Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kuklik

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    279
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Kuklik

  1. Ja ślepy, nie zauważyłem że troszkę przykurzony ...
  2. "Malowany Ptak" na podst. powieści Jerzego Kosińskiego. Mocny film, ale raczej tylko dla wytrawnych kinomanów. Chociaż widziałem wiele, wywarł na mnie wrażenie... Nie potrafię tego opisać - trzeba zobaczyć.
  3. Kuklik

    O WDZIĘKACH MARYNY...

    Kawałek stary, ale druga zwrotka jakby uszyta na miarę współczesnych czasów... https://www.youtube.com/watch?v=CZFqJL_AJqI
  4. Jeżeli nie masz pasującego klucza do dekla ani doświadczenia przy otwieraniu zegarków - nie ryzykuj. Chyba że lubisz poharatane zegarki. Regulacja u zegarmistrza to niewielki wydatek.
  5. Kuklik

    Zegarek do 250zł

    Cóż więcej dodać - przy ograniczonym budżecie Lous czy Casio to rozsądny wybór.
  6. O Boże... chyba naprawdę nie nadaję się już do życia na tym świecie...
  7. Ja z kolei parę lat temu czytałem wspomnienia jednego z kombatantów który podczas łapanki wykupił swojego kuzyna od folksdojcza za zegarek i złotą monetę. Jak myślisz warto było? Tak się składa, że w czasie jakiejkolwiek wojny wszystkie misterne plany układane na wypadek podobnych zdarzeń idą w p..du. Niestety. Wtedy jest ruska ruletka. Podczas II WŚ i nie tylko można się było wykupić od uwięzienia czy przeżyć nawet za kawałek chleba podczas głodu, a wszystko inne wsadzić sobie głęboko, bo kosztownościami, ziemią, nieruchomościami czy dziełami sztuki się nie pożywisz. A ta kromka chleba w pewnych okolicznościach może być więcej warta, niż złote zegarki czy cokolwiek. A jak uda się przeżyć - nowa władza może wszystko - wywłaszczyć, skonfiskować, znacjonalizować...i co jej zrobisz? Opowiadał mi ojciec, kiedy był więźniem niemieckiego obozu pracy. Przed "zakwaterowaniem" zabrali im wszystkie rzeczy osobiste. Ale niemiec nie taki głupi, wiedział że na pewno coś ktoś zachował. Zastosował banalnie prosty sposób, podając na kolację po dniu głodówki solone śledzie. I to w solidnych porcjach. Ale bez picia. Nazajutrz chodził funkcyjny z wiaderkiem wody i zbierał za jej kubek obrączki, zegarki, złote monety - cokolwiek więźniowie ukryli. Chętnych nie brakowało, o ile coś mieli oczywiście. Tyle te kosztowności były wtedy warte. Kubek wody z wiaderka...
  8. Przepraszam, że się ośmielę, ale żeby wilk był syty i owca cała. Przyszła mi do głowy klepsydra ze złotym piaskiem 🙂🙃😉. Spełnia wszystkie warunki: - zegarek - na dodatek bezobsługowy, bezkosztowy w eksploatacji . - pewna lokata kapitału i inwestycja... Jakby co - zawsze można złota odsypać, albo zamówić kilka mniejszych... 😄. Gdybym takie coś otrzymał w spadku - nie powiem, ucieszyłbym się niezmiernie. I to by było na tyle, jak mawiał klasyk...☺️
  9. Kuklik

    Mój upragniony 🍊 UAZ...

    Tak mi się dzisiaj kliknęło: (Uaz na cokole przed siedzibą fabryki w Ulianowsku)
  10. Na wojnach, czy wsród myśliwych przebywały w dużo trudniejszych warunkach i jakoś dawały radę. W przeciwieństwie choćby do współczesnych Grotów, gdzie albo jakaś część wylata, albo kurz za gęsty, i inne
  11. Nawiązując do meritum, zwolennikom każdej reglamentacji broni chciałbym nieśmiało przypomnieć, o czym już pisałem. Od ładnych paru lat jest u nas powszechny dostęp do broni czarnoprochowej, równie skutecznej w zabijaniu jak współczesna. Bez żadnych kwitów, badań, zaświadczeń, pozwoleń, opłat, kursów, stowarzyszeń, klubów, etc. Dostępnej tak samo łatwo jak chleb w Biedronce czy Żabce. I co? I nic! Wbrew hoplofobom. Jakoś nie ma powszechnych strzelanin, napadów, rozbojów, eliminowania konfliktowych sąsiadów, czy kierowców podczas kłótni. Nawet chorzy psychicznie i nerwowo, alkoholicy, narkomani, skazańcy czy inni desperaci - nie mówiąc o pospólstwie - jakoś nie wybijają masowo obywateli tego szczęśliwego grajdołka. A przecież mogą, bo ta broń palna - o zgrozo - jest powszechnie dostępna. Dlaczego więc z bronią współczesną miałoby być inaczej? Stawiam jako nagrodę dziurkę z obwarzanka temu, kto mnie to objaśni 🙃.
  12. Kolega mnie wyprzedził. Zawsze można zwrócić, zdarzyło mi się tak...
  13. Przejrzyj oferte Stowy. Bodaj we wszystkich modelach znajdzie się coś za 740 euro. https://www.stowa.de/
  14. I to jest właśnie podejście "wybranych". Z papierami. Podobnie jak wszystkich "władz" od czasów powojennych. My możemy, ale inni to już niekoniecznie, a jeżeli, to śrubę im dokręcić. Jak będziemy łaskawi, to ew. pozwolimy. W skrócie powiem dlaczego tak myślę. Mam kolegę, który "wkręcił "mnie w broń czarnoprochową. Ma niezłą kolekcję replik i oryginałów. Kiedyś zapytałem, dlaczego nie poszedł też we współczesną ? Owszem, chciałby, ale z powodu perturbacji zdrowotnych nigdy na nią pozwolenia nie dostanie. Bo mógłby być "niebezpieczny", czy cokolwiek ............ (odpowiednie wstawić). Co nie przeszkadza żeby miał w domu niezły, sprawny arsenał od wielu lat, całkowicie legalnie i nigdy nikomu żadnej krzywdy nie zrobił. Dla mnie to chore. Ale zaraz odezwą się inni - dlaczego nie zabrano mu jeszcze czarnoprochowej ???!!! Jak mawiał wódz słoneczko - kontrola naiwyższą formą zaufania... I to by było na tyle.
  15. Właśnie do tego zmierzam. Przeszedł ileś tam jakichś badań, a i tak nie miały one znaczenia... Więc jakiekolwiek reglamentowanie broni i tak nie daje gwarancji jej niewłaściwego uzycia.
  16. Niby dlaczego? Te "sita" są niewiele warte, jak pokazuje zycie. Co jakiś czas trafiam na informację, że policjant, żołnież czy inny wyselekcjonowany do posiadania broni odbiera sobie nią zycie. Wszystkich możliwych przypadków nie sposób uniknąć, choćby nie wiem jak to "sito" było gęste...
  17. Bez urazy, wiem że hoplofobi stanowią znaczny procent obywateli w różnych krajach, nie tylko w Polsce. Ich sprawa. Co by było gdyby stanowi najczęściej ich główny argument. Nic by nie było. Bo dotychczas jakoś nie jest. I to u nas. Właśnie u nas. Bowiem od ładnych paru lat w Polsce, (tak w Polsce! ), każdy pełnoletni, nawet karany, nie wiem jak porywczy czy chory na umyśle może nabyć i posiadać całkiem legalnie broń palną bez jakichkolwiek zezwoleń, badań psychiatrycznych, psychologicznych, czy innych idiotycznych wymysłów. Dlaczego idiotycznych - zainteresowanym mogę wyjaśnić, nie chcę się po próżnicy rozpisywać. Owszem historyczną, nieco upierdliwą w obsłudze, ale równie skuteczną co współczesne wynalazki. Przetestowaną w wielu wojnach i nie tylko. Dostępną nawet internetowo. I co? I nic. Jakoś jej posiadaczenie strzelają się masowo na ulicach. Jekieś incydentalne przypadki na pewno sie znajdą, podobnie jak u posiadaczy broni współczesnej na pozwolenie. Ale tylko incydentalne. Zaleci truizmem, ale nie ulega żadnej wątpliwości, że najbardziej skutecznym i śmiercionośnym narzędziem jest samochód. Pomimo tego, że zdecydowana większość jezdżących posiada do jego używania pozwolenie... Potem długo, długo nic - oraz kolejne bardzo śmiercionośne narzędzie - pospolity nóż. Na jego używanie też trzeba wprowadzić jakiś patent? Może ktoś poczuje się bezpieczniej. Ja nie za bardzo.
  18. Kuklik

    Wybór pióra.

    Hogg, dlaczego bez sensu? Wiele pokoleń zaczynało pisanie od zwykłych piór, ( pomijam gęsie ), ale kałamarze i stalówki całkiem niedawno były powszechne. ( dla mnie niedawno, bo już cokolwiek starawy jestem...) Pióro wieczne to było coś. W mojej szkole podstawowej w latach 70-tych były jeszcze ławki z dziurką na kałamarz. A w szkole średniej na początku lat 80-tych robiłem rysunki techniczne piórkiem, redisówką czy grafionem. Wtedy rapidografów jeszcze nie było (przynajmniej w naszej ówczesnej rzeczywistości) . Mały renesans piór zaczął się coś w latach 80-tych. Pamiętam, że mój siostrzeniec w podstawówce zaczynał przygodę z pisaniem od stalówki, podobno z korzyścią dla wprawienia ręki, czy jakoś tak.
  19. Ostatnio zmarł Ryszard Kotys, którego zapamiętałem nie wiedzieć czemu głównie z epizodycznej roli w "Wielkiej Majówce", filmie mojej młodości. Odświeżyłem więc pamięć i obejrzałem ponownie. Chyba pierwsza rola filmowa Zbigniewa Zamachowskiego, tudzież pierwsza główna Jana Piechocińskiego. I cała plejada drugoplanowych znakomitych aktorów. Do tego wspaniała muzyka wczesnego Maanamu. Kto nie widział - z czystym sumieniem polecam.
  20. Kuklik

    O WDZIĘKACH MARYNY...

    U mnie zapewne krewnym Benka jest od niedawna Julek, przygarnięty przez córkę. Stary wagabunda Wacuś siedzący obok dopiero go przyucza do poznawania świata, a widział już wiele...
  21. Kuklik

    O WDZIĘKACH MARYNY...

    Ja z zupełnie innej beczki, ale niech mi będzie odpuszczone... Ponad 30 lat temu z nawiązką zakupiłem szybkowar w NRD. (wyjaśnienie dla młodego pokolenia - Niemiecka Republika Demokratyczna, po zachodniemu DDR). Po wielu latach sparciała uszczelka, co naturalne. Ale skusiło mnie poszukać takowej, zamiast kupować nowy klamot. O dziwo - w niemieckim sklepie znalazłem nówkę! Produkowaną do dzisiaj, do sprzętu sprzed tylu lat, w dodatku komunistycznego! Pozytywnie się zdziwiłem .
  22. Kuklik

    Nóż

    W czeluściach szuflady znalazłem scyzoryk, prezent z wakacji od chrzestnego sprzed dobrych 40 lat. Stal zapewne byle jaka, ale nawet dość ostry:
  23. Kuklik

    steinhart czy atlantic

    Przede wszystkim to dwa zupełnie różne zegarki, chociaż mechaniczne. Stylistycznie i rozmiarowo, co też jest bardzo istotne. Co do mechanizmów - obydwa cieszą się uznaniem. Co kto lubi, co kto woli... P.S. Jezeli chodzi o odchyłki - nie ma reguły. Mogą być bardzo różne, jeżeli oczywiście są w akceptowalnych przez producenta widełkach. Ale te są nie zawsze akceptowalne dla kogoś, kto oczekiwałby sekundowej dokładności. Wtedy lepiej postawić na elektronikę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.