Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Edmund Exley

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2141
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Edmund Exley

  1. Widziałem ten film kilka miesięcy temu i też mi się dosyć podobał. Uruchamia w widzu wspomnienia o dawnych zauroczeniach Natomiast ja obejrzałem fiński film "Opadające liście". Bohaterowie to robotnik-alkoholik i wycofana kobieta zwolniona z pracy w markecie. Nie mówią za dużo, wszyscy są ogólnie przygnębieni, ale jednak nie do końca. Fajną sceną jest radosny klubowy występ damskiego duetu
  2. U mnie dużo skromniej, ale dawno nie kupiłem żadnego Hot Wheels, aż tu pojawił się "must have": Ech, gdybym miał go w latach dziewięćdziesiątych...
  3. Nareszcie sobie przymierzyłem - przepiękna jest ta niebieska tarcza. Wersja 40mm na mnie jest za duża, co uszy dodatkowo podkreślają, ale ogólne wrażenie znakomite:
  4. Piątkowy wieczór kończyłem z "Memento...", po którym zawsze też kończę słuchanie na dany dzień, bo już nie wzniosę się na taki poziom emocji. Twój wpis o "Teraz Rocku" uruchomił we mnie wspomnienia związane z tym pismem - zwłaszcza, gdy ukazywało się jeszcze pod pierwotnym tytułem. Pożyczałem poszczególne numery od kumpla, a ja jemu w zamian - "Piłkę Nożną" i "PN Plus". Cóż, takie to były wtedy czasy. Uwielbiałem czytać wkładki, nawet o zespołach, których muzyki kompletnie nie znałem lub znałem słabo. Jednego numeru zresztą mu do dziś nie oddałem (tego z wywiadami z Belew i Frippem oraz z wkładką o Santanie). A dziś znalazłem pierwszy numer, dostępny oficjalnie w sieci. Czcionki może nie zawsze ułatwiają lekturę , ale na pewno sporo sobie wieczorami poczytam. Trudno też nie zauważyć, ile tam jest tekstu! Ciekawe, czy ludzie wyrabiali się lekturą, zanim ukazał się kolejny numer. Przy okazji znalazłem też w sieci analizę pierwszej dekady działania pisma - wygląda interesująco (Artur Trudzik, Tylko Rock 1991-2002, "Zeszyty Prasoznawcze" 2014, nr 3, s. 565-591). No tak, trochę za młodo jak na początek lat 60.
  5. Edmund Exley

    LEGO

    Efekt mojej weekendowej zabawy - u nas bowiem wciąż na topie są statki kosmiczne. Im szybsze i lepiej uzbrojone, tym lepiej: Kolory inspirowane koszulkami Phoenix Suns "The Valley". Widok z góry: Po raz pierwszy zrobiłem takie płozy - są bardzo stabilne w czasie zabawy: No i eko-silniczek
  6. Czarny + leworęczny + początek lat 60. więc wychodzi na Hendrixa.
  7. Ja natomiast nie mogłem się powstrzymać - i też teraz "Pamięć".
  8. 😍😍😍 Wyśmienita płyta. Po jej wysłuchaniu chyba każdy, niezależnie od talentu i wokalnych możliwości, nie może powstrzymać się od zaśpiewania słów: z miłości jestem z których krwi krew moja Ja mam ją na wydaniu kompaktowym z kapitalną wersją "Toczy się koło historii" wśród utworów dodatkowych. W ostatnich kilku tygodniach słuchałem jej chyba z pięć albo sześć razy. A dziś dwie rzeczy: Udany projekt, z lżejszym, bardziej melodyjnym i przystępnym, ale jednak wyczuwalnym Toolowym pulsem. I rzecz, która jest cenna dla miłośników kolorowych płyt: Jest tu sporo cytatów z "Beat" i "Three of A Perfect Pair", ale też dużo poszerzania horyzontów - wszak Summers to inny temperament niż Adrian. Bardzo ciekawe.
  9. Dziękuję Zgadza się, naprawdę bardzo się do niego przywiązałem. Baterie wymieniałem przez te 10 lat dwa razy - w grudniu 2019 i w sierpniu 2023. Pokazany na GIF-ie powyżej system EOL działa zgodnie z deklaracją producenta, dając kilka dni czasu na zaplanowanie wymiany. W obu przypadkach robiłem ją u Dolińskiego, w połączeniu z podstawowym serwisem i testem wodoszczelności. Wszystko przebiegło bardzo sprawnie, w miłej atmosferze i bez zarzutu. Na pasek Hirsch Hevea zakładam go zawsze latem, począwszy od 2020 roku. To bardzo wygodne rozwiązanie. Wizualnie nie wygląda może tak idealnie jak firmowy pasek, ale moim zdaniem - całkiem dobrze: Kilka razy zastanawiałem się, czy wskazówka godzinowa jest ustawiona teraz idealnie czy może minimalnie w lewo, ale nawet jeśli tak jest, to właściwie tego nie widać:
  10. Gratulacje, świetny wybór Do poprzedniego auta pasowałby nawet jeszcze lepiej U mnie niemal już od dekady kwarcowy odpowiednik zajmuje jakieś 90% czasu na nadgarstku - niezawodny*: *choć na ostatnim serwisie minimalnie lepiej można było chyba ustawić wskazówki No ale właśnie - wypadałoby już dobrać trzeciego muszkietera i czarny Spirit 37 mm od dłuższego czasu jest nr 1 na liście kandydatów. @gyc78, dzięki za podzielenie się wrażeniami - miałem świadomość słabszych stron w postaci niezakręcanej koronki i niepomalowanych na matowo wskazówek (tego mi zwłaszcza szkoda), ale nie sądziłem, że wielkość indeksów aż tak źle wpływa na czytelność w codziennym użytkowaniu. Co ciekawe - dla mnie, tak jak w przypadku LLD, Spirit (mówię tu o czarnym) zdecydowanie lepiej wygląda na pasku.
  11. Jest na co popatrzeć: https://www.hodinkee.com/articles/tripping-the-snow-fantastic-at-fat-ice-race-aspen
  12. Tej płycie trzeba poświęcić więcej czasu niż mogłem i potrafiłem wcześniej. Jest pełna dźwiękowej przestrzeni, zaskakująca. Dzięki niej prawdopodobnie dam znów szansę "10,000 Days", której słuchałem jak dotąd bardzo rzadko. "Fear..." obecnie podoba mi się jednak dużo bardziej.
  13. Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy.
  14. Nie zastanawiałem się nad tym nigdy, bo... znam w sumie bardzo mało płyt z XXI wieku. Cóż, trochę wstyd się przyznać, ale tak jest. Gdybym więc miał wskazać swój typ, to pewnie też podałbym właśnie "Lateralus". Twój post sprawił, że zajrzałem do kilku rankingów - w niektórych po dwa albumy w pierwszych piątkach mają Radiohead (kiedyś z ciekawości wysłuchałem dwóch czy trzech albumów) i Arcade Fire (niestety jeszcze nie znam). Wysoko jest też "Blackstar" Bowiego. Jest też sporo wykonawców, których zupełnie nie kojarzę - może przyjdzie kiedyś czas na nadrobienie tego.
  15. Ciekawy wpis. "The Doors" widziałem kilka razy i pomimo paru zastrzeżeń lubię ten film. "The Wall" widziałem raz i jeszcze nigdy nie naszła mnie ochota, by do niego wracać. Może więc warto spróbować przy okazji. Obejrzałem za to film, który naprawdę mnie poruszył - "Kiedy stopi się lód". Na pierwszy rzut oka może nie być zachęcający: kolejny film o traumach z dzieciństwa itp. Jest jednak opowiedziany z niezwykłą precyzją, a przy tym bardzo trafny w portretowaniu dosłownie każdego bohatera i bohaterki i ich motywacji. Patronuje mu zapewne Michael Haneke, ale nie ma tu prostej ściągi ze stylu mistrza, raczej świadoma inspiracja, z której wyrasta naprawdę dojrzały i mocny film. Drugi "patron" to William Golding - dawno nie było w kinie takiego portretu okrucieństwa dzieci wobec innych dzieci. Zobaczyłem też interesujący telewizyjny dokument o metodach SB - "Operacja Baxis". Historia od pewnego czasu znana, jeszcze nie domknięta.
  16. Dawno nie słuchałem, muszę do niej wrócić. To akurat moja ulubiona płyta Bowiego. Lata 90. zrozumiał znakomicie, poszedł znów do przodu, zachowując przy tym swój styl. Szczególnie lubię piosenkę "Strangers When We Meet", która w innej, też bardzo dobrej wersji jest na soundtracku Buddha Of Suburbia". Ja też polecam A u mnie teraz świetna płyta z niezapomnianym projektem graficznym:
  17. Mocne wejście. I fajny awatar, z "Ćmy", prawda?
  18. To podobnie jak u mnie "Lizarda" też oczywiście bardzo lubię, ale mogę - na pewno tak jak i Ty - powiedzieć to jeszcze o niejednej Karmazynowej płycie, która nie zmieściła się w pierwszej piątce. Teraz np. słucham sobie "In The Wake Of Poseidon", do której dojrzewałem kilka lat. Długo uważałem ją za bardzo dobrą, ale nie wybitną kontynuację pomysłów z debiutu, wszak można znaleźć tu sporo analogii ("21st Century..." i "Pictures Of a City"; "I Talk to the Wind" i "Cadence..."; "Epitaph" i "In The Wake...", do pewnego stopnia też rozimprowizowane "Moonchild" i "Devil's Triangle"). Tymczasem każde kolejne przesłuchanie ujawnia bezkompromisowość, piękno i bogactwo tej płyty - zresztą, u nas @Jacek K. o tym już pisał nie jeden raz. Debiut jest na niej punktem odniesienia, ale "In The Wake Of Poseidon" jest w istocie integralnym arcydziełem rocka, nie tylko swej epoki.
  19. Bardzo fajny, rozbudowany post. Z podanych przez Ciebie filmów 10 lat temu widziałem "Moon" i podobał mi się. Fajny Rockwell, muzyka Clinta Mansella. A reżyser jest synem Davida Bowiego.
  20. U mnie: 1. THRAK 2. Discipline 3. Red 4. Larks' Tongues In Aspic 5. In The Court Of The Crimson King
  21. Tzn. "Three Of A Perfect Pair" bardzo lubię ("Sleepless"!), ale ulubioną płytą jest inna - tym niemniej rzeczywiście można użyć parafrazy i powiedzieć, że grają na niej trzy perfekcyjne pary [para gitar, para perkusji oraz bass+stick]
  22. Genialna jest ta płyta. Okładka też. Pisaliśmy o tym już zresztą nie jeden raz. Younga szanuję, ale wciąż nie znam wystarczająco dobrze. Tego albumu nie słuchałem nigdy, zapamiętam go. Okładka podobna trochę do "Rust Never Sleeps". Dziś włączyłem sobie moją ulubioną płytę - od 21 lat nie zmieniam zdania. To nie okładka oczywiście, ale wtajemniczeni wiedzą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.