Jak już się kultura "rozmrozi", kup bilety i zaproś żonę do teatru. Imieniny, urodziny, rocznica ślubu, długi weekend - pretekst się zawsze znajdzie.
Wtedy będziesz miał okazję założyć, jeżeli nie cały garnitur, to przynajmniej marynarkę ????
Jak wybierzesz operę (jeżeli masz taką możliwość) to garnitur będzie obowiązkowy.
Kilka dni przed wyjściem zrób przy żonie przymiarkę i spróbuj wtedy wcisnąć pod mankiet divera... ????
Za jednym zamachem:
- załatwiasz prezent na imieniny/urodziny,
- uszczęśliwiasz żonę (nawet jeżeli generalnie nie przepada za teatrem)
- realizujesz zakup garniturowca
Pamiętać trzeba też o potencjalnych ryzykach:
- oprócz garniturowca dla siebie nagle okazuje się, że musisz dokupić na tę okazję sukienkę, buty i torebkę dla żony ????
P.S. Przed albo po spektaklu kolacja w restauracji, albo przynajmniej jakaś fajna kawiarnia.
P.S. Panie na forum udają, że nie widziały i nie czytały tego posta. Ewentualnie stosują w sposób odwrotny - jeżeli potrzebują butów, sukienki i torebki. Wtedy jeden garniturowiec dla męża przy okazji, to chyba nie jest wysoka cena ????