Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
michalop

Jaki zegarek masz dziś na ręku?

Rekomendowane odpowiedzi

albo 47 z koronką, albo masz specyficzne 16,5 (może płaski nadgarstek). U mnie tak jak sam kształt po bezelu tego Seiko leży Zenek (nominalnie 42,5 bez koronki), a też mam 16,5. Jak mierzyłem ostatnio Sumo, to już był max, a i to dzieki dobremu profilowi. Mierzyłem od Seiko nurka kinetycznego (po bezelu 47) i wyglądał jak rękourywacz

Przyznaję, że mój nadgarstek nie jest okrągły, ale ten zegarek (Seiko SKZ223K1) podobno ma 47 bez koronki :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DW 6900 - najlepszy IMHO z rodziny "G"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość zimny-wiatr
DW 6900 - najlepszy IMHO z rodziny "G"

 

Ja wolę 6600 bo te kółka jakieś nie czytelne :rolleyes:

Miałem tu coś wkleić ale kurna zapomniałem zdjęcia zrobić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja wolę 6600 bo te kółka jakieś nie czytelne :rolleyes:

 

No a mnie 6600 traci na proporcjach - te kreseczki? jakieś takie.....za to kółka - miód.

Mimo, ze miałem potem jeszcze kilka innych - a w tej chwili sterowany falami 1400DE.

Żaden nie był tak proporcjonalny.....jeszcze kiedyś go kupię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przyznaję, że mój nadgarstek nie jest okrągły, ale ten zegarek (Seiko <u><b>SKZ223K1</b></u>) podobno ma 47 bez koronki

 

A ja mam taką spiskową teorię, że po prostu sztuka fotografowania nie jest Ci obca ;)

A jeśli komuś nie jest ona obca, to potrafi w taki sposób sfotografować zegarek, że może on się wydawać mniejszy niż jest w rzeczywistości lub większy, w zależności od potrzeb :rolleyes:

 

Żeby nie być gołosłownym, mała próbka na szybkiego. Ten sam aparat (zwykła małpka), ten sam zegarek, ta sama ręka, to samo miejsce i czas

 

gallery_27913_38_37487.jpg

:)

Edytowane przez Taktic

Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
gilszowanie Zbyszke

 

To koperte tez mozna giloszowac?


Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To koperte tez mozna giloszowac?

 

ba, "gliszowany" widziałem nawet pasek ......... dla chącego nic trudnego..... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Pytanie ;) , moze ktoś odpowie co to za gatunek na ostatniej fotce - mozna dodać ze w Polsce występują tylko dwa gatunki z tej rodziny , juz zjedzony oczywiscie :lol:

 

Na dwoch pierwszych - borowik usiatkowany .


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pytanie ;) , moze ktoś odpowie co to za gatunek na ostatniej fotce - mozna dodać ze w Polsce występują tylko dwa gatunki z tej rodziny , juz zjedzony oczywiscie :lol:

 

Hmm, moge tylko powiedziec, ze skoro napisales tego posta, to na pewno jest to gatunek jadalny:)

 

a to mido ma chyba jakies niewymienione w specyfikacji funkcje, ktore pomagaja znajdowac takie fajne grzybki:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pytanie :lol: , moze ktoś odpowie co to za gatunek na ostatniej fotce - mozna dodać ze w Polsce występują tylko dwa gatunki z tej rodziny , juz zjedzony oczywiscie ;)

 

odp. SARNIAK DACHÓWKOWATY, może w tym konkursie coś wygrałem ? ;)


xxx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest Sarniak Dachówkowaty - tylko Obłączasty - dachówkowaty - był w zeszłym roku ;)


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To nie jest Sarniak Dachówkowaty - tylko Obłączasty - dachówkowaty - był w zeszłym roku ;)

 

Jak widać całe życie się człowiek uczy :lol:

smacznego


xxx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staruszku - jak zwykle grzybobranie sie udalo:) a i mido milutki.

 

pozdr

 

R


Od wielu już lat liczne wypowiedzi uczonych i fantastów obracają się wokoło pytania: ,,Czy poza Ziemią istnieje życie rozumne?''. Słysząc je mam ochotę spytać, skąd bezwzględna pewność, że na samej Ziemi istnieje to rozumne życie

 

Adam Wisniewski - Snerg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Staruszku - jak zwykle grzybobranie sie udalo:) a i mido milutki.

Staram się zgębiać tajniki wiedzy, wiary i tradycji o ile mogę - moze wkleję kawałek na ten temat - chociaż to nie dział odpowiedni ale warto czasem przemyśleć sprawę .

Przepraszam z góry za nieodpowiednie miejsce - najwyżej Mod usunie , choć bylo tyle bezsensownych dyskusji w różnych tematach a ja nie chcę zakladać nowego , a czasem warto się zastanowić co było ostoją wiary - nie tylko naszej !

W zasadzie to same cytaty - wiec tak prosze to traktowac .Pewnie bedzie i ciąg dalszy - myślę juz o tym.

 

Przegrana wojsk azteckich z Hernanem Cortesem w dniu 13 kwietnia 1521 roku oraz zajęcie leżącej w gruzach stolicy Tenochtitlan spowodowała iż zaczęło przybywać tam wielu uczonych i badaczy , którzy po powrocie do Europy publikowali swoje wrażenia i zdobyte informacje w kronikach i kodeksach . Dzięki nim Europa poznała panujące w państwie Azteków obrzędy związane z używaniem grzybów halucynogennych.

Pierwsze wzmianki pisane zawarł botanik i lekarz królewski Francisco Hernandez w pisanym łaciną kodeksie (1570-75) między innymi dwa pytania które księża zadawali podczas spowiedzi Aztekom : Czy jadłeś ludzkie mięso oraz czy jadłeś święte grzyby .

Ten sam okres przypada na kronikę ? Historia general de las cosas de Nueva Espada ? autora hiszpańskiego mnicha franciszkanina Bernardino de Sahagun (1529-90) . Wspomina w niej o grzybach , które ? są szkodliwe i upajające jak wino , a ci , którzy je zjedzą , mają halucynacje , odczuwają słabość sercową i są chętni do rozpusty ? Z kolei z ? Relacion? Gaspara de Covarrubiasa wynika że ?Indianie mieli zwyczaj płacić daninę w postaci grzybów , po których ludzie byli jakby pijani ? Odurzanie towarzyszyło uroczystościom Które w języku Indian Otomi nazywały się ? intza chcohuiu? Wg. Informacji azteckiego historyka Tezozomoca i Hiszpana Diego Durana grzyby odurzające podawano również podczas uczty koronacyjnej Montezumy 2 ( 1502) ? Dzięki temu uczestnicy grzybowej biesiady mieli halucynacje , odkrywała się przed nimi przyszłość , przy czy przemawiał do nich diabeł ?

Motolinia (1569) zaś twierdzi ,ze grzyby u Indian odgrywały analogiczną rolę jak hostia w religii chrześcijańskiej ? w taki sam sposób z tą gorzką strawą przyjmowali swego okrutnego boga w komunii ? W tym czasie do Europy dotarła nazwa opisywanego grzyba : na terenie meksykańskiego stanu Oaxaca nazywał się on teonanacatl czyli w języku nauhatl ? ciało boże? . Nacisk misjonarzy katolickich zakazujący Indianom używania grzybów halucynogennych ? widząc w tym poważną konkurencję dla przyjmowania innego ? ciała bożego? ? spowodował że Indianie otoczyli swoje obrzędy wielką tajemnicą , efekt był taki że przez całe cztery wieki nikt w europie nie miał pojęcia o meksykańskich grzybach halucynogennych . Nikt zbytnio nie wierzył w te ?brednie? dopóki w roku 1936 antropolog R.J. Weitlaner nie odwiedził niewielkiej osady mazateckiej Huautla de Jimenez w Oaxace , gdzie zdobył kilka owocników świetych grzybów ? których niestety nie udało się zidentyfikować ponieważ się rozpadły , dwa lata póżniej jego córka wraz z narzeczonym i przyjaciółmi w tej samej osadzie wzięła udział w seansie grzybowym . W tym samym roku Huatutlę odwiedził póżniejszy dyrektor Muzeum Botanicznego uniwersytetu Harvarda R.E.

Schultes . Poznał tam curanderos ( szamanki) od których otrzymał owocniki trzech gatunków grzybów , póżniej rozpoznanych jako łysiczka mazatecka ( Psilocybe caerulescens var. mazatecorum) , kołpaczek dzwonkowaty ( Panaeolus sphinctrinus) i łysiczka kubańska

(Psilocibe cubensis ) . Po powrocie opublikował kilka artykułów naukowych na temat tych grzybów oraz obrzędów podczas których je spożywano , jednak szybko poszło to w zapomnienie ponieważ wybuchła 2 wojna światowa. Wątpliwe czy dzisiaj wiedziano by cokolwiek o lewadzie- starym mazateckim obrzędzie spożywania grzybów halucynogennych gdyby nie R.G. Wasson i jego żona - zapoczątkowanie rozwoju etnomikologii .

W roku 1952 Wasson przestudiował materiał z sympozjum firmy CIBA z roku 1944 i od tego momentu nie przestwał myśleć o teonanacatl i postanowił zdobyć wszelkie dostępne informacje na ten temat , dowiedział się że Indianie używają nowszej nazwy tego grzyba

?siętho? czyli ?boska krew? ponieważ grzyby te wyrastają tylko tam gdzie spadła kropla boskiej krwi , co więcej region w którym grzyb ten nie rośnie uważają za martwy . Mogą jeść go tylko ludzie czyści (dobrzy)i pod warunkiem ze powstrzymają się od kontaktów seksualnych pięć dni przed i sześć dni po jego spożyciu .Jedynie w ttym przypadku jest pewność że ?krew boska ? nie doprowadzi ich do szaleństwa lub nawet śmierci , jeśli wrogowi włoży się kawałek grzyba do pucharu ? jeden łyk może pozbawić go rozumu .

Wasson wraz z innymi osobami z 29na 30 czerwca 1955 roku w domu Indianina Filomena podczas zbiorowego seansu spożyli po 6 par grzybów , po dwóch miesiącach ponownie zjedli grzyby przywiezione wcześniej ? cały czas miały one takie samo działanie :? Najpierw widzieliśmy bogato zabarwione graniaste kształty geometryczne ? nigdy nie były one okrągłe , potem kształty przybierały postać architektoniczną ???..w estetyce tego świata nie było miejsca na prostotę ? wszystko było olśniewająco bogate ?

Wg. Wassona halucynacje wzrokowe zależą od poziomu kulturalnego i wykształcenia danej osoby ? nie wiadomo więc co widzieli tubylcy .

Pierwszym białym człowiekiem , który jadł grzyby halucynogenne starych Meksykanów i przeżył psylocybinowe upojenie był Amerykanin J.U. Lloyd brat jednego z największych mikologów swoich czasów C.G Lloyda który w okolicach zatoki meksykańskiej badał gdzie rosną halucynogenne łysiczki razem z bratem wydawali miesięcznik ?Drugs and Medicines of North America ? w roku 1895 ukazała się jego książka ?Etidorpha or The End of Earth ?

(etidorfa lub koniec ziemi ) ponownie wydrukowano ją w 1976 i 78 o Ziemi kryjącej w swym wnętrzu labirynt .W jego środku autor umieścił scenę którą osobiście przeżył podczas swej podróży po królestwie mocarnych grzybów .Wypija soki z grzybów , spotyka się z boginią ?? etc. Wynika z tego że w wieku 19 J.U. Lloyd uczony , okultysta , farmaceuta i pisarz odkrył właściwości psylocybinowych grzybów i wypróbował je na sobie , jednak zatrzymał je dla siebie być może dlatego że był elitarystą , o czym może świadczyć konkluzja zamykająca książkę ? Ludzkość jako całość nigdy nie powinna posiąść tak intensywnej esencji ?

Przy zborze świętych grzybów należy stosować tradycyjne metody , owocniki zbiera się w czasie deszczu podczas nowiu koniecznie przed wschodem słońca , a zbierać je mogą jedynie dziewice . Grzyby związane były z deszczem nie tylko pod względem biologicznym ale również mitologicznym . Na freskach z Teotihuacan , poświeconych kultowi azteckiego boga deszczu Tlaloca namalowane są na przemian grzyby ora muszle mięczaków wodnych. Połączenie takie zachowało się do dzisiaj u narodów pochodzących od Aztekow ? święte grzyby nazywa się tam apipiltzin ? czyli ?małe dzieci wód ? .Ten sam motyw grzyba można znaleźć na innych freskach z Teopanclco , które przedstawiają obrzędy związane z grzybami .

W odległej przeszłości świety grzyb utożsamiano z bóstwem , a wiec za pośrednictwem tego grzyba przemawia bezpośrednio teonanacatl czyli ? ciało boże ? ? obecnie to pogańskie bóstwo zostało zastąpione przez chrześcijańskiego boga .

Z punktu widzenia mikologii pod określeniem ? ciało boże ? kryje się więcej gatunków a przede wszystkim łysiczka meksykańska z której A. Hofmann z firmy Sandoz wyizolował

Psylocybinę i psylocynę ? związki odpowiedzialne za działanie halucynogenne wszystkich gatunków z rodzaju ? Psilocybe? , która to była świętym grzybem tenochtitlańskich Azteków

?Psilocybe aztecorum ? i tworzyła podstawę szamańskiej magii oprócz łysiczki Wassona

?Psilocybe wassoni? jest również brzyb męski maczużnik główkowaty ?Cordyceps capitata?

Który pełni jednak tylko rytualną funkcję .łysiczki mixaeńskej i łysiczki Hoogshagena jedzono jedynie kapelusz a trzon krojono na kawałki i rozrzucano jako ofiarę pod nogi ukrzyżowanego Chrystusa .Zapotekowie dodatkowo stosowali tzw. Piule de barda czyli narkotyk cierniowej korony Jezusa Chrystusa ? wspomniana wcześniej łysiczka Zapoteka.

Totonakowie stosują grzyby halucynogenne jako środek czarnej magii , rozkruszone dodaje się do posiłku lub napoju osoby , której ktoś życzy aby została pozbawiona zmysłów

?Psilocybe cordispora i Psilocybe yungensis ? . Takie same grzyby używane są podczas rytualnego leczenia choroby psychicznej w regionie Cuauhtemoc , przed nocnym obrzędem

Pacjent spożywa 2-12 par owocników , grzyby zwalczają duchowe otępienie chorego i odurzony pacjent odpowiada na pytania słowami oraz zdaniami , które doświadczonemu szamanowi pozwalają odkryć przyczynę choroby .Nowoczesne leczenie chorób psychicznych i neuroz za pomocą syntetycznej psylocybiny ? świadczy o tym że we współczesnej medycynie wykorzystano doświadczenie Indian i zastosowano opracowane pod względem farmakologicznym grzyby halucynogenne .

Po opublikowaniu doświadczeń Wassona w hiszpańskiej wersji czasopisma ?Life? rozprowadzanego po całym świecie , w krótkim czasie wioski, gdzie odbywały się obrzędy z grzybami halucynogennymi stały się celem ciekawskich, turystów a przede wszystkim narkomanów .W październiku 1962 roku oferowano tabletki czystej , krystalicznej psylocybiny ? a miejscowi stwierdzili że są nawet lepsze niż ciało boże ?..

Nie tylko Indianie ale ludy z innych części świata stosowały grzyby halucynogenne . Podróżnik F.J.von Strahlenberg na początku 18 wieku spędził 13 lat na zesłaniu na Syberii , po powrocie do europy opisał swoje przeżycia w 1730 roku w Sztokholmie . Niektóre grupy i narody północno wschodniej Syberii i Kamczatki używają owocników muchomora czerwonego jako środka odurzającego , również Polak Adam Kamiński-Dłużyk obserwował działanie muchomora czerwonego u Chantów znad Irtyszu już w roku 1658 . Oliver Goldsmith w 1762 pisał że niektórzy mieszkancy Syberii piją wywar z muchomora czerwonego , który wywołuje pożądany efekt odurzenia , ponieważ grzyb ten nie występuje zbyt licznie w tych rejonach ? tubylcy obrali dosyć dziwny wg. niego sposób . Kiedy stwierdzili że substancje powodujące odurzenie wydalane są wraz z moczem i ze ma on takie samo działanie jak oryginalny wywar , zaczęli pić mocz osob które wcześnie piły wywar z muchomora czerwonego .Kraszennikow (1776) dodaje że w niektórych osadach na kamczatce

Moczem jednego człowieka odurzali się mieszkańcy całej wioski i w ten sposób jeden grzyb służył im ?do najokropniejszych i najwstrętniejszych orgii? Było to bardzo popularne na rozległym obszarze od Wołgi przez Syberię aż po Czukotkę i Kamczatkę głownie wśród narodów paleosyberyjskich i ugrofińskich .Muchomor czerwony smakuje także reniferom , kiedy go zjadły najpierw patrzą z przerażeniem przed siebie a potem kładą się na ziemi i zapadają w głęboki sen. W rejonach gdzie muchomor nie występował był kupowany od handlarzy ? za jeden owocnik Korjacy płacili futrem jednego lub dwóch lisów , a nawet odnotowano przypadki wymiany renifera na jeden grzyb .Korjacy pili więc mocz ze względów oszczędnościowych ? w dobrym tonie było poczęstowanie napotkanego myśliwego w tundrze takim moczem ? na tej samej zasadzie co dziś poczęstowanie papierosem.

W tych rejonach na początku 20 wieku żadna uroczystość czy święto rodzinne nie odbywało się bez muchomora czerwonego , goście byli na początku w bardzo dobrym nastroju , zaczynali zdradzać sobie tajemnice , popadali w bohaterskie szaleństwo , rzucali się do rzeki lub w przepaść albo chwytali za miecze lub oszczepy. Byli nawet w stanie rozpruć sobie brzuch , twierdząc że kazał im to zrobić grzyb.

Ślady halucynogennego muchomora czerwonego można znaleźć też w Skandynawii .

Informacje o mitologicznym bohaterze Berserku , walczył on bez zbroi odziany jedynie w skórę niedżwiedzia i wyróżniał się szaloną odwagą oraz dzikością atakow a był to wynik spożywania muchomora czerwonego .Mniej wiecej w 12 wieku kiedy wpływ Kościoła na tyle się umocnił , że wszelkie praktyki czarnoksięskie zaczęły być bezwzględnie ścigane , berserkowie całkowicie zniknęli , tak nazywano wszystkich znamienitych w tym czasie wojowników .Podobnie sprawa przedstawia się z wojowniczymi Wikingami , oraz w czasie wojny miedzy Szwecją a Norwegią (1814) szwedzcy żołnierze pułku Varmlad byli przed walką tak rozwścieczeni i pobudzeni ze mieli pianę na ustach. Zdania są jednak podzielone co do rodzaju grzyba spożywanego niektórzy są zdania iż chodziło o łysiczkę lancetowatą która w Skandynawii występuje bardzo licznie .

W roku 1970 John Allegro , orientalista, specjalista zajmujący się badaniami zwojów z Qumran opublikował książkę ? The Sacred Mushroom and The Cross ? ( święty grzyb i krzyż) , która wywołała wielkie poruszenie w kregach naukowców . Autor owej pracy na podstawie analiz językoznawczych , stara się bowiem udowodnić , że judaizm opierał się na kulcie świętych grzybów , które utożsamiał z halucynogennym muchomorem czerwonym . ci którzy z niedowierzaniem kręcą głowami ? winni się udać do miasteczka Plaincouralt w środkowej Francji ( departament Indre) gdzie od roku 1291 stoi kaplica romańska . w niej obok ołtarza , na odrestaurowanym 700 letnim fresku przedstawiona jest pramatka Ewa już po dopuszczeniu się grzechu pierworodnego . Włosy ma rozpuszczone , nieco ugięte kolana , złączone dłonie przyciśnięte do brzucha ? jednym słowem ucieleśnienie cierpienia . Obok Ewy rośnie drzewo wiadomości dobrego i złego , a na nim znajduje się wąż trzymający jabłko

Zgodnie z oczekiwaniami wszystkich wychowanych w tradycji chrześcijańskiej drzewem tym powinna być jabłoń . Nic bardziej błędnego ? oto w raju wyrasta i rozpościera się?. grzyb

Z czerwonym półkolistym kapeluszem usianym białymi łatkami , z rownym trzonem przechodzącym w dolnej części w zgrubienie tkwiące w ziemi . Cztery boczne odgałęzienia , zakończone kapeluszami ? nadają wygląd drzewa . Każdy laik rozpozna że to muchomor czerwony . Kapelusz tego halucynogennego grzyba znajduje się także na obrazie holenderskiego mistrza Hieronima Boscha (1450-1516) w madryckim muzeum Prado .Jaki to obraz ? ?Ogród rozkoszy ziemskich ? czyli raj . Choć i dzisiaj dzieła tego artysty nie są w pełni zrozumiałe , nie ulega wątpliwości że mistrz demonicznego symbolizmu chciał coś przekazać , umieszczając muchomora czerwonego w raju . Tylko co ??.


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywiad
Staram się zgębiać (...) przekazać , umieszczając muchomora czerwonego w raju . Tylko co ??.

 

Dobre opracowanie.

Na tę chwilę nie mam źródła, ale wywar z muchomora czerwonego używany był również w kulcie Śiwy. A co do wpływu Kościoła to... Angelo Mariani w XIX wieku stworzył napój kokainowo-alkoholowy o nazwie Vin Mariani za co otrzymał od Piusa IX order papieski za zasługi dla ludzkości ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
owocniki zbiera się w czasie deszczu podczas nowiu koniecznie przed wschodem słońca , a zbierać je mogą jedynie dziewice

 

:P jaszcze trochę a nie będzie komu zbierać....... :lol:

 

 

A syntetyki nie takie złe....gdyby nie Żona dziś pewnie by mnie Tu nie było - bo po LSD mi było :) .......BOSKO :)

RAZ w życiu polecam....każdemu.

...ach czasy liceum- się eksperymentowało :)

PS

 

Kokop śmiga po Europie z Aparatem- więc nie dziw, że ....coraz mniej dziewic ;)

 

PS2

 

Nie, żebym był jakiś ćpun......ale pozytywne doświadczenia powodowały chęć powtórki - ....do której nie doszło :P

Feta czy zioło - nie bawiły mnie..........

Kwas rulez ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bulova - Accutron Gemini power reserve, mechanizm Soprod 9040 bazujący na ETA 2892-A2, tarcza porcelanowa, całkiem niezłe wykończenie mech. - co ciekawe okno datownika wyposażone w szybkę (szybka mocowana na mech.) ;)

 

ch2318_PICT4957.JPG

 

kg7143_PICT4950.JPG]

 

dz4594_PICT4953.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kokop śmiga po Europie z Aparatem- więc nie dziw, że ....coraz mniej dziewic ;)

 

To taką mam opinię??

O jaaaaa.

A tak wracając do grzybów i innych roślinek.

Pytanie>>

Czy ktoś z was widział i czy pamięta gdzie, roślinke o nazwie >Kąkol

Kiedyś była uważana za chwasta w uprawach zbozowych. I nie chodzi mi teraz o jakieś jej dodatkowe właściwości które Moser by wybadał ew. tylko o to

że podczas ostatniego urlopu. Zaangażowałem się w poszukiwaniu Kąkola. Gdzieś na polach.

Przyznam że cienko z nim. Kto wie czy całkiem nie wyginął dziki. Nikt nie znalazł. A ja osobiście to chyba ze 20 lat nie widziałem tej rośliny


Ciesz się że nie szczekasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.