Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Matt2405

Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, McIntosh napisał(-a):


Te, z którymi miałeś do czynienia, nie zaspokoiły Twojej ciekawości? Patek, Vacheron, AP to w sumie dość niewyszukane wybory.

Ja sam jestem prostym sprzedawcą chipsów i coca-coli. Nie dziw się zatem, że na obiad w knajpie wybiorę steka (Patek Aquanaut) lub polędwiczki wieprzowe (Royal Oak), zamiast perliczki w sosie miodowo-musztardowym. Nie pijam szampanów do obiadu, wolę dobre piwo, ewentualnie jakieś wino za max trzy dychy. Standardowo uwielbiam schabowego (czytaj Rolex), bo ten dobrze zrobiony jest nie do pobicia. 😀


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, mario1971 napisał(-a):

Ja sam jestem prostym sprzedawcą chipsów i coca-coli. Nie dziw się zatem, że na obiad w knajpie wybiorę steka (Patek Aquanaut) lub polędwiczki wieprzowe (Royal Oak), zamiast perliczki w sosie miodowo-musztardowym. Nie pijam szampanów do obiadu, wolę dobre piwo, ewentualnie jakieś wino za max trzy dychy. Standardowo uwielbiam schabowego (czytaj Rolex), bo ten dobrze zrobiony jest nie do pobicia. 😀


Mnie się zdarza jeść w KFC, bo smakuje mi ten "syf". Lubię frytki z solą albo ketchupem lubię pizzę, sushi. Piwko wybieram trochę lepsze, natomiast jem zupełnie zwyczajnie, ale jak pasja to pasja. Nie dla mnie zakupy płyt w Empiku, bo szukam ciekawszych wydań. Streaming? Odpada. Sprzęt audio? Hi-end. Ty Mariusz kochasz zegarki i to Cię naprawdę kręci, więc warto przekraczać granice zwłaszcza, że możesz. W cenie zegarka AP kupiłbyś coś od Laurent Ferrier albo Kari Voutilainen. Zresztą nie musi być drogo, ale ciekawie już tak, a przynajmniej warto żeby było ciekawie. Warto poszukać czegoś niszowego w Japonii, USA, Anglii, Holandii. Kiedy na forum ktoś pisał o firmie Urban Jürgensen? A przecież to piękne zegarki, chociażby Ref. 1140 albo Big 8 London Edition. Świetne zegarki można znaleźć w ofercie Grönefeld itd. Warto poszukać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość z tej niszy jest strasznie brzydka, nie wyobrazam sobie nosić takiego szkaradztwa jak Greubel. 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, meinard napisał(-a):

Większość z tej niszy jest strasznie brzydka, nie wyobrazam sobie nosić takiego szkaradztwa jak Greubel. 
 


Wygląd to kwestia gustu natomiast w kontekście zegarmistrzostwa Greubel Forsey to ultra hi-end. Fenomenalna firma. Dla mnie aktualnie nr 1. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, McIntosh napisał(-a):


Wygląd to kwestia gustu natomiast w kontekście zegarmistrzostwa Greubel Forsey to ultra hi-end. Fenomenalna firma. Dla mnie aktualnie nr 1. 

A co obecnie nosisz niszowego na swoim nadgarstku? 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

Dzisiaj odwiedziłem butik w Pradze. Po bardzo konstruktywnej pół godzinnej rozmowie o zegarkach, złożyłem zamówienia na interesujące mnie modele. Poniżej foto z przymiarek.

Z całego serca życzę jak najszybszej realizacji zamówień. Żeby jednak ochłodzić nieco entuzjazm, sama rozmowa, nawet niezwykle konstruktywna, nie oznacza że będzie szybko. Mój znajomy ma bardzo bliski kontakt z AP w Szwajcarii, właściciela butiku w Pradze też zna osobiście, kupił już od AP sporo zegarków, nie tylko dla siebie. A na jumbo czeka już chyba parę lat i każdego roku ma zapewnienie, że to już, w tym roku będzie do odbioru. O ile Coda da się kupić szybko, jakieś tam offshory też, tak z klasykami jest trochę gorzej. Niemniej jednak trzymam kciuki!

A radzenie komuś, kto jest zafiksowany na czymś, żeby się zainteresował czymś innym, bo niby lepsze / bardzie prestiżowe itp. jest po prostu słabe. Niech każdy pilnuje własnego nosa i własnej kieszeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, facecik napisał(-a):

Z całego serca życzę jak najszybszej realizacji zamówień. Żeby jednak ochłodzić nieco entuzjazm, sama rozmowa, nawet niezwykle konstruktywna, nie oznacza że będzie szybko. Mój znajomy ma bardzo bliski kontakt z AP w Szwajcarii, właściciela butiku w Pradze też zna osobiście, kupił już od AP sporo zegarków, nie tylko dla siebie. A na jumbo czeka już chyba parę lat i każdego roku ma zapewnienie, że to już, w tym roku będzie do odbioru. O ile Coda da się kupić szybko, jakieś tam offshory też, tak z klasykami jest trochę gorzej. Niemniej jednak trzymam kciuki!

A radzenie komuś, kto jest zafiksowany na czymś, żeby się zainteresował czymś innym, bo niby lepsze / bardzie prestiżowe itp. jest po prostu słabe. Niech każdy pilnuje własnego nosa i własnej kieszeni.

Hubert, wg Kirilla - dyrektora butiku AP, na Jumbo okres oczekiwania wynosi wiele lat (bliżej nieokreślone wiele lat). Otrzymują średnio 4~6sztuk rocznie. Jestem odpowiednio nastawiony. 😉


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja w kontekście dyskusji się wtrącę, choć mogę tylko zgadywać. Myślę że chodzi także o ewentualną odsprzedaż zegarka, jeśli się znudzi lub pojawi się kolejny króliczek do gonienia. Czy to Rolex, Patek czy AP, sprzedaje się toto albo zyskiem albo z niewielką stratą. Zakup Voutilainena lub top-endu typu Greubel-Forsey to wycieczka w jedną stronę (chyba). Do tego trzeba dodać gargantuiczne koszty serwisu i oczekiwania na ów serwis. Tu się musi Mariusz wypowiedzieć, co go nie ciągnie w stronę ww. firm. I ja go niejako rozumiem (choć znów napiszę że zgaduję). Sam przerobiłem chyba z 60 zegarków. Na niektórych mocno traciłem, na niewielu zyskałem. Ale na tych najdroższych raczej nie traciłem przy odsprzedaży. A już kilka razy miałem tak, że dany zegarek był ostatnim i po nim miał być koniec. I nie był. A to że mogłem np. mojego Date Date’a sprzedać z zyskiem czy Lange z niewielką stratą tylko pozwoliło mi dalej bawić się w zegarki lub kupić za uzyskane za ich sprzedaż pieniądze coś innego, co w danym momencie potrzebowałem. Pasja pasją, ale jak przyjdzie zapłacić, strzelam, minimum 3 tysiące euro za zwykły przegląd takiego GF, to może się komuś zapalić lampka. I nie uwierzę w stwierdzenia typu: stać go na taki zegarek, to w dudzie na koszty serwisu. Znam ludzi którzy mają Porsche czy Ferrari i totalnie olewają koszty utrzymania, a znam też takich co mówią że utrzymanie takich zabawek ich kosztuje zbyt drogo. 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Hubert, wg Kirilla - dyrektora butiku AP, na Jumbo okres oczekiwania wynosi wiele lat (bliżej nieokreślone wiele lat). Otrzymują średnio 4~6sztuk rocznie. Jestem odpowiednio nastawiony. 😉

 

RO robi efekt wow na początku, ale IMO nie zagrzeje u Ciebie za dużo czasu, o ile doczekasz się zaszczytu zakupu. ;) 


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, machlo napisał(-a):

 

RO robi efekt wow na początku, ale IMO nie zagrzeje u Ciebie za dużo czasu, o ile doczekasz się zaszczytu zakupu. ;) 

Może tak się zdarzyć jak w przypadku Grand Seiko czy Choparda, Sinna, Seiko, Rado, JLC, Omegi czy niektórych Rolexów, że nie pyknie, ponoszę tydzień lub trochę dłużej i do widzenia! Wezmę kolejną naukę, która przyda się w formowaniu mojego zegarkowego gustu. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

Ja sam jestem prostym sprzedawcą chipsów i coca-coli. Nie dziw się zatem, że na obiad w knajpie wybiorę steka (Patek Aquanaut) lub polędwiczki wieprzowe (Royal Oak), zamiast perliczki w sosie miodowo-musztardowym. Nie pijam szampanów do obiadu, wolę dobre piwo, ewentualnie jakieś wino za max trzy dychy. Standardowo uwielbiam schabowego (czytaj Rolex), bo ten dobrze zrobiony jest nie do pobicia. 😀

Nie bądź taki skromny.

Co mają powiedzieć zwykle dziewczyny z onlyfansa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, I_love_britney napisał(-a):

Nie bądź taki skromny.

Co mają powiedzieć zwykle dziewczyny z onlyfansa?

Nie wiem,raczej nie znam żadnej. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że piłkarze maja patki i rolki to nic dziwnego. Szatnia wymaga bo musi byc $$$ 😉 goście nie wiedzą nawet co mają i śmiało mogę założyć że przepłacają ;)

 

Dążenie do posiadania świętej trójcy + rolexa  i potem ew. zwrocenie się w kierunku horologii rzemieślniczej (ze się tak wyrażę) to wg. mnie nic nadzwyczajnego a wręcz normalnego. Niech każdy będzie kowalem swojej kolekcji 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem,raczej nie znam żadnej. 

Żebyś się nie zdziwił. :P

FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do wczorajszych przymiarek muszę powiedzieć, że te Code bardzo fajnie kleją się do łapki. Nie jest to co prawda mój styl, ale coś w sobie mają. 

1000080100.jpg

11 minut temu, machlo napisał(-a):


Żebyś się nie zdziwił. :P

Dlatego napisałem - raczej. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

A co obecnie nosisz niszowego na swoim nadgarstku? 


Nie mam nic niszowego na razie, ale też Twoja pasja zegarkowa i moje podejście to dwa różne światy. Ja już jakiś czas temu zdystansowałem się do zegarków i wróciłem do mojej starej pasji czyli do muzyki. Natomiast pomyślałem, że masz już tak duże doświadczenie z zegarkowym mainstreamem, że może warto byłoby spojrzeć na zegarki z nieco bardziej nietuzinkowej strony. Oczywiście zrobisz, jak uważasz. Twoja kasa, Twoja kolekcja. Ja zanim zamknę drzwi i powiem sobie dość, to przymierzę się jeszcze do zegarka Laurent Ferrier. Myślę, że w przyszłym roku zrealizuję ten cel. 💪
 

7 godzin temu, facecik napisał(-a):

A radzenie komuś, kto jest zafiksowany na czymś, żeby się zainteresował czymś innym, bo niby lepsze / bardzie prestiżowe itp. jest po prostu słabe. Niech każdy pilnuje własnego nosa i własnej kieszeni.


Od tego jest forum, żeby dyskutować, próbować spojrzeć na zegarki szerzej, a nie tylko przez pryzmat Patka, AP, Roleksa. Nie ma w tym nic złego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wsłuchuję się w każdą wartościową dyskusję na tym Forum, która dotyczy zegarków znajdujących się w moim polu widzenia. A Ferrier,  podobnie jak Patek, VC, AP i parę innych się w nim znajdują. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Ja w kontekście dyskusji się wtrącę, choć mogę tylko zgadywać. Myślę że chodzi także o ewentualną odsprzedaż zegarka, jeśli się znudzi lub pojawi się kolejny króliczek do gonienia. Czy to Rolex, Patek czy AP, sprzedaje się toto albo zyskiem albo z niewielką stratą. Zakup Voutilainena lub top-endu typu Greubel-Forsey to wycieczka w jedną stronę (chyba). Do tego trzeba dodać gargantuiczne koszty serwisu i oczekiwania na ów serwis. Tu się musi Mariusz wypowiedzieć, co go nie ciągnie w stronę ww. firm. I ma go niejako rozumiem (choć znów napiszę że zgaduję). Sam przerobiłem chyba z 60 zegarków. Na niektórych mocno traciłem, na niewielu zyskałem. Ale na tych najdroższych raczej nie traciłem przy odsprzedaży. A już kilka razy miałem tak, że dany zegarek był ostatnim i po nim miał być koniec. I nie był. A to że mogłem np. mojego Date Date’a sprzedać z zyskiem czy Lange z niewielką stratą tylko pozwoliło mi dalej bawić się w zegarki lub kupić za uzyskane za ich sprzedaż pieniądze coś innego co w danym momencie potrzebowalem. Pasja pasją, ale jak przyjdzie zapłacić, strzelam, minimum 3 tysiące euro za zwykły przegląd takiego GF, to może się komuś zapalić lampka. I nie uwierzę że w stwierdzenia typu: stać go na taki zegarek, to w dudzie na koszty serwisu. Znam ludzi którzy mają Porsche czy Ferrari i totalnie olewają koszty utrzymania, a znam też takich co mówią że utrzymanie takich zabawek ich kosztuje zbyt drogo. 


Jeszcze jest pytanie co za te pieniądze dostaje? W kwestiach użytkowych często mniej niż za mikrobrendy za ułamek wartości. Opakowane w marketing jak to wszystko ręcznie i w ogóle, jaki ktoś będzie elitarny jak to kupi. Sport , a nic o gwarantowanej dokładności chodu, odporności na wstrząsy, pola magnetyczne, wodoszczelności. Może i brzydki, gruby z manualnym naciągiem, ale za to drogi:

https://www.voutilainen.ch/item/28sport/
 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ferriery są super: ja miałem okazję przymierzyć i leżał ekstra, do tego mi się po prostu podobał. Odnośnie GF, cóż; fascynować w tych zegarkach może ich zaawansowanie, ale wizualnie to one są niestety nieatrakcyjne. 
 

 

IMG_1918.jpeg

IMG_1919.jpeg

IMG_1920.jpeg

IMG_0698.jpeg

IMG_0697.jpeg

IMG_8573.jpeg

IMG_8574.jpeg


 

 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę nic złego w postrzeganiu zegarków przez pryzmat AP (będąc w temacie), PP, czy VC. Nie przez przypadek te zegarki podobają się wielu. Z reguły mają dobre proporcje, są solidnie zegarmistrzowsko wykonane, marki te mają swoją historię i ugruntowaną pozycję, przeważnie gwarantują ochronę wartości. Nawet w zegarkowej bańce trzeba pamiętać, że zegarki w cenie zbliżonej do 50k EUR pozostaną w strefie marzeń większości pasjonatów.

Laurent Ferrier jest bardzo spoko. Ale marzeniem dla mniej dzisiaj jest Berneron Mirage. Nietuzinkowy, z bardzo limitowaną dostępnością, a jednocześnie po prostu ładny i noszalny (w przeciwieństwie do np GF).
07ca1585f187bb72d4007562ef55b7ad.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z bardziej niszowych marek mnie się podobają Daniel Roth oraz Rexhep. 

danielroth_slim_2025_001_ch24.jpg

rrccii_02_rexhep-rexhepi-akrivia.png


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z niszowych marek to bym z chęcią przytulił takiego Laurenta.

Bardzo mi się podoba ten brand.

IMG_6052.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LF są ładne i przyzwoicie wykończone. Natomiast te pokroju GF grubasy, to IMO sztuka dla sztuki, ale nie noszenia.


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, machlo napisał(-a):

LF są ładne i przyzwoicie wykończone. Natomiast te pokroju GF grubasy, to IMO sztuka dla sztuki, ale nie noszenia.


A ja uwielbiam zegarki Greubel Forsey i gdyby tylko było mnie na to stać, to kupiłbym sobie taki zegarek i nosił go do końca życia. Są wspaniałe... 

https://www.chronomaster.pl/greubel-forsey-gmt-sport-sincere-fine-watches-edition/
https://www.chronomaster.pl/greubel-forsey-gmt-sport/
https://www.chronomaster.pl/greubel-forsey-double-balancier-convexe/
https://www.chronomaster.pl/greubel-forsey-grande-sonnerie/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Godzinę temu, McIntosh napisał(-a):


A ja uwielbiam zegarki Greubel Forsey i gdyby tylko było mnie na to stać, to kupiłbym sobie taki zegarek i nosił go do końca życia. Są wspaniałe... 
 

 

Gdyby...

Zejdźmy na ziemię. Nie obraź się, ale to jest właśnie takie akademickie gdybanie. Nie interesowałem się tą marką, nawet nie wiedziałem o jej istnieniu, ale z tego co widzę, ceny zaczynają się od setek tysięcy zł. Pytanie, które trzeba sobie zadać na chłodno brzmi: kto normalny kupi taki zegarek żeby go nosić? Z akcentem na słowo "normalny" (jeśli chodzi o stan umysłu, nie konta). Granica, powyżej której cena zegarka staje się absurdalną jest bardzo subiektywna, dla każdego może być inna, jednak w tym przypadku te ceny są obiektywnie absurdalne.

Edytowane przez Mirosuaw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.