Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

Gruby2000, trywializujesz. Wg Ciebie cały system jest do niczego, doktory to nieuki, konowały i olewacze. Sprowadzasz dyskusję do poziomu rozmowy pijanego z płotem. Ja tak nie potrafię dyskutować. Wybacz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomnę , że to lekarze tworzą od lat ten system. Nie inżynierowie czy kierowcy. Uważam , że za ten syf odpowiada właśnie środowisko lekarskie. A pożądnych lekarzy wśród lekarzy jest tyle samo co uczciwych polityków wśród polityków. Tu i tu pierwsze miejsce w sercu jednych i drugich zajmuje kasa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, lekarze są uczestnikami systemu, jak pacjenci prawie. System tworzą władze. A tych zepsutych system zepsuł jeszcze bardziej. W ministerstwie, funduszu, komisjach parlamentarnych nie ma lekarzy. Nawet jak niektórzy mają ten zawód to i tak politycy. I oczywiście jak zwykle i jak wielu generalizujesz. Cepem na oślep. Wszyscy inni pracują dla idei. Stolarze, piekarze, prostytutki i hydraulicy. Dla idei. Hydraulicy szczególnie. 
szkoda słów jednak. Słowo wobec betonu nic nie znaczy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jaki zawód jest tych ludzi władzy W przerwach od władzowania idą na dyżur .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, nawet minister zdrowi jest lekarzem. 
 

 

 

(nie jest) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A przez tyle lat wcześniej byli ślusarze. Przestańcie udawać że wykonujecie zawód dla wyższych celów i zmieni się nastawienie do was. Nikt nie wierzy prostytutce , że robi „to” w celu szerzenia miłości .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilku było lekarzami, nawet legendarnymi.. na Wiki sprawdziłem od Łapińskiego w 2001 poza obecnym i jeszcze chyba jednym wszyscy byli lekarzami..

Edytowane przez wisniap
...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Adi napisał(-a):

Jak większość sądzisz po sobie, zresztą to normalne bo nie zmusza do wysiłku intelektualnego, czyli pewnie jesteś do kupienia. Ale pomyśl sobie, że nie każdy jest taki jak Ty. Naprawdę. Są dobrzy ludzie. Może nie wokół Ciebie(czemu) ale są. Dodatek to jeszcze zazdrość, mnie nikt nie chce kupić to pohejtuję sobie. Mam nadzieję, że masz na tyle honoru, że kiedy cokolwiek się przytrafi z Twoim zdrowiem, czego Ci nie życzę mimo ogólnie kierowanych obelg, nigdy ale to przenigdy nie poprosisz nikogo z tej mafii o pomoc. Z drugiej strony wielu takich cfaniuli widziałem hejtujących na wszystkie możliwe sposoby, którzy szczególnie ostatnio na Sorze  lądowali z podkulonym ogonem, że żal podobno brał na ich widok. 

 

Żebyś wiedział. Kiedy rok temu ledwie zipałem, z saturacją 88, nie dałem się. Nie poprosiłem, przegoniłem.


Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiłem. Beton. 
I nie ”was” Brzoza. Ja nie jestem lekarzem. Nikt w rodzinie nie jest.
I nieco lepiej wiem od anonimowego forumowicza o nieznanych mi kompetencjach ( to znaczy wiem, że żadnych w dziedzinie o jakiej rozmawiamy) o tym kto stworzył i jak działa system z którym zmagam się codziennie. Ale co ja tam wiem. Brzoza wie. Kilku innych kolegów wie. Ja tylko podpisuję umowy, zatrudniam, rozliczam, staram się by to działało. 
 

 

Anansi. Bardzo mądrze. Pękasz z dumy pewnie. Teraz czas na artroskopię, bajpasiki  czy coś. Chociaż leczenie kanałowe? 

18 minut temu, wisniap napisał(-a):

Kilku było lekarzami, nawet legendarnymi.. na Wiki sprawdziłem od Łapińskiego w 2001 poza obecnym i jeszcze chyba jednym wszyscy byli lekarzami..


Ale chyba wiesz, że to nie minister rządzi? 

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żaden minister zdrowia od przytoczonych ostatnich 20. lat nie kierował swoim resortem, nie przedstawił zmian ustaw, nie dążył do usprawnienia działań mu podlegających, nie chciał pomóc środowisku, z którego się wywodził, znał jego bolączki, problemy i nic.... O nic nie zabiegał u Prezesa Rady Ministrów, na którego wniosek go powołano....? Chyba za daleko brniemy.. Poddaje się..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja beton a Ty Adi „uzdrowiciel narodu”
Nie musisz się ze mną zgadzać . Możesz przypisywać ten bałagan politykom ale Ci politycy w dużej części byli , są i będą związani z medycyną. Obarczam wiec ich za ten syf. Ty masz prawo obarczać kogo chcesz np. betoniarzy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzoza 2, ale p.... sz. Co taki lekarzyna z powiatowego szpitala (a takich jest większość) ma do powiedzenia na temat systemu stworzonego przez polityków i urzędników?Jaki miał wpływ na wymyślenie NFZ, składki zdrowotnej, kontraktów dla szpitali. Chłopie, no wydajesz się człowiekiem inteligentnym. Pomyśl zanim pacniesz głupotę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak. Jak ministrem jest lekarz to zwykle własne środowisko najbardziej go przeklina. Nadziwić się nie kogą, lekarz a nie widzi co wyprawia …… 
nawet jeśli założyć, że 100% decyzyjności ma taki minister, a nie ma, to nie znaczy że lekarze to tworzą. Co najwyżej jeden z nich. 

Koledzy. 
wasze zdrowie

 

image.jpg

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Brzoza 2, ale p.... sz. Co taki lekarzyna z powiatowego szpitala (a takich jest większość) ma do powiedzenia na temat systemu stworzonego przez polityków i urzędników?Jaki miał wpływ na wymyślenie NFZ, składki zdrowotnej, kontraktów dla szpitali. Chłopie, no wydajesz się człowiekiem inteligentnym. Pomyśl zanim pacniesz głupotę. 

Taki lekarzyna powiatowy zaczyna bawić się w politykę a potem zastaje na przykład vice - ministrem lub vice-premierem . I cały czas pracuje jako lekarz mimo , że zajmuje posadę polityczną. W szpitalu go szanują a powinni koledzy mu ręki nie podać za to że nic nie robi dla poprawy systemu.

A na p…..nie nie narzekam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poddaję się. Nie dorastam do ekspertuf i znafcuf tematu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Adi napisał(-a):

wasze zdrowie

To to rozumiem :)

I biorę do siebie 👍  

 

Niestety, zdecydowanie nie jest aż tak "landrynkowo" jak opisujecie(szkoda) , bo teoria rzadko chodzi pod rękę z rzeczywistością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Tak sobie czytam ten wątek i trudno mi uwierzyć w to co czytam. Ktoś z Was naprawdę uważa, że lekarze stworzyli to piekiełko systemu opieki zdrowotnej? Nawet jeśli wśród polityków zaplątało się kilku lekarzy to przeważnie Ci bardziej zainteresowani polityką lub zbijaniem kasy niż poprawą/naprawą szwankującego systemu. Jasne że w środowisku trafi się partacz, leń, dyletant ale ocena całości przez pryzmat swoich własnych, często jednostkowych doświadczeń jest troszkę (troszkę???) nieuczciwa. Co do samej, generalnie złej, sytuacji to tak jest w prawie każdej branży z grupy budżetowej: szkolnictwo, policja, siły zbrojne, opieka społeczna, opieka zdrowotna, system emerytalny... możecie sobie dopisywać do woli. Sam jak widzę, jaki poziom absurdu osiągają np. obciążenia administracyjne w mojej branży (nauka :)... i związane z tym szkolnictwo wyższe) to jedynie ręce opadają. Mógłbym długo opowiadać o absurdach wystających z pod całkiem fajnej powłoczki (na każdym poziomie) ale nie oznacza to, że siądę i będę narzekał (chociaż czasem zwyczajnie krew zalewa), po prostu trzeba robić swoje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to jestem cham i mięśniak ale po was powinienem oczekiwać czegoś więcej niż wyzywania .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzoza2, o przepraszam. Ja powiedziałem, że wydajesz się być inteligentnym człowiekiem 😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Od 30 lat system opieki zdrowotnej w Polsce jest budowany w oparciu o obietnice a przede wszystkim pragnienia, myślenie dobrożyczeniowe. "Jakoś to będzie" , no jasne!

Dobrze jak w czasie kolejnych rządów nie dochodziło do zdefiniowania kolejnej wielkiej reformy. Z mojej skromnej wiedzy wynika, że ostatnim jak nie pierwszym i ostatnim, który chciał i mógł to zrobić porządnie, widocznie genetyka taka, był ś.p. prof. Religa.

Prywatyzacyjne koncepcje rodziły się w chorych głowach ludzi bez pojęcia czego efektem był rozrost administracji i wspaniałe siedziby nepotów z kas chorych dorównujące gmachom ZUS. Towarzyszył temu nie mniej imponujący wzrost papierologii. Nareszcie lekarze zostali urzędnikami. To tyle na temat skuteczności podążania niemiecką drogą kas chorych. Te są dobrze zorganizowane bo mają coś takiego jak ciągłość pojęcia o tym co chcą osiągnąć za określoną stawkę ubezpieczeniową?

 

Aby ten wątek już całkiem nie był dramatem wzajemnych medycznych oskarżeń. Kostucha upodobała sobie 50-latków. Konstruktywną propozycją jest ustawowe zrobienie MLU czyli na 50-te urodziny koleś trafia na miesiąc do szpitala. Co oznacza koniec fajek, śmieciowego żarcia, gorzały i rozpusty jeśli jeszcze może. Najpierw odtrucie i odchudzenie a potem konkretne leczenie żeby mu się odechciało używek na drugą połowę życia. Zaraz ktoś powie, że to byłoby drogie. Drogie to jest zakopywanie w piachu doświadczenia życiowego i umiejętności.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No

5 minut temu, Brzoza2 napisał(-a):

Ja to jestem cham i mięśniak ale po was powinienem oczekiwać czegoś więcej niż wyzywania .

 a czemu innym stawiasz większe wymagania? Ksiądz, lekarz, stolarz. Ludzie z tej samej gliny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No
 a czemu innym stawiasz większe wymagania? Ksiądz, lekarz, stolarz. Ludzie z tej samej gliny. 

W tym właśnie rzecz , że ludzie nie stawiają. Policjant który okazuje się złodziejem jest gorszy od owego . Ksiądz pedofil jest gorszy od owego. Dużo syfu w tym kraju że ludzie powinni wybierać lepszych i mądrzejszych od siebie . Niestety wybierają podobnych.
Brzoza2, o przepraszam. Ja powiedziałem, że wydajesz się być inteligentnym człowiekiem

Ty też się „wydajesz”

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale koledzy narzekający na lekarzy już za chwilkę doznają satysfakcji  bo lekarza spotkają co najwyżej na forum tematycznym lub tam gdzie nie poradzili sobie internet, farmaceuta, ratownik medyczny, pielęgniarka. 
Lekarz na zawołanie będzie dla bogatych ( choć tych będzie niewielu) i dla rządzących i ich rodzin. Reszta będzie musiała sobie radzić  internetową  mądrością i parafarmaceutykami  reklamowanymi w TV.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to co piszesz Brzoza bez racji. Ale chyba jednak zawsze stawianie wymagań trzeba zaczynać od siebie. Wszystkim wychodzi to potem na "zdrowie". 

Nie sądzę, by w Policji było złodziei aż tylu co w "niepolicji". I lekarz nie sądzę by nie chciał pacjenta wyleczyć czy leczyć zgodnie ze swoją wiedzą i możliwościami. No z księżmi to mam zagwozdkę. 

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Ritter napisał(-a):

 

Kostucha upodobała sobie 50-latków. Konstruktywną propozycją jest ustawowe zrobienie MLU czyli na 50-te urodziny koleś trafia na miesiąc do szpitala. Co oznacza koniec fajek, śmieciowego żarcia, gorzały i rozpusty jeśli jeszcze może. Najpierw odtrucie i odchudzenie a potem konkretne leczenie żeby mu się odechciało używek na drugą połowę życia. Zaraz ktoś powie, że to byłoby drogie. Drogie to jest zakopywanie w piachu doświadczenia życiowego i umiejętności.

Czuję, jakbyś mówił do mnie, prosto w oczy! Szczery do bólu. :)

 

Wylałem końcówkę whiskacza do zlewu, zmiąłem ostatnią paczkę fajek, kabanosy poleciały do kibla (nie wiem, czy słusznie), a żonę wystawiłem za drzwi - podobnie jak to zrobił Dino z Fredem Flinstonem. :lol:  

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.