Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Oraw

Przyjmijmy, że prawdą jest, że wirus jest groźniejszy niż większość ludzi uważa i, że dane nam pokazywane są prawdziwe,

to w takim razie w co grają rządzący, ale także opozycja, która niby oponuje, ale bardziej to wygląda na...

...cytat z Psów: " gównianą grę o stołki ", niż rzeczywistą troskę o społeczeństwo, dlaczego już dawno nie podjęto

konkretnych decyzji, tak jak na przykład w AU, ale choć lżej także w UK? Zamykamy wszystkich w domach, płacimy

bez jakiś warunków 80% średniego wynagrodzenia bądź dochodu firmy, pozbywamy się wirusa, szczepiąc chętnych,

a tych nie brakuje, bardziej szczepionek...i po 70-100 dniach wracamy do normalnego życia.

Społeczeństwo dostało by bezpieczeństwo materialne i jakiś konkret, cel do którego by dążyło!

Tak jak jeden kolega napisał...w naszym kraju nie ma lockdownu ... zatem będziemy mieli, to samo co 2-3 miesiące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A @70soul nie rezyduje przypadkiem w UK? Takie odniosłem (może błędnie) wrażenie. Jeśli tak, to jego nie interesuje pewnie aż tak bardzo, jak jest w PL...

 

@Iko Całkowicie się zgadzam, że nie ma żadnego lockdownu. Niczego nie ma. Rząd od roku "apeluje" do egoistów (nie chcę się wyrazić dosadniej) mających za nic cudze ryzyko zdrowotne (lub po prostu będących zbyt głupimi, żeby rozumieć powagę sytuacji), a oni nic sobie z tego nie robią. Dzisiaj taki na oko 25-letni debil w supermarkecie, kiedy grzecznie go poprosiłem (bo stanął tuż za mną i prawie mi dmuchał w kark), żeby założył jednak maseczkę na nos, odpowiedział mi, że trudno mu się oddycha. Miał z 190 cm wzrostu i klatę mamuta, więc mu odpowiedziałem (zgodnie z prawdą): "Wie pan, ja jestem po operacji onkologicznej i terapii radiojodem, leczę nadciśnienie, też ciężko mi się w maseczce oddycha, ale na pewno damy radę". Koleś spojrzał durnowato na mnie, powiedział (chyba jednak złośliwie): "To zdrówka życzę", ja odparłem: "Dziękuję i wzajemnie, dużo zdrowia", a on naciągnął maseczkę na nos. Dwie minuty później, w innej alejce, widziałem go znowu - już miał na brodzie ponownie...

 

 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Oraw napisał(-a):

Zamykamy wszystkich w domach, płacimy

bez jakiś warunków 80% średniego wynagrodzenia bądź dochodu firmy, pozbywamy się wirusa, szczepiąc chętnych,

a tych nie brakuje, bardziej szczepionek...i po 70-100 dniach wracamy do normalnego życia.

Skąd ta pewność, że szczepionki działają? Ktoś wczytywał się w dokumentację dołączoną do produktu handlowego? Są dostępne - polecam poczytać... Mam wrażenie, że to jest tak samo jak dyskusja na temat zawartości bibli z ludźmi, którzy jej nie czytali, ale ją wyznają bo "tak słyszeli"...

Oczywiście taki lockdown miałby największy sens, aczkolwiek wątpię aby udało się wyeliminować problem...

 

 

4 minuty temu, Oraw napisał(-a):

 ... zatem będziemy mieli, to samo co 2-3 miesiące.

Dokładnie. A konkretnie na jesień/zimę/wiosnę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, hezio napisał(-a):

Skąd ta pewność, że szczepionki działają? Ktoś wczytywał się w dokumentację dołączoną do produktu handlowego? Są dostępne - polecam poczytać... Mam wrażenie, że to jest tak samo jak dyskusja na temat zawartości bibli z ludźmi, którzy jej nie czytali, ale ją wyznają bo "tak słyszeli"...

Oczywiście taki lockdown miałby największy sens, aczkolwiek wątpię aby udało się wyeliminować problem...

 

 

Dokładnie. A konkretnie na jesień/zimę/wiosnę...

 

Jeżeli jest się laikiem w tej dziedzinie, to można się co najwyżej "prześliznąć" po temacie. Podobnie jest z każdym innym wysoce specjalistycznym zagadnieniem wymagającym skomplikowanej wiedzy. Dlatego w tej i nie tylko w tej sprawie mam taki, może dziwny, zwyczaj, że... ufam ekspertom. Sam się na czymś nie znając, ryzykuję i idę za głosem ludzi, którzy mają stosowne kompetencje.

 

 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Oraw

Szczepienia, to nadal nic pewnego, to prawda. Ja, nawet jakbym chciał,

to nie mogę się zaszczepić. Ale dobra wiadomość jest taka, że wyzdrowiałem

z paskudnej choroby, wrócę do pracy na jeden dzień, a potem na co najmniej

dwa miesiące zrobię sobie sam lockdown i będę siedział w domu.

A po tym się zobaczy...mogę moje usługi świadczyć przez internet...chętni już czekają...

...odwołuję ten wiatr w oczy...jestem farciarzem!😎

Edytowane przez Oraw
literówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Iko masz pełną rację. Co najważniejsze, można sobie wprowadzać najostrzejsze przepisy, zakazy i system kar. Dokąd nie będą egzekwowane, nie będzie mowy o lokdałnie. Nadal będą to tylko suche litery na papierze, puste słowa do kamery i robienie z władzy pośmiewiska. Skoro naród nie umie podporządkować się zaleceniom, to trzeba wymienić naród...? Czy może jednak dostosować metody do warunków, czyli do ludzi jacy w tym kraju żyją? 

 

Byłem na Narodowym i widziałem potężny tłum ludzi. Wszyscy w maseczkach, wszyscy prawidłowo na nosie stali z zachowaniem (w miarę) dystansu. I co? Cudzoziemcy tam stali? Nie, po prostu WOT pilnował, zwracał uwagę, nawet maseczki z wentylkiem kazali wymieniać na właściwe. I ludzie wymieniali, grzecznie dostosowywali się do poleceń, nie było buntu i awantur.

 

Gdyby po ulicach chodzili strażnicy miejscy, policjanci, nawet wolontariusze i pilnowali porządku, nie byłoby problemu. Gdyby w supermarketach postawić ludzi pilnujących przestrzegania zasad, również nie byłoby problemów. Bez rozwiązań siłowych i mandatów. Kwestia pilnowania i upominania. A tak, muszę się użerać z debilami którzy włażą mi w kolejce do kasy na plecy, chuchają w ucho, plują za kołnierz bo właśnie rozmawiają przez telefon bez maseczki w odległości zbliżenia intymnego. Obsługa sklepu ma to gdzieś, bo sami nie mają maseczek na nosie i jakaś pandemia średnio ich interesuje.

 

Strach czyni cuda. Na początku pandemii, jakiś rok temu ludzie umieli zachować dystans i pilnować siebie i innych. Bo się bali. Rząd też się bał i pozamykał sklepy, centra handlowe, ulice opustoszały. W miarę dobrze udało się przetrwać pierwszy atak wirusa. Jak z czasem ludzie zobaczyli, że nikt tego nie kontroluje i można nosić maseczkę jak się chce, choćby i na czole, to się zaczęło. Strach minął i zastąpił go gniew i bunt. Do tego durne zarządzenia nie mające uzasadnienia, jakieś gierki polityczne, prywatne interesy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. przyszło rozprzężenie. Popełniono błędy, teraz trzeba umieć je naprawić. Postawić nie na coraz to nowe obostrzenia na papierze tylko na cierpliwe egzekwowanie tych zasad, które juz są. Oczywiście tych zasad, które mają sens, bo wiele jest bzdurnych.

 

Co bym zmienił? Pewnie w kilku kwestiach nie mam racji, ale:

- zamknąć duże skupiska ludzi czyli centra i sklepy wielkopowierzchniowe. Zakupy można robić w małych, osiedlowych sklepikach gdzie natężenie ruchu jest dużo mniejsze i nawet jeśli będzie ktoś zainfekowany, to zarazi kilka osób, a nie kilkaset. Na ulicach naprawdę są wszystkie te sklepy, które są w centrach handlowych, apteki, księgarnie (po cholerę są czynne?), drogerie i kioski z prasą.

- otworzyć punkty usługowe pierwszej potrzeby, jak chociażby fryzjerów. Co komu taki fryzjer szkodzi? Naprawdę, w żadnym innym miejscu nie są tak przestrzegane zasady higieny, jak w zakładach fryzjerskich, a ludzie muszą się strzyc. Fryzjerzy znów przejdą do podziemia i będą chodzić po domach, zamiast strzyc w zakładach i o przestrzeganiu zasad nie będzie mowy.

- ograniczyć do minimum poruszanie się na duże odległości. Chociażby przez wprowadzenie jakichś przepustek dla naprawdę potrzebujących. I wyrywkowo kontrolować na dworcach i wjazdach do miast. Nie wiem, czy do tego nie musi być wprowadzony stan wyjątkowy, nie znam się, jest to możliwe.

- pracowników zamkniętych sklepów, zakładów usługowych, ludzi których firmy nie funkcjonują bo nie mogą pracować zdalnie, zatrudnić jako porządkowych pilnujących przestrzegania zasad w środkach komunikacji, na ulicach, targowiskach, sklepach itp. To tańsze i skuteczniejsze rozwiązanie, niż płacenie postojowego za darmo. Dostaniesz postojowe, ale daj coś w zamian. Idź i pilnuj na takim Narodowym zamiast tego WOT-owca, czy na dużych przystankach autobusowych pilnuj dystansu społecznego. Zaopiekuj się starszą osobą idącą na szczepienie. Mundurowego dajmy do szpitala, na ulicę jako patrol czy na dworzec lub lotnisko. Gdzieś, gdzie bardziej się przyda.

- wręczyć tym "postojowym" maseczki, niech rozdają ludziom którzy ich nie mają lub tym którzy noszą je już piąty tydzień bez zmiany. Nie wiem, czy z lenistwa czy skąpstwa ale ludzie nie zmieniają tej "bielizny" wcale i potem noszą takie brudne ścierwo pod nosem. Maseczka ma sens, jak jest często zmieniana, więc ułatwiajmy to ludziom.

 

Dużo jeszcze można zrobić, tylko trzeba chcieć. Szkoły, a teraz i przedszkola, stoją puste. Uruchomić w szkołach punkty szczepień i odblokować chociaż na tyle szpitale i przychodnie. Szkoły nadające się do tego przerobić na szpitale tymczasowe.

Ikea zamknięta, to kupić od niej łóżka i wręczyć każdemu choremu, niech sobie złoży taki podstawowy zestaw chorego; łóżko i szafka nocna do samodzielnego montażu <- to już żart oczywiście ;) 

Pomysłów mam dużo i pewnie każdy z Was również. Tylko nikt nas o to nie pyta, nikt nie szuka rozwiązań. Oni są mądrzy, wiedzą najlepiej i koniec.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

 

Jeżeli jest się laikiem w tej dziedzinie, to można się co najwyżej "prześliznąć" po temacie. Podobnie jest z każdym innym wysoce specjalistycznym zagadnieniem wymagającym skomplikowanej wiedzy. Dlatego w tej i nie tylko w tej sprawie mam taki, może dziwny, zwyczaj, że... ufam ekspertom. Sam się na czymś nie znając, ryzykuję i idę za głosem ludzi, którzy mają stosowne kompetencje.

 

 

 

 

Psycholog Robert Cialdini opisał takie zjawisko "kapitanoza" w swojej książce „Wywieranie wpływu na ludzi” . Poczytaj np. o eksperymencie jednej z linii lotniczych na temat tego zjawiska.

Edytowane przez Muzzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, renqien napisał(-a):

@Iko masz pełną rację. Co najważniejsze, można sobie wprowadzać najostrzejsze przepisy, zakazy i system kar. Dokąd nie będą egzekwowane, nie będzie mowy o lokdałnie. Nadal będą to tylko suche litery na papierze, puste słowa do kamery i robienie z władzy pośmiewiska. Skoro naród nie umie podporządkować się zaleceniom, to trzeba wymienić naród...? Czy może jednak dostosować metody do warunków, czyli do ludzi jacy w tym kraju żyją? 

 

Byłem na Narodowym i widziałem potężny tłum ludzi. Wszyscy w maseczkach, wszyscy prawidłowo na nosie stali z zachowaniem (w miarę) dystansu. I co? Cudzoziemcy tam stali? Nie, po prostu WOT pilnował, zwracał uwagę, nawet maseczki z wentylkiem kazali wymieniać na właściwe. I ludzie wymieniali, grzecznie dostosowywali się do poleceń, nie było buntu i awantur.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
 
Psycholog Robert Cialdini opisał takie zjawisko "kapitanoza" w swojej książce „Wywieranie wpływu na ludzi” . Poczytaj np. o eksperymencie jednej z linii lotniczych na temat tego zjawiska.

Muzzy, kapitanoza w lotnictwie - i nie tylko - miała jednak miejsce między osobami o zbliżonych kompetencjach ale różnych stanowiskach. Wiele linii, głównie azjatyckich miało z tym problem. Największa w historii lotnictwa katastrofa na Teneryfie miała podłoże właśnie w dużym stopniu w tym że drugi pilot nie miał odwagi wejść w spór z doświadczonym kapitanem, ówcześnie szefem instruktorów KLM.
Takich przypadków opisano więcej.
Dla kontrastu, były też sytuacje gdy autorytet działał poprawnie a podwładny nadmierną swobodą doprowadzał do katastrofy, np Air France 447.
Tu najczęściej mamy do czynienia z kwestionowaniem opinii ekspertów przez zupełnych ignorantów. Eksperci też się oczywiście mylą ale żeby dyskutować z ekspertem też trzeba coś wiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, 70soul napisał(-a):

Restauracje, hotele...👇

F328F5FB-76CB-4039-A82E-669D78B75D90.thumb.png.ad77429fd5df38e83f0a9ca91a72e45a.png

 

szanowny panie zanim zaczniesz się oburzać na przedsiębiorców to przypomnij mega protesty po orzeczeniu TK.
 

Lockdown nie ma wpływu na wirus jak pisałem wyżej, każdy z nas może pokazać przykłady miejsc na świecie gdzie „działa”, gdzie nie „działa”, albo, że nie ma większych różnic pomiędzy miejscami gdzie przyjęto zgoła inna strategię. (Texas cały czas spada ale może i wzrosnąć, czas pokaże)

w UK były puste ulice tylko na początku zeszłego roku a nie od początku była szczepiona. Ja mówię o tym, że jest poziom czwarty, a ludzie chodzą jak i gdzie chcą i policja nikogo tu nie wypytuje o nic.

Glupków jednak nie brakuje i chcą zakazać wylotów za granice bez ważnego powodu pod groźbą kary 5k (bodajże 29.03 będzie głosowanie)

 

—-edit wyraźniejszy wykres

FC5C8AFE-2B50-4B9B-B798-373571BDA926.jpeg.e1a7eb7c6f284b2c252b2099199b3082.jpeg

„ fajny” ten raport - podaj za źródłem jak badali miejsce zakażenia? Jak mieli zgłoszenie z autobusu to przypisywali do komunikacji a jak z domu to do domu? I wysnuli wnioski że transport publiczny jest bezpieczny...i wyniki publikuje portal transportpubliczny.pl...logiczne. Też bym dzwonił po karetkę jakbym poczuł łamanie w kościach w autobusie miejskim żeby mnie zabrali z najbliższego przystanku.

A restauracja, miejsce rozrywki, hotel, szpital to nie miejsce pracy?

Jedyną wiarygodną daną można mieć z DPSów ...bo nie ma innej możliwości ,cała reszta to bull shit.

Każda zamknięta przestrzeń to miejsce zwiększonego ryzyka proporcjonalnie do ilości krążącego wirusa, czasu ekspozycji i stanu układu odpornościowego. W przypadku wariantu brytyjskiego wygląda na to że zakazić się łatwiej.

 

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Bugs napisał(-a):


Muzzy, kapitanoza w lotnictwie - i nie tylko - miała jednak miejsce między osobami o zbliżonych kompetencjach ale różnych stanowiskach. Wiele linii, głównie azjatyckich miało z tym problem. Największa w historii lotnictwa katastrofa na Teneryfie miała podłoże właśnie w dużym stopniu w tym że drugi pilot nie miał odwagi wejść w spór z doświadczonym kapitanem, ówcześnie szefem instruktorów KLM.
Tu najczęściej mamy do czynienia z kwestionowaniem opinii ekspertów przez zupełnych ignorantów. Eksperci też się oczywiście mylą ale żeby dyskutować z ekspertem też trzeba coś wiedzieć.

 

 

Pasażerowie też w tym uczestniczyli, i gdyby włączyli zdrowy rozsądek i logikę to doprowadziliby do takiej sytuacji żeby nastąpiła jakaś interwencja z zewnątrz. 

Z linią lotniczą to jest tylko przykład, ale doskonale obrazujący sytuację w której dziś jesteśmy. Gdzie "eksperci" uważani za autorytety mówią jakieś totalne bzdury, słyszymy w ich wypowiedziach niespójności lub całkowite sprzeczności, to  jednak mimo to wielu całkowicie wyłącza logikę i zdrowy rozsądek i słucha tego na ślepo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pasażerowie mieliby pouczać pilotów jak pilotować samolot?
Interwencja z zewnątrz w czasie lotu?
Wolałbym nie być wtedy w pobliżu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Muzzy napisał(-a):

Psycholog Robert Cialdini opisał takie zjawisko "kapitanoza" w swojej książce „Wywieranie wpływu na ludzi” . Poczytaj np. o eksperymencie jednej z linii lotniczych na temat tego zjawiska.

 

Czytałem. Przy okazji, w jakiej dziedzinie jesteś specjalistą?


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Muzzy napisał(-a):

 

 

Pasażerowie też w tym uczestniczyli, i gdyby włączyli zdrowy rozsądek i logikę to doprowadziliby do takiej sytuacji żeby nastąpiła jakaś interwencja z zewnątrz. 

Z linią lotniczą to jest tylko przykład, ale doskonale obrazujący sytuację w której dziś jesteśmy. Gdzie "eksperci" uważani za autorytety mówią jakieś totalne bzdury, słyszymy w ich wypowiedziach niespójności lub całkowite sprzeczności, to  jednak mimo to wielu całkowicie wyłącza logikę i zdrowy rozsądek i słucha tego na ślepo.

Michał a co konkretnie w zakresie działania w naszych obecnych warunkach byłoby  „zdrowym rozsądkiem” i „logiką”?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Desmo, w naszych warunkach młode byczki obalające piwerko na murku pouczają tych którzy w kombinezonach pakują ludzi do worków żeby włączyć myślenie bo pandemia to ściema. Inni ostrzegają że szczepionki zmodyfikują ludziom DNA. W sumie dla niektórych to byłaby jakaś szansa....
Nie jesteście już w grupach bez ryzyka, my mamy już 30-latków na ECMO i 20-latków z ciężkim zapaleniem płuc wymagającym takiej maszynki jaką miał Piasek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minoł już rok tego szaleństwa,. Robert nie uwierzę że nie zauważyłeś braku logiki w działaniach naszych "ekspertów". Wypowiedzi na temat noszenia maseczek, przyłbic itp

Wcześniej lockdown nie zadziałał, dlatego wprowadzmy go znowu.  A Merkel wczoraj przyznała że wprowadzenie u nich lockdownu to był błąd za co przeprasza.

A może u nas  lockdown zadziałał, dlatego sytuacja jest dramatyczna i musimy wprowadzić go znowu ?  🙈

Medycy i nauczyciele są zaszczepieni, dlatego stosujemy e-porady i nauczanie zdalne. Sprzedawcy nie są zaszczepieni, dlatego sklepy są otwarte 

Zaostrzamy lockdown na czas Wielkiej Nocy to kwestia życia i śmierci! Dlatego obostrzenia skończą się tuż przed rocznicą smoleńską

Długo by wymieniać...

 

Edytowane przez Muzzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Muzzy napisał(-a):

Minoł już rok tego szaleństwa,. Robert nie uwierzę że nie zauważyłeś braku logiki w działaniach naszych "ekspertów". Wypowiedzi na temat noszenia maseczek, przyłbic itp

Wcześniej lockdown nie zadziałał, dlatego wprowadzmy go znowu.  A Merkel wczoraj przyznała że wprowadzenie u nich lockdownu to był błąd za co przeprasza.

A może u nas  lockdown zadziałał, dlatego sytuacja jest dramatyczna i musimy wprowadzić go znowu ?  🙈

Medycy i nauczyciele są zaszczepieni, dlatego stosujemy e-porady i nauczanie zdalne. Sprzedawcy nie są zaszczepieni, dlatego sklepy są otwarte 

Zaostrzamy lockdown na czas Wielkiej Nocy to kwestia życia i śmierci! Dlatego obostrzenia skończą się tuż przed rocznicą smoleńską

Długo by wymieniać...

 

Negowanie pandemii i lekceważenie zasad bezpieczeństwa epidemiologicznego, a krytyka działań rządu to zupełnie różne kwestie. Ja się w wielu punktach zgadzam z osobami widzącymi rażące niekonsekwencje i brak spójności, Nauczyciele akurat nie są wcale zaszczepieni (jeszcze), bo zdecydowana większość albo przyjęła jedną dawkę i czeka na drugą albo wciąż czeka na pierwszą. No, chyba, że akurat w tej kwestii wierzysz w komunikaty TVP... ;) A to, że szkoły są zamknięte, nie wynika z faktu, iż nauczyciele mogliby wszystkich pozarażać - no, w każdym razie nie przede wszystkim.  ;) Co do sklepów - tu pełna zgoda. Gdybym ja o tym decydował, pracownicy codziennie działających sklepów spożywczych poszliby w szczepieniach w jednej z pierwszych tur.

 

Nie wiem, czy np. profesor Krzysztof Pyrć jest dla Ciebie autorytetem w swojej dziedzinie, ale choćby i wczoraj mówił zdecydowanie, że lockdown działa w ograniczaniu transmisji wirusa. A to jest w tej chwili celem. Tyle, że... u nas tak naprawdę nie ma lockdownu - czym już pisał @Iko...


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lockdown działa... doprowadza do bankructwa przedsiębiorców i zwolnień pracowników , ogranicza dostęp do opieki zdrowotnej przez co mamy największa w Europie liczbę zgonów nadwymiarowych itd.

A czego nie robi ? nie zwalcza wirusa 🤷‍♂️

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michał, w większości krajów a w naszym szczególnie decyzje nie są podejmowane przez ekspertów tylko przez polityków ( zupełnie tak jak w pewnym samolocie ) . Rozsądni eksperci od początku pandemii mówili, że do czasu uzyskania odporności zbiorowej ( przechorowanie, szczepienia ) czeka nas „stosunek przerywany”. Gdy jeden zakaża więcej niż jednego - więcej obostrzeń ( szczególnie jesień, wiosna) gdy mniej niż jednego - mniej obostrzeń. Kropka.

Ale zgadzam się że zamykanie lasów i boisk przy otwartych kościołach nie buduje zaufania społecznego. 
Od roku jesteśmy w sytuacji przeciwnej do kapitanozy - „kompromisowe” decyzje podejmowane są pod presją słupków sondażowych a nie wiedzy eksperckiej. „Eksperci” są tylko listkiem figowym. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, desmo napisał(-a):

„Eksperci” są tylko listkiem figowym.

"e"xperci" są dobierani w zależności od potrzeb polityków- tu i teraz...


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, desmo napisał(-a):

 „kompromisowe” decyzje podejmowane są pod presją słupków sondażowych a nie wiedzy eksperckiej. „Eksperci” są tylko listkiem figowym. 

 

No, niestety, to prawda. Najpierw słyszymy/czytamy ekspertów (np. takich, jak ww. profesor Pyrć), a potem okazuje się, że "rząd apeluje, żeby wszyscy byli odpowiedzialni"...  ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E-porady nie są dla ochrony medyków tylko pacjentów, i funkcjonują tylko w tych sytuacjach gdy jest to możliwe. Dla każdego lepiej żeby uzyskał pomoc przez telefon niż mieszał się z tłumem chorych w przychodni.

Medyków szczepiono w pierwszej kolejności żeby miał kto zajmować się chorymi. Całe szczęście że to zrobiono bo by nie miał teraz kto pracować, ja po zachorowaniu na COVID byłem wyłączony przez miesiąc.

Z kolei dzieci to największy bezobjawowy rezerwuar wirusa i źródło zakażeń dla innych. To był powód drugiej fali na jesień.

Nie ma czegoś takiego jak lockdown w ochronie zdrowia, jest zaangażowanie coraz większych środków do leczenia chorych z COVID, oczywiście kosztem innych ale ci z COVID są i nie można ich odesłać.

Kto ma konto na FB to polecam zaglądanie na profil dziennikarza Pawła Reszki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Muzzy napisał(-a):

Lockdown działa... doprowadza do bankructwa przedsiębiorców i zwolnień pracowników , ogranicza dostęp do opieki zdrowotnej przez co mamy największa w Europie liczbę zgonów nadwymiarowych itd.

A czego nie robi ? nie zwalcza wirusa 🤷‍♂️

 

 

Lockdown nie ma za zadanie "zwalczyć wirusa", ale ograniczyć jego transmisję, żeby nie było totalnej katastrofy w systemie opieki zdrowotnej.

 

Odnośnie bankructw przedsiębiorców i zwolnień pracowników, etc. już wcześniej pisałem. Moje dochody nie spadły aż tak drastycznie, jak wielu innych osób (mam je niezbyt duże, ale zdywersyfikowane), ale też spadły - w wyniku pandemii. Nie dlatego, że "lockdown". Dlatego, że ludzie boją się (i, w okresie pandemii, słusznie!) "nadprogramowych" kontaktów. Nawet, gdyby puścić wszystko na żywioł, i tak byłyby, obawiam się, liczne bankructwa - wielu ludzi nie będzie jeszcze BARDZO długo korzystać w kin, restauracji, itp. Od siebie - laika - mogę dodać tyle, że (jak już wcześniej również pisałem) wszystkim pokrzywdzonym głęboko współczuję. W moim "idealnym świecie utopii" ;) byłoby tak, że kierując się RZECZYWIŚCIE opiniami NAPRAWDĘ najwybitniejszych ekspertów, zamykano by te miejsca, które ISTOTNIE należałoby pozamykać, a przedsiębiorcy otrzymywaliby ADEKWATNE rekompensaty finansowe.

 

PS. Niusik: https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-03-26/karnet-na-silownie-za-niezaszczepienie-sie-wierzymy-w-cwiczenia-i-diete/?ref=aside_najnowsze&fbclid=IwAR1MQV2nUvKxxLNHD3Nv6HSRj6scIGOarpdlCGui1eeYHfCThW4uFRd5bq0

Edytowane przez Lincoln Six Echo

WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Bugs napisał(-a):

E-porady nie są dla ochrony medyków tylko pacjentów, i funkcjonują tylko w tych sytuacjach gdy jest to możliwe. Dla każdego lepiej żeby uzyskał pomoc przez telefon niż mieszał się z tłumem chorych w przychodni.

Medyków szczepiono w pierwszej kolejności żeby miał kto zajmować się chorymi. Całe szczęście że to zrobiono bo by nie miał teraz kto pracować, ja po zachorowaniu na COVID byłem wyłączony przez miesiąc.

Z kolei dzieci to największy bezobjawowy rezerwuar wirusa i źródło zakażeń dla innych. To był powód drugiej fali na jesień.

Nie ma czegoś takiego jak lockdown w ochronie zdrowia, jest zaangażowanie coraz większych środków do leczenia chorych z COVID, oczywiście kosztem innych ale ci z COVID są i nie można ich odesłać.

Kto ma konto na FB to polecam zaglądanie na profil dziennikarza Pawła Reszki

szczepień medyków nie dokończono.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.