Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mirosuaw

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez Mirosuaw

  1. Wszystkie z powyższych I do tego późna godzina, butik pewnie już zamknęli.
  2. Koledzy oczywiście mają rację, że aktualne ceny za SKX są wysokie. Przedstawię jednak swój punkt widzenia. SKX-a miałem już chyba 5 razy (może 6, nie pamiętam ). Zawsze mi się podobał. Nie ma cienia przesady w stwierdzeniu, że ma kultowy dizajn, nie naśladuje żadnej innej firmy (wręcz przeciwnie, to inni naśladują SKX-a), jest to też inhouse pełną gębą. Prawdziwy toolwatch, prosty i tani w serwisie. Ma też jakieś swoje wady, które jednak nie przesłaniają jego zalet Do wszystkich wcześniej posiadanych egzemplarzy zawsze miałem jednak jakieś ale... a to bezel lub wskazówki nie centrowały idealnie, a to kapryśnie chodził. Każdy kolejny szedł w świat. Już długo po zaprzestaniu produkcji, SKX znowu zaczął mi wiercić dziurę w brzuchu, a gdy tylko widziałem go u kogoś na nadgarstku, tylko utwierdzałem się w przekonaniu jaki to świetny projekt. Produkcja się zakończyła, ceny zaczęły wariować, a ja go nie miałem i to był chyba ostatni dzwonek żeby to zmienić. Znalazłem nowego (raczej NOS) na Creation Watches. Cena była niższa niż tego na timestore.pl ale też z dwójką z przodu. Zamówiłem, poprosiłem o wybranie egzemplarza bez wad i udało się. To mój pierwszy SKX, w którym centruje bezel, wewnętrzny ring, wskazówki, a mechanizm bardzo ładnie i równo chodzi. Egzemplarz idealny, a do tego "made in Japan" (to niby bez różnicy, ale jednak cieszy). Przez dłuższy czas miałem go jednocześnie z Citizenem NY i... Citizen musiał odejść. Do Orientów też porównywałem i w końcu przestałem porównywać, bo w moim odczuciu, jeśli chodzi o ogólny look, żaden Orient nigdy nie dorówna SKX-owi (mechanicznie tak, ale dizajnersko nigdy). Czytając Wasze opinie jakie te ceny SKX-a są chore, powinienem poczuć się jak zwykły łoś. A tymczasem jestem mega zadowolony. Łosiem byłbym, gdybym go kiedyś sprzedał. P.s. Pamiętam jak jasne pełne kosztowało w knajpie mniej niż 5 zł
  3. Patrząc na tego Breitlinga, to wydaje mi się, że tam są trochę skopane proporcje bezel vs cyferblat. Bezel jest nieproporcjonalnie szeroki, przez co zostaje mało zegarka w zegarku, szczególnie przy średnicy całości 36mm.
  4. Robi może i całkiem dobrze, zwłaszcza w tej cenie. Ale najbardziej zazdroszę projektantom w Hroudlandzie. Oni to mają klawe życie, prawie nic nie muszą robić. Czasem zainspirują się AP, czasem zainspirują się Zenithem albo IWC. Ostatnio gdzieś tam pojawiła się inspiracja Laco Erbstuckiem. No i gitara [emoji6] Ja dzisiaj zainspirowałem się twórczością Pagani Design i na ręku taki oto homarek może nieco naśladujący produkt tej manufaktury, w dodatku guma aftermarketowa [emoji14]
  5. Jak doradziłeś, tak zrobiłem, przy okazji zapytałem czy planują większą wersję 415 ES i dostałem taką odpowiedź: "The new 415 ES has the cam controlled SW510, which is not the column wheel flyback chronograph movement of our 417 ES Flyback versions (which would be the AMT 5100 movement). At the moment there is no 415 ES in 42 mm in planning, but we will take a note that there is interest." Wygląda więc na to, że tylko wersje flyback mają równocześnie koło kolumnowe, a wersje bez flyback nie mają koła kolumnowego. tak więc 417 ES to flyback column wheel chronograph, a 415 ES to po prostu chronograph.
  6. Flyback-a wiem, że nie ma. Chodziło mi o to czy werk Sellita SW 510M w Hanharcie 415 ES jest chronografem typu column wheel. Tego nie wyfiltrujesz.
  7. Panowie, może ktoś jest lepiej ode mnie zorientowany. Najnowszy 417 ES jest określany jako "flyback column-wheel chronograph" - https://www.hanhart.com/en/product/417-es-1954-flyback-reverse-panda-39-mm-2/ A jak jest z 415 ES? - https://www.hanhart.com/en/product/415-es-reverse-panda-steel-39-mm/ Nie ma funkcji flyback. Ale czy chronograf jest z kołem kolumnowym?
  8. Najczęściej noszony ostatnio.
  9. @mario1971 dla mnie sprawa wydaje się jasna. Za cenę dwóch lub więcej dokładnych i niezawodnych Rolków dostajesz jednego AP, który statystycznie nie jest tak dokładny i w dodatku może okazać się zawodny Do tego ma znacznie droższy i chyba częściej wymagany serwis. No ale to nie moje pieniądze Aaa, zapomniałem dodać o bransolecie bez jakiejkolwiek mikroregulacji, co może nieco drażnić Natomiast muszę przyznać, że ładny jest. Pewnie już wielokrotnie to rozważałeś, ale może jeszcze raz rozważ PAM-a, jeśli potrzebujesz jakiejś odskoczni od Rolka.
  10. Z użytkowego punktu widzenia nic nie poprawisz, a możesz tylko stracić. Sam wiesz najlepiej, że ciężko jest znaleźć zegarek z mechanizmem tak dokładnym i nie do zajechania jak w Rolexie. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie "co zyskujesz" kupując AP. Jeśli tylko tzw. większy prestiż, to moim zdaniem nie warto, tym bardziej jeżeli jesteś zwolennikiem precyzji i niezawodności, jaką daje Rolex. Gdyby okazało się, że AP pod tymi względami nie będzie dorównywać Rolexowi, to cały prestiż AP może prysnąć jak bańka mydlana. P.s. Choparda bym sprzedał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.