No nie jest to prawda w dzisiejszych Stanach (było prawda do lat 80’ mniej więcej), chociaż się zgodzę, że ten ułamek przedsiębiorczych dorobi się dzisiaj milionów, a te kilkanaście osób milardow. Reszta jak ma dobre wykształcenie to tez będzie żyła dość wygodnie, a najlepsza przepustka do wykształcenia i sukcesu nie jest w USA pracowitość tylko pieniądze i koneksje rodziców. Gdyby było prawdą to co piszesz to nie istniałoby w USA zjawisko biednych pracujących, którzy pomimo pracy ledwo wiążą koniec z końcem, a czasem i są bezdomni. W Europie zachodniej z minimalnej pensji da się normalnie żyć i wykształcić dzieci.
Dla mnie dzisiejsze USA jest groteskowe, kraj zrujnowany przez dekady lobbingu gdzie głupota goni głupotę, a wszystko podporządkowane jest wielkiemu biznesowi. Świetny przykład kryzys opioidowy. Mógłbym mieszkać tylko w Kalifornii, z racji że pracuje w IT i ciagle to to jest swoista mekka, chociaż dzisiaj już nie tak jak w latach 90’ czy 2000. Horrendalne koszty życia w dużych ośrodkach choćby.
Chyba strasznie zeszliśmy z tematu, ale może posunęliśmy się w kolejce po Rolka.