głowa państwa ma na pewno speców od wizerunku i ci właśnie spece od wizerunku doskonale dobrali polskiej glowie państwa zegarek.   bezdyskusyjnie pasuje mu do ubioru, jest w rozsądnej cenie, niepodrobiony, nie świeci przepychem, nie wku*wia swoim rozpasaniem spoleczenstwa. naprawdę, lepiej zegarka nie można było w tej sytuacji dobrać.   zapominacie, że prezydent jest urzędnikiem panstwowym i nie będzie ceniony za swiecenie błyskotkami. żaden prezydent, który szpanował drogimi zegarkami, nie miał dzięki temu dobrej prasy, więc po jaką cholere Bronisław miałby na siłę próbować sztucznie podnosić status zegarkiem?   nie pojmuje tej krytyki, ale z przerażeniem dochodze do wniosku, że ktoś jednak mógł zupełnie szczerze napisać te bzdury o "zegarku dla stoczniowców".