Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Valygaar napisał(-a):

Przepisy w Polsce są skomplikowane, zgoda, ale nie dla w miarę ogarniętego księgowego, a chyba każdy, nawet najmniejszy przedsiębiorca takiego ma. To koszt max. kilku stówek żeby sie dowiedzieć po pierwsze czy w ogóle mogę skorzystać, po drugie czy potrzebuję, a trzy - jakie to będzie mieć dla mnie skutki finansowe/podatkowe. To wszystko jest policzalne. A tu w dyskusji się pojawiają argumenty w stylu "nie mógłbym jeździć nieswoim autem". A mieszkać w nieswoim mieszkaniu mogą czy mogli? Wynajętym, kupionym na kredyt czy nawet użyczonym za darmo? Ale nadal nie swoim. Ja pierniczę 🤦🏻‍♂️

 

Pewnie prowadzisz duży biznes i Twoje podejście w takim ujęciu jest optymalne finansowo. Są jednak tacy, w tym ja, którzy nie zwracają uwagi na maksymalizację zysku, inwestowanie, optymalizację kosztów. Pracuję sobie sam na swoim (i na etacie też), przyzwoicie zarabiam, nikogo nie zatrudniam na etacie, lubię mieć swoje, zawsze mieszkałem w swoim i miałem swoje auta, kupione za gotówkę. Nigdy nie podpierałem się cudzym finansowaniem. No i co? Jestem frajerem, niedouczonym ekonomicznie dziwakiem? Póki co dobrze na tym wychodzę, nikomu niczego nie jestem winny i cały czas generuję oszczędności. Co jest ze mną nie tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, facecik napisał(-a):

Pewnie prowadzisz duży biznes i Twoje podejście w takim ujęciu jest optymalne finansowo. Są jednak tacy, w tym ja, którzy nie zwracają uwagi na maksymalizację zysku, inwestowanie, optymalizację kosztów. Pracuję sobie sam na swoim (i na etacie też), przyzwoicie zarabiam, nikogo nie zatrudniam na etacie, lubię mieć swoje, zawsze mieszkałem w swoim i miałem swoje auta, kupione za gotówkę. Nigdy nie podpierałem się cudzym finansowaniem. No i co? Jestem frajerem, niedouczonym ekonomicznie dziwakiem? Póki co dobrze na tym wychodzę, nikomu niczego nie jestem winny i cały czas generuję oszczędności. Co jest ze mną nie tak?

Skąd wziąłeś określenia typu frajer, niedouczony dziwak itp? 🤔
Pisałem tu już, że ilu ludzi i biznesów tyle przypadków. Jest dokładnie odwrotnie niż piszesz - szanuję swobodę podejmowania autonomicznych decyzji ekonomicznych (generalnie każdych). Nie chcesz leasingu, nie potrzebujesz go, kredytu też - twoja sprawa. Z tego właśnie powodu odniosłem się do mocno przebijającego się tu nurtu wypowiedzi w stylu: leasingi to przepłacanie oraz życie ponad stan, pokazówka itp.

 

Gratuluje tak w ogóle sytuacji, że zawsze mieszkałeś na swoim. Wygrałeś w totka jako nastolatek? ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Valygaar napisał(-a):

Skąd wziąłeś określenia typu frajer, niedouczony dziwak itp? 🤔

To już sobie dopowiedziałem po przeczytaniu Twojego zacytowanego przeze mnie postu🙂 Wszystko na luzie, nie czułem się dotknięty. Nie przejmuj się.

2 minuty temu, Valygaar napisał(-a):

Gratuluje tak w ogóle sytuacji, że zawsze mieszkałeś na swoim. Wygrałeś w totka jako nastolatek? ;) 

Nie, mieszkałem w mieszkaniu po mojej mamie, która wyprowadziła się na moją działkę, (kupioną dużo wcześniej) do budynku gospodarczego zaadaptowanego na mieszkalny. Potem na tej działce postawiłem swój obecny dom, który z uwagi na awersję do kredytów i pożyczek budowałem 10 lat. Co też miało dobre strony, bo oszczędziło mi dodatkowych kosztów jak budowa szamba czy ujęcia wody - w międzyczasie te media doprowadzono mi do budynku i wybudowano piękna ulicę (a tak naprawdę ciąg pieszo-jezdny).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tak człowiek czyta te wypowiedzi to chyba nagle bardziej doceniam, że mam służbowy samochód i jedynym problemem jest co wybrać co kilka lat :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, facecik napisał(-a):

To już sobie dopowiedziałem po przeczytaniu Twojego zacytowanego przeze mnie postu🙂 Wszystko na luzie, nie czułem się dotknięty. Nie przejmuj się.

(...)

☮️

8 minut temu, facecik napisał(-a):

(...)

Nie, mieszkałem w mieszkaniu po mojej mamie, która wyprowadziła się na moją działkę, (kupioną dużo wcześniej) do budynku gospodarczego zaadaptowanego na mieszkalny. Potem na tej działce postawiłem swój obecny dom, który z uwagi na awersję do kredytów i pożyczek budowałem 10 lat. Co też miało dobre strony, bo oszczędziło mi dodatkowych kosztów jak budowa szamba czy ujęcia wody - w międzyczasie te media doprowadzono mi do budynku i wybudowano piękna ulicę (a tak naprawdę ciąg pieszo-jezdny).

Czyli sensu stricte mieszkałeś na "maminym", przynajmniej w okresie kiedy zarabiałeś/odkładałeś na tę działkę ;) Nie każdy ma życiu takiego farta. Nie byłbym fair narzekając na los, ale miewałem w swoim życiu okresy, gdzie spłacałem ekspres Krupsa w 24 ratach, bo jednak chciałem mieć kawę z automatu prędzej niż za dwa lata ;)

12 minut temu, Ceteth napisał(-a):

Jak tak człowiek czyta te wypowiedzi to chyba nagle bardziej doceniam, że mam służbowy samochód i jedynym problemem jest co wybrać co kilka lat :P 

I za każdym razem wybierasz najlepsze auto świata 🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Valygaar napisał(-a):

Czyli sensu stricte mieszkałeś na "maminym", przynajmniej w okresie kiedy zarabiałeś/odkładałeś na tę działkę ;) 

Czułem, że to wyłapiesz😉 Ale któż z nas, będąc dzieckiem, nie mieszkał ze starymi?

Ja mam ekspres do kawy dopiero od około 3 lat, jak wprowadziłem się do nowego domu. Kupiła go moja żona, z którą mamy oddzielne finanse, bo ona ma swoje biznesy. Takie to życie jest pokręcone... Ale do samochodu może mi się dołoży jak będę potrzebował🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Valygaar napisał(-a):

Skąd wziąłeś określenia typu frajer, niedouczony dziwak itp? 🤔
Pisałem tu już, że ilu ludzi i biznesów tyle przypadków. Jest dokładnie odwrotnie niż piszesz - szanuję swobodę podejmowania autonomicznych decyzji ekonomicznych (generalnie każdych). Nie chcesz leasingu, nie potrzebujesz go, kredytu też - twoja sprawa. Z tego właśnie powodu odniosłem się do mocno przebijającego się tu nurtu wypowiedzi w stylu: leasingi to przepłacanie oraz życie ponad stan, pokazówka itp.

 

Gratuluje tak w ogóle sytuacji, że zawsze mieszkałeś na swoim. Wygrałeś w totka jako nastolatek? ;) 

Ja też nigdy kredytu nie miałem, a przerobiłem kilka mieszkań. Na początku firma nam wynajmowała, potem kupiliśmy, a teraz znowu nam wynajmuje. Przypomnę że jeszcze 20 lat temu w stolicy metr mieszkania kosztował 4-5 tysięcy, a w lokalizacjach typu Białołęka było kupić metr kwadratowy mieszkania za dwa tysiące. Jeśli ktoś dobrze zarabiał, mieszkania były stosunkowo tanie. A jak się ma twoje zdanie o szczęściu do polskiej prowincji, gdzie jeszcze do niedawna prawie nikt na kredyt nie kupował, a ludzie się budowali? Też sami szczęściarze? Prawie cała moja rodzina mieszka na swoim i nigdy kredytu nie miała, ale do zamożnych nigdy się nie zaliczali. Ba, w większości to biedni ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Ja też nigdy kredytu nie miałem, a przerobiłem kilka mieszkań. Na początku firma nam wynajmowała, potem kupiliśmy, a teraz znowu nam wynajmuje. Przypomnę że jeszcze 20 lat temu w stolicy metr mieszkania kosztował 4-5 tysięcy, a w lokalizacjach typu Białołęka było kupić metr kwadratowy mieszkania za dwa tysiące. Jeśli ktoś dobrze zarabiał, mieszkania były stosunkowo tanie. A jak się ma twoje zdanie o szczęściu do polskiej prowincji, gdzie jeszcze do niedawna prawie nikt na kredyt nie kupował, a ludzie się budowali? Też sami szczęściarze? Prawie cała moja rodzina mieszka na swoim i nigdy kredytu nie miała, ale do zamożnych nigdy się nie zaliczali. Ba, w większości to biedni ludzie.

Mieli szczęście, że nie musieli mieszkać kolejno na pustej działce, fundamentach, w stanie surowym itp. Czyli pewnie ktoś ich przygarnął i pełnił funkcję quasi banku 🤔 Sam pochodzę z podobnego środowiska i wiem o czym mówisz, ale to już czasy to se ne vrati. Chociaż zasadniczo mieszkania u kogoś kątem nie nazwałbym szczęściem pełną gębą ;) Ew. mieszkali w czymś wynajętym czyli nieswoim. Leasing auta, kredyt to jest dokładnie ten sam mechanizm. Popraw mnie bo nie mam źródła pod ręką, ale chyba Ty pisałeś, że nie chciałbyś jeździć autem którego nie możesz kupić za gotówkę, bo czułbyś, że jeździsz nie swoim (?) Anyway ktoś tak tu pisał. Czym to się różni od mieszkania w nieswoim mieszkaniu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Valygaar napisał(-a):

Mieli szczęście, że nie musieli mieszkać kolejno na pustej działce, fundamentach, w stanie surowym itp. Czyli pewnie ktoś ich przygarnął i pełnił funkcję quasi banku 🤔 Sam pochodzę z podobnego środowiska i wiem o czym mówisz, ale to już czasy to se ne vrati. Chociaż zasadniczo mieszkania u kogoś kątem nie nazwałbym szczęściem pełną gębą ;) Ew. mieszkali w czymś wynajętym czyli nieswoim. Leasing auta, kredyt to jest dokładnie ten sam mechanizm. Popraw mnie bo nie mam źródła pod ręką, ale chyba Ty pisałeś, że nie chciałbyś jeździć autem którego nie możesz kupić za gotówkę, bo czułbyś, że jeździsz nie swoim (?) Anyway ktoś tak tu pisał. Czym to się różni od mieszkania w nieswoim mieszkaniu?

To chyba ja pisałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Valygaar napisał(-a):

Mieli szczęście, że nie musieli mieszkać kolejno na pustej działce, fundamentach, w stanie surowym itp. Czyli pewnie ktoś ich przygarnął i pełnił funkcję quasi banku 🤔 Sam pochodzę z podobnego środowiska i wiem o czym mówisz, ale to już czasy to se ne vrati. Chociaż zasadniczo mieszkania u kogoś kątem nie nazwałbym szczęściem pełną gębą ;) Ew. mieszkali w czymś wynajętym czyli nieswoim. Leasing auta, kredyt to jest dokładnie ten sam mechanizm. Popraw mnie bo nie mam źródła pod ręką, ale chyba Ty pisałeś, że nie chciałbyś jeździć autem którego nie możesz kupić za gotówkę, bo czułbyś, że jeździsz nie swoim (?) Anyway ktoś tak tu pisał. Czym to się różni od mieszkania w nieswoim mieszkaniu?

Nie ja, przynajmniej nie w tym sensie. Ja zrozumiałem, że posiadanie dobrego auta to nie dla mnie. A to dlatego że jestem przyzwyczajony do całkiem dobrych, a od 20 prawie lat żona takowe dostaje jako służbowe. Więc jakbym miał kupić auto za swoje, to miałbym problem z wydaniem pieniędzy. Choć pewnie wolałbym kupić niż brać w leasing konsumencki, to tego nijak odliczyć bym nie mógł w mojej obecnej sytuacji. Może na emeryturze wezmę coś super w leasing 🤣.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, panowie, za oknem przepiekna pogoda. Zrobmy uzytek z motoryzacji, ide opuscic dach, miłego wszystkim 😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś Was dostał mandat na podstawie zdjęcia/nagrania z suszarki zrobione od tyłu? Uprzedzając Nicona to kolega pyta (serio). 3 pasy godziny szczytu, wszyscy jadą 40 km/h, zaraz za patrolem zrobiło się pusto na jednym z pasów, kolega przycisnął (tak do maks 80 km/h na 2 sekundy, żeby zmienić pas i w lusterku widzi, że policjant się odwraca i w niego (chyba) mierzy. Wiem, że suszarki mają tryb motocyklowy gdzie nagrywany jest najazd i odjazd, żeby nagrać tablice, ale o mandacie od tyłu z suszarki nie słyszałem nigdy.

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, facecik napisał(-a):

Pewnie prowadzisz duży biznes i Twoje podejście w takim ujęciu jest optymalne finansowo. Są jednak tacy, w tym ja, którzy nie zwracają uwagi na maksymalizację zysku, inwestowanie, optymalizację kosztów. Pracuję sobie sam na swoim (i na etacie też), przyzwoicie zarabiam, nikogo nie zatrudniam na etacie, lubię mieć swoje, zawsze mieszkałem w swoim i miałem swoje auta, kupione za gotówkę. Nigdy nie podpierałem się cudzym finansowaniem. No i co? Jestem frajerem, niedouczonym ekonomicznie dziwakiem? Póki co dobrze na tym wychodzę, nikomu niczego nie jestem winny i cały czas generuję oszczędności. Co jest ze mną nie tak?

Masz bardzo zdrowe podejście do życia. 🤝

Sam również jestem tego zdania, że własność to własność i składam ukłony w Twoją stronę.

Natomiast w moim przypadku branie samochodu za gotówkę mija się z celem. Mam zbyt wiele wydatków, aby rozpruwać kolejne poduchy ;)

Powierzchnie które wynajmuję, samochody, telefony, etc... Traktuję jak zło konieczne. Jednakże cieszę się, że jestem na etapie, że mogę przebierać w tej wyższej półce i w pewnym sensie zaspokajać swoje pragnienia. Ostatnia umowa na samochód jest z wykupem obligatoryjnym więc przepłacę i to znacznie, ale...

Teraz rozglądam się za paroma opcjami i chyba już wiem jak będą wyglądały kolejne motoryzacyjne zamówienia. Oby zdrowie dopisało i koniunktura się utrzymała, bo w głowie siedzą również pewne naręczne.

Zastanawiam się również nad ściągnięciem jakiegoś gagatka V12 z rynku japońskiego i to już będzie zakup gotówkowy. Ale to jeszcze w sferze marzeń :)


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no jestem w szoku , żeby opona zimowa była cichsza od letniej ! , właśnie wymieniam zimowe PA5 na letnie P zero , i jest głośniej w środku , a jakość szumu z opon jest mniej przyjmna niż w przypadku PA5 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P Zero zawsze były głośne, a PA5, które też mam na zime są rzeczywiście wyjątkowo ciche.

Pilot Sporty 4 są za to bardzo ciche, 4S już nie.

Edytowane przez Tommaso

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Masz bardzo zdrowe podejście do życia. 🤝

Sam również jestem tego zdania, że własność to własność i składam ukłony w Twoją stronę.

Natomiast w moim przypadku branie samochodu za gotówkę mija się z celem. Mam zbyt wiele wydatków, aby rozpruwać kolejne poduchy ;)

Powierzchnie które wynajmuję, samochody, telefony, etc... Traktuję jak zło konieczne. Jednakże cieszę się, że jestem na etapie, że mogę przebierać w tej wyższej półce i w pewnym sensie zaspokajać swoje pragnienia. Ostatnia umowa na samochód jest z wykupem obligatoryjnym więc przepłacę i to znacznie, ale...

Teraz rozglądam się za paroma opcjami i chyba już wiem jak będą wyglądały kolejne motoryzacyjne zamówienia. Oby zdrowie dopisało i koniunktura się utrzymała, bo w głowie siedzą również pewne naręczne.

Zastanawiam się również nad ściągnięciem jakiegoś gagatka V12 z rynku japońskiego i to już będzie zakup gotówkowy. Ale to jeszcze w sferze marzeń :)

Jest jakiś problem z Twoimi postami, Kolego. Pojawiają się ze sporym opóźnieniem. Dzięki za słowa uznania, ale każdy stara się żyć wedle własnych uwarunkowań. To co napisałem to tylko przemyślenia drobnego dorobkieiwicza😉

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wpadł mi do głowy  pomysł by Dustera zmienić na Renault Arkana - ma ktoś może?  Czy to już nie przestarzały będzie samochod ?  

Screenshot_20240429-181140_Samsung Notes.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, facecik napisał(-a):

Pracuję sobie sam na swoim (i na etacie też), przyzwoicie zarabiam

bez konkretnych liczb , się nie liczy proszę  Pana 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Krakus1 napisał(-a):

bez konkretnych liczb , się nie liczy proszę  Pana 😉

Daruj sobie zainteresowanie zarobkami takiego robaka jak ja. Podpowiem Ci tylko, że mnie nie stać na Porsche, Ferrari czy inne superauta, które mają tu inni uczestnicy, nawet nie dostałbym leasingu na coś takiego🙂 Tam pytaj, ja jestem naprawdę nieciekawy jeśli chodzi o te sprawy.

Nieciekawy - w sensie nie godny zainteresowania.

Edytowane przez facecik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, łowca napisał(-a):

Wpadł mi do głowy  pomysł by Dustera zmienić na Renault Arkana - ma ktoś może?  Czy to już nie przestarzały będzie samochod ?  

Screenshot_20240429-181140_Samsung Notes.jpg

Nie ma wycieraczki na tylnej szybie. Może to żaden argument ale mnie to mega drażniło. Nie wyobrażam sobie na długie jesienno/zimowo/wiosenne deszczowo/śnieżne dni jeździć. A i zapewne w lecie też przydałaby się.  

 

Co prawda jeździłem C4 ale to chyba bliźniaczy model.

 

O innych aspektach się nie wypowiem bo jestem innym kierowcą i to co dla mnie było wadą to dla innego będzie zaletą.  

Edytowane przez Dorian06

W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, facecik napisał(-a):

Jest jakiś problem z Twoimi postami, Kolego. Pojawiają się ze sporym opóźnieniem. Dzięki za słowa uznania, ale każdy stara się żyć wedle własnych uwarunkowań. To co napisałem to tylko przemyślenia drobnego dorobkieiwicza😉

 

Wiem, przez pewien czas będą dochodziły dłużej :)

Godzinę temu, łowca napisał(-a):

Wpadł mi do głowy  pomysł by Dustera zmienić na Renault Arkana - ma ktoś może?  Czy to już nie przestarzały będzie samochod ?  

Screenshot_20240429-181140_Samsung Notes.jpg

Miałem jako zastępcze przez krótką chwilę. Poprawnie wykonany pojazd. Nieźle się prowadzi, wygodny mam 187cm,  z tyłu nie najgorzej, materiały estetyczne we wnętrzu auta, są oczywiście twarde elementy, ale to norma. poprawna widoczność, tak jak Kolega @Dorian06wspomniał brak tylnej wycieraczki to zdecydowany minus. Ogólnie miałem pozytywne wrażenia, nigdy nie jeździłem Dacią więc nie mam punktu odniesienia, ale sądzę, że dzieli te dwa pojazdy znacząca różnica in plus Renault.

Takie francuskie X6 ;) Chyba warto wziąć na próbę weekendową i samemu się przekonać, bądź nie.

2 godziny temu, Tommaso napisał(-a):

P Zero zawsze były głośne, a PA5, które też mam na zime są rzeczywiście wyjątkowo ciche.

Pilot Sporty 4 są za to bardzo ciche, 4S już nie.

Dokładnie P Zero to bardzo głośne opony, ale o dobrej trakcji, co przekłada się na czucie pojazdu.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Daruj sobie zainteresowanie zarobkami takiego robaka jak ja. Podpowiem Ci tylko, że mnie nie stać na Porsche, Ferrari czy inne superauta, które mają tu inni uczestnicy, nawet nie dostałbym leasingu na coś takiego Tam pytaj, ja jestem naprawdę nieciekawy jeśli chodzi o te sprawy.
Nieciekawy - w sensie nie godny zainteresowania.
Cayenne z 16r można kupić już za 150k, a Ty kupiles nowego esa za gotowe, nie bądź taki skromny


Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka


Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, bober5264 napisał(-a):

Cayenne z 16r można kupić już za 150k, a Ty kupiles nowego esa za gotowe, nie bądź taki skromny emoji16.png

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka
 

No pewnie nie kupowałeś za gotówkę, bo nie wiesz jak to jest. Teraz zapłaciłem tylko 10k, żeby zaklepać auto. Przy odbiorze w lipcu (?) zapłacę resztę. Czyli zapłaciłem do tej pory całe nic jeżeli chodzi o cenę auta, więc mogę być skromny, nieprawdaż🙂?

Edytowane przez facecik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No chyba że tak, myślałem że już je masz default_wink.png swoją drogą jak gadalem w lexsie to mówili że 5k jest opłata przy zamówieniu default_wink.png jak odbierzesz to wrzuc foto bo es piękne auto

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka



Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, bober5264 napisał(-a):

No chyba że tak, myślałem że już je masz default_wink.png swoją drogą jak gadalem w lexsie to mówili że 5k jest opłata przy zamówieniu default_wink.png jak odbierzesz to wrzuc foto bo es piękne auto

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka


 

No też chcieli ode mnie początkowo 5k, ale wolałem 10k, bo miałem sporą sprzedaż w kwietniu, a ta kwota zaliczki jest elastyczna i od razu wystawiają fakturę na tę wpłatę. Przecież pisałem wcześniej, że auto będzie dopiero w lipcu🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.