Nie żebym się czepiał, za bardzo sie nie znam.
Ale jak zacina się co kilka strzałów, zamki się nie chcą ryglować bo lufa wylata, śrubki i kołki od drgań odpadają, dźwignie przeładowamia się kruszą, celownik sie telepie, kolba ma luzy i pęka od uderzenia, rozrzut jak w kartaczu, bez trytytki nie trzyma się kupy, a rdzewieje od przetarcia naoliwioną szmatką, etc. - to o czym tu mówić.
Toto do huty się co najwyzej nadaje (i tego nie byłbym pewien), a nie do modernizacji.
Z gówna nikt bata nie ukręci.
Ale jak widać co niektórzy sie zaparli.