Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Autor1984

Stowarzyszenie
  • Liczba zawartości

    2306
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Autor1984

  1. Cena przegięta w zestawieniu ze zwykłym M2, ale moc podana na tylną oś przy tej masie - musi robić wrażenie. Podejrzewam, że i w konkury z prosiakami bez kompleksów może startować.
  2. Gratuluję Michał! Się Lexusowo robi na forum. Ja Niemców jeszcze nie skreślam - coś tam się urodziło w głowie
  3. Autor1984

    Ewolucja

    Twój tekst dotyka spraw znacznie głębszych niż estetyka czy obyczaj. W istocie mówisz o rozpadzie pewnego metafizycznego ładu, którego widzialnym znakiem był niegdyś zegarek jakoi symbol wiary w porządek, przyczynowość i celowość ludzkiego działania. W kulturze Zachodu czas był zawsze kategorią teologiczną: linią prowadzącą od stworzenia ku zbawieniu. Ta świadomość nadała sens pojęciom odpowiedzialności, konsekwencji i postępu. Każda minuta miała znaczenie, bo była cząstką historii rozumianej jako dzieje sensu. Z tego ducha zrodziły się nie tylko nauka i technika, ale i cała etyka pracy - przekonanie, że człowiek współtworzy ład, którego sam nie ustanowił, lecz któremu podlega. Gdy spojrzymy na inne modele kulturowe, widzimy zupełnie odmienną ontologię czasu: nie linearną, lecz cykliczną, zbudowaną z powtarzalnych zdarzeń, w której przyszłość nie ma jeszcze realnego istnienia. To spojrzenie ukazuje, jak mocno zachodnie pojęcie czasu jest związane z wiarą w transcendencję. Tam, gdzie jej brak, zanika także poczucie miary, obowiązku i dążenia do doskonałości, bo wszystko rozgrywa się tu i teraz, bez odniesienia do celu. Współczesność znalazła się między tymi światami. Z jednej strony odrzuciliśmy teleologię chrześcijańską, z drugiej - nie potrafimy żyć w czystej immanencji. Dlatego tak kurczowo trzymamy się materialnych resztek dawnego ładu: języka, stylu, formy, a nawet przedmiotów. Zegarek w tym kontekście nie jest więc ozdobą ani narzędziem - jest pamiątką po cywilizacji, która jeszcze wierzyła, że czas ma sens. Ha, ha, ha! Obawiam się, że ten temat nie tyle zniknie, co raczej powinien na stałe stać się ilustracją pewnego zjawiska, dobrze znanego większości użytkowników KMZiZ. To narracja naszych czasów minionych, obecnych i tych, które dopiero nadchodzą. W przeciwieństwie do wielu współczesnych ideologii my, ludzie wychowani w duchu chrześcijańskim, nie mamy zwyczaju obrażać się o wszystko. Jezus z Nazaretu mówił o nadstawianiu drugiego policzka- ja, przyznam, nie zawsze to potrafię. Trochę bliżej mi do Anthony’ego Hopkinsa, który powiedział kiedyś, że przez lata traktował ludzi dobrze, a dziś traktuje ich z wzajemnością. To w moim przeknonaniu mądre i uczciwe podejście. Czytając Twój esej, Irku, mam wrażenie, że ludzi myślących samodzielnie jest w kraju więcej, niż się wydaje. Ludzi, których zdrowy rozsądek nie został zniszczony przez nachalną propagandę i kult bylejakości. W czasach, gdy głupota zyskała status cnoty, Twoje słowa przypominają, że myślenie wciąż ma sens, że warto tworzyć dla tych, którzy jeszcze słuchają, rozumieją i czują. Reszta? Niech sobie trwa w swoim świecie. W ten sposób, w tej dyskusji, esej staje się nie tylko diagnozą współczesnej kultury, ale też punktem odniesienia dla tych, którzy wciąż potrafią odnaleźć w formie, w słowie i w działaniu sens własnej egzystencji. I jeszcze jedno - zapoczątkowałeś coś niespotykanego na forum, coś, co można kontynuować w wielu zapisach różnych form rozumowania, czyli każdego z użytkowników; coś, co pozwala na luźną korespondencję, a w rzeczywistości prowadzi do wywodu filozoficzno-społecznego.
  4. Lukebor - 1 biurkowy 2. AK&AK - 1 biurkowy 3. Remy - 3 biurkowe 4. Mmaniek - 1 ścienny 5. Piotr Orzechowski - 6 ściennych, 3 - biurkowe 6. Łukasz Wojciechowski - 1 ścienny, 3 biurkowe
  5. Zgadzam się, jednakże tego typu pojazdy zazwyczaj nie są jedynymi w domu Dawne LC V8 j200 mi się bardzo podobały. Szkoda, że to już historia...
  6. Strata? Zależy jak na to patrzeć. Drogi zegarek kupiony dla własnej satysfakcji - to również strata pieniędzy. Co do Lexusa GX 550 - to faktycznie Toyota, ale jak pięknie opakowana
  7. Wiem - już sprawdzałem Szejkowy LX 700h - też konkret.
  8. Mi też się widzi, ostatnio ogladałem kanał Zachara z GX550. Poniżej w terenie:
  9. Lexus LS ma być wycofany z produkcji, Na rok modelowy 2026 powstanie ostatnia seria zwieńczająca ten model - Heritage Edition. Ma powstać tylko 250szt. Niestety nie bedzie dostępny w UE... ES - ma zostać flagowcem 😕 zapewne stąd jego ponadprzeciętna długość... https://www.otomoto.pl/news/koniec-modelu-lexus-ls-oto-heritage-edition-oml
  10. Nawet kolor musi być japoński. Gratuluję raz jeszcze . Jak zrobisz trochę nalotu, skrobnij coś
  11. Mercedes -> Audi -> Toyota; jak tak dalej pójdzie - Rolexa wymienisz na Seiko Gratuluję! Pochwal się w samochodowym!
  12. Ha - wiedziałem! Sakichi Toyoda. Zegarek może być
  13. Skoro mogiee - to też "pomądruję" Odrobina zwątpienia zakradła się po zdaniu: "niezależnie od miejsca, ja jestem z formą "na ty" bardzo na tak. Byłoby super z mojej perspektywy, gdyby ta forma była domyślną, poza sprawami typowo urzędowymi czy naprawdę wymagającymi przejścia na per pan/pani. " Dla mnie osobiście formy grzecznościowe to nie tylko kwestia etykiety, lecz przede wszystkim narzędzie organizacji życia społecznego. Język pozwala nie tylko opisywać rzeczywistość, ale też utrwalać hierarchię społeczną i wyznaczać granice między sferą prywatną a publiczną. Wyobraźmy sobie uczniów szkoły podstawowej zwracających się do nauczyciela po imieniu 0- taki przykład dobrze pokazuje, jak łatwo rozmywa się autorytet, gdy znikają językowe sygnały dystansu. Forma "Pan/Pani" pełni więc rolę nie tylko formalną, ale i symboliczną - podkreśla szacunek wobec doświadczenia, kompetencji i różnicy wieku. A coś tam wiem, bo przez ponad 10 lat prowadziłem wykłady związane z UTB. Goffman i Bourdieu określali rytuały grzecznościowe jako element społecznej "gry", dzięki której jesteśmy w stanie utrzymać porządek i respekt wobec pełnionych ról. Gdy ta struktura zostaje przerwana np. przez zbytnią poufałość - relacje stają się chaotyczne i podatne na konflikty. To trochę jak relacja inwestora i wykonawcy: jeśli zlecasz pracę, jednocześnie rezygnując z symbolicznej hierarchii, trudniej później zachować autorytet strony nadrzędnej. Wracając do wątku "zachodniego" egalitaryzmu. Rzeczywiście, w tamtych kulturach relacje są bardziej spłaszczone, a formy grzecznościowe uproszczone. Jednak w Polsce hierarchiczność jest elementem naszej kulturowej tożsamości, wypracowanej przez pokolenia. Nie jest to wada, lecz spuścizna, która nadaje relacjom miarę, porządek i sens. Dlatego uważam, że postulat powszechnego "tykania" deprecjonuje autorytet i prowadzi do stopniowej utraty szacunku - tego, który stanowi fundament interakcji międzyludzkich i relacji zawodowych. Nie odbierz mnie, proszę, jako "sztywniaka". Jeśli ktoś proponuje przejście na "ty" - akceptuję, sam również to inicjuję, wobec osób młodszych. Natomiast samą formę "Pan/Pani" postrzegam nie jako przeżytek, lecz jako kulturowy mechanizm podtrzymujący strukturę wzajemnego szacunku. Co innego jeżeli chodzi np. o organizacje, stowarzyszenia, kluby. U mnie w Stowarzyszeniu zwracamy się per Kolego/Koleżanko i taka sama forma obowiązuje tutaj. Jednakże - jest to powszechnie akceptowalne, a nawet właściwe w tego typu środowiskach - ze względu na wspólnotowy charatker
  14. Jarek zastanawiam się jaki jest sens informowania nas o tym, z czego w zdecydowanej większości doskonale zdajemy sobie sprawę. Prawda@XoneX ?😆 Przecież na tym forum roczniki 2000+ to raczej zjawisko niewystępujące w "naturze" tego przybytku. Większość z nas ma pewnie taki sam pogląd. Szczerze przyznam, że zawsze byłem zdumiony ze w JUESEJ dzieci zwracają się nader często do rodziców po imieniu... Jak ustawić hierarchię w takim domu?
  15. Oszczędności widać wszędzie. Nie wiem na jakich marżach lecą, ale pewnie strasznie cieńkie. Kapitał budują głównie na umowach z leasingo/kredytodawcami. Kiedyś u dobrego Kolegi w firmie - światowej - sparzono mi kawy, bardzo dobrej, pewnie drogiej. Spytałem się czy ma coś do zabielania. W odpowiedzi otrzymałem takie o to słowa "zmieniłeś orientację?" I to jest bardzo ucywilizowana wersja jego słów 😆 . Może czasem lepiej nie prosić nawet o śmietankę Ale spokojnie - Chińczycy będą poprzeczkę podnosić
  16. Nie napisałem, że podoba mi się - ów kierunek. Przy pierwszym odbiorze Volvo dostałem Taittnigera, przy drugim droższym - uścisk ręki handlowca. A całkiem serio, to nic na to nie poradzisz. Kawa głównie serwowana jest dla klienteli z działu sprzedaży pojazdów - w trakcie rozmowy, a ze śmietanką podczas podpisywania umowy Zależne jest to głównie od salonu. W wielu salonach masz możliwość samoobsługi. Lubimy narzekać, to fakt. Ale skoro nie jest to czynność zakazana - to używajmy tego przywileju, póki możemy Z drugiej strony, narzekanie nie zawsze wynika z pesymizmu. Często to po prostu forma wyrażania oczekiwań wobec rzeczywistości. Skoro doszliśmy do momentu, w którym obecnie się znajdujemy, a nie jest źle, to może właśnie dlatego coraz częściej zwracamy uwagę na to, co jeszcze można poprawić. W pewnym sensie to znak rozwoju, iż nie zadowalamy się byle czym, tylko chcemy więcej i lepiej. Może więc nasze narodowe narzekanie to nie wada, a swoisty mechanizm napędowy? Jak już gospodarczo prześcigniemy Chiny i USA, a demografia pójdzie w górę, to pewnie i ton złagodnieje. Choć… znając nas, pewnie wtedy zaczniemy narzekać, że za dobrze, a ludziom się w d*pach poprzewracało. 😆 @Cetethto przywara rodaków na obczyźnie. I jeszcze jedna jest, która mnie strasznie irytuje, ale nie będę rozwijał tematu
  17. Jarek, Twoja relacja jest ciekawym przykładem zjawiska, które można określić jako pęknięcie komunikacyjne między pokoleniami. Z pozoru chodzi o zwykły brak profesjonalizmu czy uprzejmości, ale w rzeczywistości to odzwierciedlenie głębszych zmian społecznych: w języku, w sposobie kontaktu i w podejściu do relacji międzyludzkich. Młodsze pokolenia funkcjonują dziś w zupełnie innym kodzie komunikacyjnym. Dla nich forma "ty" zapewne nie jest oznaką braku szacunku, lecz raczej efektem postępującej egalitaryzacji relacji i zaniku hierarchicznych form grzeczności. To zjawisko napędza cyfryzacja życia i media społecznościowe, które przyzwyczaiły ich/nas do szybkiego, skróconego kontaktu. Od lat mam okazję obserwować, jak zmienia się sposób komunikacji i zachowania ludzi w różnym wieku. Od dawna prowadzę egzaminy kwalifikacyjne, przez które rocznie przewija się kilka tysięcy osób - od roczników czterdziestych i pięćdziesiątych, aż po tych urodzonych po 2000 roku. Dzięki temu mogłem z czasem wykształcić w sobie umiejętność obserwacji, analizy i oceny - subiektywnej, rzecz jasna, ale często trafnej. Widzę wyraźnie, jak kolejne generacje różnią się w sposobie bycia, komunikacji i podejściu do autorytetu. Nie ulega wątpliwości, że młodsi wchodzą w życie zawodowe z zupełnie innym bagażem doświadczeń niż my. Nie dlatego, że są gorsi, ale dlatego, że zostali wychowani w innych realiach. W latach dziewięćdziesiątych wielu rodziców było pochłoniętych pracą i budowaniem nowej egzystencji w gospodarce rynkowej. Dzieci często dorastały obok, ucząc się świata bardziej z mediów niż z rozmów przy stole. Stąd późniejsze trudności w sferze miękkich kompetencji - komunikacji, empatii czy zwykłej uprzejmości. Z drugiej strony warto też zauważyć, że w opisanej sytuacji nie wszystko było winą obsługi... Spóźnienie o dwadzieścia minut bez wcześniejszego uprzedzenia to również brak szacunku wobec drugiej strony. Taki gest, jak telefon z informacją o opóźnieniu, potrafi całkowicie zmienić ton relacji. Uprzejmość działa w obie strony - klient także jest jej uczestnikiem. Uważam, że tak należy. Wykonując taki ruch - byłbyś usprawiedliwiony W gruncie rzeczy mamy dziś do czynienia ze zderzeniem dwóch modeli kulturowych: starszego, opartego na rytuale, formach i dystansie, oraz młodszego - bardziej bezpośredniego, ale pozbawionego subtelności. Nie jest to do końca degrengolada, tylko etap przejściowy, w którym społeczeństwo próbuje na nowo zdefiniować pojęcie grzeczności, szacunku i zawodowego kontaktu. Dla nas - często niezrozumiałe. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Z tą różnicą, że dziś ta skorupka nasiąka światem z ekranów, a nie rozmów z ludźmi. I to właśnie obserwujemy - w salonach, biurach, urzędach i na egzaminach. Pamiętam rozmowę z administracją jednego z Uniwersytetów, w którym poruszaliśmy problem zjawiska komunikacyjnego. Jedna z uczestniczek pochwaliła się, że jej syn - lat 16, nie przytiwał się z sąsiadem. Po zwróceniu uwagi, otrzymała odpowiedź, że jest niedzisiejsza... Dziś stoję na "pecie" przed biurowcem i idzie jakiś gagatek - na oko lat 25. Podchodzi do popielniczki, patrzy na mnie i mówi "cześć, siema, dzień dobry". Uległem konsternacji.
  18. Polecam. Seweryn nie będziesz zawiedziony. A wiem, że śledzie lubisz
  19. Przy długotrwałym stosowaniu IPP warto zwracać uwagę na poziom witaminy B12. Świetnym źródłem tej witaminy są śledzie. Poniżej w sosie tatarskim Składniki: kapary, szczypior, cebula czerwona i biała, natka pietruszki, ogórek konserwowy, pieprz, musztarda, majonez oraz śledzie wymoczone - najlepsze są te z oleju, które zachowują więcej wartości odżywczych niż śledzie w zalewie. Drobna kostka, Pieprz grubo mielony, Musztarda(najlepiej francuska, zamiennie używam czeskiej), majonez. Kroimy oszuszone filety na ok 2 - 3 cm kawałki. Mieszamy i do lodówki - najlepiej na noc, To danie dostarcza wielu mikro i makroskładników, ale średnio wskazane przy chorobach refluksowych, wrzodach żołądka i dwunastnicy czy przepuklinie rozworu przełykowego. Aby zmniejszyć działanie drażniące cebuli i szczypioru, warto je sparzyć. Opinia CHATgpt: Śledzie (z oleju) Makroskładniki: białko wysokiej jakości, tłuszcze (głównie nienasycone, omega‑3), niewielkie ilości węglowodanów. Mikroskładniki: witamina B12 (bardzo wysoka), witamina D, selen, jod, fosfor, cynk. Uwagi: świetne dla serca i mózgu dzięki kwasom omega‑3; wspierają produkcję czerwonych krwinek i układ nerwowy (B12). Kapary Makroskładniki: praktycznie brak kalorii, minimalne białko i węglowodany. Mikroskładniki: sód (ze względu na solankę), antyoksydanty (flawonoidy, rutyna), witamina K. Uwagi: dodają smaku przy minimalnych kaloriach; mają działanie antyoksydacyjne. Szczypior Makroskładniki: minimalne ilości białka i węglowodanów, praktycznie brak tłuszczu. Mikroskładniki: witamina C, witamina K, foliany, karotenoidy, minerały (potas, wapń). Uwagi: wspiera odporność i krzepliwość krwi; świeży, nadaje aromat. Cebula czerwona i biała Makroskładniki: węglowodany (głównie cukry proste), błonnik. Mikroskładniki: witamina C, związki siarki (alliny, flawonoidy), kwas foliowy, mangan. Uwagi: działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne; mogą drażnić żołądek przy refluksie. Pietruszka (natka) Makroskładniki: praktycznie brak kalorii. Mikroskładniki: witamina C, witamina K, beta-karoten, kwas foliowy, żelazo, wapń. Uwagi: wspiera odporność, kości i produkcję czerwonych krwinek. Ogórek konserwowy Makroskładniki: węglowodany w minimalnych ilościach (cukier w zalewie), bardzo mało tłuszczu i białka. Mikroskładniki: sód (z solanki), niewielkie ilości potasu i witamin (C, K). Uwagi: dodaje chrupkości i kwaśnej nuty, niskokaloryczny. Pieprz czarny Makroskładniki: minimalnie węglowodanów, praktycznie brak tłuszczu i białka. Mikroskładniki: piperyna (przeciwutleniacz, wspiera trawienie), mangan. Uwagi: poprawia wchłanianie składników odżywczych, dodaje aromatu. Musztarda Makroskładniki: minimalnie białka, węglowodanów, tłuszczu (zależy od rodzaju). Mikroskładniki: nieznaczne ilości minerałów (wapń, potas), przeciwutleniacze. Uwagi: dodaje ostrości i smaku, działa lekko pobudzająco na trawienie. Majonez Makroskładniki: tłuszcz (głównie jednonienasycone i wielonienasycone), niewielkie białko i węglowodany. Mikroskładniki: witamina E (antyoksydant), czasem witamina K. Uwagi: baza sosu, nadaje kremowość; wysoka kaloryczność, więc warto dawkować umiarkowanie. 💡 Podsumowanie: To danie jest bogate w B12, białko, zdrowe tłuszcze omega‑3, witaminy K i C, foliany i antyoksydanty. Minusem dla osób z problemami żołądkowo-przełykowymi jest cebula i szczypior, które mogą podrażniać. Całość ma dobry balans smaku, aromatu i wartości odżywczych, jeśli poddamy cebulę parzeniu lub sparzymy ją wcześniej. Tak, generalnie możesz jeść śledzie w sosie tatarskim przy stosowaniu IPP, ale są pewne zasady ostrożności — zwłaszcza jeśli masz chorobę refluksową, wrzody lub nadwrażliwość żołądka: ✅ Co jest bezpieczne: Śledzie – bogate w białko i B12, IPP nie blokują wchłaniania B12 całkowicie, a ryby są łatwo strawne. Majonez i olej – umiarkowana ilość tłuszczu zwykle nie stanowi problemu. Kapary, pietruszka – niewielkie ilości są neutralne dla żołądka. ⚠️ Co może podrażniać: Cebula (czerwona i biała) – surowa może nasilać refluks, zgagę, dyskomfort w żołądku. Szczypior – podobnie jak cebula, może drażnić, choć w mniejszych ilościach jest zazwyczaj tolerowany. Ogórek konserwowy i musztarda – kwaśne i pikantne dodatki mogą czasem wywołać refluks. 💡 Tip praktyczny: Parzenie cebuli przez kilka minut w wodzie zmniejsza ostrość i drażniące związki siarki. Dodawanie małej ilości musztardy i ogórków pozwala zachować smak, ale zmniejsza ryzyko podrażnienia. Jedz w umiarkowanych porcjach, najlepiej w towarzystwie neutralnego jedzenia (np. pieczywo pszenne), żeby zminimalizować objawy refluksu. Podsumowując: tak, można je jeść, ale ostrożnie z surowymi cebulami, szczypiorkiem i ostrymi dodatkami. Dla osób z wrażliwym żołądkiem najlepsze są łagodzone wersje: sparzona cebula, mniej musztardy, delikatnie odsączone ogórki.
  20. Kuba; problem właśnie leży w tym co opisujesz. Sprzedać łatwo, utrzymać dobre relacje trudniej. Dla mnie to już spalony las. Osobiście uważam, że bez względu na to, czy kupujesz Dacię, Skodę, VW, Audi, Bentleya - sprzedaż i obsługa w trakcie eksploatacji powinna być miarodajna, a jak widać nie jest. Naturalnie pakując się w premium. luxury, ultra - luxury - człowiek oczekuje jeszcze wyższej rzetelności i zaangażowania. To jest jak otwarcie linii wzajemnej relacji opartej na zaufaniu. Ostatnio jeden ze znajomych od automatyki rolet zapytał mnie: - ale jak to, pieniądze przed robotą? Ja na to, - zaufanie buduje się latami, a traci w mgnieniu oka Dla mnie taka obsługa, którą opisałeś - a śmiem twierdzić, że nie koloryzujesz - jest do chrzanu i chcąc nie chcąć zasięgnałbym języka, aby znaleźć alternatywę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.