Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
chrono-craze

Klub Miłośników Zegarków ROLEX

Rekomendowane odpowiedzi

Dyskusja tu nie toczy się o zarobkach kelnerów tylko dlaczego tyle a tyle zarabiają - a analizowanie kto ile zarabia tu już ulubiony sport Polaków. 

Potwierdzam, tylko w dzisiejszych czasach trzeba do tego dodać po zerze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, bibbi napisał(-a):


Pierwszy w review Monochrome na pewno. Ale takich cudow, aby byl juz w PL to chyba jeszcze nie ma.


bibbi


Bingo. 😜 Dawno tu nic nie wrzucałem "od siebie".  Więcej zdjęć na Monochrome. 🙂

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bingo. Dawno tu nic nie wrzucałem. Więcej zdjęć na Monochrome.

Ech…Ty prowokatorze.

I'm not myself, but not dead and not for sale...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, lukebor napisał(-a):


Ech…Ty prowokatorze.

 

Stary numer, który grałem tu wielokrotnie po każdej większej premierze. 😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak podejrzewałem ale google nie wypluło identycznego zdjęcia w pierwszych wynikach wiec dalem się  zlapac ;)


Szukam podstawki na zegarek (watchstand) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
Stary numer, który grałem tu wielokrotnie po każdej większej premierze.

Fakt. Ale numer numerem, a nie wiadomo kiedy zaskoczysz czymś nowym na łapie ;-)

I'm not myself, but not dead and not for sale...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, szuwi napisał(-a):

 

Zostawiaj, przestaną pluć Ci do zupy... 

wiem że poziom obsługi w Polsce jest tragiczny ale że aż tak?


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, nicon napisał(-a):

wiem że poziom obsługi w Polsce jest tragiczny ale że aż tak?

 

Plucie to pół biedy. Pamiętaj o głównym zbiorniku. 😜

 

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, nicon napisał(-a):

wiem że poziom obsługi w Polsce jest tragiczny ale że aż tak?

Obsługi wcale nie jest tragiczny (choć wiadomo, że różnie w różnych miejscach bywa), ale poziom klientów spada, i to nie tylko w kwestii tipów 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie to bardziej zastanawia dlaczego napiwki trzeba zostawiać w restauracji, bo jest chyba spora presja na to, a w innych branżach jakoś nie ? Czy gastronomia, to jest tak super branża, że trzeba jeszcze napiwki dawać ? Dlaczego nie zostawiamy kasjerce w Biedronce napiwku, bo miło nas obsłużyła, albo sprzedawcy np. w sklepie budowlanym, gdzie często idzie z nami pół sklepu, żeby nam pomóc wybrać to, co potrzebujemy ?
Mnie akurat temat napiwków bardzo irytuje, nie lubię zostawiać a szczególnie mnie drażniło jak z automatu doliczali mi serwis na paragonach bodajże we Włoszech (nie wiem czy to tylko dla turystów, czy wszystko, ale kupując coś tak na prawdę nie wiedziałeś ile € zapłacisz za obiad) W Pradze jak ostatnio zjedliśmy obiad, to Pani podchodząc do nas z terminalem poinstruowała mnie, że można dopisać napiwek, była bardzo miła i pomocna (byliśmy z dzieciakami i jak jedna kelnerka nie umiała ogarnąć i dogadać się, tak ta załatwiła wszystko) więc dałem z przyjemnością. Natomiast nie lubię tej presji, że powinno się dać, najlepiej minimum z 10% rachunku lub więcej. Chcę, to dam, nie chcę, to nie dam i tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa prosta jak budowa cepa. Chcesz to dajesz, nie to nie. Można nie chodzić do restauracji gdzie zajęcie stolika czy grupa powyżej określonej liczby osób oznacza automatyczny napiwek jak kogoś to denerwuje. Nie zawsze daję napiwek i nie czuję wtedy żadnej presji wobec kelnera czy znajomych. Niestety z moich obserwacj iwynika, że dla wielu osób sam fakt o decyzji czy wysokości napiwku to jakiś sposób na dowartościowanie się. Podobnie jakieś z wyższością wypowiedziane komentarze wobec kelnerów. Jestem znany wśród znajomych, że nie mam problemu stanąć w obronie kelnera i powiedzieć prosto z mostu przy wszystkich, żeby swoje bufonady zostawili na spotkania beze mnie. Dlatego część skutecznie się hamuje już po jednej takiej akcji. 😜

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, a_team napisał(-a):

Mnie to bardziej zastanawia dlaczego napiwki trzeba zostawiać w restauracji, bo jest chyba spora presja na to, a w innych branżach jakoś nie ? Czy gastronomia, to jest tak super branża, że trzeba jeszcze napiwki dawać ? Dlaczego nie zostawiamy kasjerce w Biedronce napiwku, bo miło nas obsłużyła, albo sprzedawcy np. w sklepie budowlanym, gdzie często idzie z nami pół sklepu, żeby nam pomóc wybrać to, co potrzebujemy ?
Mnie akurat temat napiwków bardzo irytuje, nie lubię zostawiać a szczególnie mnie drażniło jak z automatu doliczali mi serwis na paragonach bodajże we Włoszech (nie wiem czy to tylko dla turystów, czy wszystko, ale kupując coś tak na prawdę nie wiedziałeś ile € zapłacisz za obiad) emoji849.pngW Pradze jak ostatnio zjedliśmy obiad, to Pani podchodząc do nas z terminalem poinstruowała mnie, że można dopisać napiwek, była bardzo miła i pomocna (byliśmy z dzieciakami i jak jedna kelnerka nie umiała ogarnąć i dogadać się, tak ta załatwiła wszystko) więc dałem z przyjemnością. Natomiast nie lubię tej presji, że powinno się dać, najlepiej minimum z 10% rachunku lub więcej. Chcę, to dam, nie chcę, to nie dam i tyle emoji849.png

We Włoszech masz napisane w menu ile kosztuje obsługa (servizio); czasem doliczają za nakrycie stołu (coperto), więc nie jest tak że nie wiesz ile zapłacisz na końcu. 

 

Ja nie lubię napiwków w drogich hotelach w USA. Jeśli w Europie płacę sporo za dobry hotel, to mam wszystko w cenie. W Stanach, płacąc duże pieniądze, wszyscy oczekują ode mnie jeszcze napiwków, co znacznie podwyższa cenę. Więc gdzie idą te pieniądze za pokój?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, a_team napisał(-a):

Mnie to bardziej zastanawia dlaczego napiwki trzeba zostawiać w restauracji, bo jest chyba spora presja na to, a w innych branżach jakoś nie ? Czy gastronomia, to jest tak super branża, że trzeba jeszcze napiwki dawać ? Dlaczego nie zostawiamy kasjerce w Biedronce napiwku, bo miło nas obsłużyła, albo sprzedawcy np. w sklepie budowlanym, gdzie często idzie z nami pół sklepu, żeby nam pomóc wybrać to, co potrzebujemy ?
Mnie akurat temat napiwków bardzo irytuje, nie lubię zostawiać a szczególnie mnie drażniło jak z automatu doliczali mi serwis na paragonach bodajże we Włoszech (nie wiem czy to tylko dla turystów, czy wszystko, ale kupując coś tak na prawdę nie wiedziałeś ile € zapłacisz za obiad) emoji849.pngW Pradze jak ostatnio zjedliśmy obiad, to Pani podchodząc do nas z terminalem poinstruowała mnie, że można dopisać napiwek, była bardzo miła i pomocna (byliśmy z dzieciakami i jak jedna kelnerka nie umiała ogarnąć i dogadać się, tak ta załatwiła wszystko) więc dałem z przyjemnością. Natomiast nie lubię tej presji, że powinno się dać, najlepiej minimum z 10% rachunku lub więcej. Chcę, to dam, nie chcę, to nie dam i tyle emoji849.png

Dlatego, że pensję kelnerowi płacisz w większości Ty nie właściciel restauracji 


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, eye_lip napisał(-a):

Dlatego, że pensję kelnerowi płacisz w większości Ty nie właściciel restauracji 

To może niech zacznie płacić właściciel janusz biznesu? Może kucharzowi też zostawmy napiwki, ma on przecież znacznie większy wpływ na całe doświadczenie niż podawacz talerza?

 

Z resztą w USA skąd wzięła się cała filozofia obowiązkowego napiwku, zawód kelnera (i inne w których napiwki mają duży udział w wynagrodzeniu) ma znacznie mniejszą płacę minimalną niż inne zawody, w niektórych stanach nawet tylko $2/godzinę (tipped wage). Poza tym w USA dostaje się genialną obsługę nawet w plebejskim dinerze i faktycznie ktoś się stara żeby ten napiwek dostać. U nas jest płaca minimalna ostatnio podwyższona znacznie i obsługa z którą w dużych miastach ledwo idzie się dogadać po polskiemu, ja zostawię kwestię ich wypłat ciemiężonemu przedsiębiorcy, może jeszcze zostało coś z tarczy covidowej.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakość beznadziejnej obsługi w Polsce to już zupełnie inna kwestia.


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możemy zmienić zwyczaje i przestać dawać napiwki. Ale wtedy kelnerzy będą mało zarabiać i z powodów finansowych poszukają innej pracy. Restauratorzy aby zatrudnić na ich miejsce nowe osoby albo żeby zatrzymać w pracy dotychczasowych kelnerów, będą musieli podnieść pensje, tak aby sama pensja z grubsza pokrywała dotychczasowy zarobek kelnera składający się z pensji + napiwków. Po podniesieniu pensji kelnerom, restaurator będzie musiał jakoś odzyskać poniesione dodatkowo koszty wynagrodzeń i jeszcze osiągnąć zysk na interesie, więc podwyższy ceny posiłków i drinków. Tak więc na jedno wychodzi, klient i tak płaci, czy to w formie napiwków, czy w wyższej cenie żarcia i picia. To ja już chyba wolę te napiwki dawać, przynajmniej wiem, że kelnera to jakoś motywuje do lepszej obsługi.

Edytowane przez Mirosuaw

Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, właściciel na pewno ma wszystko wyliczone na żyletki i jak zapłaci kilka stówek więcej to pójdzie z torbami. A kelnerzy i tak poszukają innego zajęcia, bo to praca dla studentów i często sezonowa, więc mają wywalone (i słusznie) czy tyrają u jednego janusza czy u drugiego. Pracownikom stacji benzynowej też dajmy napiwki, bo raczej siedzą w okolicach minimalnej, a co będzie jak odejdą? Jak już mamy się inspirować dalekimi kulturami to może zamiast USA wybierzemy Japonię albo Koreę, gdzie napiwek jest praktycznie jak obraza dla kelnera, bo kto to widział żeby zostawiać jałmużnę jak wielki pan w poprzednim wieku.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z napiwkami to jest długa dyskusja. Zgadzam się jak najbardziej, że dlaczego akurat kelner ma dostawać napiwek, a w innych zawodach nie. Z drugiej strony sam daję napiwki, ale tylko kiedy uważam za słuszne. Jeżeli jest miła obsługa, jestem zadowolony z restauracji to staram się to jakoś wynagrodzić, mimo iż j.w. uważam co do słuszności napiwków tylko w określonych branżach usługowych.
Wyjeżdżając na wakacje często jemy z rodziną posiłki w jednej restauracji, z której jesteśmy zadowoleni i w takim przypadku przyjąłem zasadę, że najczęściej napiwek daję przed samym wyjazdem, a nie każdorazowo. Wtedy daję napiwek za całokształt obsługi i wyrażam swoje zadowolenie daną restauracją, nie oczekując fałszywych uśmiechów i „latania koło d*py” za każdym razem, bo kojarzą Cię z tym, że dajesz napiwki to będą mili, a kogoś kto nie daje traktują jak intruza.
Druga sprawa już wracając do codzienności, a nie typowo do wakacyjnego wątku, to pula napiwków często podlega podziałowi pomiędzy kelnerów równomiernie i bardzo często jest tak, że jeden kelner robi na innych, a to akurat też mnie trochę do napiwków zraża, bo dając napiwek, chcę wynagrodzić czyjąś konkretną pracę, a nie pracę wszystkich kelnerów z restauracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie , zostawiam jak jest dobre jedzenie i obsługa, albo jak widzę że jacyś młodzi ludzie dorabiają i się starają. Nie czuje obowiązku zostawiania napiwków. W ogóle z napiwków robi się patologia, u nas mniej ale na zachodzie wszystkie usługi przez apke zaczynają wprowadzać, a dochodzi do patologii że przy self checkout pytają o napiwek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Austrii podczas płacenia kartą spotkałem się z pytaniem wprost, ile napiwku doliczyć do rachunku. Taki zwyczaj, choć też mi się nie podoba, żeby to był obowiązek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My z żoną praktycznie zawsze dajemy extra około 10% ceny rachunku (no chyba że serwis jest wliczony w cenę) - w restauracjach płacimy tylko gotówką . Nie szukamy dziury w d*pie i pretekstu żeby nie zapłacić, a może po prostu zawsze jesteśmy zadowoleni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz rozumiem, dlaczego jak zostawiam napiwek w Polsce, to ludzie patrzą na mnie ze zdziwieniem 😂 Przyznam ze robie to tylko, jeśli świadczona usługa była na dobrym poziomie.

W Niemczech, napiwki są normalne w każdym miejscu, u fryzjera, w piekarni, na myjni, w restauracji, kawiarni, hotelu. Ostatnio stała się modna usługa personalnego doradcy w sklepach odzieżowych i wtedy napiwek jest tez mile widziany, choć sprzedawca i tak ma prowizje. Często spotykam się z adnotacja w menu, ze przy płatności karta można doliczyć napiwek i będzie on przekazany personelowi. Kwota napiwku to 5-10%. Jako ciekawostkę dodam, ze płacąc służbową karta, mogę doliczy napiwek, oczywiście w granicach rozsądku.


"Jesteśmy architektami swojego przeznaczenia" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Krystian napisał(-a):

Z napiwkami to jest długa dyskusja. Zgadzam się jak najbardziej, że dlaczego akurat kelner ma dostawać napiwek, a w innych zawodach nie. Z drugiej strony sam daję napiwki, ale tylko kiedy uważam za słuszne. Jeżeli jest miła obsługa, jestem zadowolony z restauracji to staram się to jakoś wynagrodzić, mimo iż j.w. uważam co do słuszności napiwków tylko w określonych branżach usługowych.
Wyjeżdżając na wakacje często jemy z rodziną posiłki w jednej restauracji, z której jesteśmy zadowoleni i w takim przypadku przyjąłem zasadę, że najczęściej napiwek daję przed samym wyjazdem, a nie każdorazowo. Wtedy daję napiwek za całokształt obsługi i wyrażam swoje zadowolenie daną restauracją, nie oczekując fałszywych uśmiechów i „latania koło d*py” za każdym razem, bo kojarzą Cię z tym, że dajesz napiwki to będą mili, a kogoś kto nie daje traktują jak intruza.
Druga sprawa już wracając do codzienności, a nie typowo do wakacyjnego wątku, to pula napiwków często podlega podziałowi pomiędzy kelnerów równomiernie i bardzo często jest tak, że jeden kelner robi na innych, a to akurat też mnie trochę do napiwków zraża, bo dając napiwek, chcę wynagrodzić czyjąś konkretną pracę, a nie pracę wszystkich kelnerów z restauracji.

Też daje napiwki.

Ale z tym nagradzaniem czyjeś, konkretnej pracy - bym polemizował.

Kelner przynosząc posiłek jest częścią procesu w knajpie.

Reszta to:

- wymyslenie dobrej receptury

- znalezienie skladnikow

- przyrzadzenie dania

- zapewnienie warunkow do przyrzadzenia dania

mozna by wymieniac.

imo to jest akurat bardziej uczciwe, ze jest podzial kasy na wiecej osob w procesie.

Podobnie to dziala w kasynie, krupierzy dziela sie z kelnerkami, szefami sekcji, pit bossami etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.