Wystarczy kabel za 4k polać olejem z węża a wtedy na pewno zagra lepiej niż ten za 50pln. Jak wiadomo miedź gra w zależności od ilości oleju. To samo ze wzmacniaczami stereo, do tych za kilka tysięcy i wyżej już olej z węża konieczny, wtedy ujawniają prawdziwa naturę audiofilską, te miękkie kremowe średnice, ciepłe niczym świeże pieczywo basy itd. Ludzie ciagle wierzą, że droższe znaczy lepsze, nawet jak fizyczne parametry są takie same. Dźwięk „lampowy” jest bardziej ciepły etc. Podobne historie mi się nasuwają ze skrzypcami Stradivariusa, których jak się okazało nie sposób odróżnić w ślepych testach od nowych konstrukcji, a nawet niektórzy je woleli od dzieła mistrza za miliony.