U mnie marvelight zdecydowanie na końcu: projekt tarczy pożyczony wiadomo od kogo, więc wiadomo też, że niemal wszystkim się spodoba. Chociaż już wskazówki nie grają imo z resztą. Natomiast dizajn koperty i bransy, to jest raczej projekt jakiegoś pijanego mistrza. Choć źle napisałem wczoraj, że ergonomia leży. To dizajn właśnie, a nie ergonomia, bo zegar układa się spoko. Też mi się tak wydawało z rozmiarem Conquesta. I pewnie trochę tak jest. Natomiast samo zmniejszenie rozmiaru nie nadałoby kopercie lekkości, jaką ma chociażby koperta Firemana, czy na przykład Spirita. Ale może właśnie ma nie być lekka. Przecież to współczesny conquest w końcu. Największa z kolei wada Firemana to okienko daty. Jeszcze gdyby było czarne. A tak to zwykła dziura w tarczy… choć ogólnie bardzo mi się ten zegarek podoba.