-
Liczba zawartości
1591 -
Rejestracja
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez Zeno
-
BULOVA - klub sympatyków, miłośników, zazdrośników
Zeno odpowiedział Zeno → na temat → ZEGARKI AMERYKAŃSKIE
Fajna kostka, zazdroszczę Co do punktualności: Curv nie ma daty, przestawiam go, gdy jest zmiana czasu. Czyli dwa razy. Za pierwszym razem - gdy przez 6 miesięcy leżał w pudełku - odchyłka wynosiła 0 sekund. Za drugim razem - gdy był noszony - odchyłka mogła wynieść sekundę na minus (ale równie dobrze mogło to wynikać z niedokładnego nastawienia - nastawiam wg radiowego sygnału czasu i zależy to od refleksu, jak szybko wcisnę koronkę po "ostatnim, krótkim sygnale"). Moonwatch ma datę, przestawiam co dwa miesiące. Teraz nie nosiłem od lutego, więc nie przestawiałem od początków grudnia do wiosennej zmiany czasu. Odchyłka - sekundę na minus. Być może kwestia braku punktualności, być może kwestia braku refleksu. Baterie? Curv - 12 miesięcy, Moonwatch - 20. -
- zintegrowana bransoleta, wszystko w stali - średnica mniejsze równe 41 mm, lepiej 39-40 - mechanizm najlepiej miyota 9015, ew. SW-200/300, ETA, coś od Seiko lub niższa miyota 8215 - jak najmniejsza grubość - fajnie jak ok. 10 mm lub mniej. - zegarek współczesny Spełnia niemal wszystkie kryteria, oprócz średnicy. Ale to raptem 58 mm... https://www.jomashop.com/invicta-akula-automatic-brown-dial-mens-watch-30193.html Przy okazji: to znalezione w Internecie zdjęcie nazywa się "beauty"
-
Walka z podróbkami
Zeno odpowiedział dariusz chlastawa → na temat → Podróbki i zapytania o autentyczność
Artykuł o fałszowaniu historycznych monet: https://joemonster.org/art/49855/O_falsyfikatach_i_o_tym_jak_byc_moze_przeze_mnie_ktos_w_Londynie_wylecial_z_pracy Sprawnie napisany potocznym językiem, interesujący nawet jeśli dotyczy "tylko" numizmatyki -
BULOVA - klub sympatyków, miłośników, zazdrośników
Zeno odpowiedział Zeno → na temat → ZEGARKI AMERYKAŃSKIE
Klon, ale Cartiera Tanka. W tejże samej serii również w kopertach round, oraz tonneu: https://www.hodinkee.com/articles/joseph-bulova-swiss-made-automatic-introducing 1000 baksów za zegarek na Sellicie... -
Początki taśmowej produkcji zegarków mechanicznych w USA
Zeno odpowiedział pmwas → na temat → Publikacje, Artykuły
W tym przypadku "kilka" oznacza co najmniej 35 mechanizmów. Nic dziwnego, że się majster pomylił To interesujące. Twoje doświadczenia dotyczą zegarków z lat 60-70, 80-90, czy są niezależne od daty produkcji? Z tego co wiem, to narzędzia pozwalające otrzymać wzajemnie wymienne części wprowadzono około 1885. Intuicyjnie łączyłem tę zmianę technologiczną z pojawieniem się zegarków "za dolara". Być może jednak zmiana ta nastąpiła wcześniej w produkcji zegarków? -
Początki taśmowej produkcji zegarków mechanicznych w USA
Zeno odpowiedział pmwas → na temat → Publikacje, Artykuły
Świetny tekst: i ten dzisiejszy, i ten sprzed lat. Świetne jest przejście od szczegółu do ogółu - świetne, bo wymagające ogromnej wiedzy. Do tego dawniejszego testu miałem swego czasu kilka uwag. Wówczas nie zdążyłem, ale dziś - korzystając z okazji - podzielę się nimi. Poniższe opieram na ogólnej znajomości technologii produkcyjnych, szczególnie technologii produkcji broni w dobie wojny secesyjnej. Tzn. nie upieram się, że mam całkowitą rację. A nawet jeśli mam, to ta moja racja może dotyczyć tylko jednego dziesięciolecia, bo rozwój technologii był wówczas szybszy niż dzisiaj Tylko teoretycznie. W połowie XIX wieku produkcja seryjna mechaniki precyzyjnej - a więc i zegarków - polegała na tym, że spośród elementów dobierano te, które do siebie najlepiej pasowały, a następnie - indywidualnie dla każdego egzemplarza - poprawiano współpracę elementów. I dokonywało adjustacji. Oznaczało to kilka rzeczy. Jeśli stary element wymieniało się na nowy, to trzeba go było i tak dopasować (najczęściej "pilnikiem"). Lepiej zresztą było - dla dokładności - nie wymieniać tego elementu, tylko go naprawić (nawet dzisiaj taką metodę stosuje się w silnikach odrzutowych). Wreszcie pozwalało to na łatwą produkcję mechanizmów w różnych klasach dokładności - te które były dokładniejsze, trafiały na inną linię produkcyjną, gdzie były cyzelowane i zdobione. Produkcja broni jest dość istotna nie tylko dlatego, że na niej się znam, ale także dlatego, że to właśnie dla niej opracowano technologię produkcji seryjnej. I pewnie dlatego fabryki zegarków powstawały w okolicach, gdzie istniały fabryki broni - stąd też numerowanie części. I - przy okazji - drobiazg terminologiczny: seryjna produkcje zegarków nie była produkcją taśmową. Taśma produkcyjna została wprowadzono dużo później, raczej w już w XX wieku (Henry Ford). Zegarki pewnie produkowano metodą gniazdową: majster siedział w "gnieździe" i składał w nim podzespoły dostarczone z innych gniazd. Składał i - jednocześnie - numerował. Gdzie więc nastąpiła podmiana mostka z błędnym nuemerem? Raczej nie podczas produkcji, tylko podczas serwisu -
Artykuł pt. IKEA zaczęła sprzedaż białoruskich zegarków Łucz:https://belsat.eu/pl/news/ikea-zaczela-sprzedaz-bialoruskich-zegarkow-lucz/?fbclid=IwAR2AgWbIDuHESjE9w3_9Ct2TyiQ4N52vi-lW7uAJFGjwAm6oqdsTDv1dgWo A w nim napisano: "W marketach IKEA można od teraz znaleźć budziki kultowej białoruskiej marki Łucz." W polskich sklepach też?
- 25 odpowiedzi
-
- białoruś
- białoruskie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Moja żona dostaje w takiej sytuacji zegarki. I jest z tego bardzo zadowolona. A zaczęło się od zegarka zaręczynowego
-
Cyklon B był - i nadal jest - produkowany jako środek owadobójczy. Dyskutujemy tutaj o SKOJARZENIACH: kilkanaście lat temu niemieckie firmy zostały zmuszone do rezygnacji z wprowadzenia nazwy Cyklon, chodziło badajże o pralki Boscha i odkurzacze Siemensa. Jakkolwiek info o firmie Pointtec jest interesujące, to dzieje firmy Junkers wyglądały nieco inaczej. Junkers był małą firmą produkującą AGD, gdy z okazji wojny światowej - pierwszej - rząd niemiecki zaoferował olbrzymie pieniądze na produkcję zbrojeniową. Sukces finansowy Junkersa możliwy był wyłącznie dzięki wojnie i dzięki rządowym inwestycjom wojennym. Po wojnie Junkers nadal był subsydiowany przez rząd niemiecki - firmę utrzymywano w gotowości do podjęcia produkcji zbrojeniowej, a rzekome "samoloty cywilne" były samolotami bombowymi, przystosowanymi do lotów pasażerskich. Były więc szybkie i wytrzymałe, ale nieekonomiczne. Własne linie lotnicze Junkersa korzystające z "cywilnych" samolotów Junkersa (F13) zbankrutowały. Najbardziej znany "cywilny" Ju-52 wyprodukowano w niemal 5000 sztuk, ale ponad 95% z nich (być może nawet 99%) wykorzystano do celów militarnych (m.in. do zniszczenia Warszawy 27 IX 1939). "Odsunięcie Hugo Junkersa od kierowania firmą przez nazistów" wyglądało w ten sposób, że już w 1930 roku odsprzedał nierentowny dział silnikowy państwu, a w 1932 roku zbankrutował dział płatowców. W 1931 roku zarządzanie firmą przeszło w ręce Klausa Junkersa. Od 1932 roku właścicielem Junkers AG stał się koncern Boscha. Hugo Junkers - wbrew ugodzie z wierzycielami - nie chciał przekazać kluczowych dla produkcji patentów. Przekazał je dopiero wiosną 1933 roku. Przypominam - naziści zdobyli władzę w 1933 roku. Junkers nie konstruował myśliwców dla Luftwaffe (broni defensywnej) tylko bombowce - czysto ofensywne. ______________________________ Fakty zatem nie przedstawiają się tak pozytywnie, jak Ci się wydaje, ale nie wydaje mi się, że firmę tę należy potępiać w czambuł. Na szczególne podkreślenie zasługuje to, że pod marką Junkers produkowane były zegarki odwołujące się do cywilnych samolotów (Ju-52, czyli "Iron Annie"), a nie wojskowych. Są natomiast zegarki odwołujące się do Bauhausu i ma to sens - zarówno Junkers AG jak i Bauhaus miały siedzibę w Dessau, obie instytucje ze sobą współpracowały, a Hugo Junkers wprowadzał w życie idee Waltera Gropiusa. ______________________________ Dyskutujemy tutaj o SKOJARZENIACH. Jak dla mnie zegarek Junkers "seems legit", ale nie założę go na spotkanie ZBoWiD-u, bo jakiemuś dziadkowi mogę sprawić przykrość.
-
Do działu marketingu Junkers Gmbh Szanowni Państwo Bardzo proszę o udzielenie mi informacji, czy dokonany w ostatnich miesiącach rebranding i utworzenie marki Iron Annie jest związane z kojarzeniem wyrobów Państwa firmy z terrorystycznymi nalotami na europejskie miasta (m.in. na Warszawę, Rotterdam, Londyn, Coventry etc.), czy też z angielskim znaczeniem rdzenia "junk" (śmieć, barachło). Przy okazji chciałbym się również dowiedzieć, jak należy określać Państwa firmę: jako niemiecką, czy też może jako polską? Do tej pory było to proste, ale ostanie zmiany w polityce historycznej RFN - vide "polskie obozy śmierci" - doprowadziły do pewnego dysonansu poznawczego. Udzielona przez Państwa odpowiedź nie tylko pomoże w rozwiązaniu mojego sporu z kolegą Karol1929, ale pozwoli również odgadnąć, czy zamierzacie podbijać rynek amerykański. Jeśli tak, to jakim kalibrem? Z poważaniem, Zeno
-
^^^ Wypowiedź wewnętrznie sprzeczna, ale usprawiedliwiona. Światły człowiek musi zwalczać zło, jednocześnie szanując innych. Jedyne więc co pozostaje, to stwierdzić "Ten Zhuan/B-Uhr ma fatalną symbolikę, ja bym go nie nosił, ale Ty rób, co chcesz." Kto ma zrozumieć, zrozumie... Ale babci może kojarzyć się ze Stukasem, a są i tacy, którzy połączenie w jednym zdaniu słów "Junkers" i "gaz" uznają za przejaw spaczonego humoru. I pewnie dlatego firma wprowadziła markę Iron Annie. W filmie Ronin był fajny tekst: "Jeśli są jakieś wątpliwości, to znaczy, że nie ma żadnych wątpliwości". I chyba tej wykładni należy się trzymać
-
Lepiej nie
-
Ja tam bym kupił złotego z lapis-lazuli, ale ten akurat jest estetycznym koszmarem. Zhuan 63 z czerwoną gwiazdą? Poljot Hermaszewski żerujący na sentymentach za PRL? Nawet EPSON-Seiko ma na sumieniu współpracę z japońskimi militarystami. Jakieś dwadzieścia lat temu czytałem artykuł, że jednym z sygnałów odrodzenia się neonazizmu w RFN jest sukces młodziutkiej wówczas firmy Steinhart, produkującej "zegarki hitlerowskich lotników", popularne wśród łysej młodzieży. Dziś już chyba nikt nie zwraca na to uwagi. Z drugiej strony nazwa Junkers kojarzy się tak źle, że dokonano rebrandingu na Iron Annie. Emocjonalnie może ma to sens, ale merytorycznie? Skojarzenia są ulotne. Ciekawi mnie, jakie marki kojarzą się innym z komunizmem, czy nazizmem. A najbardziej - z faszyzmem. Marina Militare z ChRL?
-
Wydawało mi się, że rozmawiamy o błędnej poradzie konsumenckiej, jakoby zaproponowane Certina i Atlantik za 2000 były gorsze od Casio za 300, jakoby nie było różnic wśród mechanizmów kwarcowych, a także jakoby szwajcary się kupuje jedynie dla metki. ^^^ Chyba, że źle zrozumiałem Twoje posty i wcale tego nie twierdziłeś? Co mnie bardzo cieszy Cieszę się, że się zgadzamy Zegarki "Swiss Made" - także Atlantic - są ostatecznie składane i przeszły kontrolę jakości w Szwajcarii. Dbają o to władze Konfederacji Szwajcarskiej. Zegarki "Japan Made" - także Seiko z literką J na deklu - w Japonii mogły nigdy nie być, bo ten napis to dzieło pionu marketingu Seiko Corp. I to jest różnica! BTW - Longines VHP - podałem link pierwszy z brzegu - kosztuje 3000 PLN. Divery Citizen Signature są zdaje się droższe. Bulova UHF Compressor - kosztuje około 1500 PLN. Wszystkie są warte uwagi, nawet jeśli to kwarce. A jak ja miałbym sobie kupować japońskiego kwarca do pływania, to wziąłbym Seiko SPC129. Bo ja naprawdę lubię japońskie zegarki
-
Jakże kulturalny z Ciebie dyskutant i jak ładnie potrafisz odnieść się do merytorycznego postu. PLONK
-
Ktoś Ci się na konto włamał? Bo nie wierzę, że można wypisywać takie rzeczy... Mechanizmy kwarcowe mechanizmom kwarcowym nie są równe! Te montowane w zegarkach japońskich to najczęściej buksiaki, te "Swiss Made" z reguły mają kamienie, są także werki - "Swiss Parts" - jakościowo, materiałowo i wykończeniowo stojące po środku. Co więcej, zegarki z napisem "Swiss Made" przynajmniej widziały Szwajcarię, a zegarki z napisem "Japan Made" to - jak już je jakiś Malaj w dżungli złożył - Japonii wcale nie musiały odwiedzić, W Certinie jest poprawiona ETA F07.411, mająca co najmniej trzy rubiny, system Precidrive oraz ficzer w rodzaju "End of Live" - i jest to werk duuużo lepszy niż w Casio z 300zł.. W Atlanticu jest Ronda 515, sporo gorsza, z co najmniej jednym kamieniem i bez wodotrysków. I to również jest lepsze od Casio. Założę się, że podobnie jest z jakością: Certina i Atlantic odstają od Casio. Certina lepsza niż Atlantic. W grę wchodzi również lepsza obsługa klienta, szczególnie jeśli zegarek kupuje się gdzieś daleko za oceanem. _____________________________ Mechanizmy kwarcowe mechanizmom kwarcowym nie są równe! Liczba kamieni, jakość wykonania to szczegóły. Istotną różnicę robią mechanizmy o ultra dużej szybkości próbkowania kwarca. W tym budżecie to nowa Bulova Precisionist lub używany Longines VHP. Longines VHP: https://zegarkiipasja.pl/artykul/14417-longines-conquest-vhp Nieco o Bulovie UHF: https://zegarkiipasja.pl/artykul/539-bulova-curv-pierwszy-na-swiecie-zegarek-z-zakrzywionym-mechanizmem Jak dla mnie wszystkie divery z zewnętrznym bezelem wyglądają tak samo i kupiłbym kwarcową Bulovę Compressor. Jak już musi być zewnętrzny bezel, to starałbym się znaleźć Longinesa Conquesta VHP w dobrej cenie. Tutaj za 3000: https://www.chrono24.pl/longines/conquest-vhp-quartz-date-steel-blue-dial-41mm-l37164966--id7557332.htm W polskie dystrybucji ceny są sprzed 3 lat - około 4000 - ale można się chyba targować. _____________________________ Mam prośbę do fanbojów japońszczyny: nie piszcie, ze za zegarki szwajcarskie nie warto przepłacać, bo japońskie prezentuję ten sam poziom. Ktoś Wam wkrótce napisze, że za zegarki japońskie nie warto przepłacać, bo chińskie prezentuję ten sam poziom. I to drugie stwierdzenie jest dużo bliższe prawdy niż pierwsze!
-
Zegarki to towary luksusowe, których ceny zaczynają się tam, gdzie kończą się ceny smartwatchy. Pojawienie się na rynku wietnamskiej miruny nie wpłynęło na spadek popularności kawioru. Zupełnie inny - za przeproszeniem - target
-
Swoją drogą - bransoleta wydaje się być perfekcyjnie dopasowana do zegarka. Jak to zrobiłeś i ile Cię kosztowało? Serwis firmowy? Bransoleta super, zegarek też. Amatorzy zegarkowi będą się zachwycać znaną z reklam marką, pseudoeksperci będą kręcić nosem, a Ci, którzy znają się naprawdę, docenią jakość. Swiss Made - a to jednak Swiss Made - z tym werkiem, z prawdziwymi kamieniami i tymi komplikacjami, wart jest swojej ceny - nawet tej katalogowej. BTW: Przy okazji wizyty na Forum awansowałeś z pseudo-ekspertów do ekspertów
-
^^^ Uwzględniając kłopoty z byciem "too serious": Symbole państwowe (a także i samorządowe) są prawnie chronione, a sposób ich użycia w przedsięwzięciach komercyjnych jest sprecyzowany. Ciekawi mnie: 1/ czy odznaka pilota należy do chronionej symboliki?, a jeśli tak, to: 2/ jakie są formalności związane z jej użyciem? 3/ czy producent ich dopilnował? W tej właśnie kolejności.
- 20 odpowiedzi
-
- Hermaszewski
- Szurmańskie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Co chyba jednoznacznie świadczy o tym, że zegarek (bohater?) jest kontrowersyjny. Jestem ciekaw, czy lotnicza gapa świadczy o współpracy producenta z WP, czy to prywatna inicjatywa? Podoba się, podoba
- 20 odpowiedzi
-
- Hermaszewski
- Szurmańskie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
-
- jaragar
- suwak logarytmiczny
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
-
- Jaragar
- slide rule
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
-
-