Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam, że Kolega ma trochę za wysokie ciśnienie  wink.png albo jest ortodoksyjnym fanem muscle carów i ich historii...ale to też nie tłumaczy reakcji...

Nie miałem jeszcze żadnego muscle cara i raczej nie będę miał ponieważ trochę inne "zapatrywania motoryzacyjne" mam, ale tego nie mogę wykluczyć na 100% (Mustang mi się podoba). Za to miałem kilka aut z V6 czy V8 i uwielbiam większe motorki smile.png  Moim najważniejszym kryterium przy zakupie tego typu auta jest gang silnika, reszta schodzi na drugi plan. Mam więc prośbę do Kolegi żeby mi z ignorantem nie wyjeżdżał (nie ma słowa "ignoranctwo" w słowniku j. polskiego). Każdy może mieć własne zdanie i uszanuj to proszę smile.png (przecież napisałem wyraźnie "dla mnie"). 

Reasumując, jeżeli chciałby Kolega Mustanga z R4 to proszę bardzo, każdy kupuje co mu się podoba. Ja nie kupiłbym Mustanga z R4, jedyna dla mnie wersja to V8. 

Ja też mam V8... hamerykańskie... w Dodge. Mustang to faktycznie Pony car... takie tanie autko dla młodzieży...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mandaty, mandatami, ale mnie bardziej przeszkadzają dozwolone prędkości. Fakt, że teraz jest też lobby ekologiczne które próbuje wymusić ograniczenia ze względu na emisję CO2, ale poza tym nie rozumiem dlaczego w niektórych krajach dozwolona prędkość jest tak śmiesznie niska... Gdzie jest ta bezpieczna granica? W Polsce i tak jest luksus 140km/h poza Niemcami to najwyższy limit. Może patrzę na to przez pryzmat tego, że dużo jeżdżę po Europie i przejazd przez Niemcy gdy nie ma korków potrafi znacznie skrócić trasę. Jak ktoś ma do pokonania 30km to nie ma różnicy, ale jak przejeżdża się przez całe Niemcy i zamiast 130km/h można jechać 220km/h to oszczędność czasu już jest całkiem spora.

 

W temacie jazdy na trzeźwo to też jest pojęcie względne, w Niemczech można jeźdzć do 0,5promila, a w WB 0,8promila

 

20190415PHT40676_original.jpg


Pozdrawiam,

Janek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to, że sa wysokie mandaty a na drogach jest bezpiecznie to też zaklinanie rzeczywistości. Żeby było cacy - statystyki powinny podawać ilość mieszkańców, natężenie ruchu, długość dróg, ilość tranzytów (żeby złapać skalę) - a tak mamy coś w stylu - w Szwecji ucinają ludziom stopy i nie mają problemu z grzybicą. 

U nas czarę goryczy przelał gość w BMW, który na pasach ściągnął rodzinę z wózkiem - zdaje się, że ojciec odepchnął żonę z wózkiem - sam zginął. o ile pamiętam - było tam ograniczenie do 40 - po tym wypadku pojawiły się głosy, że powinno tam być 30 a nawet 20 - ktoś widzi jakiś związek między ludźmi, którzy ignorują znaki a cyferkami na nich? Jeśli było ograniczenie do 40, gość leciał 100 to jak "przemalują" cyferkę na "3" z przodu to nagle tacy zaczną jeździć przepisowo?  :lol:

O tym, że to potrącenie w centrum miasta nijak się ma do tras szybkiego ruchu też nikomu nie trzema mówić. Tylko u nas są też takie kwiatki jak w zeszłym tyg w okolicach Częstochowy na A1 - gdzie gość skracał sobie drogę do domu i przechodził przez autostradę - wchodząc na jezdnię z pasa zieleni wszedł prosto pod auto - jak to wogóle komentować  :ph34r:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wrzuciłem tą grafikę z ilością wypadków, dla mnie Niemcy są na prawdę fenomenem. Takiego ruchu jak tam to nie ma w żadnym kraju.

Fajnie to widać w słoneczne weekendy, jak przygraniczne autostrady są okupowane przez mocne samochody i motocykle z sąsiednich krajów. Kilkukrotnie widziałem grupki szwajcarskich czy francuskich motocyklistów +200km/h na A5, po czym po przekroczeniu granicy już odpuszczali ;)


Pozdrawiam,

Janek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na autostadzie jeżdżę 160. Nie mam tez pretensji, gdy ktoś jadąc 140 nie zjedzie. Nie musi to tylko jego dobra wola. Nie ma tez szans w krajowych warunkach żeby utrzymac prędkość podróżna 200. Na jazdę szarpana szkoda mi wachy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko japończycy zakładają kaganiec. Jak teraz zamawiałem auto to musiałem zamówić opony o wyższym indeksie prędkości bo inaczej to kaganiec do indeksu i tyle.

 

W temacie prędkości to ja się cały czas zastanawiam jak to jest, że technologia idzie do przodu, samochody mają coraz lepsze hamulce, coraz lepsze opony, coraz lepsze systemy bezpieczeństwa, ale tendencja w kwestii dozwolonej prędkości jest by ją ciągle zmniejszać. Co poszło nie tak? Kierowcy coraz głupsi?

 

W kwestii niemieckich autostrad to tych odcinków o trzech pasach to też nie ma, aż tyle. Tylko kultura jazdy jest zupełnie inna nawet jak ktoś leci 200km/h, a środkowy albo prawy jest przez dłuży odcinek wolny to po prostu zmienia pas. Nie raz właśnie lecąc 200 wyprzedzał mnie ktoś kto leciał 250. To jest ta różnica, że kierowcy mają świadomość, że może być ktoś szybszy i to zgodnie z przepisami. W Polsce natomiast gość jedzie 140 przyklejony do lewego i nie popuści bo ograniczenie jest 140 i nikt szybciej jechać nie może.

Bo zabija przeciążenie. Fizyki nie oszukasz. Co do 140 na lewym pasie to takie jest prawo. Fakt jazdy lewym pasem nie powoduje, że można jechać szybciej. Edytowane przez Rebrov

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie prawo? W Polsce obowiązuje jazda prawym pasem. Więc jak jedziesz 140 lewym i ktoś za Tobą szybciej to musisz ustąpić. Chyba że coś innego miałeś na myśli?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Jedziesz 180 czy 90 to prawym skrajnym pasem jeśli wolny. U nas masowo przy trzech pasach masa ćwoków jędze niezależnie od prędkości środkowym mimo, że prawy pusty. A mulenie na lewym przy 2 pasach to kolejna bolączka. 500 m między autami na prawym, ale nie zjedzie bo on 110, a ciężarówki 90....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do 140 na lewym pasie to takie jest prawo. Fakt jazdy lewym pasem nie powoduje, że można jechać szybciej.

 

Jakie prawo? W Polsce obowiązuje jazda prawym pasem. Więc jak jedziesz 140 lewym i ktoś za Tobą szybciej to musisz ustąpić. Chyba że coś innego miałeś na myśli?????

i tyle w temacie. Każdy stosuje się do tego prawa, które akurat mu odpowiada. Rebrov - czy prawo stanowi że można jechać 140 czy nie - nie Ty jesteś od tego, żeby to prawo egzekwować od innych. A później mamy na drogach szeryfów stojących na straży "prawa". Co do jazdy lewym o której wspomniał Matti - lewy pas służy do wyprzedzania, jeśli wyprzedzamy - to powinniśmy to zrobić możliwie szybko i zjechać na prawy - tak uczą na kursach. Jeśli na prawym jedzie tir 90 a my "lecimy" obok niego 100 - to nieudolnie wykonujemy manewr wyprzedzania, powodujemy zator na lewym pasie co stwarza zagrożenie - ale tutaj świadomość większości kierowców jest jak przy wyprzedzaniu na przejściu dla pieszych na drodze dwupasmowej - w necie są filmy z interwencji policji, gdzie ludzie ludzie się kłócą bo nie potrafią pojąć jakiego wykroczenia się dopuścili 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega miał na myśli, że w myśl prawa, nawet jak jedziesz lewym pasem, to możesz Max. 140 km/h jechać. Taki jest maksymalny limit prędkości na autostradach, więc jak wyprzedzasz ciężarówki to możesz z maksymalną taką właśnie prędkością to robić. Nie odnosił się do oczywistości jazdy lewym pasem...

Więc nie wiem skąd "oburzenie" kolegów.

Jasnym jest to, że nie można tego pasa blokować. Ale jakże irytujące jest, kiedy wyprzedzam sznur tirów jadących w małych odstępach, mam na liczniku 140 - 160 nie mogę jechać szybciej, bo ogranicza mnie ktoś jadący przede mną, a metr za mną jakiś idiota mruga światłami, żebym zjechał. A nie mam specjalnie gdzie... I takiej sytuacji nie uważam za blokowanie pasa. A zdarza się to nagminnie chociażby na A2...

Edytowane przez Krist-off

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no w tym wypadku tak, masz rację. JA raczej odnosiłem się do tego, że ktoś leci lewym bo mu się na prawy nie chce zjechać. 

Co do poganiania - nie ogarniam takich ludzi - widzi że sznurek aut przed nim i myśli że nad nimi przeleci?  :lol:  niektórym sie pomieszało i myślą, że lecą rządową limuzyną 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka sytuacja, że ktoś leci cały czas lewym jest oczywiście niedopuszczalna. I to chyba "nie ulega frekwencji". :)

To wyprzedzanie o 5km/h też powinno być piętnowane, ale mam wrażenie , że spora część " kierowców" myli też wyprzedzanie, takie jak opisałem, z blokowaniem pasa.

Niestety, ale na polskich autostradach nie da się jechać przelotową 200, bo "zawalidrogi blokujo lewy pas!"... Na A2 i A4 to nagminnie... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blokowanie gdy jadę lewym, a prawy pusty. Jadac autostrada lewym 140 - 160 płynnie wyprzedzam tych jadących wolniej z prawej. Skoncze wyprzedzac to zjade. Ja nie zjezdzam bo ktoś mnie pogania światłami. Za parę sekund zebym znów wjechal na lewy żeby kontynuować wyprzedzanie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam czy to Niemczech czy w innym kraju, ale gdzieś jest takie zalecenie/przepis, żeby nie zjeżdżać na prawy, jeśli nie będzie można nim kontynuować jazdy przez ileś tam (rzędu kilkunastu) sekund bez zwlaniania i/lub konieczności powrotu na lewy. I w tym momencie 3/4 z Was dostałoby białej gorączki, ponieważ uznałoby, że ktoś się ślamazarzy lewym. Jak na ekspresówce wyprzedzam kilka TIRów jadących 90-100 km/h, gdzie ja mam 125 km/h na aktywnym tempomacie, to mrugających jest wielu, mam ich głęboko wiecie gdzie  ;) Z kolei co do zachowania bezpiecznej odległości, to pomimo tego, że mam w opcjach tempomatu wybrany najkrótszy z możliwych to i tak zawsze z 2 auta wjeżdżają mi przed maskę, przez co ja i kilka-kilkanaście aut za mną hamują. Zmierzam do tego, że w Polsce drogi są coraz lepsze, ale kultura i płynność jazdy są nadal lata świetlne za zachodnią Europą.

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....mam 125 km/h na aktywnym tempomacie, to mrugających jest wielu, mam ich głęboko wiecie gdzie  ;)....

 

..... ale kultura i płynność jazdy są nadal lata świetlne za zachodnią Europą.

 

z takim podejściem to nawet  Rwanda nas już przegoniła,wychodzi na to ze mamy o jeden pas za dużo i dlatego  te problemy z utopieniem drogi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z takim podejściem to nawet  Rwanda nas już przegoniła,wychodzi na to ze mamy o jeden pas za dużo i dlatego  te problemy z utopieniem drogi

Bo już trudno spotkać furmankę

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Niemczech nie ma takiego przepisu. To jest wyrok jakiegoś wyższego sądu. Zgodnie z nim nie musisz zjechać z lewego jeśli jazda po prawym pasie trwałaby około 20 sekund. Czyli logika się kłania. Po jakiego zjeżdżać skoro tym zjeżdżaniem w zasadzie powodujesz zagrożenie. Potencjalne. Całkiem to rozsądne. Na zasadzie wykładni prawnoporówawczej można się tym kierować też u nas.

Edytowane przez mandaryn44

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam czy to Niemczech czy w innym kraju, ale gdzieś jest takie zalecenie/przepis, żeby nie zjeżdżać na prawy, jeśli nie będzie można nim kontynuować jazdy przez ileś tam (rzędu kilkunastu) sekund bez zwlaniania i/lub konieczności powrotu na lewy. I w tym momencie 3/4 z Was dostałoby białej gorączki, ponieważ uznałoby, że ktoś się ślamazarzy lewym. Jak na ekspresówce wyprzedzam kilka TIRów jadących 90-100 km/h, gdzie ja mam 125 km/h na aktywnym tempomacie, to mrugających jest wielu, mam ich głęboko wiecie gdzie  ;) Z kolei co do zachowania bezpiecznej odległości, to pomimo tego, że mam w opcjach tempomatu wybrany najkrótszy z możliwych to i tak zawsze z 2 auta wjeżdżają mi przed maskę, przez co ja i kilka-kilkanaście aut za mną hamują. Zmierzam do tego, że w Polsce drogi są coraz lepsze, ale kultura i płynność jazdy są nadal lata świetlne za zachodnią Europą.

najpierw piszesz, że masz innych "głęboko wiecie gdzie" a później rzucasz hasłem "kultura". Jeśli każesz innym szukać "kultury" tam "głęboko" to nic dziwnego że mamy kulturę - gównianą ;) Jeśli na prawym pasie średnia prędkość wynosi 90 a na lewym 150 - to trzeba wybrać rybki albo akwarium jak mawiała moja nauczycielka od geografii. Przepisów nie łamiesz ale czasami chyba trzeba być nieco bardziej elastycznym i odpuścić tempomat, podnieść mu prędkość albo nieco pokręcić kierownicą. Nie raz mnie zastanawiało - w DE - dobra pogoda,, żadnych wypadków, ruch umiarkowany czyli lecisz sobie spokojnie 170 jak wszyscy na lewym, nagle autostrada zwalnia, sznurek samochodów 100km/h a po kilku km znów spore odstępy miedzy samochodami a prędkość wraca do 160-180. Tak wygląda jak ktoś "przyśnie" na lewym albo szkoda mu depnąć na gaz na 2 min podczas wyprzedzania 

 

 

 

340km/h i lewy pas wolny  ;), to pewnie na wypadek, gdyby za plecami czaiła się np Agera R czy Chiron 

https://www.youtube.com/watch?v=RwRpVRbKw1c

Edytowane przez trollu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy zauważyliście, ale pisałem wyraźnie o 125 na tempomacie na drodze EKSPRESOWEJ, a nie autostradzie. Jak na ekspresówce dla kogoś srednia 150 km/h na lewym pasie jest normalna to jest to wyłącznie jego problem. Dziwi mnie tylko dlaczego Polacy jadący do Szwecji, Szwajcarii, Francji, Słowenii, etc. jadą tam co najwyżej 5-10 powyżej ograniczeń. Gdzie ich "elastyczność", "szybko ale bezpieczne" etc? Prawda jest taka, że 99% z nas wszystkich to pi..y za kierownicą, w porównaniu do "byle" instruktorów z akademi szkoleń techniki jazdy, nie wspominając już jakichkolwiek kierowcach z licencjami rajdowymi. Tylko nie myślcie, że należycie do tego 1%. Z tego co widzę to od 8-9 lat w tym wątku mamy ledwie 3-4 osoby z doświadczeniem wyscigowym/torowym i jakies 300-400 osób "szybkich i bezpiecznych" wszystkowiedzących :-D Gaz na prostej potrafi nawet małpa wciskać. Pojedźcie na jakikolwiek tor i pokażcie tu swoje czasy to pośmiejemy się wszyscy :-)

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleś dowalił...  miszczu...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i Kolega nas posortował niczym kombajn pyry na polu - wszystkie go jednego wora  :lol:  :lol:  :lol:


A ten 1% deluxe do słoiczków  ;)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy lub niemal każdy kto był na profesjonalnym, kilkustopniowym, wielogodzinnym szkoleniu z techniki jazdy podzieli moje zdanie. Każdy myśli, że jest ponadprzeciętnym kierowcą, ale dopiero tam zauważa jak niewiele potrafi i że różnica 2-3 km/h decyduje o tym czy zmieści się w zakręt czy całą szerokością auta ląduje za pachołkami, czyli na prawdziwej drodze w rowie, na barierce, drzewie lub pod Tirem. Podobnie z autodromem. Człowiek nabiera pokory jak zobaczy o ile lepsze czasy miale słabsze i cywilne auta. Mało tego na ziemię 99% z nas sprowadzi zwykły tor kartingowy. Wystarczy porównać swoje czasy z top 10 toru. Ile osób z nas REGULARNIE trenuje swoją technikę jazdy? No właśnie... Fakt, że ktoś poleci bokiem 150-200 konnym RWD na dwupasmowym rondzie po deszczu, polata sobie zimą na parkingu pod marketem, podetnie recznym na pustej drodze przy 50 km/h etc a do tego (moje ulubione Januszowe) zrobil pół lub cały milion kilometrów bez wypadku nie OZNACZA że jest świetnym kierowcą i może sobie leciec 160 lewym na ekspresówce. Niestety tak to większość odbiera, że jak nie jest emerytem, ma "mocne" w jego mniemaniu auto i pięćset systemów to może na publicznej drodze jechać jak chce, chociaż prędzej wygra w totka niż świadomie wyprowadzi przy tych 160 auto z poślizgu. On niech sobie nawet leci, bo nie ja jestem od egzekwowania przestrzegania przepisów na drodze, tylko niech nie pajacuje z mruganiem światłami licząc na to, że zjadę pomiędzy ciężarówki jadące 90 lub przyspieszę ze 125 do 160 na ekspresówce specjalnie dla Pana miszcza prostej.

 

@mario: z tymi pyrakami wtedy to nic osobistego, takie się akurat wkleiło ;-)

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy lub niemal każdy kto był na profesjonalnym, kilkustopniowym, wielogodzinnym szkoleniu z techniki jazdy podzieli moje zdanie. Każdy myśli, że jest ponadprzeciętnym kierowcą, ale dopiero tam zauważa jak niewiele potrafi i że różnica 2-3 lm/h decyduje o tym czy mieści się w zakręt czy całą szerokością auta ląduje za pachołkami, czyli na drodze w rowie, na barierce, drzewie lub pod Tira. Podobnie z autodromem. Człowiek nabiera pokory jak zobaczy o ile lepsze czasy miale słabsze i cywilne auta. Mało tego na ziemię 99% z nas sprowadzi zwykły tor kartingowy. Wystarczy porównać swoje czasy z top 10 toru. Fakt, że ktoś poleci bokiem 150-200 konnym RWD na dwupasmowym rondzie po deszczu, polata sobie zimą na parkingu pod marketem, podetnie recznym na pustej drodze przy 50 km/h etc a do tego (moje ulubione Januszowe) zrobil pół lub cały milion kilometrów bez wypadku nie OZNACZA że jest świetnym kierowcą i może sobie leciec 160 lewym na ekspresówce. Niestety tak to większość odbiera, że jak nie jest emerytem, ma "mocne" w jego mniemaniu auto i pięćset systemów to może na publicznej drodze jechać jak chce, chociaż prędzej wygra w totka niż świadomie wyprowadzi przy tych 160 auto z poślizgu. On niech sobie nawet leci, bo nie ja jestem od egzekwowania przestrzegania przepisów na drodze, tylko niech nie pajacuje z mruganiem światłami licząc na to, że zjadę pomiędzy ciężarówki jadące 90 lub przyspieszę ze 125 do 160 na ekspresówce specjalnie dla Pana miszcza prostej.

@mario: z tymi pyrakami wtedy to nic osobistego, takie się akurat wkleiło ;-)

Podpisuję się obiema "rencyma". :) Nic dodać nic ująć.

Ciekaw jestem ilu spośród kolegów kierowców doszkalało się w jakimkolwiek stopniu w technice jazdy... W tym ilu tych, którzy posiadają mocne auta i sądzą, że na polskich ekspresówkach i autostradach każdy kto jedzie przepisowo to " zawalidroga". :)

Nie, żebym był złośliwy. Z czystej ciekawości. A jeśli nie to dlaczego?

Dobry tor serio weryfikuje umiejętności i konia z rzędem temu, kto wyprowadzi z poślizgu auto przy 160 ... Takim z zaskoczenia. Nie piszę o "drifcie" ... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.