Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...
PRGreg

RENOWACJA SKRZYŃ STARYCH ZEGARÓW

Recommended Posts

Witam,

 

Proszę napisać co sięnie zgadza, bo (3-4) to nie jest 0,75 litra, tylko trzy lub cztery rodzaje stężeń. Ja używam 2, 5, 10, 15 - mówiąc ogólnie, są to stężenia na oko, a doświadczenia z roztworem 2% i kalafoni - to jest oddzielny temat, który jak widzę nie został nawet wspomniany.

Pozdrawiam i życzę CIERPLIWOŚCI

 

ARKĘ NOEGO ZBUDOWAŁ CIEŚLA, A TYTANIKA PROFESIONALISCI :)

Nie w kwestii składu,a przerw w nakładaniu. Rozumiem,że przerwa na kilkugodzinne suszenie dotyczy politury o tym samym stężeniu.

Co do Arki i Tytanika, to porównanie mi się nie podoba. Jak łuk do kałasznikowa,ale przeznaczenie to samo. Miało pływać i pływało.P

Edited by kumite

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam,

śmiało mogę powiedzieć,że każdy element na który nakładam politurę, mam w ręku kilkadziesiąt razy.

Drobiazgowo opisać, zajęło by mi pół dnia, piszę w skrócie, a przerwy między warstawami, różnie to bywa, trzeba wyczuć, czy powierzchnia lepi się czy nie. Doraźnym narzędziem czasem jest nagrzewnica - dmuchawa, ale to trzeba wielkiej wprawy, aby nie przegrzać i lepiej tego sprzetu nie używać, skutki mogą być opłakane. Kiedyś miałem odprysk, i zdziwiełm się że powłoka miała więcej jak 2 mm !!!

W sumie temat rzeka, i każdy z biegiem własnych błędów, doświadczenia - wykreuje własną technikę, bo warto, efekt super.

 

p.s - a propo Arki i Tytanica, sorry, ale chodziło mi raczej o to, że czasem amatorowi, hobbiście, zamiłowanemu w tradycji, szczęście dopisze lepiej niż zawodowcom, okutym w sprzęty, wytwórnie, fabryki.

Jeżeli uraziłem - przepraszam.

Edited by So.Ry

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

p.s - a propo Arki i Tytanica, sorry, ale mi chodziło mi raczej o to, że czasem amatorowi, hobbiście, zamiłowanemu w tradycji, szczęście dopisze lepiej jak zawodowcom, okutym w sprzęty, wytwurnie, fabryki. Jeżeli uraziłem - pzrepraszam.

Ten cytat znam i jakoś nie trafia,a sens zrozumiałem i nie ma za co przepraszać. Dziękuję za przekazaną wiedzę. Wniosek jest jeden,że prawdziwe politurowanie to kupa poświęconego  czasu i z pewnością przy zakupach tak porządnie zrobiona rzecz będzie kosztowała.Pozdrawiam.P.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jako ciekawostka! Przed wojną ,politurnik jak jeździł tramwajem miał wyciągnięte ręce do góry.  W ten sposób pokazywał,że jest wielce szanowanym  wykonawcą tego zawodu. Rąk nigdy nie miał czystych, z reguły nie miał zębów i chorował na wszelkie choroby związane z trzustką, wątroba i układem oddechowym. Wiedza od mojego kolegi,żeby dyskutować o politurowaniu, to trzeba wykonywać ten zawód przez 25 lat. Pozdrawiam.P.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam,

w moim mieście istnaiła jeszcze do końca lat 80 Spłódzielnia Stolarska "STASZIC", gdzie było zatrudnionych w swoim najlepszym okresie około 50 politurników (same kobiety) i jak zacząłem bawić się w skrzynki zegarowe, a były już to lata tego wieku, na początku XXI wieku, czyli w sumie niedawno, miałem zaszczyt porozmawiać z jedną z nich. Z rozmowy wynikało, że wszelki słuch po pozostałych koleżankach, z którymi pracowała, zaginął.

To co piszesz:

Jako ciekawostka! Przed wojną ,politurnik jak jeździł tramwajem miał wyciągnięte ręce do góry.  W ten sposób pokazywał,że jest wielce szanowanym  wykonawcą tego zawodu. Rąk nigdy nie miał czystych, z reguły nie miał zębów i chorował na wszelkie choroby związane z trzustką, wątroba i układem oddechowym. Wiedza od mojego kolegi,żeby dyskutować o politurowaniu, to trzeba wykonywać ten zawód przez 25 lat. Pozdrawiam.P.

i jest to w 100% prawdą, a z tymi rękoma do góry, to albo z bólu, albo ze wstydu, ze takie brudne i zniszczone. Zawsze nawaleni, samymi oparami alkoholu i śmierdzący zapachem dyndy.

Dzieci rzemieślników, którzy nakładali politurę, nienawidziły tej czynności, bo zawsze bolały ich ręce. Docierać, docierać, docierać a poler robił głowny rzemiecha.

To samo można powiedzieć o rzemieślnikach od ogniowych galwanotechniczych powłok, itp.

 

Jeszcze jedna sprawa, sam wybór szelaku. Jak już jeden rodzaj sprawdzisz, i będzie Ci odpowiadał - zamknij oczy i kup go od razu większą ilość, w zależności ile będziesz chciał tych powłok wykonać i na ile siły Ci starczy. Można powiedzieć, że każdy rodzaj szelaku jest inny, i jak bawić się to lepiej jednym gatunkiem, aby mieć porównanie własnych błędów.

Do odważnych świat należy.

Edited by So.Ry

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja lubię szelak typu "Sonne"


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Share this post


Link to post
Share on other sites

Marian - widziałeś u mnie efekt  wielu rodzajów wykończenia - i pół połyski  i pełne połyski/ "lustro" ( na drzewcach wahadeł).

Powłok nad drewnem można sobie robić do woli grubo - spieprzysz to co w drewnie i cała robota na nic.

Uważasz, że źle to wychodzi ?  - nie ma sprawy. Mnie zadawala to, że uzyskuje oczekiwany PRZEZ SIEBIE efekt.

 

Nie wiem jak może wyglądać 2 mm politury - co innego złudzenie, a co innego pomierzone 2mm.

 

I to by było na tyle ;)


Pozdrawiam Mariusz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Marian - widziałeś u mnie efekt  wielu rodzajów wykończenia - i pół połyski  i pełne połyski/ "lustro" ( na drzewcach wahadeł).

Powłok nad drewnem można sobie robić do woli grubo - spieprzysz to co w drewnie i cała robota na nic.

Uważasz, że źle to wychodzi ?  - nie ma sprawy. Mnie zadawala to, że uzyskuje oczekiwany PRZEZ SIEBIE efekt.

 

Nie wiem jak może wyglądać 2 mm politury - co innego złudzenie, a co innego pomierzone 2mm.

 

I to by było na tyle ;)

Mariusz, bardzo proszę przeczytaj ze zrozumieniem!!  :)

Nie oceniałem na forum efektu Twojej pracy, odniosłem się jedynie do jednego zdania które napisałeś w jednym z poprzednich postów.

I to by było na tyle. 

Edited by dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panowie, ile można pie... o politurze


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Share this post


Link to post
Share on other sites

sam nigdy politury nie nakładałem, ale mogę podać kilka podpatrzonych rzeczy, które widziałem u mojego majstra, odnawia głównie meble i na pewno nie można stawiać znaku równości między meblem, a skrzynka do zegara, w skrzynce z oczywistych względów można wiele rzeczy ukryć, powierzchnia mebla np. komody jest znacznie lepiej widoczna i każde załamanie widać, każdy fornir - mahoń, czereśnia, orzech itp mieni się w inny sposób, inny układ jest słojów, porów,, inaczej jest cięty, co powoduje, że politure trzeba kłaść inaczej, mój majster robi to od 20 lat, z tego kilka lat w Niemczech, ręce to ma cały czas w kolorze brązowawym, politura w odróżnieniu od lakieru wnika w drewna i dlatego go zabezpiecza, lakier jest tylko powierzchniowy, majster każdy element maluje szelakiem z obu stron, częstym błędem jest położenie politry tylko ze strony widocznej, z czoła, bez pomalowania szelakiem odwrotu, powoduje to że wilgoć wnika w drewno, które cały cza pracuje, przykładem plecy od skrzynki, z reguły front jest fornirowany i tam jest kładziona politura, skrzynka wisi na ścianie, a ściana czasami przyjmuje wilgoć, którą oddaje, proces nakładania politury jest żmudny i naprawdę trzeba się na tym znać, widziałem jak to robi a patrze często, bo gość ma tendencje do przyjęcia zaliczki i wtedy traci zapał, trzeba pilnować, nie jest tyle ważna temperatura, co wilgotność, ale generalnie powinno być koło 20 stopni, przy dużym słońcu politura po prostu zniknie, majster nigdy nie nagrzewał elementów, gdzie kładł politurę, nagrzewał żelazkiem miejsca, gdzie kleił fornir, ale to inna bajka, szelak rozpuszcza w denaturacie, ma swoje proporcje, różny szelak do różnych fornirów, rubin, oragne, to zależy co chcemy pokazać i jak, NIGDY nie stosuje talku, wg niego to profanacja, taki mebel później strasznie trudno się robi, żeby położyć nową politurę trzeba najpierw zeszlifować powierzchnie papierem, wszystkie pory zatkane talkiem strasznie trudno się czyści, to jest pójście na łatwiznę, jeśli politura jest położna zgodnie ze sztuką to do jej zmycia wystarczy szmatka z denaturatem (on używa bawełny, najlepsza ponoć z fartuchów lekarskich lub po prostu wynieść mebel na słońce, jeśli dodatkowo jest brudna to używa roztworu amoniaku kupionego w aptece, meble zrobione przez niego 15 lat temu wyglądał tak sam dzisiaj, do odświeżenia używać tylko czystej szmatki, niczego więcej, politura nie lubi gorąca, ale również wilgoci, jeśli spadnie kropla czy nawet coś się wyleje, to wystarczy pościerać, ale na dłuższą metę zostanie placek, zona tak u mnie załatwiła powierzchnie stoły i komody, bo podlewała kwiatki, spodek był nieszczelny i placek został, do salonu celowo wziąłem stół polakierowany w codziennym użytkowaniu, czytaj dzieci, lepiej się sprawdza, dla laika różnica między lakierem na który położono warstwę politury, politurą z talkiem, czy sama politurą jest niezauważalna, efekt widać po kilkunastu latach, od klienta zależy czy politurę kładzie się na mat, połysk czy lustro, on używa oleju ale w końcowej fazie nakładania politury, gdy u większości z nas ręka dawno odmówiłaby posłuszeństwa z uwagi na ilość wcześniej wykonanych kolistych ruchów, to tylko moje spostrzeżenia, żeby pisać o szczegółach musiałby go zmusić do siedzenia obok mnie i referowania, a to by było równoznaczne z tym, że mebel który miał być gotowy już dawno, znowu byłby zrobiony kiedyś tam

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam,
te 2 mm to jak zobaczysz stół z wyszczerbieniami na kantach, to wtedy weź laskę wosku i zrób pomiar :)
A oto moja jedna z ostatnich prac.


 

post-70410-0-54256300-1413305575_thumb.jpg

Edited by So.Ry

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wygląda bardzo ładnie!! 

Moim zdaniem super!!!

Ładnie wyglądają wagi, ramka, środek tarczy i soczewka zrobione lub pozostawione w ciemniej patynie.


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam,

te 2 mm to jak zobaczysz stół z wyszczerbieniami na kantach, to wtedy weź laskę wosku i zrób pomiar :)

A oto moja jedna z ostatnich prac.

 

 

 

Świetna praca. Gratuluję, bo jest czego.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam,

ta jedna z ostatnich moich prac, jest to replika zegara który wisi od 40 lat na ścianie u rodziców. Skrzynka oryginalna musiała wcześniej wisieć nad lampą albo nad świecznikiem i dolne przypalenia zostały przeze mnie uzupełnione, wklejkami ze starego drzewa. Jak pewien stolarz, którego wąski krąg zna (Wielkie Rzeki - Dorzecza Orinoko :))zobaczył tę skrzynkę to nawet po dokładnych oględzinach tego nie zobaczył. Stworzył replikę tej skrzynki, nawet umieścił ją w swoim katalogu (jest w nim jeszcze jedna ze ściany rodziców). Także przed politurowaniem była w stanie surowym. Mechanizm to GB z numerem poniżej 800 000, z oryginalnym wahadłem i środkiem tarczy. Wagi są wtórne. Całość został spatynowana na jednakowy odcień, a później zabezpieczona nanowoskiem. Za 50 lat, może ktoś dojdzie że to jest replika, ale za 100 lat będzie już zabytkiem ale nigdy oryginałem, czy jak kto woli antykiem ;) bo od oryginałów to mamy na forum naprawdę dobrych fachowców !!!

Edited by So.Ry

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czytam wszystko o odnawianiu skrzyń i powiem tak jeżeli można wszystko rozebrać na czynniki pierwsze  to jest najlepsze wyjście czyścić szpachlować flekować elementy i po oszlifowaniu i barwieniu jeśli konieczne nakładamy politurę /tamponem to jest wata zawinięta w szmatę lnianą lub ostatecznie bawełnianą/ a elementy toczone lub rzeźbione politurę nakładamy miękkim pędzlem w odstępie czasowym żeby wyschła poprzednia warstwa. Otwory po robakach to jest szpachla stolarska /ok. 6zł/ na pyle drzewnym idealna do tego nigdy zapałki czy kawałki wbijane drewna, można ale słój musi się zgadzać a nie zabijać sztorcem drewno. .Czyścić trzeba wszystko, zostawiając starą politurę częściowo spowoduje różne odcienie koloru. Bejcę należy używać spirytusową nigdy wodną. Politurę starą też można zmyć denaturatem ale to długo trwa, stara politura bardzo lekko się złuszczy pod papierem ściernym /grubość ziarna 80 - 180/ dobrze wygładza się ściereczką ścierną zielona lub brązowa kupuję to w sklepie motoryzacyjnym tam gdzie materiały ścierne. dobrze się czyści też wełną stalową /castorama/ Dlatego najlepiej się robi w elementach bo nie ma takich miejsc do których nie dojdzie politura.  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja już nie mam siły :( do papieru ściernego.

 

No to zacznij  jak  hurtownicy  - piaskować  ;)


Pozdrawiam Mariusz

Share this post


Link to post
Share on other sites

 Powierzchnia powinna być równiejsza, nie ma kłopotu z trudno dostępnymi miejscami.

 Piaskowanie ma przyszłość ;)   :D  :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale to nie żarty - piasek usuwa "twarde".

Zasłaniając folią  granit  np  doprowadza się do efektu "szlifowania" powierzchni granitu a folia ulega jedynie zmatowieniu. Inny rozkład energii uderzenia.

Tylko to trzeba robić z "głową"  - nie wsadzać tego pod dyszę z 8 atmosferami na wylocie na odległość  2 cm :D, koniecznie drobne ścierniwo... i nie liczyć na to, że "do żywego" da się zrobić.

Końcówkę roboty ręką  trzeba. Uwaga na różne twardości drewna i ... parę innych rzeczy .

 

Ta metoda czyści ( nawet w miejscach trudno dostępnych) , ale na wyprowadzenie nierówności  nie ma co liczyć.


Pozdrawiam Mariusz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Piskować mozna powierzchnie metalowe jak również drewnianae. Metoda śrutowania pozwala na odświeżenie powierzchni oraz nadaje elementom drewnianym nowy wygląd.Niestety trzeba mić wprawę.

_______

Piękny spam :(

Edited by tarant

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam wszystkich.

Jest sprawa.... zostawiłem bratu klucze bo musialem wyjechac... brat spec od wszystkiego..... s....ł mi zegar, zdjal ze sciany i sobie grzebał...

Moze to nie jest gorna polka ale lubie ten zegar. Plecy pociagna; lakierem.... skrzynie przzejechal xireinem tym na grzyby i robaki potem chciual bejcowaci ( zdziwil sie ze nie kryje)...tp. Werk wsadzil w nafte efekty widoczne na zdjeciach a ze nie wiedzial jak  zdjac tarcze to ja tez w nafte wsadzil tarcza masakra jakies parchy wyglada jaby miala z tone osadu na sobie wskazowki farba odpadla syf i malaria a tyl tarczy wlasnie dosycha..... innym slowem masakra doradzcie co z tym fantem zrobic bo wlasnie mi rece opadly.... zdjecia w zalaczeniu...

post-43283-0-86405600-1421877728_thumb.jpg

post-43283-0-72254700-1421877817_thumb.jpg

post-43283-0-01587900-1421877826_thumb.jpg

post-43283-0-58989900-1421877833_thumb.jpg

Share this post


Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.