Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
chrono-craze

Klub Miłośników Zegarków ROLEX

Rekomendowane odpowiedzi

Kto z kim przestaje, takim się staje. Użytkując tak wspaniały zegarek wcześniej czy później sam stajesz się kimś niezwykłym. 😃

 

Ps.

Ci, którzy w domowym zaciszu będą nosić fejki, też będą wyjątkowi..., do czasu, dopóki nie wyjdą na miasto. A tam zdradzi ich smród.   


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, tomekr89 napisał(-a):

Jestem w stanie zrozumieć ludzi kupujących te podróbki. 

Rownie dobrze mozesz napisac:

mam 2 Ferrari, musialem tyrac 24 na dobe, nie widywalem rodziny, potem rozwod a do tego problemy z sercem i nadcisnieniem... Biorac to pod uwage, rozumiem ludzi, ktorzy kradna samochody 😐

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że dla niektórych Kolegów takie kwestie jak własność intelektualna, wzór użytkowy, patent, znak towarowy nie mają większego znaczenia. Piszecie, że jak ktoś kupuje podróbę dla siebie, to nic złego nie czyni. Ostatnio w Rosji zrezygnowano z ochrony praw, w których napisałem wyżej. 

Gdybym nosił na ręku podróbę Rolexa czułbym się nie lepiej, gdybym nosił oryginalnego Rolexa, ale kradzionego. 

Edytowane przez mylof

" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miłośnikom marki życzę udanej niedzieli, a uzurpatorom na pohybel! 

136f572ab1a83bf116d3133d98bba811.jpg


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, mylof napisał(-a):

Widzę, że dla niektórych Kolegów takie kwestie jak własność intelektualna, wzór użytkowy, patent, znak towarowy nie mają większego znaczenia. Piszecie, że jak ktoś kupuje podróbę dla siebie, to nic złego nie czyni. Ostatnio w Rosji zrezygnowano z ochrony praw, w których napisałem wyżej. 

Gdybym nosił na ręku podróbę Rolexa czułbym się nie lepiej, gdybym nosił oryginalnego Rolexa, ale kradzionego. 

Coz - bylo juz to niejeden raz walkowane, ale jak widac niewiele sie zmienilo. U takich ludzi zmiane postawy tylko kradziez ICH wlasnosci intelektualnej by czegos nauczyla, ale pewnie im to nie grozi 🤣

 

ps

kiedys prowadzacy na jakims wykladzie z reklamy ciekawie to tlumaczyl i podawal przyklad jakby ktos wykorzystal ich wizerunek bez pozwolenia reklamujac swoje produkty, albo ich imie i nazwisko - wtedy troche zaczynaja to rozumiec, jednak szkoda gadac i tyle 😎

Edytowane przez artme

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artme - tak, dla niektórych ludzi takie prawa to jakaś niepojęta abstrakcja. Dużo nas jeszcze czeka nauki jako społeczeństwo.

 

Mario1971 - jako miłośnik i posiadacz zegarka, który wielokrotnie opisywałeś jako "nuda jak w flaki w olejem" stwierdzam, że Twój GMT Pepsi jest kapitalny ! Gdyby było jak, to może bym się nad nim zastanowił jako nad drugim Rolexem. No ale nie ma jak...


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, tbn napisał(-a):


To zdanie jest wewnętrznie sprzeczne. Jest zwyczajnym oszustem a nie pasjonatem, próbuje udawać, że ma coś czego nie ma.

 

Nie jest sprzeczne, tylko nie zauważyłeś w nim jednego „nie” 😉


Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
Mario1971 - jako miłośnik i posiadacz zegarka, który wielokrotnie opisywałeś jako "nuda jak w flaki w olejem" stwierdzam, że Twój GMT Pepsi jest kapitalny ! Gdyby było jak, to może bym się nad nim zastanowił jako nad drugim Rolexem. No ale nie ma jak...
Trzeba iść ciągle do przodu, bo kto stoi w miejscu, ten się cofa.  
 
Co do Exa, mierzyłem kiedyś i zasnąłem w trakcie przymiarki.  Lubię odrobinę życia w zegarkach, podobnie mam z koszulami. Na co dzień noszę kolorowe, białą/czarną tylko od święta. 

a5ef2bf7a404acacd8fa8e4328eda824.jpg

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, tomekr89 napisał(-a):

Miałem na myśli dla siebie, nie na handel. Jeśli ktoś to sprzedaje jako oryginał to zasługuje oczywiście na potępienie, chłostę i zadośćuczynienie. 


Jakość San Martin IMO jest fenomenalna w stosunku co ceny. Wstyd przyznać, ale rozważam zakup San Martin BB58.

Właśnie dkatego Michał napisał o paserce, mając na mydli tego kto to kupuje . Wybacz ale to tak samo jak kupowanie rzeczy kradzionej, tam masz fizycznie ukradziona komuś rzecz , która Ty kupując , stajesz się paserem , czyli de facto nakręcasz proceder kradzieży , tak tu jesteś paserem „kradzieży intelektualnej „ I tyle w temacie . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czarna jest całkiem dyskretnym zegarkiem. Biała - oczojebna mówi wszystkim dookoła; tak tak, to ja Daytona! :)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, mario1971 napisał(-a):

Czarna jest całkiem dyskretnym zegarkiem. Biała - oczojebna mówi wszystkim dookoła; tak tak, to ja Daytona! :)

Poza tym biała tarcza dla mnie wygląda z bliska zbyt plastikowo

 Ale to tylko moje zdanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet gdyby tarcza była różowa czy w kolorze mchu to układ totalizatorów, koperta i pushery i tak zawsze krzyczą to ja Daytona lub...możesz mieć mnie w Turcji za 100 USD. 🤪 Dla mnie kolor tarczy nie ma znaczenia w rozpoznawalności tego modelu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert, nie pisałem tego w kontekście rozpoznawalności modelu, tylko o tym, że czarna tarcza daje w miarę dyskrecję, a biała wręcz przeciwnie. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.05.2022 o 08:11, Bugs napisał(-a):

Można spojrzeć na to inaczej - kupując oryginał przy tak dobrej jakości podróbek udowadniasz że tak naprawdę interesuje Cię wyłącznie otoczka, głównie logo bo dobra podróbka jest organoleptycznie i użytkowo praktycznie nie do odróżnienia dla przeciętnego kupującego. Inny kolor czegośtam gdzieśtam albo subtelne różnice w druku literek w żaden sposób nie wpływają na użytkowanie zegara a Myioty, Sellity i ETy się tak zaraz nie rozpadają, znajdujemy je zresztą w prestiżowych i drogich zegarkach. 

Na 3 kupione przeze mnie Rolexy - nowe w salonie - 3 miały wady więc w jakiś sposób rozumiem Tomka. Podróbką nie oszukiwałbym siebie czy innych że mam Rolexa ale Rolexem trochę oszukuję siebie że mam coś wyjątkowego a tej wyjątkowości ( w samym produkcie ) ciągle nie mogę dostrzec. Zegarki jak inne.

 

 

Możesz coś wiecej napisać o tych wadach? 

 

Odnośnie pierwszej częsci wypowiedzi - może się powtórzę, ale moim zdaniem, jakość rolexa (szczególnie mechanizmu i mechaniki) jest inna - wyraźnie wyższa niż klona (czy np. san martina, steinharta). Organoleptycznie nie do odróżnienia (na pierwszy rzut oka) dla przecietnego kupującego, bo nie często będzie kręcił koronką, bawił się datownikiem, a mechanizm jest pod deklem. Jednak użytkowo już tak, bo klon nie daje gwarantowanych +/- 2 s/ dobę, które daje rolex, ze względu na odpowiedni design, materiały, tolerancję wykonania, regulację, kontrolę jakości. Jeśli przypadkiem paramatr się rozjedzie - mozesz oddać na gwarancji. 

 

Czy jest to warte 15, czy 50 razy więcej niż np. steinhart, o podobnym designie, ale wyposażony w etę / sellitę? - każdy musi odpowiedzieć sobie sam. 

To jest typowa przebitka w świecie lususowych towarów, uznanych marek, że ludzie płacą za logo, otoczkę ekstra kwotę, czasami wiecej niż wartość przedmiotu, ustalona w oparciu o uzgodnione, mierzalne kryteria porównawcze. 

 

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^ pytanie nie było do mnie, ale mogę napisać wady z mojego podwórka:

1. nietrzymanie deklarowanego czasu 

2. Niecentrujący się bezel 
3. Szkło nierówno osadzone 

Apropos tego ostatniego, weźcie swoje SD, Sub'y czy GMT mastery II i wymacajcie palcem czy "schodek" między bezelem a szkłem jest równy na całym obwodzie. Żebyście się nie zdziwili...


-----

 

Apropos jeszcze wcześniejszych dyskusji - do mnie trafia argument o poszanowaniu własności intelektualnej i sam nigdy bym podróbki nie kupił, bo jest to nie tylko niezgodne z moim integrity, ale wręcz świadomość tego, że mam coś udającego coś innego bym mnie psychicznie zabiła. Jest to tak daleko idące że jako obecne EDC kupiłem Orisa Aquis, bo jego design jest wykreowany przez samego Orisa, nie próbuje udawać żadnego innego zegarka, a przy tym jest dość oryginalny i fajnie wykonany, a za granicą bardziej unikatowy niż Submariner. Męczyłoby mnie nawet noszenie zegarka na bransolecie a'la Oyster, bo oczywiste jest, że inspirowana jest Rolexem.

ALE
jeśli komuś notorycznie wyskakują reklamy Rolexa na facebooku, cholernie podoba mu się design, włacznie z logo, ścianką tekstu na tarczy, i czcionką napisu Rolex, zapisuje się w kolejce by go kupić, czeka 2 lata, po czym dowiaduje się, żeby spadał na drzewo bo mu nie sprzedadzą, to jestem w stanie zrozumieć ucieknięcie się do zakupu klona. Sorry Rollie, łaski bez. Do tego płacenie 100-140 tys. zł za pepsi czy Daytonę na rynku wtórnym vs 2000zł za klona, którego dokładność chodu na Selita Sw200 może być lepsza niż Rolexa, a prawdopodobieństwo wadliwości jest być może wcale nie większe niż Rolexa, którego i tak nie chcą mu sprzedać... a nawet jak sprzedadzą, ściągają folijki, gdzie pieprzonego chińskiego klona dostajesz w pełni zafoliowanego. No cóż, każdy ma inną tolerancję na akceptację tego zjawiska. Sam bym nie kupił, ale nie pogardzam z góry tymi, którzy doszli do wniosku, że kupią klon. Byle tylko nikomu nie próbowali go wcisnąć jako oryginał. Wspieranie paserki i produkcji podróbek? Może to zmotywuje Rolexa to podniesienia QC i jakości godnej ceny i legendy jaką obrósł.  

Edytowane przez tomekr89

Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, tomekr89 napisał(-a):

^ pytanie nie było do mnie, ale mogę napisać wady z mojego podwórka:

1. nietrzymanie deklarowanego czasu 

2. Niecentrujący się bezel 
3. Szkło nierówno osadzone 

Apropos tego ostatniego, weźcie swoje SD, Sub'y czy GMT mastery II i wymacajcie palcem czy "schodek" między bezelem a szkłem jest równy na całym obwodzie. Żebyście się nie zdziwili...


-----

 

Apropos jeszcze wcześniejszych dyskusji - do mnie trafia argument o poszanowaniu własności intelektualnej i sam nigdy bym podróbki nie kupił, bo jest to nie tylko niezgodne z moim integrity, ale wręcz świadomość tego, że mam coś udającego coś innego bym mnie psychicznie zabiła. Jest to tak daleko idące że jako obecne EDC kupiłem Orisa Aquis, bo jego design jest wykreowany przez samego Orisa, nie próbuje udawać żadnego innego zegarka, a przy tym jest dość oryginalny i fajnie wykonany, a za granicą bardziej unikatowy niż Submariner. Męczyłoby mnie nawet noszenie zegarka na bransolecie a'la Oyster, bo oczywiste jest, że inspirowana jest Rolexem.

ALE
jeśli komuś notorycznie wyskakują reklamy Rolexa na facebooku, cholernie podoba mu się design, włacznie z logo, ścianką tekstu na tarczy, i czcionką napisu Rolex, zapisuje się w kolejce by go kupić, czeka 2 lata, po czym dowiaduje się, żeby spadał na drzewo bo mu nie sprzedadzą, to jestem w stanie zrozumieć ucieknięcie się do zakupu klona. Sorry Rollie, łaski bez. Do tego płacenie 100-140 tys. zł za pepsi czy Daytonę na rynku wtórnym vs 2000zł za klona, którego dokładność chodu na Selita Sw200 może być lepsza niż Rolexa, a prawdopodobieństwo wadliwości jest być może wcale nie większe niż Rolexa, którego i tak nie chcą mu sprzedać... a nawet jak sprzedadzą, ściągają folijki, gdzie pieprzonego chińskiego klona dostajesz w pełni zafoliowanego. No cóż, każdy ma inną tolerancję na akceptację tego zjawiska. Sam bym nie kupił, ale nie pogardzam z góry tymi, którzy doszli do wniosku, że kupią klon. Byle tylko nikomu nie próbowali go wcisnąć jako oryginał. Wspieranie paserki i produkcji podróbek? Może to zmotywuje Rolexa to podniesienia QC i jakości godnej ceny i legendy jaką obrósł.  

Tomku, to Ty, czy ktoś zhakował Ci konto? Trolling w najczystszej formie!


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, StaryWilk napisał(-a):

 

Możesz coś wiecej napisać o tych wadach? 

 

Odnośnie pierwszej częsci wypowiedzi - może się powtórzę, ale moim zdaniem, jakość rolexa (szczególnie mechanizmu i mechaniki) jest inna - wyraźnie wyższa niż klona (czy np. san martina, steinharta). Organoleptycznie nie do odróżnienia (na pierwszy rzut oka) dla przecietnego kupującego, bo nie często będzie kręcił koronką, bawił się datownikiem, a mechanizm jest pod deklem. Jednak użytkowo już tak, bo klon nie daje gwarantowanych +/- 2 s/ dobę, które daje rolex, ze względu na odpowiedni design, materiały, tolerancję wykonania, regulację, kontrolę jakości. Jeśli przypadkiem paramatr się rozjedzie - mozesz oddać na gwarancji. 

 

Czy jest to warte 15, czy 50 razy więcej niż np. steinhart, o podobnym designie, ale wyposażony w etę / sellitę? - każdy musi odpowiedzieć sobie sam. 

To jest typowa przebitka w świecie lususowych towarów, uznanych marek, że ludzie płacą za logo, otoczkę ekstra kwotę, czasami wiecej niż wartość przedmiotu, ustalona w oparciu o uzgodnione, mierzalne kryteria porównawcze. 

 

W ExII źle pomalowane wskazówki - niestety dla Rolexa to nie wada tylko cecha modelu więc trzeba z tym żyć, w jednym ExII paproch na datowniku ( to serwis usunął ), w Subie lekki luz na bezelu i w związku z tym nie do końca idealne centrowanie ( nic wielkiego ale wszystkie moje Omegi nie miały najmniejszego luzu i centrowały idealnie ).

ExII chodzi  praktycznie bez odchyłki, Sub w granicach fabrycznej tolerancji ale miałem/mam też inne równie dokładne zegarki za znacznie mniejsze pieniądze, w tym, tfu, Tisell.

Jedyny klon jaki miałem w rękach to wspomniany Tisell, jego jakość wykonania jest nieporównywalna z oryginałem ( chociaż zupełnie przyzwoita ) ale cena też, z kolei mechanizm całkiem niezły i wyjątkowo dokładny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, tomekr89 napisał(-a):

^ pytanie nie było do mnie, ale mogę napisać wady z mojego podwórka:

1. nietrzymanie deklarowanego czasu 2. Niecentrujący się bezel 
3. Szkło nierówno osadzone 
 

ALE
jeśli komuś notorycznie wyskakują reklamy Rolexa na facebooku, cholernie podoba mu się design, włacznie z logo, ścianką tekstu na tarczy, i czcionką napisu Rolex, zapisuje się w kolejce by go kupić, czeka 2 lata, po czym dowiaduje się, żeby spadał na drzewo bo mu nie sprzedadzą, to jestem w stanie zrozumieć ucieknięcie się do zakupu klona. Sorry Rollie, łaski bez. Do tego płacenie 100-140 tys. zł za pepsi czy Daytonę na rynku wtórnym vs 2000zł za klona, którego dokładność chodu na Selita Sw200 może być lepsza niż Rolexa, a prawdopodobieństwo wadliwości jest być może wcale nie większe niż Rolexa, którego i tak nie chcą mu sprzedać... a nawet jak sprzedadzą, ściągają folijki, gdzie pieprzonego chińskiego klona dostajesz w pełni zafoliowanego. No cóż, każdy ma inną tolerancję na akceptację tego zjawiska. Sam bym nie kupił, ale nie pogardzam z góry tymi, którzy doszli do wniosku, że kupią klon. Byle tylko nikomu nie próbowali go wcisnąć jako oryginał. Wspieranie paserki i produkcji podróbek? Może to zmotywuje Rolexa to podniesienia QC i jakości godnej ceny i legendy jaką obrósł.  

Myślę że klient nastawiony na Rolexa, którego, w związku z obecną chorą sytuacja na rynku, nie dostanie w salonie, jednak klona nie kupi. Pójdzie kupić Omegę, JLC, Ulysse Nardin czy coś z podobnej półki, ale nie klona. To chyba nie ten rodzaj klienta. Moim zdaniem klony kupują ci którzy nie chą wydać pieniędzy jakie Rolex żąda za swoje modele, ale chcą należeć do grupy posiadaczy Rolexa. Czyli być w sytuacji wewnętrznie sprzecznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, mario1971 napisał(-a):

Tomku, to Ty, czy ktoś zhakował Ci konto? Trolling w najczystszej formie!


Zapewne sugestia odnosi odnosi się do: 
 

Cytat

wspieranie paserki i produkcji podróbek? Może to zmotywuje Rolexa to podniesienia QC i jakości godnej ceny i legendy jaką obrósł. 



Może faktycznie mnie poniosło, ale szlag mnie trafia na myśl, że muszę niedługo jechać z Sub'em 200km by oddać do AD na poprawki gwarancyjne, a potem za jakiś czas po odbiór. W sumie 800km i daj Boże żeby nie było korków na A4 (co jest w zasadzie na porządku dziennym), bo wtedy to już będą pełne 2 dni wyjęte z życia.


 

3 godziny temu, Bugs napisał(-a):

Jedyny klon jaki miałem w rękach to wspomniany Tisell, jego jakość wykonania jest nieporównywalna z oryginałem ( chociaż zupełnie przyzwoita ) ale cena też, z kolei mechanizm całkiem niezły i wyjątkowo dokładny


Tisell to homar, nie klon :)
 

Edytowane przez tomekr89

Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, tomekr89 napisał(-a):

Tisell to homar, nie klon :)

Podlinkuj tą dyskusję w dziale chińskim - może wpadnie ktoś na pomoc 😜


Longines Spirit ZuluTime | Seiko SPB143J1| Nomos Club ref. 703 | Casio G-Shock DW-5610

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Podlinkuj tą dyskusję w dziale chińskim - może wpadnie ktoś na pomoc 

W dziale koreańskim chyba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tisell to homar, nie klon
 

Tomek, nie musisz jechać, możesz nadać zegarek w każdym salonie Kruka - nie tylko tym z Rolexami - oni wyślą go do serwisu a potem serwis odeśle do nich.
Przerabiałem to.
Niestety w odróżnieniu od np Omegi tu nie dostaniesz ładnego etui ani żadnej informacji co zostało zrobione.
Faktycznie homar dlatego nie parzył, z napisem Rolex bym go nie nosił, ale kopia praktycznie 1:1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Bugs napisał(-a):


możesz nadać zegarek w każdym salonie Kruka 


No właśnie to dla mnie oznacza 2 dni stracone :) 


Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.