Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też wymieniłem opony w połowie października. Zawsze tak robię. Jeżeli chodzi o pływanie opon, to zimowe robią to zawsze w temperaturze od ok + 15 st. To dla mnie kolejny dowód na to, że jednak te opony nie lubią wysokich temp. Chyba jednak coś jest na rzeczy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogólnie - w golfie miałem jeden komplet felg i przerzucałem na nim opony - przeważnie przełom października i listopada, bardziej listopad chociaż zawsze starałem się trafić z czasem tak, żeby nie wpaść w młyn kiedy wszyscy się budzą z zimówkami. Teraz zimówki czekają na drugim komplecie felg na założenie i dlatego mi się nie spieszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie jeszcze mylę, że u nas nakaz wprowadzenia zimówek spowoduje, że z ulicy zniknie chyba połowa aut, bo ich wartość będzie zbyt dużym kosztem w stosunku do wartości auta. Śmiem twierdzić, że to jeden z głównych powodów dla których jeszcze nie ma u nas tego przepisu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na przednią i tylną oś zakładasz opony o różnym stopniu zużycia, czy nawet inne opony (zimówki, letnie bo nie sprecyzowałeś)

i chcesz wyciągać miarodajne wnioski?

 

Zawsze mówili, że chodzi o temperaturę otoczenia. Letnia opona po prostu twardnieje i ma gorsze właściwości.

Ja tam wolę jeździć na zimówkach nawet ja śnieg ma być tylko przez tydzień, w tym roku akurat tak miałem w ferie, że się wstrzeliłem w prawdziwą zimę na Podhalu. Co do całorocznych, to z innych dziedzin życia przekonałem się, że nie ma rzeczy uniwersalnych i jak coś jest do wszystkiego to jest wiadomo do czego...

 

Śmiało piszcie, może czegoś się dowiem na temat opon, bo ostatnio się dowiedziałem, że oleju w silniku w ogóle nie trzeba zmieniać tylko dolewać, a wymiany to spisek producentów (to jakiś profesor napisał), możliwe że z oponami to też spisek i wystarczą jedne

 

Uzywam opon calorocznych od kilku lat i generalnie jest to dla mnie [podkreslam dla mnie] najlepsze.

Jezdze malo, 99% po miescie.

Kupuje zawsze najwyzszy model GoodYeara - 4 seasons.

Opona nigdynie zawiodlła.

A byłem w Chorwacji latem, zima w Bukowinie itd.

Oczywiscie nie ciagnie po sniegu jak Debica Frigo ani nie jest tak cicha jak Toyo na suchym ale z mojego punktu widzenia jest to najlepsze rozwiazanie.

+ nie musze ich wymieniac 2 x w roku - odpada mi kombinowanie kiedy najlepiej, nie musze miec miejsca w piwnicy, nie musze sie umawiac ii czekac w jakis kolejkach, zmieniam taka opone co 3-4 lata [predzej zmieniam realnie samochod], mozna powiedziec ze mam zawsze swierza opone.

Nie musze kombinowac czy jescze jedna zime na tych kilku mm bieznika przejade.

Guma z wiekiem twardnieje i chcac nie chcac widze ze 4 letnia opona letnia na deszczu slizga sie bardziej niz np. roczna.

I tak samo zimowka nawet po jednym seozonie potrafi juz gorzej ciagnac [w mocnym przedionapedowym hatchbeku].

 

Z minusow oczywiscie jest troche wyzsza cena, ale nie demonizujmy to nie jest 100 czy 50 czy nawet 30%, jest głosniej szczegolnie przy wysokich predkosciach.

 

Tak ze uwazam, ze w naszym klimacie jest to fajne rozwiazanie.

A jak w testach pisza ze przy 52 km/h caloroczna stanela 13 m dalej od innej to jest to imo bzdura do kwadratu na maxa.


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tylej osi wylądowały nowe gumy, na przedniej 2 sezonowe. Efekt - nie cały czas ale auto pływało tyłem, jakby się zawias porozkręcał. Pojechałem na diagnostykę, zawias ok (diagnosta też zwrócił uwagę na wysoki bieżnik). Do kuzyna oponiarza - trzeba spróbować jak będą spisywać się nowe gumy na przodzie - i tak przejeździłem do wiosny, nie było już problemów. Kuzyn wtedy opowiadał historię jak zakładali nowe zimówki do jakiegoś sprintera - gość jeszcze tego samego dnia przyjechał i powiedział że autem nie da się jechać na pusto. Pogoda również mało zimowa, temp na plusie i suchy asfalt. Kuzyn jechał tym sprinterem i nosiło po całym pasie, gdy był załadowany było ok. Gość zrobił trochę km i problem sam zniknął.

 

Po wymianie opon na nówki trzeba przejechać ze 100-200 żeby się "ułożyły".

To trochę podobnie jak po wymianie klocków- trzeba przez parę chwil trochę uważać, bo można się trochę zdziwić przy hamowaniu ;)

 

Ja mam osobno na felgach opony letnie i zimówki i patrząc na poprzedni sezon i wiedząc, że swoim autem poza miasto prawie nie wyjeżdżam, to zastanawiam się czy chce mi się przekładać koła... choć pewnie w końcu to zrobię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Adrian, widzę w Twoich postach w wątkach motoryzacyjnych, że dokładasz starań aby sprawiać wrażenie osoby znającej się się na samochodach. Ok,  rozumiem - w naszym kraju każdy facet, choć  niezwiązany z motoryzacją zawodowo - za osobisty punkt honoru bierze sobie aby być znawcą samochodów. Rozumiem, nic mi do tego.

 

Natomiast w przytoczonym przez  Ciebie tekście jest pewien fragment:

 

"Różnicę w zmianie elastyczności widać po testach na mokrej nawierzchni przy temperaturach dodatnich, ale zbliżonych do zera. Teoretycznie zarówno ogumienie letnie jak i zimowe powinno dobrze odprowadzać wodę. Jednak, jeśli dochodzi do hamowania w kałuży przy temperaturach zbliżonych do zera, dzięki lepszemu zachowaniu mieszanki opony zimowe zapewnią znacznie krótszą drogę hamowania.

Testy, które to potwierdzają, przeprowadziło już wiele redakcji na świecie. W swoich badaniach redakcja Auto Express wykorzystała dwa Seaty Leony. Oba auta miały identyczną specyfikację oraz opony tego samego producenta. Jednak jedno auto dostało Continentale zimowe, a drugie letnie. Pierwszym testem było hamowanie z prędkości 30 mil na godzinę (48 km/h). Seat na ogumieniu zimowym zatrzymał się po 27 metrach, podczas gdy auto na oponach letnich stanęło dopiero po przejechaniu 85 metrów od wciśnięcia pedału hamulca. W miejscu, gdzie pierwszy samochód już stał, drugi miał prędkość 25 mph (40 km/h).

 

Zimowy Continental z 48 kph na mokrym hamuje 27 m a letni Continental 85 m?!

 

Uważasz, że rzetelnemu hobbyście  godzi się przytaczać takie bzdury? Pytanie jest retoryczne.

 

Pierwszy, naprędce odnalezion artykuł o obalonym micie "7 st. C". To nie jest jeden z tych artykułów na które trafiałem wcześniej i na które się powoływałem wcześniej bez podawania linków.

 

https://www.welt.de/motor/article11212372/Winterreifen-koennen-Bremswege-verlaengern.html

Edytowane przez gustaw6666

Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponadto - naprawdę wierzycie w niezawodną zasadność i zgodność z rzeczywistością wszystkich narzucanych nam oraz przedstawianych reguł i prawd?? Gratuluję :)

 

  

 

:)

 

Wszystko da sie udowodnic i obalic, wystarczy oplacic naukowcow i celebrytow motoryzacyjnych. Smiac mi sie chce ze znawcow motoryzacyjnych opierajacych sie na auto swiecie i internecie, a nigdy niczego nie dotkneli.

Kazdy chce zarobic i wciska nam swoj kit i do tego w niego wierzy (moj kolega bankowiec kiedy chcialem wyliczen na temat superba i tourana 1.4tsi zrobil mi wyliczenie na temat xc90 i q7 i jeszcze mnie uraczyl tekstem, ze z drogim zegarkiem i tanim samochodem bede wygladal jak wiesniak. Myslalem, ze wzil to ze szkolenia, ale wczoraj zorientowalem sie, ze z "Milczenia owiec").

Koniec koncow to ja podejmuje decyzje na jakich oponach woze siebie i swoja rodzine

Bartek uzasadniles swoj pkt i akceptuje to, ale jednak mieszkasz na polnocy i jednak tam troche inaczej to wyglada, ja kilkanascie/kilkadziesiat km od Krakowa mam prawdziwe gorskie warunki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To witaj w klubie, ja nie mam żadnych oporów założyć IWC i wsiąść do Punto rocznik 2000.

 

Oczekując bezkompromisowo dobrego ciągu, prowadzenia i hamowania na śniegu - nie wybierajmy opon całorocznych.

Idąc za powyższym - nie dla nas również są kiepskie zimówki.

 

Czołowe opony całoroczne są na śniegu lepsze niż kiepskie zimówki i dorównują przeciętnym.

Edytowane przez gustaw6666

Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poruszyliście ciekawy temat. Kiedyś, kiedy jeszcze jeździłem starszymi autami, ale starałem się mieć fajne zegarki, bardzo często spotykałem się z opinią, że nie są one oryginalne. No bo jak ktoś w starej Astrze może mieć oryginalnego Taga na ręce. Teraz sytuacja jest z goła odwrotna. Jeżdżąc lepszymi (nowymi) autami nikt nie podważa oryginalności moich zegarków. Mam wrażenie, że zalożyłbym chamską podróbę i większość ludzi patrząc na auto/ubranie byłoby pewnych, że to oryginał. Taka psychologia tłumu.

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gustaw - dyskusja nie ma sensu. Ty próbujesz deprecjonować osobę z którą dyskutujesz. - to mało kulturalny sposób dyskusji bo przecież nic o mnie nie wiesz. - a post porównujący opony do olejów - był delikatnie mówiąc nie przynoszący Ci splendoru. Chyba wiesz, że olej pracuje 99% czasu lub więcej w stałych warunkach - mało zależnych od zewnętrznych. Wiesz - spalanie, temperatura, chłodzenie? Co to ma do zmiany fizycznych właściwości gumy? Ja nie wiem - bo tylko się staram robić wrażenie  ale podobno guma latem styka się z asfaltem mającym i 50 stopni, a zimą - też jak sucho i minus 25. 75 stopni różnicy - olej ma tak do kilku minut po rozruchu, Poza tym liczę, że wiesz, iż olej jest cieczą - i zdecydowanie szerszy ma zakres pozotawania w tym stanie skupienia. Ale prawa fizyki jak zauważyłem wcześniej nie są dla Ciebie wyznacznikiem. To mit.

 

 

I podkreślam kolejny raz - nie czytasz co do Ciebie się pisze. A napisałem, że przytoczyłem ci 2 pierwsze z brzegu linki spośród setek, które się wyświetliły. Są różne - ale ŻADEN nie potwierdza twoich teorii.

 

 

A mit 7 stopni - już zawężasz... Miał być mit o  wpływie temperatury - nikt tu nie drze szat o 7 stopni. Dziś jechałem w 4 dalej na letnich. Jeszcze nie zmieniłem - 7 to bardzo umowna granica. Jedna opona skamienieje przy 7 a inna przy 2 stopniach. A żadna nie jest dobra jak jest - 10 czy więcej - i co wtedy szybko zmenisz?

A wracając do mojego "pozowania" na znawcę. Nie wiem ile masz lat. Ale zakładam, że jak mój ojciec prowadził duży warsztat to nie wiedziałeś co to opona. Ja też jestem z wykształcenia mechanikiem. Grubo ponad milion kilometrów i co najmniej w połowie w górach. Wiem pozuję - ale zstane przy zimowych. 

 

I po raz kolejny proszę o wiarygodny link a nie luźny NIC nie potwierdzający w żaden sposób artykulik z Welt - naprawdę nie potrafisz? Taki sprawiający wrażenie człowiek? A może nie ma - bo nikt poważny pod takimi teoriami się nie podpisze. TAm nie przytoczono nc konkretnego, poza tym, że zimowe nie zawsze są lepsze na suchym - i nie określono temperatury - co to znaczy niska? 5 czy minus 15 ?

Ja kończę - produkowanie się wobec kolegi, który od wczoraj nie podał żadnego żródła, a jedyna metoda jes próba zdeprecjonowania adwersarza nie ma sensu.

 

Acha - i rób co uważasz - ale nie bierz na sumienie doradzania w tej kwestii innym.. Do Pablo napisałeś kolejny hit o wyższości na sniegu - oczywiście NIE POPRZESZ tego żadnym wiarygodnym źródłem prawda?

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja stanę tu zdecydowanie po stronie Gustawa.

I to zarówno z własnego doświadczenia, jak i zacytuję źródło.

Uważam, że opona zimowa będzie lepsza wyłącznie na śniegu, natomiast w temperaturach poniżej zera zarówno na suchym, jak i na mokrym opona letnia będzie się zachowywać lepiej.

Tu test opon wielosezonowych z auto motor i sport, robiony w temperaturze poniżej zera:

post-37089-0-37083200-1477856707_thumb.jpg

Po lewej stronie jest test referencyjnej (najlepszej) opony zimowej, po prawej letniej.

Wyniki są chyba czarno na białym...

 

Pozdrawiam

Tomek

Edytowane przez Tommaso

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adrian, aleś się naindyczył :D Absolutnie nie mam intencji Cię obrażać bo mi się z Tobą w przemiłej atmosferze wspaniale gwarzy.

Punkt styczny oleju silnikowego i opony to chociażby konieczność pogodzenia własności w szerokim spektrum temperatur. Ale przecież komu ja to mówię :D Milion km, Boże jedyny, Makumbę zachowaj ;)

Na marginesie, ten zlekceważony przez Ciebie 1 a może kilka % czasu gdy silnik się rozgrzewa jest kluczowy dla jego zużycia.

 

Naprawdę podważasz fakt, że topowe całoroczne na śniegu są lepsze od kiepskich zimowych?


Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jest żródło - widziałem taki test - ale mokre i suche było robione w plusowej temperaturze i to mocno rzez Auto Bild, a na śniegu testowali gdzie indziej. Trudno w jednym miejscu mieć wszystkie warunki. Czy na pewno suche i mokre było przy minusowej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jest żródło - widziałem taki test - ale mokre i suche było robione w plusowej temperaturze i to mocno rzez Auto Bild, a na śniegu testowali gdzie indziej. Trudno w jednym miejscu mieć wszystkie warunki. Czy na pewno suche i mokre było przy minusowej?

Tak napisali na początku artykułu, ale dokładnej temperatury nie podali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osiem jezdzisz suvem?:P

Się czepiasz ;) O model gumy mi chodzi :)

Tak napisali na początku artykułu, ale dokładnej temperatury nie podali.

Ta temperatura zdaje się ma kluczowe znaczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Tomek za ten test. Mi się nie chciało grzebać i szukać. Czym doprowadzam co niektórych do wściekłodupy. Ale da się znaleźć tego dużo więcej.

 

Ja nie podważam faktu, że najlepszym rozwiązaniem na śnieg jest opona zimowa z najwyższej półki a na lato - topowa letnia.

 

Ale w sytuacji gdy rozważamy zestaw złożony z niezłych, przeciętnych letnich plus zimowych i jako alternatywę przyjmiemy najlepsze możliwe całoroczne to sprawa nie jest jednoznaczna.


Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dwóch znajomych z Holandii. Kiedyś spotkaliśmy się na obiedzie w jednym miejscu i bardzo się zdziwiłem, gdy powiedzieli mi, że cały rok jeżdżą na oponach letnich. Wytłumaczyli mi, że u nich prawie nigdy nie pada śnieg, a we wszystkich innych warunkach opona letnia spisuje się tak samo lub lepiej. Na suchym i mokrym lepiej, a jak złapie szklanka (co u nich jest częste) to na każdej oponie d*pa blada :)

Podobno ich lokalne gazety to dawno przetestowały i tak jeździ większość holendrów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gustaw - i dalej to robisz. Ponad milion - taka miałem prace - to powód do śmiechu? Jedni teoretyzują, inni jeżdżą.

 

 

Ten czas rozgrzewania jest kluczowy - ale olej jest płynem. Opona to ciało stałe. Szeroki zakres temperatur w których olej ma przyzwoite właściwości jest łatwiejszy do uzyskania. Szczególnie w dzisiejszych autach - gdzie zalecane oleje są duużo rzadsze niż kiedyś. WIele jeździ na 0W20 - więc nawet przy trzaskający mrozach nie ma problemu. Znośnie płynny nawet przy minus 35 a nie za rzadki po nagrzaniu do roboczej - bo tolerancja spasowania w dzisiejszym silniku jest dużo większa, a chłodzenie odpowiednie. 

A wracając do opon. Większość testów jakie znalazłem odbywało się na suchym i mokrym przy plusie i to nie raz sporym. Wiadomo, że miękka i polamelowana zimówka dostanie w duuupę. Jeśli nie czuliście na zakręcie przy mrozie jak letnia nie trzyma - to nie jeździliście.... Trzyma jak plastikowy walc a nie opona. Jak ktoś toczy się wokół komina po mieście - to może i pojeździ na wielosezonowej.

Latem każda z nich dostaje w tyłek i to zdrowo od letniej. WIęc skoro latem jet słabo, zimą tylko we w miarę ciepły dzień - to po co? Jak zużyje Zimowe i letnie to w tym samym czasie zużyje 2 komplety wielosezonowych, w żadnym przypadku nie mając najlepiej jak można. Dobra zimówa kosztuje podobnie lub mniej niż dobra wielosezonowa. Dobra letnia jest sporo tańsza - więc gdzie te oszczędności, czy w druga stronę naciąganie przez producentów? Koszt wymiany? To i tak mniej niż różnica w cenie. W testach przyzwoicie wypadają tylko NAJLEPSZe wielosezonowe. Ale i tak LAtem łomot od letnich - zostawiając nawet zimówki.... Te gorsze zliczają dyskwalifikujące wpadki. A promowaniem, i przekonywaniem o wyższości wielosezonowych to kto sie zajmuje? Sędziowie zauania? ;) - WIększośc filmików, wychwalającyc jakie na szybk znalazłęm to Michelin Cros Climate - profeski kręcone na zleceni Michelina. 

Nie wiem - Wyspa Man, GB - miejsca gdzie nie ma śniegu, mrozu i upałów - może - ale Polska? Mieliśmy 2 zimy suche, ale i mieliśmy takie, gdzie zwały śnieg sypał i 2 tygodnie. Co wtedy? Wielosezonwe i zimowe - czy Św Krzysztof i modlitwa?

Niech każdy robi co uważa. Jeszcze nigdy nie miałem niebezpiecznych sytuacji z powodu zimówek. Niejeden raz dawniej z powodu ich braku.

 

Tomek - Mój brat od wielu lat mieszka w Holandii. Tam niejednego roku ani razu temperatura nie spada poniżej zera. To miejsce, gdzie można jeździć sobie na letnich. JAk jest "szklanka" to mają stan klęski  - i nikt z domu nie wychodzi :D

I spróbuj - na zamarźniętym, lekko pod górkę - rusz na letnich czy wielosezonowych - a rusz na zimowych. Ja mam tak nie niejeden raz przez 2-3 tygodnie CODZIENNIE. Pajero na wielosezonowych rusza dopiero po zapięciu 4x4. Osobówkami z zimówkami moja żona wyjeżdża kończąc malowanie ust jednocześnie ;)

Potrzebowalibyście trochę trudnych warunków a nie cieplarnianych i od razu kity by zmiękły ;) Od 8 lat walczymy o drogę. JAk spadnie śnieg - to po 2 dniach jest lodowa tafla o twardości betonu. Letnich i wielosezonowych wyciągam Pajero ;) A ci z zimówkami jeżdzą. Dlatego wkurza mnie takie bajdurzenie - bo w te 8 lat tylko jedna zima była zupełnie bezśniegowa i "niskomrozowa" w w pozostałe byście najzwyczajniej nie pojeździli. 

 

Zobacznie poniżej - test Automobil Club Europa.

Co pokazuje?

Ja widzę 2 dobre wielosezonowe, które de facto są zapewne zimówkami z innymi oznaczeniami - wszystkie są fatalne na suchym i mokrym wobec letniej - a niewiele lepsze niż zimówka. Oczywiście obrywaja na śniegu dramatycznie poza wielosezonową, która jest kiepska na suchym bo jest zimówką..... 

Tylko 2 wielosezonowe były minimalnie lepsze na mokrym - pozostałe dużo gorsze. Na suchym, bez podanie a temp. lepsze były od zimówki - nie wszystkie i nie "powalając" - raczej minimalnie. 

Gzie tu plusy poza godzina 2 razy do roku na wymianę?

 

2d0dfut.jpg

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten test, jeśli dobrze pamiętam tyczył się warunków i temperatur typowo zimowych.

 

Z tym zachowaniem letnich na mrozie jak plastikowe walce - totalna bzdura. I jakkolwiek nie podważam Twojego stażu to fakt, że w tak długim czasie tego nie odkryłeś - zadziwia.

W Pajero musisz mieć słabe 4S - akurat jeśli chodzi o uciąg i hamowanie to większość całorocznych jest blisko zimówek.

Edytowane przez gustaw6666

Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Panowie, te wasze teoretyczne dywagacje o skuteczności opon wielosezonowych mają sens może w Wielkopolsce, gdzie śnieg pojawia się okazjonalnie ;) .

Ja ,podobnie jak @Adi, mieszkam w Sudetach i tutaj zimy potrafią być naprawdę dokuczliwe. Nie oszczędzam na oponach, kupuję zawsze produkty z najwyższej półki, jeździłem zimą na dobrych wielosezonowych i dobrych zimowych, i żadne cyferki nie zmienią tego, że w "normalnych", zimowych warunkach opona zimowa sprawdza się lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adi jeżdżę co roku do Gliczarowa Górnego [jedna z najwyżej położonych wiosek w PL]

W tym roku nie było tam zimy. Na drogach.

Jak była tam zima i jak był lód to nic nie jechało.

Tylko ratraki, skuter, ciągniki i ja na łańcuchach.

I nic nie jechało na zimówkach.

Bo stało i się ślizgało.

 

I tylko to pomagało:

post-2912-0-70466700-1477861512_thumb.jpg


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.