Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Valygaar

Rynek pracy w PL

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

W 100%. 

To ile ludzie zarabiają na taśmach w branży spożywczej?

Jak myślisz? Ja wiem ile zarabiają. Dlatego stwarza się iluzję, ale to wszystko i tak szlag trafia bo rynek wyrównuje cenami.

Napisałeś, że z roku na rok generujesz większą sprzedaż. Generujesz, ale na papierze. Tak ma wielu przedsiębiorców. Przychody są znacznie wyższe, ale co z tego jak wszystko się później rozmywa, bo koszty pracy wzrosły, koszty energii wzrosły, paliwa, inflacja zmalała, co nie zmienia faktu, że i tak wszystko drożeje.

 

 

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

To ile ludzie zarabiają na taśmach w branży spożywczej?

Jak myślisz? Ja wiem ile zarabiają. Dlatego stwarza się iluzję, ale to wszystko i tak szlag trafia bo rynek wyrównuje cenami.

Napisałeś, że z roku na rok generujesz większą sprzedaż. Generujesz, ale na papierze. Tak ma wielu przedsiębiorców. Przychody są znacznie wyższe, ale co z tego jak wszystko się później rozmywa, bo koszty pracy wzrosły, koszty energii wzrosły, paliwa, inflacja zmalała, co nie zmienia faktu, że i tak wszystko drożeje.

 

 

 

Skąd czerpiesz swoją wiedzę, z autopsji? Prowadzisz/zarządzasz jakimś większym przedsiębiorstwem zatrudniającym circa 100 pracowników lub więcej? Pytasz, ale sam udzielasz odpowiedzi na własne pytania. Przecież Ty i tak wszystko wiesz najlepiej... 😉


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Skąd czerpiesz swoją wiedzę, z autopsji? Prowadzisz/zarządzasz jakimś większym przedsiębiorstwem zatrudniającym circa 100 pracowników lub więcej? Pytasz, ale sam udzielasz odpowiedzi na własne pytania. Przecież Ty i tak wszystko wiesz najlepiej... 😉

Z doświadczenia zawodowego. Przez 17 lat współpracuję z podmiotami gospodarczymi; od małego zakładu zatrudniającego 3 osoby po spółki zatrudniające 40 000 osób. Przemysł energetyczny, produkcyjny, wojskowy, górniczy, handlowy, usługowy.

Przytakujesz człowiekowi, który w życiu człowieka nie zatrudnił, za to nie ma pojęcia o wzroście kosztów pracy i jak one wpływają na płynność przedsiębiorstw. Być może był odpowiedzialny za rekrutację, ale to nie ma nic wspólnego z zatrudnieniem i odpowiedzialnością za drugiego człowieka. Wspomniałem o stopach, bo wiele przedsiębiorstw jest na leasingach, np. firmy zajmujące się przewozem międzynarodowym liczącym po 50 - 100 zestawów. I jasne, każdy bierze na siebie ryzyko, ale kiedy połączy się wszystkie daniny, robi się nieciekawie.

Zatrudniłem znacznie więcej osób Mariusz. I wiesz, że przez te niespełna lat nikt mi nigdy nie odmówił współpracy?

A pytam, bo mnie określiłeś odpowiednio. Zastanawiam się dlaczego?

Tak jak wspomniałem, napisałem tylko, że podnoszenie minimalnego wynagrodzenia brutto to błędne koło. Nie wiedziałem jedynie, że nie ponosi się odpowiedzialności karnej w razie niewypłacalności. I cieszy mnie fakt, że dowiedziałem się, że jest inaczej. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że warto poruszać różne tematy na tym forum, a nie tylko o znajomości czasu w Miami.

Odpowiedziałem, że generujesz większy zysk na papierze, bo sam się przyznałeś, że nie podniosłeś znacząco marży. Nawet największy bystrzakxD w tym temacie by się połapał.

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja może na swój sposób odpowiem dlaczego autor wątku dostał tyle CV, na tak mało atrakcyjne stanowisko... Pewnie zaraz powiecie że głupoty gadam, bo każdy z nas (tak, nas, ja zapewne też 😉) wszystko wie najlepiej😄

 

Dlatego, ponieważ ludzie są zdesperowani. Koszty życia rosną niewspółmiernie do wypłat. Ludzie zaczynają się chwytać wszystkiego, byle podnieść swój standard życia. A nóż widelec dostane kilka stówek więcej? Wasz/nasz problem polega chyba na tym, ze mierzycie wszystkie firmy swoją miarą i miarą waszego/naszego otoczenia... A nie wszędzie są podwyżki (tak! są firmy co nie podniosły pensji od kilku lat!), a nawet jak są to nie wszędzie one idą w parze ze wzrostem inflacji i ogólnie kosztów życia. Dlatego dostajesz tyle CV od różnych osób.

Rynek pracownika? Iluzja... Może w niektórych zawodach/regionach, ale ogólnie ja uważam że nie.

 

Ogólnie, to świetnie tu pasują powiedzenia - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a syty nigdy nie zrozumie głodnego 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
55 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Z doświadczenia zawodowego. Przez 17 lat współpracuję z podmiotami gospodarczymi; od małego zakładu zatrudniającego 3 osoby po spółki zatrudniające 40 000 osób. Przemysł energetyczny, produkcyjny, wojskowy, górniczy, handlowy, usługowy.

Przytakujesz człowiekowi, który w życiu człowieka nie zatrudnił, za to nie ma pojęcia o wzroście kosztów pracy i jak one wpływają na płynność przedsiębiorstw. Być może był odpowiedzialny za rekrutację, ale to nie ma nic wspólnego z zatrudnieniem i odpowiedzialnością za drugiego człowieka. Wspomniałem o stopach, bo wiele przedsiębiorstw jest na leasingach, np. firmy zajmujące się przewozem międzynarodowym liczącym po 50 - 100 zestawów. I jasne, każdy bierze na siebie ryzyko, ale kiedy połączy się wszystkie daniny, robi się nieciekawie.

Zatrudniłem znacznie więcej osób Mariusz. I wiesz, że przez te niespełna lat nikt mi nigdy nie odmówił współpracy?

A pytam, bo mnie określiłeś odpowiednio. Zastanawiam się dlaczego?

Tak jak wspomniałem, napisałem tylko, że podnoszenie minimalnego wynagrodzenia brutto to błędne koło. Nie wiedziałem jedynie, że nie ponosi się odpowiedzialności karnej w razie niewypłacalności. I cieszy mnie fakt, że dowiedziałem się, że jest inaczej. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że warto poruszać różne tematy na tym forum, a nie tylko o znajomości czasu w Miami.

Odpowiedziałem, że generujesz większy zysk na papierze, bo sam się przyznałeś, że nie podniosłeś znacząco marży. Nawet największy bystrzakxD w tym temacie by się połapał.

 

Nie załapałeś bystrzaku xD. Marża % dystrybutora pozostała na zbliżonym poziomie, natomiast wypracowana marża brutto urosła wprost proporcjonalnie do podwyżek cen produktów. 

 

Z mojej strony to już wszystko. :)

 

Ps.

Współpraca z przedsiębiorstwem a bezpośrednie zarządzanie nim to dwa różne światy i zupełnie inna odpowiedzialność. Współpracować może także dostawca pizzy, który codziennie dowozi obiady do stołówki pracowniczej.  

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Krakus1 napisał(-a):

ale o dochód który naprawdę generuje wysoki poziom życia

 

 

Nie bardzo potrafie powiedzieć bo dla jednych wysoki poziom życia to dom na Antylach a dla innych kawalerka 40mkw w R-damie

Nawet średnie dochody pary (6-7tys) pozwalają żyć dość bezstresowo z wychowaniem dzieci, domkiem czy mieszkaniem, dwoma autami i wakacjami

Mam na myśli jakieś standardowe warunki bo superdom na dużej (3500m) działce pod Utrechtem może kosztować 2mln€ a górnej granicy nie widać

Na porządne jedzenie (tu innego nikt nie kupi) i ciuchy też wystarczy

Jak masz jakieś zachwianie finansowe to walisz do gminy i jakoś zawsze ci pomogą (dotyczy Holendrów)

Jeżeli para ma 10-11tys€ miesięcznie i dzieci poszły na swoje to można sobie pozwolić na naprawdę dużo z kosztownym hobby (konie) włącznie

Wszystko to pod warunkiem ze nie jesteś przesadnym fanem zioła czy alkoholu  ;)

Poziom życia bierze się nie tylko z bieżących dochodów ale też z majątku który narastał w Holandii od lat

Ja jestem stara emigracja (rodzice przyjechali do NL w 78) i nie startowałem od zera więc pewnie widze bardziej jasne strony niż ciemne

 

tapatalked

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie wiem ten wysiadający z MB GT w AMG , z groźnym spojrzeniem , idealna brodą, czarną kurtką nylonową na wysoki połysk od PP czy Prada i poszarpane obcisłe jeansy,  ile zarabia ? 😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Krakus1 napisał(-a):

Nadal nie wiem ten wysiadający z MB GT w AMG , z groźnym spojrzeniem , idealna brodą, czarną kurtką nylonową na wysoki połysk od PP czy Prada i poszarpane obcisłe jeansy,  ile zarabia ? 😅

Nie ma precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie. Tak można tez żyć chwilowo, nie za swoje.

Ale zakładając, że to nie jest przerost formy nad treścią, to ja bym postawił 100 tys zł netto/miesiąc.

I ze wskazaniem na Pradę. Bo jeśli dobrze odczytuję skrót PP, to jest firma albańskiego mafioza z doświadczenia mojego ulubiona przez wieśniaków, którzy dopiero lizneli trochę grosza i mogą wziąc drogi hotel w Mielnie albo Zakopanem, albo chcieliby być tak postrzegani.

3 godziny temu, Czujnik napisał(-a):

 

 

(...)

Poziom życia bierze się nie tylko z bieżących dochodów ale też z majątku który narastał w Holandii od lat

Ja jestem stara emigracja (rodzice przyjechali do NL w 78) i nie startowałem od zera więc pewnie widze bardziej jasne strony niż ciemne

 

tapatalked

 

Znam dwie osoby, które wykonują w Holandii dobrze płatne zawody (medycyna/stomatologia). Zarabiają na poziomie nieco tylko lepszym niż w dobrym ośrodku w PL. Pracują w prywatnych gabinetach. I jak słysze co szefostwo tam wyprawia i jak ich wyciska i że jednocześnie Polacy to są janusze biznesu, to holenderscy odpowiednicy bija ich na łeb na szyję.
Jestem zaskoczony kwotami ktore podałeś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Generalnie nie rozmawiam już tu na tematy pozazegarkowe. Za dużo specjalistów od wszelkich nauk i wiedzy. I emocji. I często słaby poziom dyskusji.

 

Na takie tematy właściwym forum jest Linkedin. Choć też zależy, na kogo się trafi. Generalnie internet jest pełen specjalistów od wszystkiego. Anonimowość (nie bezpośredniość) dyskusji niektórych rozzuchwala. 

 

Jak jest z pracą? Odpowiedzi zależy od tego, kogo zapytasz. Statystyki nie są miarodajnym źródłem. 

Pytanie, ilu ludzi pracuje zgodnie ze swoim wykształceniem. A ilu zgodnie z zainteresowaniami? Ilu czuje się wypalonych?

 

Dla mnie istotne jest to, że Polska nadal odbiega od wielu krajów UE w zakresie wysokości wynagrodzenia i poziomu zabezpieczenia socjalnego (na wypadek choroby, bezrobocia, z tytułu osiągniecia wieku emerytalnego).

Nie podoba mi się, że za nasz atut podaje się relację jakość pracy - koszt. 

 

Mówię ze strony pracownika. Pracodawcy mają swoje zdanie. 

Edytowane przez worientom
poprawki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, Krakus1 said:

Nadal nie wiem ten wysiadający z MB GT w AMG , z groźnym spojrzeniem , idealna brodą, czarną kurtką nylonową na wysoki połysk od PP czy Prada i poszarpane obcisłe jeansy,  ile zarabia ? 😅

 

Jeśli jest "jutubowym twórcą" i jednocześnie nadstawia gębę w tzw "freak fight" to 200-400k za walkę (PLN) 😉 O ile umie dobrze poddymić przed walką żeby nabić wyświetleń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zamiast zakładać taki wątek ja bym wybrał po prostu tą najładniejszą....

 

A tak w temacie to u mnie bez zmian, bardzo mało ludzi aplikuje - ostanio na stanowisko księgowej dostałem 20 CV na ogłoszenie promowane na pracuj.pl co mnie zdziwiło.

Zazwyczaj tyle zgłoszeń mam na specjalistyczne stanowiska typu projektant czy specjalista ds. planowania przestrzennego


SPRZEDAM: Omega Ploprof, Panerai Luminor 217, Breguet 7097 Tradition, Rolex GMT, Omega Globemaster, Omega Speedy Tokyo, Hermes H08, Bvlgari Octo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
19 godzin temu, beniowski napisał(-a):

, ale nie da się uczyć po więcej niż 5-6 godzin dziennie (z przerwami) - naprawdę się nie da. "Nieroby idą w odstawkę, najlepsi zostają i mają za to płacone!"

 

Jak ci ułożą plan na zaocznych od 8 do 17 (a zdarzało mi się, że takie godziny były zarówno na sobotę i niedzielę) to się da (i żeby nie było - nie mówię o jakiejś prywatnej wyższej szkole smażenia jajek). Zupełnie inna sprawa to w jakim stanie jest człowiek po tylu godzinach prowadzenia zajęć.

 

Z pozostałą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam.

Edytowane przez Smycel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ilość zgłoszeń zależy od poszukiwanego stanowiska. Szukając w lutym kupca otrzymałem 15 zgłoszeń, z czego dwanaście odpadło w pierwszym czytaniu ze względu na brak znajomości branży oraz/lub doświadczenia zawodowego.  W Wielkopolsce bezrobocie jest praktycznie na zerowym poziomie, a dobrych specjalistów ciężko wyrwać z konkurencji, bo ta o nich dba jak nigdy dotąd. Jedynym sposobem jest samodzielne wyszkolenie nowych pracowników od podstaw, czyli od asystenta. A tu droga jest długa, bo okres szkolenia + poznawanie branży oraz specyfiki firmy trwa minimum dwa/trzy lata. Tylko co trzeci asystent po paru latach wykazuje cechy, które pozwalają awansować go wyżej. 

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, zielony.m napisał(-a):

zamiast zakładać taki wątek ja bym wybrał po prostu tą najładniejszą....

 

A tak w temacie to u mnie bez zmian, bardzo mało ludzi aplikuje - ostanio na stanowisko księgowej dostałem 20 CV na ogłoszenie promowane na pracuj.pl co mnie zdziwiło.

Zazwyczaj tyle zgłoszeń mam na specjalistyczne stanowiska typu projektant czy specjalista ds. planowania przestrzennego

Nie nazywam się Glapiński ;)

 

20 to chyba nie jest az tak mało 🤔 Mam w planie niespieszne szukanie specjalisty na jedno stanowisko, to bedzie mocno udziwnione ogłoszenie z premedytacją i zobaczę jaki odzew będzie.

 

A podajesz/podajecie widełki? W moim ogłoszeniu jest kwota. To też może mie wpływ na ilośc zgłoszeń.

10 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Ilość zgłoszeń zależy od poszukiwanego stanowiska. Szukając w lutym kupca otrzymałem 15 zgłoszeń, z czego dwanaście odpadło w pierwszym czytaniu ze względu na brak znajomości branży oraz/lub doświadczenia zawodowego.  W Wielkopolsce bezrobocie jest praktycznie na zerowym poziomie, a dobrych specjalistów ciężko wyrwać z konkurencji, bo ta o nich dba jak nigdy dotąd. Jedynym sposobem jest samodzielne wyszkolenie nowych pracowników od podstaw, czyli od asystenta. A tu droga jest długa, bo okres szkolenia + poznawanie branży oraz specyfiki firmy trwa minimum dwa/trzy lata. Tylko co trzeci asystent po paru latach wykazuje cechy, które pozwalają awansować go wyżej. 

Skąd ja to znam. U mnie pracują w zasadzie tylko ludzie wychowani od podstaw. Zasadniczo nikt nie kształci 1:1 chociaż można nabyc powiedzmy 75% wiedzy i resztę szybko dozbierać. Ale zazwyczaj to długi proces. I jak to wkurza, jak potem taki delikwent bez słowa idzie dalej za dosłownie 200 zł netto 🤦🏻‍♂️🤯

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Czujnik napisał(-a):

 

Na porządne jedzenie (tu innego nikt nie kupi) i ciuchy też wystarczy

 

 

 

No tu już przesadziłeś ;);) 

W restauracjach w Rotterdamie jedzenie dramatyczne. W przeciętnych knajpach straszne, a w tych najlepiej ocenianych z Michelin włącznie co najwyżej przyzwoite. W sklepach - tupu dyskont (np. Lidl) produktu o klasę gorsze niż w polskim Lidlu. Mimo to tam, czy w Jumbo, Albert Heijn - tłumy - więc Holendrzy kupują fatalne jedzenie. Okropne i smakowo i jakościowo - i zdrowi ratuje im ponadprzeciętna aktywność fizyczna. To tak ode mnie ;). Mój brat mieszka tam bardzo długo i też zaczyna opowiadać jak tam jest "jakościowo zapychając się toksycznymi frykandelkami i a dzieci wypasając na zabójczych hagelslagah ;) - oczywiście celowo przesadziłem. 

Teraz moja córka miał 6 miesięcy stażu w Rotterdamie w znanej firmie architektonicznej - uderzyło ją to, że Holendrzy - zamożni - oszczędzają dosłownie na wszystkim. Bytowych sprawach też. Ogrzewanie, jedzenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Adi napisał(-a):

 

No tu już przesadziłeś ;);) 

W restauracjach w Rotterdamie jedzenie dramatyczne. W przeciętnych knajpach straszne, a w tych najlepiej ocenianych z Michelin włącznie co najwyżej przyzwoite. W sklepach - tupu dyskont (np. Lidl) produktu o klasę gorsze niż w polskim Lidlu. Mimo to tam, czy w Jumbo, Albert Heijn - tłumy - więc Holendrzy kupują fatalne jedzenie. Okropne i smakowo i jakościowo - i zdrowi ratuje im ponadprzeciętna aktywność fizyczna. To tak ode mnie ;). Mój brat mieszka tam bardzo długo i też zaczyna opowiadać jak tam jest "jakościowo zapychając się toksycznymi frykandelkami i a dzieci wypasając na zabójczych hagelslagah ;) - oczywiście celowo przesadziłem. 

Teraz moja córka miał 6 miesięcy stażu w Rotterdamie w znanej firmie architektonicznej - uderzyło ją to, że Holendrzy - zamożni - oszczędzają dosłownie na wszystkim. Bytowych sprawach też. Ogrzewanie, jedzenie...

Kiedy moi polscy znajomi mieszkający w Amsterdamie do nas przyjeżdżają to aż się rzucają na jedzenie, twierdząc że tego co jedzą Holendrzy to we Włoszech psy by się nie tknęły 😁.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Valygaar napisał(-a):

 

Skąd ja to znam. U mnie pracują w zasadzie tylko ludzie wychowani od podstaw. Zasadniczo nikt nie kształci 1:1 chociaż można nabyc powiedzmy 75% wiedzy i resztę szybko dozbierać. Ale zazwyczaj to długi proces. I jak to wkurza, jak potem taki delikwent bez słowa idzie dalej za dosłownie 200 zł netto 🤦🏻‍♂️🤯

I o tych, wyuczonych od podstaw - wychowanków,  którym udało się wewnętrznie awansować, trzeba dbać najbardziej. 

 

Ps.

takie 200zł (u nas raczej "pińcet") boli najbardziej. 😬


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Za 200zł to nie rozumiem (jesli tylko pieniądze są argumentem, podejrzewam, że w tym przypadku mogły nie być jedynym). Niestety jest tak, że firmy często robią błąd i nie doceniają pracowników którzy pracują długo i często Ci z dłuższym stazem mają pensje takie same albo niższe niż świeżaki zatrudnieni chwile temu. 

A przy przeskoku są w stanie sobie zrobić dość spory skok. 

 

A potem jest płacz jak odchodzi specjalista bo się go niedoceniało a znalezienie kogoś na jego miejsce jest droższe niz było danie mu dobrej podwyżki. ;)

Edytowane przez Szymon.

Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej branży jest dużo introwertyków, którzy dosłownie wstydzą się porozmawiać o podwyżce. A jednocześnie są atakowaniu na linkedIn ofertami z wyszczególnionymi widełkami, gdzie widzą stawki 10-20% wyższe niż zarabiają. Łatwiej im przeskoczyć do nowej firmy żeby zarabiać więcej, zwłaszcza że wielu pracuje zdalnie i nie musi nawet tyłka z domu ruszać 😁 I dochodzi do takiej patologii trochę, gdzie żeby zarabiać więcej to zamiast być lojalnym pracownikiem lepiej poszukać nowego projektu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Szymon. napisał(-a):

Za 200zł to nie rozumiem (jesli tylko pieniądze są argumentem, podejrzewam, że w tym przypadku mogły nie być jedynym). Niestety jest tak, że firmy często robią błąd i nie doceniają pracowników którzy pracują długo i często Ci z dłuższym stazem mają pensje takie same albo niższe niż świeżaki zatrudnieni chwile temu. 

A przy przeskoku są w stanie sobie zrobić dość spory skok. 

 

A potem jest płacz jak odchodzi specjalista bo się go niedoceniało a znalezienie kogoś na jego miejsce jest droższe niz było danie mu dobrej podwyżki. ;)

Kolejny teoretyk 🫣

W jaki sposob bedac pracodawcą dokonasz tego mitycznego docenienia? Jest pewien typ i to czesto spotykany pracownika, ktory potrafi wykorzystac takie mini trampoliny i pojdzie co chwile za kolejne 200 do innego. Do pewnego momentu to działa. Kluczem jest własciwa identyfikacja takiego delikwenta i postawienie na lepszego konia. Uwazasz, ze jakis pracodawca jest nienormalny i nie da specowi tych dwoch stowek? (tak, doslownie za 2 stowki ludzie zmieniaja prace, zwlaszcza on-line). Dasz mu dwie, ale on i tak przyjdzie po kolejne. I to jest taka spirala jak nie przymierzajac z terrorystami, z ktorymi wiekszosc rzadow jak wiadomo oficjalnie nie negocjuje ;) 

 

9 minut temu, logann napisał(-a):

W mojej branży jest dużo introwertyków, którzy dosłownie wstydzą się porozmawiać o podwyżce. A jednocześnie są atakowaniu na linkedIn ofertami z wyszczególnionymi widełkami, gdzie widzą stawki 10-20% wyższe niż zarabiają. Łatwiej im przeskoczyć do nowej firmy żeby zarabiać więcej, zwłaszcza że wielu pracuje zdalnie i nie musi nawet tyłka z domu ruszać 😁 I dochodzi do takiej patologii trochę, gdzie żeby zarabiać więcej to zamiast być lojalnym pracownikiem lepiej poszukać nowego projektu.

Ta twoja branza i ci introwertycy, tak bardzo ekstrawertyczni za klawiaturą ;) bardzo szybko mam nadzieje zostaną sprowadzeni do należnego im miejsca (czyli renoma montazysty na jakiejkolwiek tasmie bez urazy). AI nadchodzi, a ja juz mroze szampana 🍾

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minutes ago, Valygaar said:

Ta twoja branza i ci introwertycy, tak bardzo ekstrawertyczni za klawiaturą ;) bardzo szybko mam nadzieje zostaną sprowadzeni do należnego im miejsca (czyli renoma montazysty na jakiejkolwiek tasmie bez urazy). AI nadchodzi, a ja juz mroze szampana 🍾

 

xD

 

Tak, już robię przyspieszony kurs obsługi miotły i scierki cobym bez pracy nie został ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, logann napisał(-a):

 

xD

 

Tak, już robię przyspieszony kurs obsługi miotły i scierki cobym bez pracy nie został ❤️

Nie znam cie, mozliwe ze jestes w jakimś centylu twórczych i kreatywnych "introwertyków" 😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ nie, dlaczego AI miałaby zastąpić tylko tych klepiących CRUDy? Czemu nie tych twórczych i kreatywnych? Czemu nie dyrektorów i prezesów szukających sekretarek? Czemu nie twórców muzyczny (aktorów już zastąpiła)? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za duzo Netflixa, terminatorów i Avengersów nie jest wskazane ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.