historyczny, natomiast resztę opisu pozostawiłem w niezmienionej formie.

https://www.chronomaster.pl/review-audemars-piguet-royal-oak-ref-15300st/

Fajnie, że piszesz recenzje zegarków zwłaszcza, że nie jest to rzecz trywialna. Trzeba ogarniać mikromechanikę, zebrać sporo danych, a później jeszcze znaleźć czas, żeby to wszystko sensownie opisać.  Tak więc tym bardziej gratuluję. 

Dzięki za podesłanie strony. Z chęcią przeczytam wszystkie zamieszczone recenzje.

Eugeniusz i Zarząd wyrzucili Cię z Klubu???


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za podesłanie strony. Z chęcią przeczytam wszystkie zamieszczone recenzje.
Eugeniusz i Zarząd wyrzucili Cię z Klubu???

Było takie zdarzenie, ale nie do końca wiem o co chodziło. Przywróciliśmy go z banicji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Dzięki za podesłanie strony. Z chęcią przeczytam wszystkie zamieszczone recenzje.

Eugeniusz i Zarząd wyrzucili Cię z Klubu???


Zapraszam. 🙂 No tak, zdarzyło się. Trudno, było, minęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Piotr Piątkowski napisał(-a):


Było takie zdarzenie, ale nie do końca wiem o co chodziło. Przywróciliśmy go z banicji emoji12.png

To bardzo cieszy, kiedy przeglądam teraz w biurze materiał zgromadzony na Chronomaster...

Chapeau bas, Panie Kolego @McIntosh. Widzę, że recenzje są świetnie rozbudowane – od rysu historycznego, przez szczegóły dotyczące mechanizmów, aż po osobisty odbiór danego modelu. Przeczytam je z przyjemnością.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Autor1984 napisał(-a):

To bardzo cieszy, kiedy przeglądam teraz w biurze materiał zgromadzony na Chronomaster...

Chapeau bas, Panie Kolego @McIntosh. Widzę, że recenzje są świetnie rozbudowane – od rysu historycznego, przez szczegóły dotyczące mechanizmów, aż po osobisty odbiór danego modelu. Przeczytam je z przyjemnością.


Dzięki serdeczne. Starałem się, żeby lipy nie było. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 15.08.2025 o 23:20, mario1971 napisał(-a):

Dzisiaj odwiedziłem butik w Pradze. Po bardzo konstruktywnej pół godzinnej rozmowie o zegarkach, złożyłem zamówienia na interesujące mnie modele. Poniżej foto z przymiarek.

 

pisząc w liczbie mnogiej: modele, roumiem że zgodnie z praktyką w AP mniej lub bardziej nachalnie namawiali aby najpierw kupić Code. w innym przypadku nie ma szans na RO.

Jakiego Code musiałeś zamówić i na którego RO raczyli Ciebie zapisać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, lort napisał(-a):

pisząc w liczbie mnogiej: modele, roumiem że zgodnie z praktyką w AP mniej lub bardziej nachalnie namawiali aby najpierw kupić Code. w innym przypadku nie ma szans na RO.

Jakiego Code musiałeś zamówić i na którego RO raczyli Ciebie zapisać?

Zamówiłem 15510ST, a po dłuższej rozmowie, namówili mnie na drugi zapis na 16202ST. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ja dobrze rozumiem że chciałeś mniej chodliwą wersję a namówili Cię dodatkowo na zapis na teoretycznie cięższą do dostania ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej tak to było w dużym skrócie. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.