Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

No ba bo czym więcej wyświetlaczy tym lepiej w nocy lśni ortalionowa zbroja ;) No i proszę nie zapominać o niebieskich ledach w podświetleniu drzwi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie to nie - mam w maździe w drzwiach projektorki wyświetlające logo ..... :unsure:  :huh:  :wub:  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu Wy się dziwicie? To jest tzw. programowana bezużyteczność. Nic nowego. Przecież z punktu widzenia producenta to strzał w stopę auto które pojeździ 20 lat. Musi mieć komu sprzedac nowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klimatronik oczywiście sprawny tylko trzeba nabić :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. Zawsze jest - wystarczy nabić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na liczniku prawie 230 000 a kierownica prawie na całym obwodzie gładka jak zadek niemowlaka. :)


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jakiś dobry człowiek z Łodzi znający się choć trochę na samochodach mógłby mi przy okazji w wolnej chwili sprawdzić samochód? Byłbym bardzo wdzięczny smile.gifhttps://www.otomoto.pl/oferta/toyota...tml#64ea2057c0

Pamietam, ze te silniki miale jakies sklonnosci do zuzywania nadmiernnej ilosci oleju. Gdyby to byla wersja 1,4 moglbys brac prawie w ciemno :)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamietam, ze te silniki miale jakies sklonnosci do zuzywania nadmiernnej ilosci oleju. Gdyby to byla wersja 1,4 moglbys brac prawie w ciemno :)

Miałem dwie Toyoty z tym silnikiem i nigdy nie miałem problemu. Ważne jest jak w każdym aucie dobry serwis. Olej wymieniałem co 15 tkm, a rocznie robiłem około 50tkm.

 

 

Wysłane z iPhone


"Jesteśmy architektami swojego przeznaczenia" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiec moze mnie juz mylic, bo minelo 17 lat od tego czasu jak interesowalem sie tym silnikiem. Kojarze jednak, ze wycofalem sie wowczas z zakupu Avensis 1.6, bo te silniki mialy bardzo zle opinie, dotyczace zuzycia oleju. Silnik mial wade konstrukcyjna i jedynym ratunkiem byla wymiana bloku. Toyota chyba nawet wymieniala gwarancyjnie te silniki.


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamietam, ze te silniki miale jakies sklonnosci do zuzywania nadmiernnej ilosci oleju. Gdyby to byla wersja 1,4 moglbys brac prawie w ciemno :)

W poprzedniej generacji modelu tak się działo.


Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pechagto pokaż wnętrze tego cuda.

 

Mam słabość do tych kanciastych desek rozdzielczych :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiec moze mnie juz mylic, bo minelo 17 lat od tego czasu jak interesowalem sie tym silnikiem. Kojarze jednak, ze wycofalem sie wowczas z zakupu Avensis 1.6, bo te silniki mialy bardzo zle opinie, dotyczace zuzycia oleju. Silnik mial wade konstrukcyjna i jedynym ratunkiem byla wymiana bloku. Toyota chyba nawet wymieniala gwarancyjnie te silniki.

Miałem taką. Przy 110 000 przebiegu brała ze 2 litry oleju. Na 50 kilometrów. Serwis miała bardzo regularny. Mimo to silnik był dychawiczny, niespecjalnie oszczędny a problem z jego ekspresowym zużywaniem się był powszechnie znany. Oczywiście były dobre egzemplarze ale była masa fatalnych. Dla mnie to był najgorszy benzynowy silnik tamtych czasów. Jednak jeśli dotrwał do ponad dwóch stów to pewnie jest ok. Kiepskie sztuki rozpadały się dużo szybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz racje, jezeli przezyl 230 kkm to raczej nie byl to trefny egzemplarz :)

Spokojnie pewnie jeszcze pojezdzi.


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Ten model kojarzy mi się z Rover200. Nie jestem pewny ale miał współdzieloną płytę podłogową jak nie całe nadwozie, zawieszenie przednie to ze zdjęcia to zapewne Kolumny McPhersona.

W nim z silnikiem, benzynowym także były problemy polegające na przegrzewaniu i wtedy kiepsko zapowiadała się jego przyszłość. Druga sprawa to problemy ze szczelnością głowicy, problem uszczelki. Wymiana także nie była łatwa gdyż wszystko było skręcone długimi szpilkami. Klucz dynamometryczny w rękę i do dzieła. To samochody z epoki kiedy jeszcze mozna było je całkiem skutecznie naprawiać.

Ruda nie oszczędzała karoserii tego modelu dlatego należy wnikliwie obejrzeć nadkola.

 

Samochód ze zdjęć może mieć przebieg tego rzędu. Wygląda jak typowa "podwózka" do pracy. Nikt specjalnie się nim nie przejmował, otarcie pod klamką drzwi kierowcy od "kluczyka". Nie jestem pewny oryginalności drzwi od strony pasażera ale to może być efekt zdjęcia. Pod maską szału nie ma jak w każdej "podwózce" do pracy. Tak czy owak trzeba sprawdzić jak startuje na zimnym silniku i czy dymi? Bo jeśli tak to może być problem ze sprężaniem, efekt przegrzanej jednostki napędowej? Na odległość nie sprawdzisz hamulców i sprzęgła a to na początek najważniejsze elementy do przeglądu i wymiany. Trudno wyrokować czy przeleci kolejne 100k? Podejrzewam, że trochę będziesz musiał w niego włożyć na początek by uzyskać efekt kolejnych 100k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrzę na Chryslera, słucham AC/DC, wspominam Young'a i myślę, że USA to naprawdę wolny kraj.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

". Druga sprawa to problemy ze szczelnością głowicy, problem uszczelki. Wymiana także nie była łatwa gdyż wszystko było skręcone długimi szpilkami. Klucz dynamometryczny w rękę i do dzieła."

 

 

 

nie bardzo rozumiem o co chodzi z tymi szpilkami 


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Passat od Niemca i bezawaryjność to jakiś oksymoron. VW od 2000r to bardzo awaryjne auta. Mam 3 bliskich znajomych z passatami z roczników ok 2003r i nie ma tygodnia aby coś nowego nie padło i nie słuchał różnych opowieści. A kupione jako niebitki i w teoretycznie dobrym stanie, ale jak już przebieg jest pod 200tys to co chwila coś pada, a to podnośnik szyb, a to czuć benzynę w środku, a to skrzynia ( automatyczna ) szwankuje, a to odma, a to półosie napędowe, a to woda na tylnich dywanikach ( wycieki z klimy ), a to dźwignia kierunkowskazu ( nie odbija ). Co chwila, 300-500zl na jakieś pierdoły i diagnozy trzeba wydawać. Wbrew pozorom silniki to jeszcze najmniejszy problem w autach, psuje się reszta i osprzęt. Wszystko jest zaprogramowane tak aby Niemcowi się nie popsuło bo Niemiec auta się pozbywa jeszcze zanim termin przydatności do spożycia takiego auta minie.

Tutaj wychodzi cała Niemiecka przebiegłość, oni nie dość,że za jeszcze godziwą kasę pozbywają się kłopotu to jeszcze zarabiają na nas sprzedając części zamienne do tych swoich " bezawaryjnych" pojazdów. Pamiętajcie, co by się w Europie działo to pieniądz zawsze idzie do Niemiec, nawet jak coś spieprzą to i tak na tym zarobią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Passat od Niemca i bezawaryjność to jakiś oksymoron. VW od 2000r to bardzo awaryjne auta. Mam 3 bliskich znajomych z passatami z roczników ok 2003r i nie ma tygodnia aby coś nowego nie padło i nie słuchał różnych opowieści. A kupione jako niebitki i w teoretycznie dobrym stanie, ale jak już przebieg jest pod 200tys to co chwila coś pada, a to podnośnik szyb, a to czuć benzynę w środku, a to skrzynia ( automatyczna ) szwankuje, a to odma, a to półosie napędowe, a to woda na tylnich dywanikach ( wycieki z klimy ), a to dźwignia kierunkowskazu ( nie odbija ). Co chwila, 300-500zl na jakieś pierdoły i diagnozy trzeba wydawać. Wbrew pozorom silniki to jeszcze najmniejszy problem w autach, psuje się reszta i osprzęt. Wszystko jest zaprogramowane tak aby Niemcowi się nie popsuło bo Niemiec auta się pozbywa jeszcze zanim termin przydatności do spożycia takiego auta minie.

Tutaj wychodzi cała Niemiecka przebiegłość, oni nie dość,że za jeszcze godziwą kasę pozbywają się kłopotu to jeszcze zarabiają na nas sprzedając części zamienne do tych swoich " bezawaryjnych" pojazdów. Pamiętajcie, co by się w Europie działo to pieniądz zawsze idzie do Niemiec, nawet jak coś spieprzą to i tak na tym zarobią.

Bo one nie mają 200 tys. One mają ze 400 tys. Ogólnie teorie spiskowe snujesz ;). Niemiec nie zaplanował, że Polak, handlarz będzie w  niemal każdym aucie cofał licznik. Miałem i mam w rodzinie sporo aut od nowości do tych 200 000 i więcej i żadne nie jest trapione awariami poza elementami, które się zużywają. By padła dźwignia kierunkowskazu czy podnośniki szyb - to auto 200 000 przebiegu miało 200 000 temu. Większość problemów używanych aut na polskim rynku to to, że handlarze wybierają na niemieckim, holenderskim czy innym francuskim rynku auta najtańsze, czyli złom a potem wciskają tu jako "stan igła" a ludzie wierzą. Europejski rynek jest potężny. Aut dobitych jest tysiące. I one trafiają miedzy innymi do nas. U nas auto przywiezione przez handlarza, opłacone, odpicowane, z doliczonym sowitym zyskiem handlarza nadal kosztuje mniej niż tak samo opisane auto na "zachodzie". Tylko tam opis to prawda, a u nas zwykle ściema. Potem ktoś to kupi i zaczyna się - Ople rdzewieją, VW się psuje na potęgę. A przecież był po dziadku co do kościoła jeździł.............

Faktem jest, ze nowoczesne auta maja problemy. Wiele z nich jako niemal nowe - i to właśnie przebiegli Niemcy się z nimi borykają - bo to oni zdecydowanie więcej nowych kupują. 

A części zamienne - kto u nas kupuje Niemieckie? Z 90% tych co kupili stary złom, kupuje potem tanie tandetne części. Sądzisz, że ktoś kto kupi Paserati w kombiku, tedeiku i klimatroniku stan igła za 25 000 zrobi potem remont zawieszenia za pół wartości na porządnych częściach w ASO? 

A Francuzi, Włosi, Japończycy to już nie przebiegli? Oni specjalnie robią dobrze tym co kupują używane, tylko niemieckie się psują..............

 

Ritter... O czym Ty piszesz?

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pechagto pokaż wnętrze tego cuda.

 

Mam słabość do tych kanciastych desek rozdzielczych :)

Decha w słabym stanie, popękana, w środku zrobiłem na razie tylko podświetlenie zegarów i tapicerkę, nawet radia ani głośników jeszcze nie zamontowałem 8e7dc03c0256433e141599ee5ab8326d.jpg6669765b7adf2fe7f02de7dd0492dabc.jpg

 

Taplaltakl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Passat od Niemca i bezawaryjność to jakiś oksymoron. VW od 2000r to bardzo awaryjne auta. Mam 3 bliskich znajomych z passatami z roczników ok 2003r i nie ma tygodnia aby coś nowego nie padło i nie słuchał różnych opowieści. A kupione jako niebitki i w teoretycznie dobrym stanie, ale jak już przebieg jest pod 200tys to co chwila coś pada, a to podnośnik szyb, a to czuć benzynę w środku, a to skrzynia ( automatyczna ) szwankuje, a to odma, a to półosie napędowe, a to woda na tylnich dywanikach ( wycieki z klimy ), a to dźwignia kierunkowskazu ( nie odbija ). Co chwila, 300-500zl na jakieś pierdoły i diagnozy trzeba wydawać. Wbrew pozorom silniki to jeszcze najmniejszy problem w autach, psuje się reszta i osprzęt. Wszystko jest zaprogramowane tak aby Niemcowi się nie popsuło bo Niemiec auta się pozbywa jeszcze zanim termin przydatności do spożycia takiego auta minie.

Tutaj wychodzi cała Niemiecka przebiegłość, oni nie dość,że za jeszcze godziwą kasę pozbywają się kłopotu to jeszcze zarabiają na nas sprzedając części zamienne do tych swoich " bezawaryjnych" pojazdów. Pamiętajcie, co by się w Europie działo to pieniądz zawsze idzie do Niemiec, nawet jak coś spieprzą to i tak na tym zarobią.

Mysle, ze to dobry powod, zeby kolejny raz wypowiedziec im wojne :)

Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.