Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ireo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1211
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ireo

  1. Nie wiem co ludzie widzą w tej kostce.
  2. Piekny 😍 Jak u niego z grubością? 13 mm przy średnicy 40, czyli w porządku. Fajny zegarek, chociaż moim zdaniem oryginał z 1946 r. był graficznie lepszy. Miał subtelniejszą czcionkę indeksów sekundowych, a przede wszystkim doskonale dobrane wskazówki godzinową i minutową. Szkoda, że we współczesnej wersji Longines wybrał łatwą ścieżkę i zastosował zwykłe "grube liściowate", jak w wielu innych zegarkach tej marki. I jeszcze koperta. która również straciła coś z pierwotnej, wyrafinowanej prostoty. Zresztą, sami zobaczcie.
  3. Na bazarku masz na pewno legitną sztukę od zaufanego kolegi. Owszem, warto się zainteresować ogłoszeniem pisara, ale - odpowiadając na pytanie - tak, oferta z OLX wygląda dobrze, nie wzbudza we mnie szczególnych zastrzeżeń. Dopytałbym o serwis, gdzie był wykonywany, jak udokumentowany i co obejmował, ponieważ wyrażenie "po serwisie" może oznaczać dowolną czynność w zakresie od "zegarek otwarto i zamknięto" do "autoryzowany serwis wykonał pełny przegląd z wymianą konkretnych części na nowe oryginalne, regulacją chodu i testem szczelności".
  4. Chyba "sans-serif". To jest akurat czcionka bezszeryfowa.
  5. Faktycznie, ten salon Grubej Forsy to musi być fajne miejsce.
  6. Mechanizmu nie widać, więc nie mam pewności, ale wygląda to na wczesny egzemplarz chronografu typu monopusher z lat '30, z mechanizmem Tissot 15TL. Można również powiedzieć, że to Lemania, te mechanizmy były wspólne dla Tissota i Omegi (odpowiednik Omega 33.3). Jeśli tak, to wartościowy zegarek, nie pozbywałbym się.
  7. Temat, na który wiele napisano i który wciąż "dzieli Polaków" (a może nawet "ludzi", ale tylko tych znających się na zegarkach, czyli pewnie ułamek procenta populacji). Przed zakupem mojego mechanicznego PRX-a zrobiłem mały research i wtedy też znalazłem opinie purystów, że to plastikowa jednorazówka i w ogóle jak można, oraz rozsądnych entuzjastów (tak jak tutaj), że Powermatic 80 to nie najgorszy mechanizm z jasno zdefiniowanym zestawem wad i zalet, i trzeba po prostu wiedzieć co się wybiera. To nie jest werk zaprojektowany do serwisowania przez dziesięciolecia, raczej do tego, żeby trzymał czas przy serwisowaniu ograniczonym do minimum. Ale oprócz tego "plastikowy wychwyt" ma pewien kontekst historyczny, który umyka komentatorom z branżowych portali. Otóż Tissot ma tradycje eksperymentowania z tworzywami sztucznymi w mechanizmach. W latach '70 pojawił się Tissot Autolub, zegarek z naciągiem ręcznym, reklamowany jako samosmarujący i nie wymagający serwisu. Trochę o tych mechanizmach czytałem ale osobiście nie miałem z nimi kontaktu, więc nie wiem jak z trwałością. W każdym razie, Powermatic w PRX-ach to czytelne nawiązanie do tamtej technologii. Oprócz tego podoba mi się w nim niesamowita dokładność, przynajmniej w moim egzemplarzu, i to że jest wyjątkowo cichy.
  8. Dobrze leży ten Citizen. Tylko oryginalny pasek nie za bardzo mi się podobał, z Hirschem jest lepiej.
  9. Piękny. Nawet ręka z tym Chopardem wygląda inaczej (niż np. z Rolexem. Nie żebym jakoś specjalnie chciał roastować Rolexa, ale to są w większości zegarki nie na moją rękę, nie chodzi o rozmiar tylko o ogólne wrażenie. W przeciwieństwie do Choparda serii L.U.C., tego to bym nosił).
  10. Tak jest, bardzo dobry projekt. Piękną czcionkę ma.
  11. Wspaniałe! Dzięki za podzielenie się Zaczynam się oswajać z tym widokiem 🙂
  12. Otóż to. Ja w ogóle bardzo lubię PRX-y, sam mam jednego, ale ta karbonowa koperta przekracza granice absurdu. Czekamy na wersję PRX-a w mosiądzu, pozostawiającym zielone smugi na skórze, a następnie w kopercie z przetworzonych odchodów ginących agtunków zwierząt.
  13. Owszem, gdzieś już widziałem takie tworzywo, nawet wiele razy. W czasach PRL dokładnie tak wyglądał najtańszy plastik, z którego produkowano różne wyroby, od części samochodowych do zabawek. Plastik z kolei produkowany był z odpadów, w każdym razie takie robił wrażenie. "Carbon" to zapewne włókno węglowe, inaczej karbonizowane, albo laminat (czy inny materiał kompozytowy) oparty na takich włóknach. Są to materiały wytrzymałe i lekkie, ale nie za bardzo wiem po co z nich robić PRX-y. Załóżmy, że taki karbonowy PRX spada na betonowy chodnik z balkonu na drugim piętrze. Koperta najprawdopodobniej przetrwa bez szwanku, natomiast werk "Powermatic 80" będzie można, po otwarciu dekla, z tej koperty wysypać. Polski plastik z lat '80 byłby znacznie lepszy. Brzydszy nie będzie, za to bardziej dostosowany trwałością do mechanizmu, a w dodatku taki PRX kosztowałby wówczas równowartość biletu kolejowego.
  14. Ta olimpijska Omega spodobała mi się właśnie pod wpływem Twoich zdjęć, bo na zwykłych "renderach" wygląda mało ciekawie. Tymczasem na ręce prezentuje się jako bardzo zrównoważony projekt. Nawet data jest ładnie wkomponowana w tarczę, co nieczęsto się zdarza. Bardzo fajny model, myślę że niedoceniany. Za to Nomosy nie za bardzo do mnie przemawiają, pomimo internetowego hype'u na tę markę. Język graficzny szkoły Bauhaus w zastosowaniu do zegarków trochę się już wyczerpał. Nomos tak mocno tę stylistykę wyeksploatował, że teraz trudno im zaproponować coś świeżego. Radą na to mogłoby być rzadsze wprowadzanie na rynek kolejnych modeli, ale Nomos to nie Patek i pewnie ich na to nie stać.
  15. Też tak sądzę, za grube te zapięcia. W moim SBGK007 zmieniłem pasek na taki ze zwykłą klamerką, komfort noszenia od razu się poprawił.
  16. Brązowe tarcze z Japonii. Takie zestawienie wydało mi się ciekawe. Mimo podobnej kolorystyki, rozmiaru koperty i typu mechanizmu (automat), to dwa przyklady kompletnie różnej stylistyki. Zasługują na lepsze zdjęcia i recenzję porównawczą, ale cóż, kiedy na razie brak czasu.
  17. Zawsze podobaly mi się te zegarki, jakby spokrewnione ze sztucznym płuco-sercem dra Johna H. Gibbona. Niestety HYT ogłosił upadłość i zniknął z rynku już parę lat temu. Jeśli firma (a przynajmniej marka) nadal istnieje, to się cieszę.
  18. Wśród moich ulubionych, współczesnych longinesów, L2.330.4.93.0 zdecydowanie ma miejsce na podium. Klasyczna, konserwatywna tarcza i estetyka typu understated nieprędko się zestarzeją. Ten model nie był jakoś szczególnie promowany przez SG. Sam się dość późno połapałem, że istnieje na rynku chyba od 2020 r. Potem dosyć szybko zrobił się trudno dostępny. Proporcje, moim zdaniem, ma lepsze niż Military 1938 czyli jeden z najpiękniejszych modeli serii Heritage. Chronograf "tuxedo" jeszcze gdzieniegdzie widać w sprzedaży jako nowy, ale ten gdzieś zniknął. Na stronie Dolińskiego figuruje na zamówienie za 11300,- zł, aż musiałem przeczyścić okulary.
  19. Oj, to szkoda, nie wiedziałem. Taki poziom biurokracji nie przyszedłby mi do głowy. Poza tym, zdjęcia na ręce są najlepsze. Zawsze na takie poluję kiedy chcę sobie wyrobić przybliżone pojęcie o wyglądzie zegarka.
  20. Zdjęcie bardzo polecam do kalendarza. Koniecznie wyślij na adres: [email protected]
  21. Ten tekst to dla mnie uniwersalne hasło dnia i odkrycie roku jednocześnie 😺
  22. A to, przepraszam, to co miało być? Ani komiksu, ani porządnej gazety, tylko jakieś kwiatki. Prawdziwa "Invectiva".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.