Sierżant Julian

Widzę że ta przesyłka odwaliła na WER niezły taniec derwisza.

Tylko ile wtedy ten topowy system McIntosh albo Audio Research albo dajmy na to jakiś angielski super-duper lampowiec typu Michaelson Chronos kosztował? Albo nawet, niech będzie, Pioneer z serii Urushi z końca lat 80? Skoro topowy system Unitry (czyli taniej marki zasilającej niemieckie i francuskie katalogi wysyłkowe) kosztował u nas tyle, co pół tańszego samochodu, a samochód kosztował paroletnie zarobki?

U mnie niestety podobnie. Właśnie dzisiaj stwierdziłem, że w szczegółach dostawy jest informacja o "opóźnieniu odprawy" wraz z informacją, że "dostarczony opis jest niewystarczający, aby sklasyfikować towar". Z czego wnioskuję, ze słowo "watch" okazało się niewystarczajaco jednoznaczne. Mam nadzieję, ze to jest tzw. dupokrytka mająca ukryć fakt, że urząd nie miał ochoty za bardzo się przemęczać między świętami i że dopiero teraz personel tam dochodzi do siebie po trudach Sylwestra.

Cieszę się twoim szczęściem. Każdego kręci coś innego.

Wystarczy ze nikiel, albo miedź czymś pokryta. Fajnie. I wyszło, że ten PAD u ciebie najlepszy? Bardzo drogi nie jest, ale nie nazwałbym go też tanim. A ja mam u siebie w systemie kable EWA, czyli starszego kuzyna Tellurium.

To jest tak zwana też prawda. Bo jest jeszcze twoje pomieszczenie i twój tor odsłuchowy i on może mocno ingerować w wynik pracy tych specjalistów.

To ciekawe, ja mam kable EWA, to kabel-matka Tellurium. Też mi się podobają jako element w systemie.

Jak już się zgadało o Pelikanach... M200 to wygodne pióro zrobione z dobrej jakości materiałów no i klasyk. Lubię je i piszę nim często. Ale jednocześnie za najwygodniejsze pióro uważam Scheaffer Balance, a to, ze już ich nie robią, to dla mnie duża strata. Owszem, wersja z lat 90. jest na ten cholerny konwerter, owszem, czarne tworzywo jest nieco szarawe i wyraźnie gorszej jakości, niż u Pelikana (nawet mi pękło), ale kurcze, to wciąż jest fajny sprzęt.

Jak dla mnie to Serica jest tak uroczo chamska, że wziąłbym natychmiast. Kiedy wybierałem zegarek casualowy, to zdecydowałem się ostatecznie na Longinesa dlatego, że Serica jest dostępna tylko z czarna tarczą. Teraz, kiedy Seriki są z COSC i w automacie, tym bardziej bym brał.

No dobrze, bądźmy logiczni, Rolex przez 10 lat prowadził nieuczciwą działalność konkurencyjną przeciwko sobie, świadomie rezygnując z popularnego kanału sprzedaży. Czy tę karę też ma sobie samemu zapłacić?

Chyba jedyny Squale, który łapie się na rodzaj kolorystyki jakiego potrzebuje autor wątku, to Onda Uva. Pozostałe są dość agresywne.

Piękny design. Był na mojej shortliście, zanim nie zdecydowałem się jednak na bardziej chamskiego Spirita.

Fakt, bardzo graficznie elegancki.

Prawdziwa akwamaryna nie jest, dopiero ostatnio w niektórych modelach to spieprzyli, w Sub 200 szczególnie.

Doxa Sub 300 aquamarine?

De Saint-Exupery powinien mieć takiego, on latał na liniach transsaharyjskich.

Z moją rączką na pewno wybrałbym Tudora. Może to cię pocieszy 🙂

Ja byłem w poważnym szoku kiedy zobaczyłem, że na Allegro ktoś seryjnie proponuje zegarki San Martin w cenach pomiędzy 2 a 3 tysiące złotych (na zwykłym Seiko, z wysyłką z Chin, bez gwarancji uniknięcia dodatkowych opłat). Skoro można kupić SM za 160-300 USD w europejskiej dystrybucji (a jeśli z Chin, to raczej bliżej tych 160), to co to ma być za interes, kompletnie nie pojmuję. Teraz widzę, że to się zmieniło, są jakieś resztki ofert po 2000+ np. tutaj za trójkę: https://allegro.pl/oferta/blue-v4-bh-bgw-9-san-martin-meskie-zegarki-38mm-di-14866269316 ale dominują takie po 1000-1500. To ma ręce i nogi, wcześniej to był jakiś żart. Niedawno zamówiłem jednego porządniejszego SM właśnie z chińskiego sklepu, zapłaciłem 209 USD z dostawą. Przyjdzie, zapłacę VAT i może też cło, wyjdzie jakieś 300 USD czyli ok. 1200 PLN.

A jeśli nie JLC, to po prostu ten Nomos, w tej chwili jeden z kolegów sprzedaje na naszym forum:

Ale to są wciąż najtańsze marki (no, poza tymi, co robią już zupełny chłam z prasowanego nawozu i króliczych bobków). Ja byłbym ciekaw, jak z kolei wygląda druga strona listy, gdzie zawsze ceniony był San Martin, mało wspomina się o najwcześniejszych chińskich niby-firmach (Corgeut, Parnis), które robią cały czas, a doszedł jeszcze w dużym stylu Seestern, który pojawił się znikąd i zaczął od razu robić porządne wyroby.

Zaraz, to ten nowy Swatchpain?

Polpora jak zwykle: robi zegarek 40 mm i twierdzi, że to do garnituru 🙂 Raz jeden udało im się zrobić zegarek męski w kopercie 38 czy 39 mm, ale jest niedostępny nawet z drugiej ręki.

Seestern:

Pamięć powstańcom, natomiast pamięci powstańców. Jest prawidłowo.

Owszem, oczywiście minimalnie, ale da się to odczuć. To nie jest sztywne połączenie na gwint, tylko dość miękki plastik na wcisk. Moja Montegrappa.