Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

rk7000

Klub miłośników zegarków Tisell

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bart8

Jedno jest pewne Tisell ma potencjał, to klasa wyżej(albo dwie) od Parnisa i oby poszli swoją drogą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie no... następny neofita. I po co wsadzać kij w mrowisko, kiedy się już ładnie goi?

Od moralności to chyba inne tematy są.

 

 

 

 

 

 

 

 

Jasne, to tylko moje skromne zdanie - nikogo nie zamierzam ewangelizować! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne Tisell ma potencjał, to klasa wyżej(albo dwie) od Parnisa i oby poszli swoją drogą :)

 

 

No właśnie...mam nadzieję, że zaczną tworzyć coś bardziej oryginalnego.

Ja im kibicuję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powszechność wizerunku Rolexa spawia że ludzie spodziewają się że to co macie to Rolex stąd później takie reakcje jak opisane wcześniej. Pewnie jak pisał Pablo nie powinno to przesłaniać człowieka ale to działa tylko wobec osób które czynami zasłużyły na puszczenie w niepamięć tej małej niedoskonałości. Natomiast wrażenie " udawania" , "nieszczerości" "nieuczciwości", " śmieszności" i co tam jeszcze niefajnego pomyślą o Was - zostaje jak etykietka. I co każdemu będziecie tłumaczyć dlaczego to robicie? Albo będziecie sprzedawač teorie że jak tak myślą to ich problem - widocznie nie dorośli żeby być moimi zanjomymi, kontrahentami, współpracownikami itd...

Oczywiście że to tylko zegarki ale skoro jesteśmy na tym forum to są raczej

" aż zegarki"

PS mam wrażenie że bez autora wątku jakoś tu spokojniej i porozmawiać można ;-)

Niby wszystko racja desmo, ale odkąd widziałem Billa Gatesa z plastikowym Casio na nadgarstku (zdjęcie sprzed kilku lat - i wiem, wiem, takiemu to wolno wszystko hehe) to jednak myślę, że jak jest do zrobienia naprawdę dobry biznes to wszystko jedno czy ktoś ma Tisella, Timexa czy Rolexa prawdziwego bo nie do końca posiadany zegarek musi się przekładać na jakość współpracy czy też potencjalny zysk, to nie takie proste, no ale też wiadomo, że działa zasada jak Cię widzą tak Cię piszą i jak ktoś widzi człowieka pierwszy raz to może coś sobie pomyśleć, tak jest, choć to niestety płytkie. Ja takich nieraz widziałem, odpicowani jak z żurnala, sikor na łapie się zgadza, roztaczają piękne wizje a jak przyjdzie co do czego to ta jego firemka to istna firma krzak. A co do współpracowników? Dobrze mieć z nimi poprawne stosunki, ale też trzeba znać umiar i work-life balance. Do pracy chodzi się zarabiać pieniądze, a nie zdobywać przyjaciół. Co do znajomych to jak ktoś patrzy na mnie przez pryzmat zegarka, to lepiej mieć wrogów niż takich przyjaciół czy znajomych w myśl zasady - lepiej mieć prawdziwych wrogów niż fałszywych przyjaciół. Nie wiem, może w stolicy ludzie bardziej się oceniają na podstawie ubioru, albo mnie to nie obchodzi za bardzo i nie zwracam na tym moim pomorzu na to specjalnej uwagi itp.

 

Wiem też, że mogę mieć na to spaczony pogląd bo tak jak lubię mechaniczne zegarki tak urzeka mnie praktyczność G-Shocków i wywodzę się z metalowej subkultury, do dzisiaj zdarza się czasem nosić koszulki z zespołami czy katanę Levisa z przypinkami, Tam nikt nie patrzy czy masz buty za ile trzeba albo garnitur za odpowiedni pieniądz, a w pracy nie mam oficjalnego dresscode z czego jestem niezmiernie rad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy wy sugerujecie, że są ludzie, którzy powodzenie potencjalnego interesu oceniają po ubiorze i biżuterii? I co..., że taki pan z Aztorinem albo Q&Q nie ma szans z nimi robić interesu?

To największy debilizm o jakim słyszałem!

Nie wszyscy muszą się znać i interesować, nie wszystkich to kręci.

A znam sporo osób, których obroty to 5-15 mln Euro rocznie i noszą casio, aztoriny, am/pm, swatche itd. Weszli do sklepu, spodobał się - to po co kupować jakiegoś zenka za 20k, skoro ten ładny i też pokazuje czas.

Czasem to mam wrażenie, że im lepszy zegarek tym większa bida. Przynajmniej niektórzy próbują tym kawałkiem metalu sobie status podnieść.

Tak to z boku czasem wygląda.

Zegarek na raty, pasztet w lodówce i bilet miesięczny bo przez Pama/rolka/omegę na paliwo zabrakło.

 

To ja wolę Tisella.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaskakujące, że tak wiele razy przy tematach o zegarkach azjatyckich (poza japońskimi) czytam odwołania do moralności, dobrego gustu,  dobrego smaku, obciachu  itp. Tylko ciekaw jestem, czy autorzy tego typu określeń zastanowili się, kto tak naprawdę postępuje niemoralnie - czy ten co nosi, czy ten co produkuje? Bo z co się orientuję nikt nie zbojkotuje Orienta za Day-Date, Seiko za FFF, Tag Heuera za Suba nie wspominając już o Steinhartach, Davosie itp., za zbyt głęboką inspiracje i nie stwierdzi, że te nie będzie nosił zegarków takiej firmy bo to nie moralne, obciach, brak gustu itp. Mało tego, w obronie padają argumenty typu  "bo to tylko jeden, czy dwa z oferty", " bo zerżneli tylko 99,999% wyglądu a nie 100%". A co to za różnica, czy zerżneli tylko jeden, dwa czy trzy,tym gorzej, bo mają bogatą ofertę "własnych" zegarków, więc po co to robią. Jakoś nie spotkałem się, żeby ci "wielcy" rozdawali te wyprodukowane "inspirowane" zegarki, więc chyba robią to dla $$$. Ale dla niektórych to przecież nie obciach, bo to swiss made lub made in japan, ale made in china to kompletny obciach w dodatku niemoralne. I w zasadzie co by kto nie napisał, to i tak jedni (ci wielcy i z właściwego kraju) się inspirują, a inni bezczelnie zrzynają żerując na renomie innych (a jakby się ktoś z tym za często nie zgadzał, to się go w razie czego na urlopik wyśle ;)  ). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś sam jest marką to nie musi podpierać się wizerunkiem innych - dotyczy tak samo Billa jak i Tag Heuera. Pisałem o pierwszym wrażeniu i nie w kontekście ceny zegarka ale udawania, bycia nieszczerym i to nie jest dobry znak ani w życiu ani w biznesie.

A jeśli trafisz na miłośnika zegarków to może jednak lepiej Wam będzi siė rozmawiało jak będziesz miał niczego nie udające Seiko bez względu na cenė niż kopię SUBa od Tisella ( who the f..k is Tisell ) ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak będę miał kopię suba od taga? Albo kopię rolka od pama, albo kopię Newmana od omegi?.....

 

Myślę, że prawdziwy miłośnik zegarków w przeciwieństwie do miłośnika jedynie słusznej opcji chętnie pogada o Tisellu, choćby z ciekawości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy wy sugerujecie, że są ludzie, którzy powodzenie potencjalnego interesu oceniają po ubiorze i biżuterii? I co..., że taki pan z Aztorinem albo Q&Q nie ma szans z nimi robić interesu?

To największy debilizm o jakim słyszałem!

Nie wszyscy muszą się znać i interesować, nie wszystkich to kręci.

A znam sporo osób, których obroty to 5-15 mln Euro rocznie i noszą casio, aztoriny, am/pm, swatche itd. Weszli do sklepu, spodobał się - to po co kupować jakiegoś zenka za 20k, skoro ten ładny i też pokazuje czas.

Czasem to mam wrażenie, że im lepszy zegarek tym większa bida. Przynajmniej niektórzy próbują tym kawałkiem metalu sobie status podnieść.

Tak to z boku czasem wygląda.

Zegarek na raty, pasztet w lodówce i bilet miesięczny bo przez Pama/rolka/omegę na paliwo zabrakło.

 

To ja wolę Tisella.

 

Zegarek Q&Q to może wystarczy, ale byle jakie auto to już nie ... goście od biznesu dobrze wiedzą na co się w Polsce zwraca uwagę :D  :D  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie spotkalem sie tu na forum z rozroznieniem na homary swiss, japonskie czy chinskie. Jak ktos jebie inspiracje to po calosci. Natomiast przytaczanie tej tezy (swiss vs china) to czesta retoryka zwolennikow homarow, zapoczatkowana przez ojcow zalozycieli cw, a potem bezmyslnie powtarzana przez sympatykow.

Fakt faktem, obroncy szwajcarskich podrob przytaczaja argument, ze to tylko czesc produkcji, ale obrzydzenie do chamskiej inspiracji pozostaje.

Jak ktos lubi homary eposa, davosy czy orienta to tak samo lubi tisella, parnisa, ancona czy innych microbrandow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech każdy nosi co chce i jak chce-byle nie "mordował' innych wyższoscia Wielkanocy nad....:)

Celem forum jest propagowanie wiedzy zegarkowej ( statut ) i rozmowy na temat takich 'wypustow' też powinny się toczyć, od nas tylko zależy w jakiej atmosferze...

 

Kazdy swiadomy 'zegarkomaniak" wie jaka jest róznica miedzy oryginałem, homarem, a podróbką-każdy też ma swoje zdanie w temacie.

I już:)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prezesso - czasami mylisz inspirację z kopiowaniem...reszta dorobku firmy czy marka też ma znaczenie bo w przypadku suba od Taga wielu kupuje bo to Tag , w przypadku Tisella wyłącznie bo to kopia SUBa...nie wiem w jakiej branży pracujesz ale poszukaj sobie dobrego przykładu w swojej działce.

Czy nie będę rozmawiał z kimś kto ma Tisella tylko dlatego że ma Tisella - oczywiście że będę choćby aby potwierdzić lub zaprzeczyć pierwszemu wrażeniu ale jak będzie brnął w dorabianie ideologii i koślawe porównania to ...nie za długo ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o mnie to nie mam żadnej ideologii w tym temacie, bo i po co!

Zegarki są od noszenia a nie ideologii, i juz się nauczyłem, żeby nikogo nigdy do niczego na siłę nie przekonywać.

Mam 3 zasady - noszę co mi się podoba, na co mnie stać i co nie jest podróbką.

 

A inni to sobie niech nawet kapsle noszą na ręku i mam to gdzieś.

 

Wkurza mnie czasem tylko hipokryzja i tu mnie czasem ponosi, z tym walczę.

Piszesz, że taga "suba" się kupuje bo to tag. To dlaczego nie kupić suba? Bo tańszy jednak ... dokładnie to samo.

A druga sprawa: skoro tag ma pozycję i inne modele to po co robić mu "drugiego" suba? A... no bo to jednak sub.

 

Przeżywamy kult marek Szwajcarskich ale cały ten dzisiejszy blichtr został zbudowany jakieś 150 lat temu, na dokładnie takim samym bezczelnym zrzynaniu i sprzedaży podobnych/identycznych ale tańszych i gorszych jakościowo zegarków niż Amerykańskie. Może i Szwajcarzy byli pierwsi jednak najlepsze zegarki w XIX w robili Amerykanie!

Nie pamieta wół jak cielęciem był.

 

Nie wspominając już  (jednostkowych co prawda) przykładów z XXw., które przytoczyłem wyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Natomiast wrażenie " udawania" , "nieszczerości" "nieuczciwości", " śmieszności" i co tam jeszcze niefajnego pomyślą o Was - zostaje jak etykietka. I co każdemu będziecie tłumaczyć dlaczego to robicie? Albo będziecie sprzedawač teorie że jak tak myślą to ich problem - widocznie nie dorośli żeby być moimi zanjomymi, kontrahentami, współpracownikami itd...

Oczywiście że to tylko zegarki ale skoro jesteśmy na tym forum to są raczej

" aż zegarki"

PS mam wrażenie że bez autora wątku jakoś tu spokojniej i porozmawiać można ;-)

 

desmo ale o jakim sprzedawaniu teorii piszesz? Jeżeli miałbym na nadgarstku tego przykładowego Tisella i ktoś (niezależnie kto, czy znajomy, klient, kontrachent czy jeszcze kogo się tam wymyśli) by mnie zapytał, "czy to Rolex" odpowiedziałbym mu najspokojniej w świecie, że nie i dodał, że to Tisell. No i co wielkiego by się w takiej sytuacji stało? Nawet jeżeli on wyciągnąłby z pod mankietu Rolka i powiedział "ja mam Rolexa", usłyszałby w odpowiedzi "też fajny" i tyle.  Jeżeli to nie byłby zwolennik noszenia metek na wierzchu w celu pokazania "na co mnie stać", rozmowa na temat zegarków na tym by się skończyła. i co miało by się stać - gość by wyszedł? Czy może ja powinienem wyjść? To może Casio też nie nosić, bo pomyślą, że nie warto z nim gadać skoro nie ma Rolka. No bo skoro wszyscy oceniają mnie po pierwszym wrażeniu. No bo jakie wrażenie wywiera ktoś z zegarkiem za kilka stów, jeżeli złe wywiera ten z zegarkiem za ponad tysiąc. A jeżeli będę miał Tudora, to też mam uważać, bo taki sam jak Rolek, a przypuszczam, że większość "pierwszowrażeniowych znawców Rolka" nie ma pojęcia co to Tudor i jestem głęboko przekonany, że dla takich "znawców"  to będzie to samo co Tisell. W takim razie dobra rada dla właścicieli Tudora - jeżeli nie chce wyjęć na "udawacza" i narazić się na śmieszność i żenadę to niech nosi ze sobą metkę z ceną i najlepiej jeszcze jaką broszurkę z historią marki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 W takim razie dobra rada dla właścicieli Tudora - jeżeli nie chce wyjęć na "udawacza" i narazić się na śmieszność i żenadę to niech nosi ze sobą metkę z ceną i najlepiej jeszcze jaką broszurkę z historią marki. 

mnie aż rozpiera duma, że noszę Tudora ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Protoplasta serii 1000 powstał chyba w czasie kryzysu kwarcowego więc była jakimś sposobem na przetrwanie firmy ( postawienie na sprawdzony wzorzec ale pewnej granicy nie przekraczał - np data bez lupy) . Ale mówimy tu o marce która wypłynęła na cenionych chronografach.

To co było fajne w tej serii to różne rozmiary zegarka. i faktycznie seria 1000 przez lata była przystėpnym cenowo wstępem do jakościowo dobrych szwajcarskich diverów ale taka po dziś dzień jest filozfia firmy mimo że współczesne Aquaracery są już marką nie odwołującą się. Sam bym dziś chętnie nosił takiego z przełomu lat 70/80 właśnie dlatego że to Heuer choć wolę ich chronografy ;-).

A co do Twoich zasad - trudno je zanegować podobnie jak fakt że codziennie ludzie poddają Cię ocenie i że w większości niestety oceniają Cię po pozorach. Pech ( wg niektórych szczėście ) tego zegarka polega na tym że rzuca się w oczy i nasuwa skojarzenia. O ile nie pytam w 90% przypadków o zegarek - to o ten bym zapytał. I czułbym rozczarowanie tym większe im więcej głodnych kawałków usłyszałbym w obronie 100% kopii SUBa zrbionego przez chińską/koreańską firmę noname " gwarantującą" wrażenia posiadania SUBa za przyzwoite pieniądze, właściwie to lepszego od oryginału bo z AR i jako posiadacz Rolexa powinieniem czuć się jak "wydymany szpaner" ;-)

A mogliśmy porozmawiać o zegarku Xicorr -np. o M20 czy Gardę też bym spytał , i nie przeszkadzałoby mi że ma w środku chiński klon ETY ;-)

 

ICE - zapytałbym dlaczego nosisz zegarek kropka w kropkę wyglądający jak Rolex Submariner ale nim nie będący? Współczesne Tudory są eklektyczne ( wskazówki brak lupy, rozmiar koperty, koronka, czynią je wystarczająco odległymi od SUBa )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A np 'cycki", podrabiane, podobają się ? :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego rżnięcie z vintage jest ok a z nowszych już nie? Dlaczego rżnięty MkII Kingston (skądinąd świetny ) czy Steinharty są ok a Tisell już nie? Bo chiński czy koreański, a to z definicji podróbka?

 

 

 

Zc już o Steinhartach, Davosie itp., za zbyt głęboką inspiracje i nie stwierdzi, że te nie będzie nosił zegarków takiej firmy bo to nie moralne, obciach, brak gustu itp. Mało tego, w obronie padają argumenty typu  "bo to tylko jeden, czy dwa z oferty", " bo zerżneli tylko 99,999% wyglądu a nie 100%". 

 

Nie gloryfikując Steinharta, a tylko mając kilka dni kontakt chcę tylko przypomnieć, że poza tarczami i wskazówkami w niektórych modelach - niemal identycznymi, wkładkami bezeli bardzo podobnymi - te zegarki nie mają NIC wspólnego z Rolexem. Bezele i koperty są nawet nie podobne. Poza zupełnie innymi wymiarami - mamy do czynienia z zupełnie innymi kształtami i detalami koperty. Stawianie na równi z Tisellem - kropa w kropę starającym się zerżnąć z deklem włącznie nie jest ok. I jako argument w tyradzie co wolno a co nie w kopiowaniu - co najmniej nie trafiony :) bo jeżeli zegarek to 100% - i niemal identyczna jest tarcza to choćby nie wiem jak tarcza była ważna - nie jest to 99,9999% podobieństwa zegarka a ten nieszczęsny Steinhart jest zawsze taką tarczą obrońców klonów - zawsze jest jako argument, że nikt go nie gani bo swiss made. Prawda jest taka, że wielu go tak samo nie toleruje, a do klona typu tisell mu wybitnie daleko. 

To tak na marginesie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrócę do 'cyckow' i 'tyłków" -jak nazwać lekarza który podrabia ww, a na forum jest piewcą oryginalnych zegarków, ktore kupuje za dzialalność 'podróbkarską" :)

Hipokryta?

;)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrócę do 'cyckow' i 'tyłków" -jak nazwać lekarza który podrabia ww, a na forum jest piewcą oryginalnych zegarków, ktore kupuje za dzialalność 'podróbkarską" :)

Hipokryta?

;)

To trochę inna sytuacja ale za to dobrze obrazująca rozczarowanie drugiej strony, ktoś ma za małe ( jego zdaniem ) - nie jego wina. Stać go - idzie do chirurga ( Rolex) , nie stać - kupuje push upa ( Tisell) ...kiedy rozczarowanie będzie większe? ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe Tomaliusz co piszesz... Ja dość wnikliwie go oglądałem (po flaszce co prawda ;) ) ze Sylwkiem i Agaronem i wszystkim się podobał....

Dekiel to wiadomo - tragedia, ale oryginał jest wlasciwie taki sam :/

Bransoleta na pewno odstaje in minus ale w tym przedziale cenowym to jest całkiem spoko.

Tak sobie myślę, że jakby tam było co innego na tarczy to by ze 2-3 koła kosztował. Może więcej.

Tak czy inaczej czekam na własne projekty bo jest spory potencjał. Parnisowi się udało z jednym czy dwoma modelami. Szczególnie z diverem.

To może jak tisell zarobi na tych subach to zainwestuje kasę w jakiś inny design. Oby.

 

I oby go nie było w lodowce ;)

 

 

Pozdrawiam, Piotrek.

Jeśli chodzi o cenę przy tych parametrach to rzeczywiście mistrzostwo.

Generalnie zegarek podoba mi się ale u mnie z reguły jest tak że jeśli napalam się na kupno danego egzemplarza to może dużo za dużo oczekuję od niego i wtedy dostrzegam tylko te "wady" a zalety mi uciekają  ^_^

A jeszcze ostatnio przez noszenie różnych diverów "klocków" i napompowanych "G", mam jakąś nową fobię i wszystko poniżej 44 mm. mnie po prostu odrzuca  <_<

No ale jak słusznie zauważyłeś potencjał jest i trzeba kibicować  :)

 

@desmo, oceniasz człowieka po zegarku  :huh:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po zegarku albo po cyckach ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się na 40mm przestawiam powoli dla codziennych. Z mankietem nie ma problemu i mniejsze ryzyko że przywalę/zahaczę o coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos oceny na podstawie wizerunku. ;) Z racji wykonywanego zawodu, dosyć często zdarza mi się bywać na spotkaniach biznesowych oraz nieformalnych spotkaniach biznesmenów. Podam przykład pewnego z nich, który obracając milionami euro nosi SAME podróby: Omegi, Taga, Rolexa. Wie, że się interesuję zegarkami i kiedy zapytałem go, dlaczego nie kupi oryginałów - przecież go stać - stwierdził: "Wiesz, w moim środowisku praktycznie niemal nikt nie potrafi odróżnić dobrze zrobionej podróby za 300 baksów od oryginału. Ja z kolei mam to w d..pie - liczy się dla mnie wyłącznie wrażenie, jakie zrobię na tych palantach. A wrażenie jest takie, że oni myślą, że jestem gość, bo mam kasę, idzie mi w biznesie, mam gust, znam się."

 

:lol:  :lol:  :lol:


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.