Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

.

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Czuję, jakbyś mówił do mnie, prosto w oczy! Szczery do bólu. :)

 

Wylałem końcówkę whiskacza do zlewu, zmiąłem ostatnią paczkę fajek, kabanosy poleciały do kibla (nie wiem, czy słusznie), a żonę wystawiłem za drzwi - podobnie jak to zrobił Dino z Fredem Flinstonem. :lol:  

Samochód jeszcze oddaj ojcu dyrektorowi…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Czuję, jakbyś mówił do mnie, prosto w oczy! Szczery do bólu. :)

No co przekraczasz wiek Abrahama,, czyli albo następne 50 lat minimum ( bo Abraham żył podobno 127) albo wcześniej do piachu..

to zależy od Ciebie ...

Ja się jeszcze nie poddaję..


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzoza2, nie mówiłem tego z przekąsem ani ironią. Warto czasami wytężyć mózg, żeby zrozumieć intencje, zwłaszcza jak nie są ukryte. 

 

Nooo, Mariusz.Nie bierz tego do siebie😁😁😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, desmo napisał(-a):

Samochód jeszcze oddaj ojcu dyrektorowi…

, że jak

????


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, desmo napisał(-a):

Samochód jeszcze oddaj ojcu dyrektorowi…

Najpierw dom przepiszę na lokalną parafię... ;) I wtedy jako bezdomny, zrobię to na legalu. 

 

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawę, żony może przemyśl? Szkoda tak jeszcze całkiem dobrą babę wyrzucac😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie jest to co piszesz Brzoza bez racji. Ale chyba jednak zawsze stawianie wymagań trzeba zaczynać od siebie. Wszystkim wychodzi to potem na "zdrowie". 
Nie sądzę, by w Policji było złodziei aż tylu co w "niepolicji". I lekarz nie sądzę by nie chciał pacjenta wyleczyć czy leczyć zgodnie ze swoją wiedzą i możliwościami. No z księżmi to mam zagwozdkę. 

Zawsze staram się tak robić.

Powtórzę to jeszcze raz. Nie mam pretensji do poszczególnego lekarza ale do środowiska. Które dziś psioczy na polityka-lekarza a jutro razem z nim „pielęgniarki po tyłku klepie”. Tak samo oceniam oświatę . Ktoś dał profesurę takiemu ministrowi który poziomem kultury nie odbiega od takiego np. Leppera. Ale tamten przynajmniej nie udawał Wersalu . Mówicie że minister sam za wiele nie może . A minister edukacji jak widać może . Idzie nie w moją stronę ale idzie. Można wiec coś jednak zrobić .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minister oświaty wychowa przyszłego suwerena a ten od zdrowia tylko miliardy zaprzepaszcza, a i niefinansowo tylko problemy z jego resortem.  Dziś nauka, fakty, które na dodatek dużo kosztują nie wygrają z pożyteczną i tanią ideologią. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Brzoza2, nie mówiłem tego z przekąsem ani ironią. Warto czasami wytężyć mózg, żeby zrozumieć intencje, zwłaszcza jak nie są ukryte. 
 
Nooo, Mariusz.Nie bierz tego do siebie

Ja wiem co chciałeś .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
37 minut temu, mario1971 napisał(-a):

zuję, jakbyś mówił do mnie, prosto w oczy! Szczery do bólu. :)

 

Wylałem końcówkę whiskacza do zlewu, zmiąłem ostatnią paczkę fajek, kabanosy poleciały do kibla (nie wiem, czy słusznie), a żonę wystawiłem za drzwi - podobnie jak to zrobił Dino z Fredem Flinstonem. :lol:  

Żartuj sobie żartuj. Widziałem histogram wiekowy zgonów mężczyzn.To należy zrobić porządnie, sprawa jest nader poważna.

Wpakowanie kolesia na '50 do szpitala ma i ten cel wychowawczy by rodzina przez miesiąc nie mogła się z nim komunikować i odczuła stratę, przynajmniej jej namiastkę.

 

p.s.

Rudej nie pij bo ci kiszki zardzewieją i zgniją. Istnieją podstawy by twierdzić, że to właśnie myszata wykańcza 50-latków, jeden z głównych czynników ryzyka. Kiedyś chodzili na czystej i jako tako się trzymali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Ritter napisał(-a):

Żartuj sobie żartuj. Widziałem histogram wiekowy zgonów mężczyzn.To należy zrobić porządnie, sprawa jest nader poważna.

Wpakowanie kolesia na '50 do szpitala ma i ten cel wychowawczy by rodzina przez miesiąc nie mogła się z nim komunikować i odczuła stratę, przynajmniej jej namiastkę.

 

p.s.

Rudej nie pij bo ci kiszki zardzewieją i zgniją. Istnieją podstawy by twierdzić, że to właśnie myszata wykańcza 50-latków, jeden z głównych czynników ryzyka. Kiedyś chodzili na czystej i jako tako się trzymali.

Obecnie nauka nie ma wątpliwości że to nie kolor a alkohol sam w sobie szkodzi. Dodatki to co najwyżej na kaca mają wpływ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz Desmo toś pojechał spiskowo że szok. Niby od kiedy alkohol szkodzi i co za cymbał to udowodnił?

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, desmo napisał(-a):

Obecnie nauka nie ma wątpliwości że to nie kolor a alkohol sam w sobie szkodzi. Dodatki to co najwyżej na kaca mają wpływ.

Mi pomaga i to bardzo :)
Ostatnio co sobota aplikuję dawkę od 0,7 whisky/whiskey/bourbon na głowę i czuję się jak Majkel Dżekson - ba - nawet tańczę pomimo braku krążka międzykręgowego L5/S1 i terminu operacji z NFZ :D

Oczywiście niedziela rano wygląda różnie, ale serio - wolę tą kurację niż painkillery ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No z Majkelem to się lepiej nie porównuj ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Brzoza2 napisał(-a):

Powtórzę to jeszcze raz. Nie mam pretensji do poszczególnego lekarza ale do środowiska. Które dziś psioczy na polityka-lekarza a jutro razem z nim „pielęgniarki po tyłku klepie”. Tak samo oceniam oświatę . Ktoś dał profesurę takiemu ministrowi który poziomem kultury nie odbiega od takiego np. Leppera. Ale tamten przynajmniej nie udawał Wersalu . Mówicie że minister sam za wiele nie może . A minister edukacji jak widać może . Idzie nie w moją stronę ale idzie. Można wiec coś jednak zrobić .

 

 

Dopowiem jedynie, że profesurę dostaje się za osiągnięcia w swojej specjalności badawczej (przynajmniej w naukach ścisłych i przyrodniczych). Nie wiem za co można dostać profesurę np. w naukach teologicznych (przy czym doznaję pewnego dysonansu poznawczego zestawiając "nauki" z "teologicznymi"). Podsumowując: skończony "cham" może być bardzo dobrym profesorem o ile ma ciekawe pomysły w swojej specjalności, potrafi je przetestować, opublikować i zastosować. Chociaż oczywiście nie powinno tak być - poziom kultury w ogólności powinien korelować z tytułem 🙂

Edytowane przez ps1974
skrócenie wypowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ps1974 napisał(-a):

Nie wiem za co można dostać profesurę np. w naukach teologicznych (przy czym doznaję pewnego dysonansu poznawczego zestawiając "nauki" z "teologicznymi")

Ja nie wiem jak można uzyskać jakiś tytuł "naukowy" po teologii skoro to z nauką niewiele ma wspólnego... Chyba, że nazwiemy nauką analizę zapisów w jakichś świętych księgach i próby rozszyfrowania co autor miał na myśli w swoich baśniach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

Najpierw dom przepiszę na lokalną parafię... ;) I wtedy jako bezdomny, zrobię to na legalu. 

 

A masz juz pomysl co z zegarkami 😍

jak nie … to spokojnie, sa tu ludzie ktorzy sie zaopiekuja


zegary: staruszek Tissot, ML Pontos Small Seconds Mechanik, Seiko Monster, Oris Big Crown Flying Doctor's 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Peterson napisał(-a):

A masz juz pomysl co z zegarkami 😍

jak nie … to spokojnie, sa tu ludzie ktorzy sie zaopiekuja

Zegarki zostają! Nie mogę aż tak się poświęcać. :)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, hezio napisał(-a):

Ja nie wiem jak można uzyskać jakiś tytuł "naukowy" po teologii skoro to z nauką niewiele ma wspólnego... Chyba, że nazwiemy nauką analizę zapisów w jakichś świętych księgach i próby rozszyfrowania co autor miał na myśli w swoich baśniach...

Jak rzadko kiedy tu się akurat z Tobą zgadzam. Analiza zapisów to byłoby religioznawstwo, lingwistyka lub jakiś dział historii (archeologia?) - i w tych dziedzinach to akurat nie ma sie co czepiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, ps1974 napisał(-a):

Jak rzadko kiedy tu się akurat z Tobą zgadzam.

Ależ drogi Kolego 😁, zaledwie poróżniliśmy się tylko w temacie podejścia do dobrowolnych szczepień. Jestem przekonan, że w wielu innych tematach mamy zbieżne opinie 😉

A z teorii spiskowych mój stary niezawodnysamochód zaczął protestować w temacie cen paliwa i pokazuje dziwne zużycie 😈

 

20211020_181820.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
21 godzin temu, desmo napisał(-a):

Obecnie nauka nie ma wątpliwości że to nie kolor a alkohol sam w sobie szkodzi. Dodatki to co najwyżej na kaca mają wpływ.

Tak twierdzą jedynie anglosascy krętacze. Taniny z beczek nadające kolor rudzielcowi walą w nery i wątrobę jak zjedzone świeże żołędzie. Nie ma przebacz. Pijący to świństwo od wieków wykształcili jako taką odporność ale dla naszych, wychowanych na gorzale to zabójstwo. To bardziej wali jak farbowana "oranżada" z PRL-u . Nic dziwnego, że obecnie 40% chłopa nie dociąga do emerytury. Jeszcze ze dwa takie czynniki, eksperymenty i mężczyzna-emeryt będzie jak jednorożec.

9 godzin temu, Adi napisał(-a):

No z Majkelem to się lepiej nie porównuj ;)

Co racja to racja. Chciał dociągnąć do "100" a skończyło się w połowie. Spiskowcy twierdzą, że był kosmitą i zabrał się statkiem :)  .

Majkel to bardzo dobry przykład jak nie przeginać w drugą stronę. Zdrowo się odżywiał, często relaksował i miał osobistego lekarza, który mu sporządzał niezłe koktajle i inne dragi. Miał podobno wstręt do szczepionek, naturalista jeden.
Gdyby biedaczyna korzystał z publicznej służby zdrowia albo miał cienką amerykańską polisę to zdecydowanie wzrosłyby szanse na to by, przy braku łatwego dostępu do lekarza nie popaść w uzależnienia i dociągnąć do '70. A tak wyszło jak zwykle "Wrogiem dobrego jest jeszcze lepsze".
Do tego koleś nie jadł czerwonego mięsa i nie pił czystej. Zamiast odciśnieniować się nieco, pojechać powędkować i wykszyczeć w głuszy wszelkie złogi duchowe, pobluźnić sobie zdrowo z godzinkę, to siedział i się nudził a przy tym wewnętrznie gryzł. No to jak miały mu nie leźć głupoty do głowy? Bezczynność zabija najskuteczniej.

 

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, hezio napisał(-a):

Ja nie wiem jak można uzyskać jakiś tytuł "naukowy" po teologii skoro to z nauką niewiele ma wspólnego... Chyba, że nazwiemy nauką analizę zapisów w jakichś świętych księgach i próby rozszyfrowania co autor miał na myśli w swoich baśniach...

No i tu się Panowie mylicie. Można zostać profesorem teologii i właśnie w tej dziedzinie bardziej zasłużenie moim zdaniem, niż w wielu innych. Pamiętajcie, że profesorem zostaje osoba szczególna w swojej dziedzinie, prowadząca działalność pedagogiczną i kształcąca kadry. W tym wypadku jest to po prostu profesor filozofii tylko studiujący filozofię i tradycje chrześcijańskie. Człowiek znający i rozumiejący filozofię chrześcijańską, umiejący ją wytłumaczyć i znaleźć rozwiązanie problemów filozoficznych w oparciu o doktrynę religijną oraz wykorzystujący to w procesie kształcenia.

 

Profesorem nie jest, a przynajmniej nie powinien być człowiek, który tylko opanował wiedzę i regułki. To człowiek ponadprzeciętny w swojej dziedzinie, który swoją działalnością naukową tworzy i rozwija tę dziedzinę. Nauki ścisłe niosą ze sobą pewien próg możliwości, których przekroczyć się nie da. Filozofia, czy to chrześcijańska, czy jakakolwiek inna, jest właśnie materią tak niezwykle plastyczną o nieograniczonych wręcz granicach, że w niej można osiągnąć niezwykle wiele. Gdyby nie filozofowie, naszego świata i kultury by nie było.

 

Czy takim osobom, jeśli prowadzą swoją działalność w ramach systemu szkolnictwa, publikują i szkolą kadrę, nie należy się tytuł? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coby nie, ino tylko z oznaczeniem professor magiae maleficae "ante trivium". ;)


Pozdrawiam

Piotr

 

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, renqien napisał(-a):

No i tu się Panowie mylicie. Można zostać profesorem teologii i właśnie w tej dziedzinie bardziej zasłużenie moim zdaniem, niż w wielu innych. Pamiętajcie, że profesorem zostaje osoba szczególna w swojej dziedzinie, prowadząca działalność pedagogiczną i kształcąca kadry. W tym wypadku jest to po prostu profesor filozofii tylko studiujący filozofię i tradycje chrześcijańskie. Człowiek znający i rozumiejący filozofię chrześcijańską, umiejący ją wytłumaczyć i znaleźć rozwiązanie problemów filozoficznych w oparciu o doktrynę religijną oraz wykorzystujący to w procesie kształcenia.

 

Profesorem nie jest, a przynajmniej nie powinien być człowiek, który tylko opanował wiedzę i regułki. To człowiek ponadprzeciętny w swojej dziedzinie, który swoją działalnością naukową tworzy i rozwija tę dziedzinę. Nauki ścisłe niosą ze sobą pewien próg możliwości, których przekroczyć się nie da. Filozofia, czy to chrześcijańska, czy jakakolwiek inna, jest właśnie materią tak niezwykle plastyczną o nieograniczonych wręcz granicach, że w niej można osiągnąć niezwykle wiele. Gdyby nie filozofowie, naszego świata i kultury by nie było.

 

Czy takim osobom, jeśli prowadzą swoją działalność w ramach systemu szkolnictwa, publikują i szkolą kadrę, nie należy się tytuł? 

 

Bardzo pięknie to wszystko opisałeś :-). Z drobnych uwag: kształcenie kadr jest jedynie skutkiem ubocznym rozwijania własnych badań (własne, jak własne, bez zgranego zespołu niewiele się zrobi).  

Typowa filozofia to jednak nieco inna dziedzina niż teologia i całkowicie zgadzam się, że pole filozofii jest płodnym badawczo i poznawczo terenem. Gorzej z filozofią chrześcijańską (lub dowolną inną, opartą o regulacje religijne) - przecież kanon, ustalenia soborowe, dogmatyka, są na tyle potężnymi ograniczeniami, że niewiele zostaje miejsca na swobodną dyskusję. Kształcenie w teologii to, jak powiedział klasyk 😉, wzniosła rekapitulacja ale nie postęp.

Nieco przewrotnie powiem, że gdybyśmy na równi traktowali pisarzy SF i teologów to niejeden pisarz powinien, z racji swojej płodności, dostać tytuł (taki S. Lem przykładowo - za tworzenie nowych światów 😉

Edytowane przez ps1974

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.