Zawsze może się coś zdarzyć, szczególnie na linii Leasing/Dealer/Firma.
Podczas odbierania X3 latem, flota poinformowała mnie, że mam przyjechać do biura, ponieważ dealer tu dostarczy mój nowy samochód, a moje obecne auto zostanie przekazane do puli dla nowych pracowników. Kilka razy upewniałem się, czy na pewno wszystko jest zorganizowane. Kiedy przyjechałem do biura, okazało się, że dealer nie miał o tym pojęcia i auto nadal było w magazynie. Byłem przed urlopem, więc oddałem stare auto, a na odbiór nowego umówiłem się bezpośrednio u dealera.
Natomiast, kiedy wymieniałem drugi samochód, flota zaczęła mnie naciskać już od listopada, aby jak najszybciej zakończyć obecny leasing i odebrać nowe auto, które już czeka.
W przeciwieństwie do odbioru samochodu, zakończenie leasingu bez wykupu dla mnie, jest jednym z najbardziej stresujących momentów. Z moim autem wszystko było w przewidzianych normach, jednak inspektor stwierdził, że naprawa drzwi wykonana z OC sprawcy w serwisie wskazanym przez leasingodawcę była niewłaściwej jakości. Teraz Leasing chce przerzucić "utratę wartości rezydualnej", ale to już niech się flota martwi.