Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Edmund Exley

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2137
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Edmund Exley

  1. To akurat nie Buster Keaton, lecz Harold Lloyd w słynnej scenie z filmu "Jeszcze wyżej" A w filmie tym używa kieszonkowego Elgina.
  2. Prezent od serdecznego kolegi na pamiątkę świetnej współpracy:
  3. Zwieńczenie intensywnego tygodnia:
  4. Aktor dobry, ale opinie o jego zachowaniu są różne
  5. - "Duchy w Wenecji" - super rozrywka. Branagh jest znakomity - tak, może być kilka znakomitych Poirotów - "Reality" - z Joshem Hamiltonem i Sydney Sweeney (doskonałe aktorstwo obojga). Metodyczny, skupiony na detalach. Warto, ale pozostawia nas z pewnym niedosytem, nieproporcjonalnością rozgłosu względem samej sprawy. - "Georgie ma się dobrze" - obejrzałem zachęcony koszulką West Hamu z czasów Juliana Dicksa i Tony'ego Cottee. Taki lżejszy/młodzieżowy Loach, ogólnie o patologii, ale z wyczuciem i wiarą w triumf dobra. Koszulka ważna, ale jej temat nie jest specjalnie rozwinięty. - "Poprzednie życie" - miły film. Zwłaszcza, gdy samemu było się kiedyś zakochanym w pięknej i nieosiągalnej koleżance z (równoległej lub własnej) klasy Ale najlepszy jest w tym filmie naprawdę pięknie sfilmowany Nowy Jork.
  6. Bardzo smutna wiadomość. Zwraca uwagę ogromny szacunek, jakim Go otaczano.
  7. Oczywiście tu był film z hat-trickiem Luisa Suareza, jednego z największych piłkarzy wszech czasów, z ostatniego meczu Gremio z Botafogo.
  8. To Dexys Midnight Runners (Dexys)?
  9. Z tymi punkami to oczywiście była prowokacja, godna koszulek ze sklepiku Malcolma McLarena Ja akurat nigdy nie kupiłem żadnej płyty punkowej, ale dzięki "Chłopcom z ferajny" mam słabość do "My Way" w wykonaniu Viciousa. Zeppelini natomiast - także dzięki Grantowi - potrafili być cwanymi graczami Okładka "Czwórki" jest jednak naprawdę genialna - a zespół miał też kilka innych udanych projektów. Na I, II i IV stara fotografia jest zresztą pewnym motywem przewodnim.
  10. Chyba nie śledzisz regularnie tego tematu Kochamy ELP, gardzimy punkiem A przy okazji: https://www.terazmuzyka.pl/kim-jest-mezczyzna-na-okladce-plyty-led-zeppelin-dokonano-niezwyklego-odkrycia/
  11. Edmund Exley

    Ulubione sceny filmowe

    Dokładnie dziś - 30 lat od nowojorskiej premiery! Pierwszy raz widziałem w 1999 i do dziś kocham ten film.
  12. Świetny, gratulacje, niech cieszy jak najdłużej! Bardzo fajne zdjęcia, aż czuć tę solidną masywność
  13. Mój ulubiony czas Gullita: p.s. Lincoln, podejrzewam, że zgodzimy się, że najlepsza linia obrony (rzeczywista, nie wyobrażona) to Maldini, Baresi, Costacurta, Tassotti.
  14. A gdzie ten Baresi tu jest? 😉 No dobra, Maldini to jeden z kilku, który może się spierać z Franco o to miano. A obok Gullit, prawda?
  15. @PiotrekL, świetne wprowadzenie. Abstrahując jednak od jakości wykonania i innowacyjności - tarcze w ostatnich pokazanych tu modelach rozwiązali kiepsko. Nie dość, że są małe, to jeszcze w ok. 1/3 uniemożliwiony jest precyzyjny odczyt minut. Najlepszy pod tym względem jest chyba "skeleton" One Week, jedyny z kompletnymi indeksami...
  16. Bardzo dobre zestawienie - dla mnie nr 1 to "Sticky Fingers", a zamiast "Exile" rozważyłbym "Between the Buttons" (bardzo lubię ) albo "Goats Head Soup". Z Mickiem Taylorem: A tu więcej - byli wtedy naprawdę w formie!
  17. "Sympathy..." to rzeczywiście znakomity utwór. A co myślicie o albumie "Exile On Main Street"? Anglosasi uważają go często za najlepszy w dyskografii Stonesów. "Shine A Light" z niego dało tytuł fajnemu rockumentary, w którym pojawia się nawet Aleksander Kwaśniewski Tym niemniej - ja Stonesów zazwyczaj słuchałem raczej "piosenkowo" niż "albumowo", a sam "Exile..." wydawał mi się przy kilku próbach trochę monotonnym albumem. Natomiast utworem, od którego zacząłem w ogóle słuchanie Stonesów, było wyemitowane w 2000 r. w Trójce "Mother's Little Helper", które nagrałem sobie na kasecie:
  18. Bohater dzisiejszego odcinka: Emerson Fittipaldi i Timex.
  19. Słuchaliście już całego nowego albumu Stonesów? Ja wysłuchałem kilku utworów, nawet fajnych. Nie był to nigdy mój ulubiony zespół, ale chyba jednak nie sposób nie lubić ich jako zjawiska. Jak ktoś ma ochotę, to zachęcam do podawania np. 5 ich ulubionych piosenek. U mnie w czołówce od dłuższego czasu na pewno są: I bonus - ulubiony filmowy moment Stonesów:
  20. Odbiór tempa i rytmu filmu jest oczywiście subiektywny - dla mnie kontemplacyjny rytm wielu scen "Czasu krwawego księżyca" sprawdził się znakomicie, jako odzwierciedlenie rytmu życia rdzennych Amerykanów, ale i powolnego nadchodzenia nieuchronnej katastrofy. Też nie jestem pewien, czy to dobrze, że Scorsese robi ostatnio aż tak długie filmy, ale osobiście nie miałem z tym problemu ani przy "Irlandczyku" ani przy "Czasie...", ani też wcześniejszych. Wciąż robi moim zdaniem niesamowite stylistycznie kino, w którym pulsuje energia - nie ma w historii amerykańskiego kina innego reżysera, który równo od 50 lat i "Nędznych ulic" jest właściwie wciąż na szczycie i wciąż ekscytuje kinomanów w każdym wieku, w każdej dekadzie proponując po kilka szeroko dyskutowanych i na ogół znakomicie zrobionych filmów. Wymienicie jakiś totalnie nieudany film Martina Scorsese? Ja najrzadziej wracam do "Kundun", najbardziej odległego od moich zainteresowań, i chyba do "Ciemnej strony miasta", ale kurczę, przecież to był i tak dobry film - polubiłem nawet dwie piosenki The Clash dzięki niemu [jak dotąd nie widziałem jego dwóch pełnometrażowych filmów: telewizyjnego Harrisona i - tak, wiem, wstyd - "The Last Waltz"] Odnośnie zaskoczeń w "Czasie..." - znałem tę historię słabo, głównie z tekstów zapowiadających film (zajrzałem też chyba kilka lat temu do Wikipedii), ale nie wiedziałem, kto będzie kim. W toku narracji kilka rzeczy potrafiło mnie zaskoczyć - dotyczy to zarówno rozwoju sytuacji bohaterów, nawiązywanych przez nich relacji, jak i zabiegów typowo montażowych i rozwiązań formalnych. Było też sporo "smaczków" dla fanów (np. travelling po domu rodzinnym Mollie, czy linijka tekstu Hale'a bardzo podobna do jednej z kwestii Jimmy'ego Conaway'a]. Z drugiej strony wiedziałem, że nie będzie jednoznacznego odkupienia i oczyszczenia - bo to faktycznie u Scorsesego można przewidzieć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.