No musiałem po drugiej w nocy się zerwać żeby zalicytować, ale było warto. Zeszły dwie sztuki, ale ten drugi był dwa razy droższy i wcale nie lepszy. Zawsze lubię, jak kilka licytacji sprzedawcy kończy się jedna po drugiej, bo potencjalni przeciwnicy wypstrykają się na wcześniejsze oferty i na koniec można coś nieźle ustrzelić.
Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. Codzienne przeglądanie aukcji, przekopywanie się przez miliony śmieci w absurdalnych cenach i systematyczność. Nie ma że pada, nie ma że upał, nie ma że zmęczenie. Codziennie rano i wieczorem dwie godzinki kopania (przynajmniej) i po kilku latach coś wpadnie. Na FB pewnie łatwiej, ale ja akurat nie jestem 'twarzoksiążkowy" więc mam zadanie utrudnione.